1989.03.19 Wisła Kraków - Lech Poznań 0:0

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Aktualna wersja (20:23, 19 lis 2022) (edytuj) (anuluj zmianę)
 
(Nie pokazano 4 wersji pośrednich.)
Linia 3: Linia 3:
| nazwa rozgrywek = I Liga, 17. kolejka
| nazwa rozgrywek = I Liga, 17. kolejka
| stadion(miasto) = Kraków, [[Stadion Wisły]]
| stadion(miasto) = Kraków, [[Stadion Wisły]]
-
| godzina =
+
| godzina = [[Godziny rozpoczęcia meczów piłkarskich|17:00]], niedziela
| herb gospodarzy = Wisła Kraków herb10.jpg
| herb gospodarzy = Wisła Kraków herb10.jpg
-
| herb gości = Lech Poznań herb2.gif
+
| herb gości = Lech Poznań herb2.jpg
| gospodarze = Wisła Kraków
| gospodarze = Wisła Kraków
| wynik = 0:0
| wynik = 0:0
| goście = [[Lech Poznań]]
| goście = [[Lech Poznań]]
| ilość widzów = 12.000
| ilość widzów = 12.000
-
| sędzia = A. Libich z Warszawy
+
| sędzia = A. Libich z Warszawy.
| strzelcy bramek gospodarze =
| strzelcy bramek gospodarze =
| wyniki po kolei =
| wyniki po kolei =
| strzelcy bramek goście =
| strzelcy bramek goście =
-
| skład gospodarzy = 4-4-2<br>[[Grzegorz Maśnik]]<br>[[Marek Motyka]]<br>[[Zenon Małek]]<br>[[Jacek Mróz]]<br>[[Jarosław Giszka]]<br>[[Dariusz Wójtowicz]]<br>[[Leszek Lipka]]<br>[[Artur Bożek]]<br>[[Kazimierz Moskal]]<br>[[Marek Świerczewski]]<br>[[Mateusz Jelonek]][[grafika: Zmiana.PNG]]88’ [[Artur Maciejasz]]<br><br>trener: [[Aleksander Brożyniak]]<br>
+
| skład gospodarzy = 4-4-2<br>[[Grzegorz Maśnik]]<br>[[Marek Motyka]]<br>[[Zenon Małek]]<br>[[Jacek Mróz]]<br>[[Jarosław Giszka]]<br>[[Dariusz Wójtowicz]]<br>[[Leszek Lipka]]<br>[[Artur Bożek]]<br>[[Kazimierz Moskal]]<br>[[Marek Świerczewski]]<br>[[Mateusz Jelonek]][[grafika: Zmiana.PNG]] (88’ [[Artur Maciejasz]])<br><br>trener: [[Aleksander Brożyniak]]<br>
| skład gości = 4-4-2<br>Jankowski<Br>Słowakiewicz<br>Jakolcewicz<br>Łukasik [[Grafika:zmiana.PNG]] (21' Kruszczyński)<br>Rzepka<br>Kofnyt<br>Skrzypczak<br>Rybak<Br>Araszkiewicz<br> Trzeciak<br>Pachelski<Br><Br>trener: Andrzej Strugarek
| skład gości = 4-4-2<br>Jankowski<Br>Słowakiewicz<br>Jakolcewicz<br>Łukasik [[Grafika:zmiana.PNG]] (21' Kruszczyński)<br>Rzepka<br>Kofnyt<br>Skrzypczak<br>Rybak<Br>Araszkiewicz<br> Trzeciak<br>Pachelski<Br><Br>trener: Andrzej Strugarek
| statystyki =
| statystyki =
}}
}}
 +
„Dziennik Polski” nr 65, 66 anons, 67, 68 relacja.
 +
[[Grafika:Tempo 1989-03-20a.JPG|150 px]]
[[Grafika:Tempo 1989-03-20a.JPG|150 px]]
[[Grafika:Tempo 1989-03-20b.JPG|150 px]]
[[Grafika:Tempo 1989-03-20b.JPG|150 px]]
[[Grafika:Tempo 1989-03-20c.JPG|150 px]]
[[Grafika:Tempo 1989-03-20c.JPG|150 px]]
[[Grafika:Echo 1989-03-20.jpg|thumb|200px|right]]
[[Grafika:Echo 1989-03-20.jpg|thumb|200px|right]]
 +
==Relacje prasowe==
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1989, nr 55 (17/19 III) nr 12864===
 +
 +
Remis Wisły w Białymstoku rozbudził nadzieje sympatyków tej drużyny. Wydaje się jednak, że był on bardziej efektem oszczędzania przez Jagiellonie sił na pucharowy mecz z Ruchem, niż dobrej gry krakowian. Na co rzeczywiście stać podopiecznych Aleksandra Brożyniaka. powinniśmy się przekonać w spotkaniu z Lechem, rywalem zdecydowanie trudniejszym, mającym wysokie aspiracje, z którego strony nie można liczyć na ulgowe potraktowanie. Kolejarze uchodzą zresztą za faworytów niedzielnej konfrontacji, dysponują silniejszym składem, z Łukasikiem. Araszkiewiczem i Pachelskim na czele. Wisła nie ma zbyt wielu atutów, braki w umiejętnościach może jednak nadrobić ambicja i wolą walki, postarać się o niespodziankę w postaci sukcesu. A punkty są jej przecież bardzo potrzebne.
 +
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1989, nr 56 (20 III) nr 12865===
 +
 +
Bezbramkowy remis na stadionie Wisły
 +
 +
Futbol w półmroku
 +
 +
W dramatycznych okolicznościach Degradacja Hutnika WISŁA — LECH 0:0. Sędziował Andrzej Libich z Warszawy.
 +
 +
WISŁA: Maśnik — Motyka, Mróz, Małek, Giszka — Lipka, Bożek, Świerczewski, Wojtowicz — Moskal, Jelonek (89 min. Maciejasz).
 +
 +
Przez 15 minut, po przerwie, piłkarze odrabiali pierwszoligową pańszczyznę przy słabym świetle. Nie udało się bowiem organizatorom meczu włączyć od razu wszystkich jupiterów. I chyba taka sceneria była najodpowiedniejsza dla mało przekonującej gry obu zespołów. W półmroku znacznie łatwiej ukryć mankamenty w wyszkoleniu, także mniejsze zaangażowanie zawodników nie rzuca się tak w oczy.
 +
 +
Gospodarzom zależało przede wszystkim na zachowaniu czystego konta, główną uwagę skupili na obronie własnego przedpola bramkowego. Poznaniacy przyjęli ich warunki, też nie angażowali się w akcję ofensywne. Nic więc dziwnego, że pierwszą prób ę strzału odnotowaliśmy dopiero w 25 minucie spotkania, kiedy Jarosław Araszkiewicz postanowił nieco rozgrzać Grzegorza Maśnika.
 +
 +
Trochę lepiej pod tym względem było w drugiej połowie, m in. okazje do zdobycia gola zmarnowali skrzydłowy Lecha Bogusław Pachelski (dwukrotnie) oraz wiślacy Kazimierz Moskal i Mateusz Jelonek, nie poprawiło to jednak kiepskiej jakości widowiska.
 +
 +
Nie bacząc na zdobycie cennego punktu, kibice pożegnali swych ulubieńców solidną porcją gwizdów. Po zakończeniu gry II trener gości Jerzy Kasalik znany starszym krakowskim sympatykom futbolu z występów w Hutniku żalił się na zachowawczą postawę gospodarzy co uniemożliwiło jego drużynie przeprowadzenie skutecznych kontr.
 +
 +
Ale atmosfera w szatni, uśmiechy na twarzach działaczy obu klubów utwierdziły nas w przekonaniu. że wszyscy z remisu byli zadowoleni.
 +
 +
Szkoda tylko, że do podziału punktów doszło w wyniku nieporadnej, statycznej gry, łatwej do rozszyfrowania przez rywali, przy minimalnym nakładzie sił.
 +
 +
Stracili na tym głównie widzowie.
 +
 +
Taktyczne założenia trenerów Aleksandra Brożyniaka i Adama Musiała skądinąd słuszne, ponieważ obecnej Wisły nie stać na rozmach, na rzucenie przeciwników na kolana, jak to drzewiej bywało. sprawiły, że z boiska wiało potworną nudą. Wypada więc zadać pytanie czy tak już będzie zawsze na stadionie, przy ul. Reymonta? (js) PS. Dość niespodziewanie po 20 minutach gry opuścił murawę reprezentacyjny stoper Lecha.
 +
 +
Damian Łukasik. Jak dowiedzieliśmy się stało się to na skutek silnego bólu w okolicach nerki.
 +
 +
 +
===Gazeta Krakowska. 1989, nr 66 (18/19 III) nr 124471===
 +
 +
Wczoraj o godz. 16.30 piłkarze Wisły przeprowadzili przedostatni trening przed niedzielnym meczem z Lechem. Dzisiaj ćwiczyć jeszcze będą także po południu. Rozmawiam z trenerem Aleksandrem Brożyniakiem: — Nastroje w zespole są dobre, do czego przyczynił się remis na gorącym boisku w Białymstoku. Mnie cieszy przede wszystkim to, że przeciwko Jagiellonii drużyna grała konsekwentnie, mądrze. Takiej rozsądnej gry oczekuję także w pojedynku z Lechem.
 +
 +
Ale rywal jest trudny, ma dojrzałych zawodników, kilku specjalistów od gry na kontrę (choćby Araszkiewicz).
 +
 +
Dla mnie sprawa najważniejsza — nie przegrać tego meczu. Nie, to nie jest minimalizm, ale w obecnej sytuacji nie wolno tracić punktów, trzeba je skrzętnie ciułać. Nie będę zmieniał składu, który zdał egzamin w Białymstoku, a więc w bramce Maśnik, w obronie Motyka, Małek, Mróz i Giszka, w pomocy: Lipka, Świerczewski, Bożek i Wojtowicz, w ataku: Moskal i Jelonek.
 +
 +
Rozmawiam jeszcze z 31-letnim Leszkiem Lipką, który wraz z Markiem Motyką jest najbardziej doświadczonym zawodnikiem w drużynie: — Pamiętam mecze, sam w nich grałem — mówi Lipka — kiedy Lech przegrywał w Krakowie w wysokich rozmiarach.
 +
 +
Dzisiaj sytuacje odwróciły się.
 +
 +
Lech jest wyżej w tabeli, a my walczymy o utrzymanie się.
 +
 +
Mimo wszystko jestem optymistą, nasz zespół dobrze spisał się w Białymstoku. Myślę, że po tym remisie młodsi koledzy podbudowali się psychicznie. Lech jest trudnym rywalem, ale gdzie mamy zdobywać punkty, jak nie na własnym boisku? Ja zapomniałem już o kontuzji sprzed kilku miesięcy. Z nogą jest wszystko w porządku. WISŁA — LECH POZNAŃ niedziela, godz. 17, sędziuje Libich z Warszawy.
 +
 +
 +
===Gazeta Krakowska. 1989, nr 67 (20 III) nr 12472===
 +
[[Grafika:Gazeta Krakowska 1989-03-20.jpg‎|thumb|right|200 px]]‎‎‎
 +
 +
Kosecki w szpitalu
 +
 +
Po 17. kolejce Górnik Zabrze nie tylko utrzymał pozycję lidera., ale nawet zwiększył swoją przewagę nad rywalami. Co ciekawe, zabrzanie rozegrali w sobotę z jedną z najsłabszych drużyn ekstraklasy — Górnikiem Wałbrzych — kiepską partię, ale w końcu Piotr Rzepka w zamieszaniu podbramkowym zdołał uzyskać gola.
 +
 +
Na szczęście dla górników ich rywale pogubili punkty. Szczególny zawód sprawiła Legia, która grała w Jastrzębiu. Niektórzy oczekiwali zwycięstwa gości za, trzy punkty, tymczasem padł remis 1:1. Pojedynek był bardzo estry. Sędzia pokazał aż cztery żółte kartki, a Krzysztof Budka ujrzał nawet czerwony kartonik i musiał opuścić boisko. Dużych emocji oczekiwano w pojedynku Ruch — Katowice, ale jak to często bywa, z wielkiej chmury mały deszcz — i oba zespoły zadowoliły się remisem.
 +
 +
Niewesoła wiadomość dla trenera W. Łazanka, w meczu z GKS poważnej kontuzji doznał R. Kosecki i wylądował w szpitalu, gdzie zawodnikowi Legii założono gips. Diagnoza lekarzy brzmi: modne stłuczenie lewej nogi i uszkodzenie nerwu strzałkowego.
 +
 +
(ANS)
 +
 +
Lepszy wróbel w garści...
 +
 +
Lepszy wróbel w garści — to porzekadło jak ulał pasuje do wczorajszego meczu rozegranego w Krakowie, w którym Wisła zremisowała z Lechem Poznań 0:0.
 +
 +
Od początku meczu w grze obu zespołów obowiązywała dewiza: minimum ryzyka, maksimum asekuracji. Wiślacy obawiali się szybkich napastników gości (Araszkiewicza, Pachelskiego), kontr w ich wykonaniu, toteż trener A.
 +
 +
Brożyniak nastawił swoją drużynę na bardzo uważna grę w obronie, na „szanowanie” piłki.
 +
 +
Także goście kładli główny, nacisk na obronę, atakowali tylko sporadycznie. Były to jednak akcje mało dynamiczne. spory zawód sprawił kadrowicz Araszkiewicz zupełnie niewidoczny w tym meczu, niewiele leniej grał Pachelski.
 +
 +
a najbardziej rzucał się w oczy w ataku miody Trzeciak. Kiedy w 20 min. zszedł z boiska kontuzjowany reprezentant kraju Łukasik, goście jeszcze bardziej uszczelnili obronę i podobnie jak Wisła grali w tym meczu na remis.
 +
 +
Nie było wiec większych emocji na stadionie przy ul..
 +
 +
Reymonta, gra toczyła się najczęściej w środkowej strefie boiska, brakowało z obu stron szybkich akcji, strzałów. Dość powiedzieć, że pierwszy strzał w światło bramki (notabene niezbyt groźny), oddał Araszkiewicz w 25 min. Gospodarze ani razu w I połowie nie zagrozili poważnie bramce Jankowskiego.
 +
 +
Po przerwie tylko przez kilka minut gra ożywiła się. W 59 min. po akcji Skrzypczaka, Pachelski strzelił minimalnie obok słupka. W 65 min. Wisła egzekwowała, rzut wolny, mocno strzeloną przez Wojtowicza piłkę obronił Jankowski. W tejże samej minucie „główka” Rybaka minimalnie minęła, cel. I wreszcie 68 min. — w.
 +
 +
zasadzie jedyna dogodna sytuacja dla Wisły: Moskal ograł obrońców Lecha, mocno dośrodkował i Jelonkowi zabrakło dosłownie centymetrów.
 +
 +
by wepchnąć piłkę do siatki.
 +
 +
Na tym skończyły się emocje. Już do końca meczu oba zespoły nie odważyły się zaryzykować, grały tak, aby rywalowi nie zrobić... krzywdy.
 +
 +
Kibice Wisły wychodzili z meczu z mieszanymi uczuciami: cieszyli się ze zdobycia punktu na wysoko usytuowanym w tabeli rywalu, ale z drugiej strony zadawali sobie pytanie, kiedy piłkarze Wisły zaczną wreszcie strzelać gole. Jak na razie w dwóch meczach konto napastników Wisły jest zerowe. może uda się za tydzień w Jastrzębiu? WISŁA: Maśnik — Motyka.
 +
 +
Mróz. Małek. Giszka — Lipka, Bożek, Świerczewski, Wojtowicz — Moskal. Jelonek (90 Maciejasz).
 +
 +
LECH: Jankowski — Słowakiewicz, Jakołcewicz, Łukasik (20 Kruszczyński), Rzepka — Kofnyt. Skrzypczak, Araszkiewicz. Rybak — Trzeciak. Pacholski.
 +
 +
Sędziował p. Libich. widzów 15 tys. (ANS)
 +
 +
W szatni rywali
 +
 +
Brożyniak zadowolony Strugarek — nieco mniej Łukasik zmartwiony kontuzją Po meczu zadałem obu trenerom pytanie: czy są zadowoleni z remisu? ALEKSANDER BROŻYNIAK: Tak. cieszę się z tego rezultatu. Graliśmy z trudnym rywalem i chciałbym pochwalić mój zespół za konsekwencję w grze, realizowanie założeń taktycznych.
 +
 +
— Czy jednak widząc nie najlepszą dyspozycję Lecha nie należało zagrać bardziej odważnie, ofensywnie, zwłaszcza no zejściu z boiska Łukasika? — Lech tylko na to czekał, ten zespół umie grać z kontry, dlatego nie mogliśmy sobie pozwolić na żadne ryzykowne szarże. Cieszę się z remisu a także z tego, że nikt nie doznał kontuzji, że nie było żółtych kartek.
 +
 +
ANDRZEJ STRUGAREK: Mocno pokrzyżowała nam szyki kontuzja Łukasika już w 20 min. Nie maglem też wystawić narzekającego na kontuzję Krygiera. To wszystko sprawiło, że graliśmy zbyt asekuracyjnie. Teraz widzę, że należało zagrać bardziej ofensywnie. Ale nasze zespoły nauczano minimalizmu. niełatwo zmienić mentalność piłkarzy, którzy przyzwyczajeni są grać na wyjeździe na remis.
 +
 +
DAMIAN ŁUKASIK miał po meczu smutną minę. „Od pewnego czasu mam kontuzję mięśni kręgosłupa, wyszedłem na boisko nie w pełni sił i wcześnie musiałem opuścić murawę.
 +
 +
Teraz najważniejsze wyleczyć kontuzję, bo przecież musze być zdrowy na pojedynki ze Szwecją i Anglią, w których chciałbym bardzo zagrać”.
 +
 +
-(AS)
 +
 +
[[Kategoria:I Liga 1988/1989 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:I Liga 1988/1989 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Wszystkie mecze 1988/1989 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Wszystkie mecze 1988/1989 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Lech Poznań]]
[[Kategoria:Lech Poznań]]

Aktualna wersja

1989.03.19, I Liga, 17. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 17:00, niedziela
Wisła Kraków 0:0 Lech Poznań
widzów: 12.000
sędzia: A. Libich z Warszawy.
Bramki
Wisła Kraków
4-4-2
Grzegorz Maśnik
Marek Motyka
Zenon Małek
Jacek Mróz
Jarosław Giszka
Dariusz Wójtowicz
Leszek Lipka
Artur Bożek
Kazimierz Moskal
Marek Świerczewski
Mateusz Jelonekgrafika: Zmiana.PNG (88’ Artur Maciejasz)

trener: Aleksander Brożyniak
Lech Poznań
4-4-2
Jankowski
Słowakiewicz
Jakolcewicz
Łukasik Grafika:zmiana.PNG (21' Kruszczyński)
Rzepka
Kofnyt
Skrzypczak
Rybak
Araszkiewicz
Trzeciak
Pachelski

trener: Andrzej Strugarek

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

„Dziennik Polski” nr 65, 66 anons, 67, 68 relacja.

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1989, nr 55 (17/19 III) nr 12864

Remis Wisły w Białymstoku rozbudził nadzieje sympatyków tej drużyny. Wydaje się jednak, że był on bardziej efektem oszczędzania przez Jagiellonie sił na pucharowy mecz z Ruchem, niż dobrej gry krakowian. Na co rzeczywiście stać podopiecznych Aleksandra Brożyniaka. powinniśmy się przekonać w spotkaniu z Lechem, rywalem zdecydowanie trudniejszym, mającym wysokie aspiracje, z którego strony nie można liczyć na ulgowe potraktowanie. Kolejarze uchodzą zresztą za faworytów niedzielnej konfrontacji, dysponują silniejszym składem, z Łukasikiem. Araszkiewiczem i Pachelskim na czele. Wisła nie ma zbyt wielu atutów, braki w umiejętnościach może jednak nadrobić ambicja i wolą walki, postarać się o niespodziankę w postaci sukcesu. A punkty są jej przecież bardzo potrzebne.


Echo Krakowa. 1989, nr 56 (20 III) nr 12865

Bezbramkowy remis na stadionie Wisły

Futbol w półmroku

W dramatycznych okolicznościach Degradacja Hutnika WISŁA — LECH 0:0. Sędziował Andrzej Libich z Warszawy.

WISŁA: Maśnik — Motyka, Mróz, Małek, Giszka — Lipka, Bożek, Świerczewski, Wojtowicz — Moskal, Jelonek (89 min. Maciejasz).

Przez 15 minut, po przerwie, piłkarze odrabiali pierwszoligową pańszczyznę przy słabym świetle. Nie udało się bowiem organizatorom meczu włączyć od razu wszystkich jupiterów. I chyba taka sceneria była najodpowiedniejsza dla mało przekonującej gry obu zespołów. W półmroku znacznie łatwiej ukryć mankamenty w wyszkoleniu, także mniejsze zaangażowanie zawodników nie rzuca się tak w oczy.

Gospodarzom zależało przede wszystkim na zachowaniu czystego konta, główną uwagę skupili na obronie własnego przedpola bramkowego. Poznaniacy przyjęli ich warunki, też nie angażowali się w akcję ofensywne. Nic więc dziwnego, że pierwszą prób ę strzału odnotowaliśmy dopiero w 25 minucie spotkania, kiedy Jarosław Araszkiewicz postanowił nieco rozgrzać Grzegorza Maśnika.

Trochę lepiej pod tym względem było w drugiej połowie, m in. okazje do zdobycia gola zmarnowali skrzydłowy Lecha Bogusław Pachelski (dwukrotnie) oraz wiślacy Kazimierz Moskal i Mateusz Jelonek, nie poprawiło to jednak kiepskiej jakości widowiska.

Nie bacząc na zdobycie cennego punktu, kibice pożegnali swych ulubieńców solidną porcją gwizdów. Po zakończeniu gry II trener gości Jerzy Kasalik znany starszym krakowskim sympatykom futbolu z występów w Hutniku żalił się na zachowawczą postawę gospodarzy co uniemożliwiło jego drużynie przeprowadzenie skutecznych kontr.

Ale atmosfera w szatni, uśmiechy na twarzach działaczy obu klubów utwierdziły nas w przekonaniu. że wszyscy z remisu byli zadowoleni.

Szkoda tylko, że do podziału punktów doszło w wyniku nieporadnej, statycznej gry, łatwej do rozszyfrowania przez rywali, przy minimalnym nakładzie sił.

Stracili na tym głównie widzowie.

Taktyczne założenia trenerów Aleksandra Brożyniaka i Adama Musiała skądinąd słuszne, ponieważ obecnej Wisły nie stać na rozmach, na rzucenie przeciwników na kolana, jak to drzewiej bywało. sprawiły, że z boiska wiało potworną nudą. Wypada więc zadać pytanie czy tak już będzie zawsze na stadionie, przy ul. Reymonta? (js) PS. Dość niespodziewanie po 20 minutach gry opuścił murawę reprezentacyjny stoper Lecha.

Damian Łukasik. Jak dowiedzieliśmy się stało się to na skutek silnego bólu w okolicach nerki.


Gazeta Krakowska. 1989, nr 66 (18/19 III) nr 124471

Wczoraj o godz. 16.30 piłkarze Wisły przeprowadzili przedostatni trening przed niedzielnym meczem z Lechem. Dzisiaj ćwiczyć jeszcze będą także po południu. Rozmawiam z trenerem Aleksandrem Brożyniakiem: — Nastroje w zespole są dobre, do czego przyczynił się remis na gorącym boisku w Białymstoku. Mnie cieszy przede wszystkim to, że przeciwko Jagiellonii drużyna grała konsekwentnie, mądrze. Takiej rozsądnej gry oczekuję także w pojedynku z Lechem.

Ale rywal jest trudny, ma dojrzałych zawodników, kilku specjalistów od gry na kontrę (choćby Araszkiewicz).

Dla mnie sprawa najważniejsza — nie przegrać tego meczu. Nie, to nie jest minimalizm, ale w obecnej sytuacji nie wolno tracić punktów, trzeba je skrzętnie ciułać. Nie będę zmieniał składu, który zdał egzamin w Białymstoku, a więc w bramce Maśnik, w obronie Motyka, Małek, Mróz i Giszka, w pomocy: Lipka, Świerczewski, Bożek i Wojtowicz, w ataku: Moskal i Jelonek.

Rozmawiam jeszcze z 31-letnim Leszkiem Lipką, który wraz z Markiem Motyką jest najbardziej doświadczonym zawodnikiem w drużynie: — Pamiętam mecze, sam w nich grałem — mówi Lipka — kiedy Lech przegrywał w Krakowie w wysokich rozmiarach.

Dzisiaj sytuacje odwróciły się.

Lech jest wyżej w tabeli, a my walczymy o utrzymanie się.

Mimo wszystko jestem optymistą, nasz zespół dobrze spisał się w Białymstoku. Myślę, że po tym remisie młodsi koledzy podbudowali się psychicznie. Lech jest trudnym rywalem, ale gdzie mamy zdobywać punkty, jak nie na własnym boisku? Ja zapomniałem już o kontuzji sprzed kilku miesięcy. Z nogą jest wszystko w porządku. WISŁA — LECH POZNAŃ niedziela, godz. 17, sędziuje Libich z Warszawy.


Gazeta Krakowska. 1989, nr 67 (20 III) nr 12472

‎‎‎

Kosecki w szpitalu

Po 17. kolejce Górnik Zabrze nie tylko utrzymał pozycję lidera., ale nawet zwiększył swoją przewagę nad rywalami. Co ciekawe, zabrzanie rozegrali w sobotę z jedną z najsłabszych drużyn ekstraklasy — Górnikiem Wałbrzych — kiepską partię, ale w końcu Piotr Rzepka w zamieszaniu podbramkowym zdołał uzyskać gola.

Na szczęście dla górników ich rywale pogubili punkty. Szczególny zawód sprawiła Legia, która grała w Jastrzębiu. Niektórzy oczekiwali zwycięstwa gości za, trzy punkty, tymczasem padł remis 1:1. Pojedynek był bardzo estry. Sędzia pokazał aż cztery żółte kartki, a Krzysztof Budka ujrzał nawet czerwony kartonik i musiał opuścić boisko. Dużych emocji oczekiwano w pojedynku Ruch — Katowice, ale jak to często bywa, z wielkiej chmury mały deszcz — i oba zespoły zadowoliły się remisem.

Niewesoła wiadomość dla trenera W. Łazanka, w meczu z GKS poważnej kontuzji doznał R. Kosecki i wylądował w szpitalu, gdzie zawodnikowi Legii założono gips. Diagnoza lekarzy brzmi: modne stłuczenie lewej nogi i uszkodzenie nerwu strzałkowego.

(ANS)

Lepszy wróbel w garści...

Lepszy wróbel w garści — to porzekadło jak ulał pasuje do wczorajszego meczu rozegranego w Krakowie, w którym Wisła zremisowała z Lechem Poznań 0:0.

Od początku meczu w grze obu zespołów obowiązywała dewiza: minimum ryzyka, maksimum asekuracji. Wiślacy obawiali się szybkich napastników gości (Araszkiewicza, Pachelskiego), kontr w ich wykonaniu, toteż trener A.

Brożyniak nastawił swoją drużynę na bardzo uważna grę w obronie, na „szanowanie” piłki.

Także goście kładli główny, nacisk na obronę, atakowali tylko sporadycznie. Były to jednak akcje mało dynamiczne. spory zawód sprawił kadrowicz Araszkiewicz zupełnie niewidoczny w tym meczu, niewiele leniej grał Pachelski.

a najbardziej rzucał się w oczy w ataku miody Trzeciak. Kiedy w 20 min. zszedł z boiska kontuzjowany reprezentant kraju Łukasik, goście jeszcze bardziej uszczelnili obronę i podobnie jak Wisła grali w tym meczu na remis.

Nie było wiec większych emocji na stadionie przy ul..

Reymonta, gra toczyła się najczęściej w środkowej strefie boiska, brakowało z obu stron szybkich akcji, strzałów. Dość powiedzieć, że pierwszy strzał w światło bramki (notabene niezbyt groźny), oddał Araszkiewicz w 25 min. Gospodarze ani razu w I połowie nie zagrozili poważnie bramce Jankowskiego.

Po przerwie tylko przez kilka minut gra ożywiła się. W 59 min. po akcji Skrzypczaka, Pachelski strzelił minimalnie obok słupka. W 65 min. Wisła egzekwowała, rzut wolny, mocno strzeloną przez Wojtowicza piłkę obronił Jankowski. W tejże samej minucie „główka” Rybaka minimalnie minęła, cel. I wreszcie 68 min. — w.

zasadzie jedyna dogodna sytuacja dla Wisły: Moskal ograł obrońców Lecha, mocno dośrodkował i Jelonkowi zabrakło dosłownie centymetrów.

by wepchnąć piłkę do siatki.

Na tym skończyły się emocje. Już do końca meczu oba zespoły nie odważyły się zaryzykować, grały tak, aby rywalowi nie zrobić... krzywdy.

Kibice Wisły wychodzili z meczu z mieszanymi uczuciami: cieszyli się ze zdobycia punktu na wysoko usytuowanym w tabeli rywalu, ale z drugiej strony zadawali sobie pytanie, kiedy piłkarze Wisły zaczną wreszcie strzelać gole. Jak na razie w dwóch meczach konto napastników Wisły jest zerowe. może uda się za tydzień w Jastrzębiu? WISŁA: Maśnik — Motyka.

Mróz. Małek. Giszka — Lipka, Bożek, Świerczewski, Wojtowicz — Moskal. Jelonek (90 Maciejasz).

LECH: Jankowski — Słowakiewicz, Jakołcewicz, Łukasik (20 Kruszczyński), Rzepka — Kofnyt. Skrzypczak, Araszkiewicz. Rybak — Trzeciak. Pacholski.

Sędziował p. Libich. widzów 15 tys. (ANS)

W szatni rywali

Brożyniak zadowolony Strugarek — nieco mniej Łukasik zmartwiony kontuzją Po meczu zadałem obu trenerom pytanie: czy są zadowoleni z remisu? ALEKSANDER BROŻYNIAK: Tak. cieszę się z tego rezultatu. Graliśmy z trudnym rywalem i chciałbym pochwalić mój zespół za konsekwencję w grze, realizowanie założeń taktycznych.

— Czy jednak widząc nie najlepszą dyspozycję Lecha nie należało zagrać bardziej odważnie, ofensywnie, zwłaszcza no zejściu z boiska Łukasika? — Lech tylko na to czekał, ten zespół umie grać z kontry, dlatego nie mogliśmy sobie pozwolić na żadne ryzykowne szarże. Cieszę się z remisu a także z tego, że nikt nie doznał kontuzji, że nie było żółtych kartek.

ANDRZEJ STRUGAREK: Mocno pokrzyżowała nam szyki kontuzja Łukasika już w 20 min. Nie maglem też wystawić narzekającego na kontuzję Krygiera. To wszystko sprawiło, że graliśmy zbyt asekuracyjnie. Teraz widzę, że należało zagrać bardziej ofensywnie. Ale nasze zespoły nauczano minimalizmu. niełatwo zmienić mentalność piłkarzy, którzy przyzwyczajeni są grać na wyjeździe na remis.

DAMIAN ŁUKASIK miał po meczu smutną minę. „Od pewnego czasu mam kontuzję mięśni kręgosłupa, wyszedłem na boisko nie w pełni sił i wcześnie musiałem opuścić murawę.

Teraz najważniejsze wyleczyć kontuzję, bo przecież musze być zdrowy na pojedynki ze Szwecją i Anglią, w których chciałbym bardzo zagrać”.

-(AS)