1989.03.25 GKS Jastrzębie - Wisła Kraków 4:2

Z Historia Wisły

1989.03.25, I Liga, 18. kolejka, Jastrzębie, Stadion GKS,
GKS Jastrzębie 4:2 (2:2) Wisła Kraków
widzów: 7.000-8.000
sędzia: W. Dąbrowski z Warszawy
Bramki
Kraus (k) 8'

Kraus 43'

Kraus 74'
Sak 88'
1:0
1:1
2:1
2:2
3:2
4:2

34’ Mateusz Jelonek

44’ Marek Świerczewski


GKS Jastrzębie
4-3-3
Kretek grafika: Zmiana.PNG (46' Woźniak)
Rzeszutek
Rogowski
Majer
Ryłko
Grafika:Zk.jpg Przytuła
Łuczak
Sak
Swędera grafika: Zmiana.PNG (67' Kuśmierski)
Kraus
Biczek

trener:
Wisła Kraków
4-3-3
Grzegorz Maśnik
Marek Motyka grafika: Zmiana.PNG (87’ Marcin Jałocha)
Zenon Małek
Jacek Mróz Grafika:Zk.jpg
Jarosław Giszka
Dariusz Wójtowicz
Leszek Lipka
Artur Bożek Grafika:Zk.jpg
Kazimierz Moskal
Marek Świerczewski
Mateusz Jelonek grafika: Zmiana.PNG (42’ Krzysztof Szewczyk)

trener: Aleksander Brożyniak

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

„Dziennik Polski” nr 72 anons, 73 relacja.

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1989, nr 60 (24/27 III) nr 12869

Głośno ostatnio o GKS Jastrzębie w polskiej prasie, a to za sprawą faulu jakiego dopuścił się obrońca tego klubu na zawodniku warszawskiej Legii, reprezentancie Polski. Jastrzębie znalazło się pod pręgierzem, choć przecież gra faul jest metodą w naszej lidze obowiązującą. Do tego rywala pojechali teraz wiślacy, z nadzieją, że wrócą do domu bogatsi co najmniej o jeden punkt. Oby te nadzieje się spełniły.


Echo Krakowa. 1989, nr 61 (28 III) nr 12870

Jak pokonać sędziego?

Od świątecznych stołów na boisko

GKS Jastrzębie — WISŁA 4:2 (2:2). Bramki zdobyli: dla gospodarzy — Kraus 3 (9 min. z karnego oraz 43 i 74 min., z wolnych). Sak (80 min.), dla wiślaków — Jelonek (34 min.) i Świerczewski (44 min.). Sędziował Władysław Dąbrowski z Warszawy. Żółte kartki — Przytuła (GKS) oraz Mróz i Bożek (W).

WISŁA: Maśnik — Motyka (87 min. Jałocha), Mróz, Małek, Giszka — Lipka, Moskal. Bożek. Wojtowicz — Jelonek (42 min. Szewczyk), Świerczewski.

Już jutro piłkarze Wisły zmierzą się w kolejnym meczu ekstraklasy z Legią w Warszawie.

Nic więc dziwnego, że wczoraj, w wielkanocny poniedziałek przerwali świętowanie i Po południu zjawili się na stadionie, przy ul.

Reymonta na... treningu. O ile absencja Mateusza Jelonka była w pełni usprawiedliwiona (podczas meczu w Jastrzębiu doznał bolesnej kontuzji i w związku z tym jego występ w stolicy stoi pod dużym znakiem zapytania), to nikt nie potrafił odpowiedzieć dlaczego opuścił zajęcia bramkarz Grzegorz Maśnik.

O sobotniej porażce w Jastrzębiu zarówno trenerzy Aleksander Brożyniak i Adam Musiał, jak i zawodnicy mówili niechętnie.

Przyznając się do własnych błędów. sporo krytycznych uwag skierowali pod adresem arbitra Władysława Dąbrowskiego, który podyktował dwa problematyczne karne. W pierwszym przypadku, już w 9 min. dopatrzył się prze­ winienia Dariusza Wojtowicza, w 80 min. uznał, że Artur Bożek dotknął piłki ręką, choć krakowscy piłkarze widzieli, że piłka odbiła się od biodra ich kolegi.

Zresztą niewiele brakowało, aby sprawiedliwości stało się zadość, bo Maśnik sparował strzał Ryszarda Krausa, ale „dobitka” Bogdana Saka była bardzo precyzyjna.

W niecodziennych okolicznościach uzyskał gola dla Wisły, w 44 min., Marek Świerczewski.

Bramkarz Jastrzębia Andrzej Kretek pewnie złapał piłkę, położył ją na ziemi, niby słysząc gwizdek sędziego. Następnie wycofał się kilka metrów, biorąc rozbieg. Uprzedził go napastnik Wisły kierując piłkę do siat ki. a sędzia wskazał na środek boiska. Po przerwie miejsce Kretka zajął Jerzy Woźniak.