1989.06.11 Wisła Kraków - Szombierki Bytom 3:0

Z Historia Wisły

1989.06.11, I Liga, 28. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 18:00
Wisła Kraków 3:0 (1:0) Szombierki Bytom
widzów: 8000
sędzia: J. Kasierski z Gorzowa
Bramki
Kazimierz Moskal 43’
Kazimierz Moskal 59’
Kazimierz Moskal 90’
1:0
2:0
3:0
Wisła Kraków
4-3-3
Robert Gaszyński
Marek Motyka
Zenon Małek
Grzegorz Lewandowski
Jarosław Giszka
Kazimierz Moskal
Dariusz Wójtowicz
Marcin Jałocha grafika: Zmiana.PNG (71’ Jacek Mróz)
Tomasz Dziubiński
Marek Świerczewski
Mateusz Jelonek grafika: Zmiana.PNG (82’ Leszek Lipka)

trener: Adam Musiał
Szombierki Bytom
4-4-2
Ambrosiewicz
Woźnica
Gruszka
Kluge
Musioł
Krupanek Grafika:zmiana.PNG (66' Mirek)
Zbigniew Krzyżoś
Lissek
Krauze
Cygan
Świstek Grafika:zmiana.PNG (66' Urbacz)

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

„Dziennik Polski” nr 135 anons, 136 relacja.

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1989, nr 112 (9/11 VI) nr 12921

Po trzech z rzędu porażkach piłkarze Wisły znaleźli się. w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Nad trzynastym w tabeli Jastrzębiem (w myśl nadal obowiązującego regulaminu z ekstraklasy spadają cztery zespoły), mają zaledwie punkt przewagi. Nad Pogonią i Górnikiem Wałbrzych tylko dwa. Najbliższy mecz z outsiderem rozgrywek Szombierkami z Bytomia muszą więc rozstrzygnąć na swoją korzyść. Każde inne rozwiązanie pogorszy i tak już złe położenie krakowian, których w perspektywie, za tydzień, czeka wyjazd do Katowic. A w meczu z GKS-em skromnego dorobku punktowego raczej nie wzbogacą.


Echo Krakowa. 1989, nr 113 (12 VI) nr 12922

WISŁA — SZOMBIERKI Bytom 3:0 (1:0). Wszystkie bramki zdobył Kazimierz Moskal w 42. 50 i 80 min. Sędziował Jacek Kasierski (Łódź).

WISŁA: Gaszyński — Motyka, Małek, Lewandowski, Giszka — Jałocha (od 70 min Mróz), Wójtowicz, Dziubiński — Moskal, Świerczewski, Jelonek (od 82 min. Lipka).

Z Kazimierzem Moskalem trenerzy. działacze i kibice Wisły wiążą spore nadzieje co najmniej od kilku lat. Gdy znalazł się w reprezentacji młodzieżowej wydawało się. że spełni oczekiwania., pójdzie w ślady swojego imiennika Kmiecika czy Zdzisława Kapki. Zatrzymał się jednak w sportowym rozwoju.

Być może wczorajszy jego występ w meczu z Szombierkami, ukoronowany zdobyciem trzech goli, pozwoli mu przełamać nie najlepszą passę, skieruje na właściwą piłkarską drogę. Bo. biorąc nawet poprawkę na kiepską grę drużyny z Bytomia. Moskal mógł zaimponować swoją postawą. Był zadziorny, z oddaniem walczył o piłkę, często wspomagał także partnerów z linii defensywnej. A co najważniejsze, po serii nieudanych akcji krakowian, potrafił jeszcze przed przerwą pokonać dość szczęśliwie interweniującego do tej pory Ambrosiewicza. Za pięknego „woleja” w 42 min, po precyzyjnym podaniu Świerczewskiego, otrzymał napastnik Wisły gromkie oklaski. Podobnie było w 59 min., kiedy przeprowadził piękny rajd, minął kilku obrońców i posłał piłkę do siatki obok wybiegającego bramkarza. Strzelecką intuicję wykazał także w zamieszaniu na polu karnym. w ostatnich sekundach spotkania.

Kazimierz Kmiecik, który oglądał z trybuny popisy młodszego kolegi miał więc powody do zadowolenia. Nie ukrywał również swojej radości sympatyk "Białej gwiazdy”, przebywający na urlopie w kraju konsul generalny PRL w Chicago. Tadeusz Czerwiński.

Trzy efektowne gole Moskala sprawiły, że mało kto starał się analizować grę zawodników, oceniać poziom meczu.

O bytomianach lepiej nie wspominać, zaprezentowali się fatalnie. Wiślacy wykazali na pewno sporo ambicji, ale z realizacją założeń taktycznych też było kiepsko, Gdyby mieli więcej futbolowego sprytu. mogli odnieść znacznie wyższe zwycięstwo. Niestety, chęci nie szły w parze z umiejętnościami. Od 82 min. goście grali w „10” (wskutek kontuzji boisko opuścił Musiol) i w tym właśnie okresie dwukrotnie fatalnie spudłował Mróz. Zresztą, takich niewykorzystanych okazji wiślaków I odnotowaliśmy w ciągu całego spotkania aż kilkanaście.


Gazeta Krakowska. 1989, nr 135 (10/11 VI) nr 12540

Kończą się rozgrywki piłkarskiej ligi. Działacze i trenerzy skupiają się przy... „liczydłach”. Jakie szanse na poprawienie lokaty, jakie zagrożenia? Co rywale zdziałają, jakie mają „układy”? Najlepszym lekarstwem na te znaki zapytania jest prosta odpowiedź — liczyć tylko na żlebie i... grać! Kibiców krakowskich naj­ bardziej absorbuje pozycja piłkarzy Wisły. Oto końcówka tabeli: 12. Wisła 17 p 13., GKS Jastrzębie 16 p., 14. Pogoń 15 p., 15. Górnik Wałbrzych 15 p., Szombierki 14 p.

Dobry układ gier posiada Pogoń: u siebie ze Śląskiem i Szombierkami, na wyjeździe — w Wałbrzychu.

Sądzę, że właśnie z Pogonią będziemy rywalizować o „płatną” 13 lokatę — mówi trener ADAM MUSIAL. W meczu z Szombierkami wystąpimy w najsilniejszym składzie, jedynie bez, kontuzjowanego Artura Bożka. Nagrają już Małek, Mróz i Maśnik (jeśli będzie w formie). Nit trzeba uzasadniać, jakie znaczenie ma dla Wisły ten mecz”.

Nie będzie jednak po tej kolejce pełnego przeglądu dołu tabeli, gdyż spotkanie Pogoń — Śląsk zostało przełożone.

Sześciu piłkarzy szczecińskich oraz ich trener zatruło się sałatą, część z nich przebywa w szpitalu.


Gazeta Krakowska. 1989, nr 136 (12 VI) nr 12541

‎‎‎

3 punkty wiślaków

Podobnie jak w rundzie jesiennej w Bytomiu wiślacy zdobyli trzy punkty na drużynie Szombierek, wygrywając: w niedzielę w Krakowie 3:3 (1:0). Wszystkie trzy bramki dla Wisły zdobył Kazimierz Moskal: w 42, 58 i 90 min. spotkania.

Te punkty były Wiśle bardzo potrzebne. Krakowianie od pierwszych minut osiągnęli sporą przewagę, często zamykali rywala na jego połowie, ale bramka długo nie padała.

Gospodarze mieli kilka wybornych sytuacji, ale zawodzili strzałowo. Dopiero w 42 miń. Moskal zdecydował się na mocny strzał zza linii pola karnego i uderzona fałszem piłka zaskoczyła bramkarza Ambroziewicza.

Po przerwie Wisła ma nadal przewagę i w 58 min. po slalomowym rajdzie po raz drugi w tym meczu Moskal pokonał bramkarza gości. Następuje teraz najlepszy okres gry wiślaków. Dwukrotnie bliski strzelenia gola jest Moskal, strzał Małka z 30 metrów broni Ambroziewicz. Potem jednak gra „siadła” i dopiero w ostatnich 10 minutach wiślacy ponownie ruszyli do szturmu.

Mnożyły się gorące sytuacje pod bramką gości, którzy w tej fazie grali w dziesiątkę po kontuzji Musiola, ale wiślacy fatalnie strzelali. W ciągu ostatnich 5 minut wypracowali 5 dogodnych sytuacji i dopiero na kilka sekund przed końcowym gwizdkiem sędziego Moskal po rzucie rożnym zdobył trzeciego, jakże ważnego gola.

Wisła wygrała, bo rywal był na poziomie... trzecioligowym.

Szombierki są bez wątpienia najsłabszym zespołem ekstraklasy. Naliczyłem w tym meczu co najmniej 12 tzw. sytuacji strzeleckich dla Wisły.

Padły trzy gole, a więc piłkarze krakowscy potrzebowali co najmniej czterech sytuacji, aby zdobyć jedną bramkę.

WISŁA: Gaszyński — Motyka, Małek, Lewandowski, Giszka — Jałocha (70 Mróz), Wojtowicz, Dziubiński — Moskal, Świerczewski, Jelonek (82 Lipka).

SZOMBIERKI: Ambroziewicz — Woźnica, Gruszka, Kluge, Musiol — Krupanek (64 Urbacz), Krauze, Krzyżoś, Lissek — Świstek (64 Mirek), Cygan.

Sędziował J. Kasierski z Łodzi. Widzów 10 tys.

(ANS)