1989.07.15 Wisła Kraków - Hapoel Petah Tikva 0:3

Z Historia Wisły

1989.07.15, Puchar Intertoto, 4. kolejka, Kraków, Stadion Wisły,
Wisła Kraków 0:3 (0:1) Hapoel Petah Tikva
widzów: 2.000-3.000
sędzia: W. Dąbrowski z Warszawy
Bramki
0:1
0:2
0:3
14' Bason
76' J. Levi
81' Shoshani
Wisła Kraków
4-3-3
Robert Gaszyński grafika: Zmiana.PNG (46’ Grzegorz Maśnik)
Marek Motyka
Grzegorz Lewandowski
Zenon Małek
Dariusz Wójtowicz
Leszek Lipka grafika: Zmiana.PNG (62’ Zbigniew Klaja)
Zbigniew Krzyżoś grafika: Zmiana.PNG (46’ Jarosław Giszka)
Krzysztof Szewczyk grafika: Zmiana.PNG (75’ Wojciech Bujak)
Tomasz Dziubiński
Kazimierz Moskal
Mateusz Jelonek

trener: Adam Musiał
Hapoel Petah Tikva
4-4-2
Cohen
Kozoszvili
Alon
Bodiniuk
Uda
Keisi Grafika:zmiana.PNG (87' D. Levi)
Shoshani
Sabo
Mahpud Grafika:zmiana.PNG (88' Marceus)
Bason Grafika:zmiana.PNG (84' Niron)
J. Levi

trener:: Avram Grant

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

„Dziennik Polski” nr 165 anons, 166 relacja.

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1989, nr 137 (14/16 VII) nr 12946

PIŁKARZE Wisły niemal prosto z pociągu — po długiej podróży do Izraela i Czechosłowacji w czasie której rozegrali trzy spotkania w remach Pucharu Intertoto — przystępują do rewanżowej serii gier.

Jutro — w sobotę — na swoim boisku podejmować będą pierwszego z grupowych rywali — zespół izraelski Hapoel Petah Tikva.

Krakowscy jeźdźcy Przypomnijmy, że wiślacy w czasie swego wyjazdu pokonali Hapoel 2:1, w kilka dni później zremisowali w Tel Awiwie z tamtejszym Beitarem 2:2. Przebywali w Izraelu na koszt miejscowej federacji futbolowej. Taki bowiem wymóg postawili działacze UEFA przedstawicielom Izraela, gdy ci zwrócili się z prośbą o dopuszczenie drużyn tego kraju do Pucharu Intertoto. W drodze powrotnej krakowianie zatrzymali się w Czechosłowacji i w leżącym 60 km od Pragi miasteczku Przibram, rozegrali trzeci kolejny mecz, ze stołeczna Spartą, ulegając 0:3.

Tak więc wyjazd przyniósł 50 procentową zdobycz. Trzy punkty w trzech spotkaniach. Wysoka przegrana ze Spartą (która przewodzi w grupie) poważnie zmniejsza szanse wiślaków na wygranie rywalizacji i zagarnięcie głównej premii (zwycięzca każde, z. grup dostaje 40 tys.

franków szwajcarskich). Ale przed krakowskimi piłkarzami jeszcze trzy pojedynki, wszystkie na własnym boisku. Ponadto w zespole powinien już wystąpić Marek Motyka, który nie był na wyjeździć gdyż dostał wcześniej już zaplanowany urlop z klubu a także nowo pozyskany z GKS Katowice — Zbigniew Krzyżoś. Drużyna będzie więc mocniejsza.

Pierwszy mecz rundy rewanżowej już jutro. Dla kibiców futbolu występ zespołu izraelskiego będzie z pewnością niecodzienną atrakcją. Kontakty polsko-izraelskie od wielu długich lat całkowicie zamrożone z przyczyn politycznych wracają obecnie do normalności. Sportowcy są tymi, którzy przecierają szlaki. Po wielu latach zagra w Krakowie drużyna izraelska. Witamy ją serdecznie życząc miłego pobytu w podwawelskim grodzie i zadowolenia z występu na stadionie „Białej gwiazdy”. (jl) Przypominamy: Wisła poci Petah 15 lipca — Tikva — sobota godz. 17


Echo Krakowa. 1989, nr 138 (17 VII) nr 12947


WISŁA: Gaszyński (od 46 min. Maśnik) — Motyka, Lewandowski, Małek, Wojtowicz — Lipka (od 62 min. Klaja), Krzyżoś (od 46 min. Giszka). Dziubiński — Szewczyk (od 76 min. Bujak), Moskal, Jelonek.

Już po 10 minutach gry. pod adresem piłkarzy Wisły, z. trybun rozległy się okrzyki dezaprobaty. „Grajcie coś” wołali zniecierpliwieni kibice, co jednak na zawodnikach nie robiło żadnego wrażenia. Utrata bramki w 15 minucie również nie podziałała na nich mobilizująco. Atakowali co prawda, ale bez przekonania i bardzo nieporadnie.

Poważniej bramce Hapoelu zagroził dopiero w 28 min. Dziubiński. Bramkarz Cohen, jeden z trzech występujących na boisku reprezentantów Izraela popisał się jednak świetnym refleksem. W 38 min. ponownie wykazał swój kunszt, broniąc piękny strzał Motyki z 20 metrów.

Po przerwie najbliższy zdobycia wyrównania był w 73 min.

Jelonek. Przejął dalekie podanie Małka, silnie uderzył, ale piłka odbiła się od poprzeczki. Goście mieli więcej szczęścia. W 76 min.

przeprowadzili jedna z nielicznych kontr i J. Levi podwyższył rezultat na 2:0, rozstrzygając praktycznie losy meczu. Na 9 minut przed, końcowym gwizdkiem sędziego. Wisłę pogrążył ostatecznie Shoshani. który lobem z 25 metrów pokonał Maśnika.

Gospodarze w porównaniu z poprzednimi meczami w rozgrywkach Pucharu Lata wystąpili z Motyką i pozyskanym z GKS Katowice Krżyżosiem. Zademonstrowali jednak wakacyjną formę, zagrali kompromitująco słabo i praktycznie mogą się już pożegnać z 40 tysiącami zachodnioniemieckich marek. przewidzianych za zwycięstwo w grupie. Cóż widocznie nie chcą zarobić. Tylko dlaczego urządzają sobie kpiny z kibiców?


Gazeta Krakowska. 1989, nr 166 (17 VII) nr 12571

‎‎‎

Wisła Hapoel PT 0—3

Zwycięstwo (2—1) na izraelskiej ziemi dawało realne powody do przypuszczeń, że i tym razem wiślacy wykażą swa wyższość nad wicemistrzem tamtejszej ekstraklasy Hapoelem P T. Optymistów spotkał przykry zawód. Sympatyczni goście dali krakowianom poglądową lekcje, futbolu; dosyć „boleśnie” to wyartykułowali. Wynik 3—0 (1—0) dla Hapoelu jest tego namacalnym dowodem.

Izraelczycy postawili na żywioł i agresywność w, dobrym tego słowa znaczeniu. Z powodzeniem więc neutralizowali dosyć niemrawe ofensywne zapędy gospodarzy. A kiedy zagrożenie stawało, się bardzo realne to pewnie i efektownie interweniował bramkarz, członek kadry narodowej Rafi Cohen, Pokazali też. iż nieobce im są umiejętności przeprowadzania kontrataków wieńczonych skutecznym; strzałami. W taki właśnie sposób, poniekąd bliźniaczy. zdobyli trzy ładne goIe. Pierwszego w początkowej tzw. rozpoznawczej fazie meczu. zaś dwa następne w jego końcowych fragmentach, kompletnie zaskakując zapamiętale atakujących wiślaków.

Ci ostatni bowiem, przez długie minuty, -posiadali niby ontyczna przewagę. jednakże prawie nic z niej nie wynikało. Termin „prawie” odnieść można do kilku dogodnych sytuacji podbramkowych, w których zabrakło zdecydowania i opanowania. Szanse takie mieli Małek, Dziubiński i Moskal, z dystansu strzelali Motyka i Jelonek (trafił piłka w poprzeczkę) ale niestety be- efektu.

Krakowscy kibice, spodziewający się zobaczenia w wiślackich szeregach nowych twarzy. mogą czuć się zdegustowani. Z nabytków wystąpił jedynie były piłkarz Katowic i ostatnio Szombierek Bytom (wypożyczenie) Zbigniew Krzyżoś. Grał jednak tylko w pierwszej połowie, ale niczym specjalnym nie zaimponował. Inne wzmocnienia to podobno melodia niedalekiej przyszłości. Pożyjemy — zobaczymy... WISŁA: Gaszyński (od 46 min Maśnik) — Motyka, Lewandowski, Małek, Wojtowicz — Lipka (od 62 min Klaja), Krzyżoś (od 46 min Giszka), Dziubiński — Szewczyk (od 75 min Bujak), Moskal, Jelonek.

Bramki zdobyli: Bason w 14 min., J. Levi w 76 min. oraz Shoshani w 81 min Sędziował Władysław Dąbrowski z Warszawy. Widzów: ok.

3 tys.