1989.08.02 Wisła Kraków - Zagłębie Sosnowiec 1:2

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 12:46, 24 lip 2020; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
1989.08.02, I Liga, 2. kolejka, Kraków, Stadion Wisły,
Wisła Kraków 1:2 (1:2) Zagłębie Sosnowiec
widzów: 8.000
sędzia: Tadeusz Ignatowicz z Wrocławia
Bramki


Tomasz Dziubiński (k) 45’
0:1
0:2
1:2
31 (w) Karol Kordysz
39' Ryszard Czerwiec

Wisła Kraków
4-4-2
Grzegorz Maśnik
Marek Motyka
Marcin Jałocha
Grafika:Zk.jpg Dariusz Wójtowicz
Artur Bożek
Zdzisław Janik
Leszek Lipka grafika: Zmiana.PNG (72’ Zbigniew Krzyżoś)
Krzysztof Szewczyk
Tomasz Dziubiński grafika: Zmiana.PNG (46’ Dariusz Marzec)
Kazimierz Moskal
Mateusz Jelonek

trener Adam Musiał
Zagłębie Sosnowiec
4-4-2
Marek Bęben Grafika:Zk.jpg
Zbigniew Balaga
Jerzy Sokołowski
Jan Gałuszka
Józef Ryłko
Ryszard Czerwiec
Karol Kordysz
Andrzej Biczak Grafika:zmiana.PNG (76' Mariusz Wojciechowski)
Maciej Mizia Grafika:zmiana.PNG (65' Marek Żurawski)
Zbigniew Gręda Grafika:Cz.jpg
Mirosław Wnuk

trener: Józef Gałeczka

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

„Dziennik Polski” nr 179 anons, 180, 181 relacja.

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1989, nr 149 (1 VIII) nr 12958

BOGATA w wydarzenie będzie nadchodząca środa. W tym dniu w Krakowie zaplanowano aż trzy piłkarskie mecze. Wisła zmierzy się z beniaminkiem ekstraklasy Zagłębiem Sosnowiec. Krakowianie udanie wystartowali, remisując mimo personalnego osłabienia w Poznaniu, z Olimpią. Mecz rozpocznie się o godz. 18, a poprowadzi go Tadeusz Ignatowicz z Wrocławia.


Echo Krakowa. 1989, nr 151 (3 VIII) nr 12960

Porażka z beniaminkiem

WISŁA — ZAGŁĘBIE Sosnowiec 1:2 (1:2). Bramki zdobyli, dla krakowian — Dziubiński z rzutu karnego w 45 min., dla sosnowiczan — Kordysz z rzutu wolnego, w 30 min. i Czerwiec, w 39 min.

Sędziował: Tadeusz Ignatowicz z Wrocławia (słabo). Żółte kartki: Wójtowicz (W). Bęben (Z). Czerwona kartka: Gręda (Z) za kopniecie bez piłki Szewczyka.

WISŁA: Maśnik — Motyka, Jałocha, Wójtowicz, Bożek — Janik, Szewczyk, Lipka (od 75 min. Krzyżoś), Dziubiński (od 46 min. Marzec) — Moskal, Jelonek.

Piłkarze Zagłębia awansowali ostatnio do ekstraklasy, do Krakowa przyjechali wiec jako beniaminek. Mimo to wynik, jaki padł na stadionie przy ul. Reymonta trudno uznać za niespodziankę. Po prostu od Wisły, w obecnym składzie osłabione, dodatkowo kontuzjami Małka, Giszki i Lewandowskiego nie można wymagać cudów. Zespół jest słaby i będzie musiał mocno walczyć. by przedłużyć l-ligowy status.

Wczoraj krakowianie też bardzo się starali, fatalne biedy w grze obronnej i indolencja strzelecka spowodowały jednak, iż musieli zejść z boiska pokonani.

Pierwsza bramka obciążą Maśnika, który podczas egzekwowania przez Kordysza rzutu wolnego źle ustawił mur. sam nieco zaspał i musiał wyciągnąć piłkę z siatki. Przy drugim golu zawinił Jałocha. Mizia pokazał mu plecy i choć jego strzał Maśnik zdołał jeszcze odbić. przy dobitce Czerwca był już bezradny.

I kiedy wydawało się. że sosnowiczanie zejdą na przerwę z zapasem dwóch goli w całkiem niegroźnej sytuacji Gałuszka sfaulował na polu karnym Moskala. Skutecznym egzekutorem "jedenastki” (nie było chętnych do wykonania tego zadania) okazał się Dziubiński.

W pierwszych minutach drugiej połowy wśród kibiców odżyły nadzieje na uratowanie choćby remisu. Krakowianie mocno bowiem przycisnęli, na przedpolu dobrze broniącego Bębna raz no raz dochodziło do gorących spięć. W 58 min. przed znakomita szansa zdobycia wyrównania stanął Moskal, ale przeniósł piłkę nad poprzeczka. Minutę później jeszcze lepsza, stuprocentowa okazie zmarnował Jelonek < bramkarz Zagłębia wyszedł z opresji obronna ręka. Gospodarze nie mieli tuż potem takich idealnych sytuacji. Nadal wyraźnie przeważali sosnowiczanie cofnieci głęboko do tyłu niebezpiecznie jednak kontrowali. W 61 min. bliski podwyższenia rezultatu po biedzie Wojtowicza, był Wnuk lecz jego strzał przeszedł minimalnie obok słupka. W 83 min. precyzji zabrakło z kolei Wojciechowskiemu i piłka poszybowała nad poprzeczka.

Ostatnie minuty były bardzo nerwowe, mnożyły się faule, goście nie przebierali w środkach, aby utrzymać korzystny dla nich wynik.


Gazeta Krakowska. 1989, nr 179 (2 VIII) nr 12584

Beniaminek w Krakowie

Wisła już z Dziubińskim i Jałochą?

Ostro ruszyła piłkarska ekstraklasa. W sobotę i niedzielę rozegrano inauguracyjne mecze, a dzisiaj, w środę, mamy już drugą kolejkę. W Krakowie o godz. 18 Wisła podejmuje na swoim stadionie beniaminka ekstraklasy — Zagłębie Sosnowiec (sędziuje T.

Ignatowicz z Wrocławia); Krakowianie nieźle wystartowali, remisując w Poznaniu z Olimpią 1:1, choć grali w mocno osłabionym składzie, bez kilku graczy z podstawowego zespołu. Trenerzy Wisły sięgnęli w trudnej sytuacji po młodych zawodników i ryzyko opłaciło się.

W dzisiejszym spotkaniu krakowianie nadal nie będą mogli wystąpić w optymalnym składzie, być może zdolni będą do gry Dziubiński i Jałocha.

Beniaminek — Zagłębie Sosnowiec w pierwszym spotkaniu zremisowało u siebie z Jagiellonią 1:1. Zespół wzmocniło 4 graczy, m. in. Sokołowski ze Szczecina, Czerwiec (zdobywca gola), Biczak z Jastrzębia. Ale najlepszym. graczem sosnowiczan był doświadczony bramkarz Bęben.

Nie lekceważyłbym beniaminka, który zapewne zagra w Krakowie i wielką ambicją i wolą walki Mimo wszystko faworytem jest Wisła, ale jak będzie na boisku — przekonamy się za kilka godzin



Gazeta Krakowska. 1989, nr 180 (3 VIII) nr 12585

‎‎‎

Ruch jest mocny!

Przed rozgrywkami wyczytałem w niektórych gazetach, że w nowej edycji rozgrywek sezonu 89/90 nie będzie się liczył w walce o złoty medal mistrz Polski Ruch Chorzów.

Tymczasem „niebiescy” liderują, i to zdecydowanie, po dwóch kolejkach. Zgoda — mamy dopiero początek sezonu ( w naszej lidze wiele się może jeszcze zdarzyć, ale już te pierwsze mecze wskazują, iż Ruch jest mocny! Oczywiście mocny na naszą słabą ligę, bo jak wypadnie w międzynarodowej konfrontacji w Pucharze Europy, to już inna sprawa.

W środę chorzowianie zdeklasowali w Łodzi Widzew, a ubiegłoroczny król strzelców ekstraklasy Krzysztof Warzycha znowu zdobył 2 efektowne gole i z 4 bramkami przewodzi stawce najlepszych strzelców ekstraklasy. Czyżby w tym sezonie nasz czołowy strzelec potrafił włączyć się do rywalizacji w tradycyjnym konkursie „Złotego buta”? Liga jak na razie sypie niespodziankami.

Oto na własnym boisku przegrywa solidna Stal Mielec i to z beniaminkiem Zagłębiem Lubin. Inny beniaminek. Zagłębie Sosnowiec, wygrywa w Krakowie z Wisłą, która zaprezentowała bardzo kiepską formę, a szczególnie źle grała jej defensywa. Nie wróży tg nic dobrego w najbliższym meczu z beniaminkiem w Bydgoszczy. Przegrywa też na swoim terenie Śląsk i to z mocno odmłodzonym (bez Baki, Spaczyńskiego) ŁKS. Jezierski to jednak trener klasa.

Nadal nie może odnaleźć się Górnik Zabrze. Wydaje się. że upływ krwi w ostatnich latach z tej drużyny był zbyt duży. Odeszli klasowi gracze (Iwan, Komornicki, wcześniej Matysik, Pałasz, Zgutczyński), których zastąpiono piłkarskimi średniakami.

Czyżby koniec ery wielkiego Górnika?

Porażka na własne życzenie

Piłkarze Wisły sprawili srogi zawód swoim kibicom, przegrywając po bardzo słabej grze z beniaminkiem ekstraklasy Zagłębiem Sosnowiec 1:2 (1:2).

Do 30 minuty na boisku nie działo się nic godnego uwagi. z Z murawy wiało nuda. Wisła atakowała.” ale czyniła to nieporadnie. w ślamazarnym tempie. Kiedy zastanawiałem się czy w I połowie odnotujemy jakąś groźniejszą sytuację, w 20 min. sędzia podyktował wolnego przeciwko Wiśle z 17 m. Kordysz uderzył piłkę fałszem i nie najlepiej ustawiony Maśnik spóźnił się z interwencja. W 38 min. było już ku zaskoczeniu widowni 2:0 dla gości Mizia uciekł obrońcom Wisły, sytuacje próbował ratować wybiegiem Maśnik. ale odbita przez nieco piłkę wpakował do bramki Czerwiec. W 45 min. szczęście uśmiechnęło się do Wisły. W niegroźnej sytuacji Gałuszka sfaulował w polu karnym Moskala i Dziubiński pewnie wyegzekwował Jedenastkę.

Krakowscy kibice liczyli, że w II połowie Wisła zerwie się do walki, zagra leniej, a przede wszystkim szybciej i odrobi straty, jako że przeciwnik też niczym nie imponował.

I rzeczywiście w pierwszych minutach do przerwie Wisła mocno natarła, efektem tego były dwie dogodne sytuacje nie wy­ korzystane jednak przez Moskala w 57 min. i przez Jelonka (59 min.), który z 6 metrów nie atakowany przez nikogo trafił w bramkarza Bębna.

Potem wiślacy z każda minuta grali gorzej. Brakowało w ich drużynie dyrygenta, a gra krakowian była szalenie chaotyczna. Atakujący z kontry goście mogli pokusić się o kolejne bramki, ale Wnuk i Wojciechowski nie potrafili wykorzystać bardzo dogodnych sytuacji. W końcówce wyraźnie świeżsi byli sosnowiczanie. a zagubiona całkowicie Wisła nie potrafiła się zerwać do walki. Wyglądało na to.

jakby krakowianom w ostatnich minutach zabrakło sił.

Odnotujmy Jeszcze nieprzyjemny incydent w 90 minucie.

do którym sędzia usunął z boiska napastnika gości Grędę za kopnięcie przeciwnika już no gwizdku.

Słabiutki mecz Wisły, która tylko częściowo może usprawiedliwiać brak kontuzjowanych Małka, Giszki i Lewandowskiego. Grali już no kontuzji Jałocha i Dziubiński, ten ostatni tylko 45 min. Nieporozumieniem było wprowadzenie na boisko nie będącego w pełni sił Krzyżosia. W słabej Wiśle najsłabszą formacją była obrona popełniająca seryjne błędy, źle grali pomocnicy, a w ataku zupełnie tym razem niewidoczny był Jelonek. Goście zaimponowali ambicja, dobrym przygotowaniem kondycyjnym i... niczym więcej. Wygrali. bo trafili na wyjątkowo słaba Wisie.

WISŁA: Maśnik — Motyka.

Wojtowicz. Jałocha. Bożek — Szewczyk. Lipka (75 Krzyżoś).

Janik, Dziubiński (46 Marzec) — Moskal, Jelonek.

ZAGŁĘBIE: Bęben — Bałata. Sokołowski. Gałuszka.

Ryłko — Czerwiec, Kordysz, Gręda, Biczak (76 Wojciechowski) — Mizia (64 Żurawski), Wnuk.

Sędziował Ignatowicz z Wrocławia. Widzów 8 tys. Żółte kartki: Wojtowicz i Bęben.

(ANS)