1989.09.16 Lech Poznań - Wisła Kraków 2:0

Z Historia Wisły

1989.09.16, I Liga, 8. kolejka, Poznań, Stadion Lecha, 18:00, sobota
Lech Poznań 2:0 (1:0) Wisła Kraków
widzów: 4.879
sędzia: Roman Kostrzewski z Bydgoszczy.
Bramki
Jarosław Araszkiewicz 4'
Andrzej Juskowiak 59'
1:0
2:0
Lech Poznań
4-4-2
Kazimierz Sidorczuk
Marek Rzepka
Czesław Jakołcewicz
Damian Łukasik Grafika:zmiana.PNG (24' Marek Czerniawski)
Waldemar Kryger
Dariusz Kofynt
Dariusz Bayer
Dariusz Skrzypczak
Jarosław Araszkiewicz
Andrzej Juskowiak Grafika:zmiana.PNG (74' Mirosław Trzeciak)
Bogusław Pachelski

trener: Jerzy Kopa oraz Andrzej Strugarek
Wisła Kraków
4-4-2
Robert Gaszyński
Marek Motyka
Grzegorz Lewandowski
Zenon Małek
Marcin Jałocha
Dariusz Wójtowicz
Leszek Lipka grafika: Zmiana.PNG (46’ Zdzisław Janik)
Artur Bożek grafika: Zmiana.PNG (61’ Jarosław Giszka)
Tomasz Dziubiński
Kazimierz Moskal
Mateusz Jelonek

trener Adam Musiał

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


„Dziennik Polski” nr 216 anons, 217 relacja.

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1989, nr 181 (18 IX) nr 12990

LECH —WISŁA 2:0 (1:0). Bramki strzelili: Araszkiewicz w 3 i Juskowiak w 59 min. Sędziował p. Roman Kostrzewski z Bydgoszczy.

WISŁA — Gaszyński — Motyka, Lewandowski, Małek, Jałocha — Lipka (od 46 min Janik), Moskal, Bożek (od 60 min Giszka), Dziubiński — Jelonek, Wojtowicz.

Zaczęło się bardzo kiepsko dla wiślaków. Już w trzeciej minucie gry wykorzystując niezdecydowanie defensorów krakowskich Araszkiewicz zdobył gola i „u.

stawił” mecz. Krakowianie musieli bowiem rozluźnić szyki obronne, pójść do przodu i atakować, aby zdobyć wyrównującego gola, doprowadzić do remisu i uzyskać jeden punkt, co było celem — minimum.

Taki sposób gry ułatwiał z kolei zadanie poznaniakom, gdyż łatwiej im było atakować, dochodzić do strzeleckich pozycji w sytuacji gdy obrona wiślacka nie była tak szczelna, tak zmasowana. Na szczęście dla krakowian akcje ofensywne lechitów nie były najlepsze, stąd defensorzy Wisły jakoś dawali sobie radę z powstrzymywaniem rywali a Gaszyński bronił strzały które znajdowały drogę w światło bramki.

Akcje ofensywne krakowian nie przynosiły jednak także żądnego rezultatu, dwójka napastników zostawiona była w zasadzie sama sobie, nie otrzymywała wsparcia ze strony drugiej linii, która więcej uwagi, poświęcała grze obronnej. aniżeli konstruowaniu akcji zaczepnych.

Gdy w drugiej połowie meczu Juskowiak podwyższył wynik na 2:0 krakowianom zajrzało w oczy widmo przegranej za trzy punkty.

Znów więc skoncentrowali się na grze defensywnej, by nie dopuścić do utraty kolejnego gola. Udało się, ale zwycięstwo pozostało przy gospodarzach.

Trener „Białej gwiazdy” — Adam Musiał mówił po meczu: Strata bramki na początku zawodów sprawiła, iż zawodnicy pogubili się, stracili rezon. Potem próbowali atakować, odrobić stratę, ale uważnie grający obrońcy poznańscy nie pozwolili na realizacje tych zamierzeń. Pod koniec broniliśmy się już tylko, by nie przegrać za trzy punkty.


Gazeta Krakowska. 1989, nr 216 (16/17 IX) nr 12621

Z Makowa do Poznania

Wisła bez Krzyżosia i Małka?

Po 2-tygodniowej przerwie na boiska wracają piłkarze ekstraklasy, Wszystkie mecze odbędą się już w sobotę, bowiem w środę nasza reprezentacja spotka się w La Corunie z Hiszpanią.

Krakowska Wisła gra w Poznaniu z Lechem (mecz sędziuje R- Kostrzewski z Bydgoszczy). Jak poinformował nas zastępca dyrektora ds.

piłki nożnej w Wiśle, K. Bielecki, krakowianie udali się do Poznania wprost z Makowa, gdzie przebywali na krótkim.

4-dniowym zgrupowaniu. Niestety, kontuzje nadal prześladują wiślaków, mało prawdopodobny jest udział Krzyżosia, na kontuzję narzeka też obrońca Małek, ale chyba wystąpi w Poznaniu — decydujący głos będzie miał lekarz.



Gazeta Krakowska. 1989, nr 217 (18 IX) nr 12622

‎‎‎

15 kartek, 10 goli!

Ósma kolejka piłkarskiej ekstraklasy nie przyniosła spodziewanych emocji. Zamiast dużej Mości goli na boiskach, oglądaliśmy dominujący żółty kolor. Sędziowie pokazali łącznie 15 kartoników w tym kolorze niezbyt fair grającym piłkarzom, a rekord ko-- lejki pod względem sędziowskich upomnień padł w Chorzowie, gdzie podczas meczu Ruch — Zagłębię Sosnowiec sześciu futbolistów zostało w ten sposób ukaranych. Nie zaszły zmiany w tabeli strzelców, bo też zajść nie mogły. Fatalna skuteczność pozwoliła napastnikom 16 drużyn strzelić zaledwie 10 goli. Krzysztof Warzycha ze zdobytymi wcześniej 8 golami mógł być o swoją pozycje lidera snajperów spokojny, tym bardziej, że depczący mu po piętach Jacek Kot z Zawiszy (6 goli) w Lublinie nie zdołał nawet strzelić karnego. - Który z sobotnich meczów mógł zadowolić kibiców? Chyba jednak, potyczka Zagłębia Lubiń z GKS Katowice.

Setny mecz, gospodarzy w ekstraklasie z liderem zakończył się sprawiedliwym podziałem punktów. Dzięki temu remisowi katowiczanie utrzymali pozycje lidera, ale lubinianie m-usieli z trzeciej pozycji zrezygnować na korzyść, Górnika i obecnie zajmują w tabeli czwarte miejsce. Zabrzanie swój awans zawdzięczają głównie Lisskowi i Cyroniowi,. którzy zdołali przełamać defensywą Śląska i strzelić dwa cenne gole na wagę zwycięstwa-. Wiceliderem jest nadal bydgoski Zawisza, który zdobył kolejny punkt w wyjazdowym meczu w Lublinie z Motorem.

Nie powiódł się krakowskiej Wiśle wyjazd do Poznania. Już w 3 min. Araszkiewicz uzyskał dla Lecha gola i po tym ciosie podopieczni Adama Musiała nie potrafili stawić czoła rywalom. Nieustanne ataki gospodarzy na szczęście nie skończyły się dla krakowian minusowym punktem. W derbach Lodzi Widzew zdołał wywalczyć jeden, punkt z ŁKS, co najbardziej zdenerwowało obecnego opiekuna widzewiaków Jana Tomaszewskiego. Asystent trenera Strejlaua ma bardzo wygórowane ambicje trenerskie i w sobotę chciał udowodnić Leszkowi Jezierskiemu swoją wyższość. Ale czy kiedykolwiek mu się to uda? W pozostałych meczach obrońca mistrzowskiego tytułu. Ruch zdołał tylko wywalczyć remis na własnym boisku z beniaminkiem z.

Sosnowca. W Mielcu po ciekawym, zaciętym pojedynku nieznacznie lepsza od Jagiellonii okazała się Stal. - (JK)

Uratowali się od „minusa”

W Poznaniu miejscowy Lech pokonał Wisłę Kraków 2:0 (1:0). Bramki dla gospodarzy strzelili Araszkiewicz w 3 min. i Juskowiak w 59 min. Jak wynika choćby z zamieszczonego na wstępie tego sprawozdania tytułu, jedynym „osiągnięciem” piłkarzy Wisły w tym meczu było niedopuszczenie — przy wydatnej pomocy napastników Lecha — do porażki za minusowy punkt. Krakowianie już w 3 min. otrzymali cios, po którym nie potrafili otrząsnąć się do końca spotkania. Gol strzelony przez Araszkiewicza spowodował znaczne ożywienie całej poznańskiej drużyny, co przy zastraszonych zawodnikach Wisły spowodowało, że większość spotkania miało jednostronny charakter. Na szczęście dla Wisły nie najlepiej było ze skutecznością u gospodarzy, a i Gaszyński radził sobie w bramce zupełnie nieźle.

Po przerwie nadal przeważali poznaniacy, którzy jednocześnie seryjnie i.— sytuacje podbramkowe. Dopiero Juskowiak zdołał przełamać, niemoc strzelecką Lecha i podwyższył wynik spotkania na 2:0. dobijając karnego, który wcześniej został obroniony przez Gaszyńskiego. Trzeciego gola i dodatkowej premii nie było, ale za taką skuteczność piłkarzom Lecha nagroda się nie należała. Najbliższy zdobycia gola dla Wisły był Moskal, jego bardzo udany strzał obronił Sidorczuk.

Po meczu trener Wisły Adam Musiał powiedział: Moi zawodnicy zagubili się już w pierwszych minutach, kiedy bardzo szybko stracili gola. W drugiej połowie staraliśmy się uzyskać wyrównanie jednak dobrze spisująca się obrona Lecha nie pozwoliła zrealizować tego zamierzenia.- Trener Lecha marnowali Andrzej Strugarek uważał, że na nieco słabszej dyspozycji jego podopiecznych zaważyła kontuzja Łukasika, który musiał szybko opuścić boisko.

LECH: Sidorczuk — Rzepka, Jakołcewicz, Łukasik (24 min. Janeczek), Krygier —Kofnyt, Bayer, Skrzypczak, Czerniawski — Araszkiewicz, Juskowiak (70 min. Trzeciak); WISŁA: Gaszyński — Motyka, Małek, Lewandowski, Jałocha — Lipka (46 min. Janik). Bożek (60 min. Giszka), Wojtowicz, Dziubiński — Moskal. Jelonek.

Sędziował Roman Kostrzewski z Bydgoszczy. Widzów 4.879.


Wideo

>>> skrót