1989.10.29 TS Wisła Kraków - ŁKS Łódź 3:0

Z Historia Wisły

1989.10.29, I liga, Kraków, 12:00
TS Wisła Kraków 3:0 ŁKS Łódź
(15:12, 15:2, 15:2)

ilość widzów:


I sędzia: II sędzia: Komisarz:
J. Gawroński (Częstochowa)
TS Wisła Kraków
ŁKS Łódź
'
Trenerzy: '
' Składy: '
(l) – libero

Relacje prasowe

„Dziennik Polski” nr 252 anons, 253 relacja.

Echo Krakowa. 1989, nr 211 (28/30 X) nr 13020

SIATKARKI Wisły wykorzystały atut Własnej hali i odniosły dwa cenne zwycięstwa nad, ŁKS-em (trzecią drużyną ubiegłego sezonu) i Startem Łódź (beniaminkiem). Tyle że wbrew oczekiwaniom, z beniaminkiem okropnie się męczyły i wygrały przy dużym szczęściu, natomiast ŁKS odprawiły z kwitkiem w trzech setach, przy czym tylko w pierwszym ich sukces był przez moment niepewny.

WISŁA -START 3:2 (8:15, 15:7, 14:16, 17:15, 15:12). Sędziował p. A. Wójta! z Częstochowy Bardzo nerwowy i kiepski w wydaniu krakowianek mecz Fatalnie grały w obronie, popełniały liczne błędy przy siatce, brakowało wzajemnej asekuracji i łodzianki były o krok od dużego sukcesu Rutyna wiślaczek i spora doza szczęścia, szczególnie w końcówce czwartego seta, pozwoliły im uzyskać wygraną. Kosek Skibicka, Palczewska miały w tym swój, największy udział, choć i im zdarzały się kompromitujące akcje WISŁA — ŁKS 3:0 (15:12, 15:2, 15:2). Sędziował p. J. Gawroński z Częstochowy. Ten mecz miał być niezwykle trudną przeprawą dla podopiecznych Lesława Kędryny. Tymczasem w niespełna godzinę krakowianki pokonały rywalki, grając o klasę lepiej aniżeli w sobotę, i wyraźnie dominując na boisku. Tylko pierwszy set był jako tako wyrównany.

Wisła prowadziła już 13:6 i nagle jakby przestała walczyć. Łodzianki bez większych kłopotów doprowadziły do stanu 13:12 i dopiero wówczas zespól gospodarzy jakby się odnalazł. Przegrany set zdemobilizował psychicznie siatkarki ŁKŚ-u. które w dwóch następnych partiach prawie wcale nie stawiały oporu zespołowi gospodarzy, zdobywając w tym czasie zaledwie 4 punkty!

Gazeta Krakowska. 1989, nr 253 (30 X) nr 12658

W sobotę - plaża, w niedziele -nokaut

Wisła — Start Łódź 3:2 (8:15, 15:7, 14:16, 17:15, 15:12). Bardzo słaby mecz z obu stron, przypominający bardziej siatkówkę plażową. Nie brakło jednak olbrzymich emocji, Krakowianki długimi okresami grały fatalnie, były dziwnie rozkojarzone, szwankowała zwłaszcza gra w obronie Rywalki, zwietrzywszy szansę, były bardziej skonsolidowane, szybsze, waleczniejsze. I miały zwycięstwo w kieszeni, w IV secie prowadziły już 14:9, nie. wykorzystały 4 meczboli (!), przy stanie 14:12 miały piłkę nad taśmą, ale zbicie Rusińskiej było zbyt Słabe. Wisła wygrała tego seta (w końcówce grała nareszcie dobrze), decydujący set gra się, jak wiadomo, nowym systemem (liczą się punkty z każdej zagrywki) był też dramatyczny, łodzianki prowadziły już 8:4, potem 9:8, ale w końcówce wiślaczki miały Więcej sił i wygrały do 12

Wisła — ŁKS 3:0 (15:12, 15:2, 15:2). To był pogrom łodzianek, które teoretycznie są znacznie silniejsze od Startu. W drużynie łódzkiej grała nowo pozyskana zawodniczka radziecka z Taszkientu, Makarina, ale wypadła słabo jak cały zespół łódzki. Krakowianki grały tym razem jak odmienione, bojowo, szybko, dobrze funkcjonował tym razem blok (Wrona), także skutecznie atakowały.Grafika:Echo 1989-10-30.JPG