1998.08.17 Wieczysta Kraków - Wisła II Kraków 0:3

Z Historia Wisły

1998.08.17, IV Liga, 3 kolejka, Stadion Wieczystej przy ul. Kazimierza Chałupnika 16,
Wieczysta Kraków 0:3 (2:0) Wisła II Kraków
widzów: 300
sędzia: P. Płoskonka z Tarnowa.
Bramki
0:1
0:2
0:3
36' Sebastian Marion
42' Łukasz Skrzyński (w)
89' Przemysław Tworek
Wieczysta Kraków

Biernacki
Habel
Janusz Surowiec
Liszka grafika:zk.jpg grafika:zmiana.PNG (71' Kuś)
Dąbrowski
Maciej Musiał grafika:zk.jpg
Ścigalski grafika:zmiana.PNG (57' Doległo)
T. Surowiec
Cybulski
Nowak grafika:zk.jpg grafika:zmiana.PNG (65' Kopacz)
Maniecki grafika:zmiana.PNG (37' Pyla)
Wisła II Kraków
3-5-2
Jakub Wierzchowski
Grzegorz Jurczyk
Paweł Adamczyk
Krzysztof Radwański
Arkadiusz Chrobot grafika:zmiana.PNG (63' Przemysław Tworek)
Marek Zając
Łukasz Skrzyński
Krzysztof Piszczek
Paweł Nowak
Sebastian Marion grafika:zk.jpg grafika:zmiana.PNG (79' Jarosław Giszka)
Adam Paluszek grafika:zmiana.PNG (75' Tomasz Orzechowski)

Trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Relacje prasowe

Dziennik Polski

Gra rodzinna

0-1 Marion 36, 0-2 Skrzyński 42 (wolny), 0-3 Tworek 89. Sędziował P. Płoskonka z Tarnowa. Żółte kartki: Nowak, Musiał, Liszka - Marion. Widzów: 300.

Wieczysta: Biernacki - Habel, J. Surowiec, Liszka (71 Kuś) - Dąbrowski, Musiał, Ścigalski (57 Doległo), T. Surowiec, Cybulski, Nowak (65 Kopacz), Maniecki (37 Pyla)

Wisła II: Wierzchowski - Jurczyk, Adamczyk, Radwański - Chrobot (63 Tworek), M. Zając, Skrzyński, Piszczek, Nowak - Marion (79 Giszka), Paluszek (75 Orzechowski)


W Wieczystej od dawna występuje rodzinny duet - ojciec Janusz i syn Tomasz Surowcowie. Wczoraj na stadionie przy ul. Chałupnika ponadto ojciec - Adam Musiał prowadził rezerwę Wisły przeciw zespołowi swego syna Macieja. Nie tylko z racji odwiecznych układów, ojciec pokonał syna. Po prostu Wisła jest zespołem zawodowym, w którym zawodnicy rezerw trenują w rygorze ligowym. W dodatku, dzięki decyzji prezesów klubów I-ligowych, wiślakom zaoszczędzono wycieczki do Olsztyna.

Obraz gry nie był inny. Bohater ostatniego meczu ligowego Wisły Jakub Wierzchowski obronił zaledwie jeden strzał, gdy w 88 min Pola wykorzystał dalekie wybicie obrońców i kopnął piłkę w róg bramki.

Tymczasem Biernacki zatrudniany był raz po raz. Po raz pierwszy skapitulował jednak dopiero w 36 min, po składnej akcji, którą zakończył pewnym strzałem Marion. Już sześć minut później Skrzyński z rzutu wolnego uzyskał drugiego gola.

Druga połowa pokazała, że nawet spojrzenie trenera Franciszka Smudy oraz Kazimierza Kmiecika, Zdzisława Kapki czy Lucjana Franczaka nie jest w stanie zmusić wiślackich rezerw do ekstremalnego wysiłku. Broniący się niemal na własnym polu karnym gospodarze raz po raz rozbijali akcji przyjezdnych. Dopiero na minutę przed końcem Nowak przeprowadził rajd lewym skrzydłem, zacentrował i Nowak lekkim strzałem wepchnął piłkę do bramki. Zwycięstwo Wisły oczywiście bezdyskusyjne, lecz po rezerwach tej klasy zespołu spodziewać się trzeba znacznie więcej.