1999.04.23 Wisła Kraków - GKS Katowice 4:1

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 17:19, 2 paź 2022; Kyzcwezs (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
1999.04.23, I Liga, 23. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 17:00, piątek
Wisła Kraków 4:1 (1:0) GKS Katowice
widzów: 4.000
sędzia: Stanisław Żyjewski z Leszna.
Bramki
Radosław Kałużny 47’
Grzegorz Niciński 54’
Tomasz Frankowski 73’

Marek Zając 88’
1:0
2:0:
3:0
3:1
4:1



77' Tomasz Owczarek

Wisła Kraków
Artur Sarnat
Marek Zając
Bogdan Zając
Grzegorz Kaliciak
Grzegorz Pater grafika: Zmiana.PNG (68’ Daniel Dubicki)
Sunday Ibrahim grafika: Zmiana.PNG (46’ Krzysztof Bukalski)
Tomasz Kulawik
Radosław Kałużny
Grzegorz Niciński grafika: Zmiana.PNG (87’ Sławomir Paluch)
Olgierd Moskalewicz
Tomasz Frankowski

trener: Franciszek Smuda
GKS Katowice
Jarosław Tkocz
Artur Szymczyk
Mirosław Widuch
Adam Bosowski Grafika:Zk.jpg
Wojciech Szala grafika: Zmiana.PNG (61’ Tomasz Owczarek)
Dariusz Dudek
Zbigniew Mandziejewicz
Dariusz Dźwigała
Artur Andruszczak Grafika:Zk.jpg grafika: Zmiana.PNG (58’ Adam Bała)
Adam Kucz
Marek Kubisz grafika: Zmiana.PNG (46’ Mariusz Muszalik)

trener: Marek Koniarek
Ławka rezerwowych: Jakub Wierzchowski, Krzysztof Smoliński,
Kapitan: Tomasz Kulawik

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Pomeczowe wypowiedzi

Marek Koniarek: Wisła była lepsza i wygrała zasłużenie. Katowice tylko mogły się pokazać jako waleczny zespół i nic więcej. Staraliśmy się jak mogliśmy. Chociaż gdyby przy stanie 0-0 Szala wykorzystał okazję, mecz może by się inaczej potoczył. Mówiłem drużynie, że jeśli chce wywieźć korzystny wynik z Krakowa, musi zdobyć gola. Niestety, w praktyce się okazało, że nie mamy napastników. Nie wpadałem w euforię w przerwie przy stanie 0-0. Domyślałem się, że w szatni Wisły musi być gorąco i zaraz po przerwie gospodarze runą do natarcia. Przestrzegałem mych graczy, by bardzo uważali po zmianie stron na początku gry. Niejako przewidziałem co się stanie, wiślacy zaatakowali i na nasze nieszczęście szybko strzelili dwa gole. Mam pretensję do Mandziejewicza, że przy pierwszej bramce nie upilnował skaczącego do główki Kałużnego.

Franciszek Smuda (Wisła): - Katowice grały do przerwy tak, jak oczekiwałem. Starały się utrzymać wynik 0-0, co im się niedawno udało z Legią. W drugiej połowie meczu zagraliśmy agresywniej... Dziennik Polski z 24 kwietnia.


Galeria:


Wideo

>>> cały mecz VHS Retro Sport