W towarzyskim meczu piłki nożnej Siarka Tarnobrzeg przegrała z Wisłą Kraków 1:3 (1:2)
1:0 Samiec 13 min., 1:1 Frankowski 36, 1:2 Kałużny 45, 1:3 Kałużny 72.
Siarka: Dziuba - Gaweł (81 Szafran), Żuchnik (67 Krociel),Kozłowski (46 Oleniacz), Bednarczyk - Hynowski (46 Lipecki), Rejczyk (46 Łukawski), Kucharski (64 Krzemiński), Barnak (46 Gielarek) - Samiec, Kuranty.
Wisła: Sarnat (46 Wierzchowski)- Kałużny, Zając, 'lfęgrzyn (46 Dubicki), Pater - CzerWiec (46 Bukalski), Sunday (46 Paluch), Zając -Niciński, Frankowski (81 Paweł Brożek), Moskielawicz (84 Piotr Brożek).
Sędziował: J. Rejczyk z Tarnobrzega. Widzów: 3,5 tys.
Przyjazd drużyny "białej gwiazdy" wywołał w Tarnobrzegu wielkie zainteresowanie. Na trybunach stadionu przy al. Niepodległości zjawiło się ponad trzy tysiące kibiców, którzy byli świadkami interesującego widowiska i - mimo porażki - dobrej gry swoich pupili. Pierwsza połowa rozpoczęła się od sporej przewagi miejscowych. Tarnobrzeżanie wykorzystywali niemrawą postawę krakowskich defensorów i co kilka minut pod bramką Artura Sarnata dochodziło do gorących spięć. Widownia dość entuzjastycznie przyjęła gola zdobytego w 13 minucie przez Sławomira Samca, który wykorzystał dokładne dośrodkowanie Alfreda Gawła i umieścił piłkę w bramce
krakowian. Gospodarze mogli podwyższyć wynik, lecz Alfred Gaweł (25 minuta) i Sławomir Samiec (30) nie potrafili wykorzystać sytuacji sam na sam z bramkarzem
Wisły. Niewykorzystane sytuacje często się mszczą. Piłkę na przedpolu bramkowym stracił Sławomir Samiec, przejął ją Grzegorz Pater, dośrodkował do Tomasza Frankowskiego, a ten nie dał Robertowi Dziubie najmniejszych szans na
skuteczną interwencję . Rzadkiej urody był gol do szatni zdobyły przez Radosława Kałużnego, który wykorzystał dokładne podanie Ryszarda Czerwca i strzałem pod poprzeczkę umieścił piłkę w bramce miejscowych. Po zmianie stron
trenerzy obu drużyn desygnowali do gry zawodników rezerwowych.
O dziwo, korzystniejsze wrażenie sprawiali tarnobrzeżanie, ale brakowało im szczęścia pod bramką rywali. W drużynie Siarki gościnnie wystąpił Cezary Kucharski, który po opuszczeniu placu gry był oblegany przez młodych łowców
autografów. Nie przyjechał - niestety - do Tarnobrzega Franciszek Smuda, którego w Niemczech zatrzymały ważne sprawy służbowe
|
|