1999.09.18 Ruch Chorzów - Wisła Kraków 1:1

Z Historia Wisły

1999.09.18, I Liga, 9. kolejka, Chorzów, Stadion Ruchu, 14:00
Ruch Chorzów 1:1 (0:0) Wisła Kraków
widzów: 8.336
sędzia: Ryszard Wójcik z Opola
Bramki

Krzysztof Bizacki 89’
0:1
1:1
65' Grzegorz Pater

Ruch Chorzów
Piotr Lech
Marcin Baszczyński
Mariusz Masternak
Marek Wleciałowski
Daniel Dubicki grafika: Zmiana.PNG (65’ Mamia Dżikia) grafika: Zmiana.PNG (70’ Rafał Szwed)
Grafika:Zk.jpg Grafika:Zk.jpg Grafika:Cz.jpg 60’ Łukasz Surma
Bartłomiej Jamróz
Damian Gorawski grafika: Zmiana.PNG (78’ Michał Lorens)
Marcin Molek
Sławomir Paluch
Krzysztof Bizacki

trener: Edward Lorens
Wisła Kraków
Artur Sarnat
Mariusz Jop
Marek Zając Grafika:Zk.jpg
Kazimierz Węgrzyn Grafika:Zk.jpg
Grzegorz Kaliciak
Grzegorz PaterGrafika:Zk.jpg Grafika:Zk.jpg Grafika:Cz.jpg 89’
Kazimierz Moskal Grafika:Zk.jpg
Ryszard Czerwiec Grafika:Zk.jpg
Tomasz Kulawik grafika: Zmiana.PNG (76’ Kelechi Iheanacho)
Olgierd Moskalewicz
Tomasz Frankowski grafika: Zmiana.PNG (58’ Karol Wójcik)

trener: Jerzy Kowalik
W 89. minucie Rafał Szwed nie wykorzystał rzutu karnego.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy

Kazimierz Moskal: "Od początku swojej kariery marzyłem o tym, aby grać w Wiśle i tak się stało, ale potem moje losy potoczyły się inaczej. Cieszę się więc, że znowu tutaj wróciłem. Bardzo chciałem pomóc chłopakom i udowodnić, że zasługuję na to, aby grać w zespole mistrza Polski".

Marcin Baszczyński: Myślę, że trener Wisły wziął pod uwagę fakt, że my jesteśmy ostatnio na fali i dlatego ustawił zespół defensywnie, bo Ruchowi znacznie lepiej gra się z kontrataku. Mieliśmy więc utrudnione zadanie, ale mimo to dochodziliśmy do sytuacji strzeleckich.

Tomasz Frankowski: Spotkanie nie stało na najwyższym poziomie, ale wiadomo, że przyjechaliśmy tutaj, aby nie przegrać, a prawie udało się nam ten mecz wygrać. Rzut karny dla Ruchu został podyktowany - jak to bywa w takich przypadkach - zbyt pochopnie. Szkoda że w meczach z silnymi drużynami zawsze zdarza się to przeciwko nam. W tym sezonie ukarani zostaliśmy wydumaną jedenastką w spotkaniu z Widzewem. Teraz znowu straciliśmy punkty po pochopnie podyktowanym rzucie karnym. Natomiast jeśli chodzi o ocenę mojego występu, to zagrałem przeciętnie. Dla mnie najważniejsze było jednak sprawdzenie się warunkach meczowych. W środę gramy z Amiką o Superpuchar, a w niedzielę następny ligowy mecz z Lechem. Dobrze, że trener nie trzymał mnie na boisku przez 90 minut.

EDWARD LORENS (Ruch): - Wisła zagrała mądrze, zmusiła nas do ataku pozycyjnego, którego piłkarze nie tylko Ruchu niezbyt lubią. Dobrze, iż po utracie gola i czerwonej kartce Surmy zespół nie załamał się, walczył do końca. Gol się nam należał, remis jest sprawiedliwym odzwierciedleniem tego, co się działo na boisku. Karnego strzelał Szwed, bo tak zadecydowali piłkarze na boisku. Widocznie Bizacki czy Baszczyński "nie mieli wtedy tlenu". Pogoda była ciężka, parno, nie sprzyjała piłkarzom. Niemniej tempo było niezłe, widowisko dobre, choć był ktoś, kto starał się je popsuć. To dziwne, ale w trzecim meczu gramy w dziesiątkę. Inni faulują, a kartki zbiera Ruch. Sędzia był w słabej formie.

JERZY KOWALIK (Wisła): - Chcę podziękować mym chłopcom, całej drużynie, za walkę. To pewne, że jadąc tu, remis bralibyśmy "w ciemno". Wiadomo bowiem, jaka jest nasza sytuacja personalna. Kontuzje, kartki,...

Dziennik Polski z 20 września.