1999.10.24 Wisła Kraków - Zagłębie Lubin 4:0

Z Historia Wisły

1999.10.24, I Liga, 13. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 14:30
Wisła Kraków 4:0 (1:0) Zagłębie Lubin
widzów: 4.500
sędzia: Grzegorz Gilewski (Radom)
Bramki
Brasília 5'
Kazimierz Moskal 54’
Tomasz Kulawik 88'
Mariusz Jop 89’
1:0
2:0
3:0
4:0
Wisła Kraków
Artur Sarnat
Marek Zając
Bogdan Zając grafika: Zmiana.PNG (78’ Mariusz Jop)
Radosław Kałużny
Kazimierz Węgrzyn
Grzegorz Pater grafika: Zmiana.PNG (74’ Grzegorz Kaliciak)
Olgierd Moskalewicz grafika: Zmiana.PNG (35’ Kazimierz Moskal)
Tomasz Kulawik
Kamil Kosowski
Maciej Żurawski
Brasília

trener: Marek Kusto
Zagłębie Lubin
Robert Mioduszewski
Piotr Przerywacz Grafika:Zk.jpg
Dariusz Żuraw
Andrzej Szczypkowski Grafika:Zk.jpg
Marcin Adamski
Maciej Nuckowski Grafika:Zk.jpg
Paweł Pasik Grafika:Zk.jpg grafika: Zmiana.PNG (46’ Ireneusz Kowalski)
Jacek Manuszewski grafika: Zmiana.PNG (69’ Paweł Piotrowski)
Zbigniew Grzybowski Grafika:Zk.jpg
Radosław Jasiński grafika: Zmiana.PNG (46’ Jarosław Krzyżanowski)
Rafał Majka

trener: Mirosław Jabłoński

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

Relacje z meczu

BYŁ NIEGDYŚ TAKI MECZ...

24.10.1999 Wisła - Zagłębie L. 4-0. Mecz kilku przełamań

Dodano: 2016-11-13 14:26:22 (aktualizacja: 2016-11-13 14:43:08)

Redakcja / WislaLive.pl

W niedzielę 24 października 1999 roku Biała Gwiazda zagrała z Zagłębiem Lubin.

Wisła była tego dnia aktualnym mistrzem Polski. Nietypowo jednak - jak na "wczesne" rządy Telefoniki - miała również serię "słabszych" wyników. Kolejkę wcześniej przegrała 1-0 w Zabrzu. Jeszcze wcześniej 1-4 w Poznaniu. Jeszcze wcześniej 2-3 u siebie z Polonią Warszawa, po którym to meczu pracę stracił Smuda. Do tego dochodził przegrany Superpuchar z Amicą i przegrany dwumecz Pucharu Ligi z Polonią Warszawa.

Dwa dni przed owym meczem delegacja piłkarzy (Tomasz Kulawik, Ryszard Czerwiec, Kazimierz Węgrzyn) udała się do zarządu klubu, z prośbą o zakończenie kary odsunięcia do rezerw dla Tomasza Frankowskiego. Prezesi - jak naznaczała gazeta Supernowa (poprzednio Supertempo) - pozostawali nieugięci. Zadecydowali jednak, że: Frankowski powróci do drużyny pod warunkiem: dobrego występu w meczu rezerw Wieczysta - Wisła II oraz zadowalającej postawy drużyny w meczu przeciwko Zagłębiu.

Koledzy pomogli Frankowskiemu i pomogli sobie, przełamując "fatalną" serię gier. Wynik otworzył w 5 minucie Brasilia. Na 2-0 strzelił Kazimierz Moskal. W 89 i 90 minucie padły gole na 3 i 4-0 autorstwa Tomasza Kulawika i Mariusza Jopa.

Przy okazji tematyki "przełamań" należy odnotować przełamanie Kazimierza Moskala. Wszedł on na plac gry w 36 minucie za Olgierda Moskalewicza, na początku drugiej odsłony pokonując w sytuacji sam na sam Mioduszewskiego.

Moskal strzelił bramkę dla Wisły po raz pierwszy od 9 lat (wcześniej trafienie z Widzewem w 1990 roku, w meczu na 1-1). Legendarny gracz BG podbiegł w ferworze radości do sektora X i cieszył się wraz z nim, bo tak obiecał przed spotkaniem fanom. Po ostatnim gwizdku zwierzył się dziennikarzom: "Przyszedłem tu pomóc w okresie kryzysu kadrowego. Dopóki będę Wiśle potrzebny, będę się starał grać jak najlepiej".


Źródło: wislalive.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Marek Kusto (trener Wisły):

Cieszymy się z dobrej gry i efektownego wyniku. Przed meczem bardzo pragnęliśmy przełomu po ostatnich niepowodzeniach. Przepracowaliśmy solidnie dwa tygodnie, dużo rozmawialiśmy ze sobą. Najważniejsze było przywrócić dobrą atmosferę. To się udało. Mecz wykazał, że jesteśmy na dobrej drodze. W Wiśle drzemie duża siła, należało tylko ją dziś wyzwolić. Stworzyliśmy szereg sytuacji, wykorzystaliśmy cztery. Poprawa skuteczności była wyraźna. W poniedziałek wróci do zespołu Frankowski. Powinna być jeszcze większa rywalizacja w zespole. Bardzo dobrze spisał się Brasilia, ruchliwy, dobrze dryblujący. Musiałem zmienić Bogdana Zająca, bo po leczeniu kontuzji i tak dziś grał długo.


Mirosław Jabłoński (Zagłębie):

Wisła wygrała zasłużenie. W tym sezonie jeszcze nigdy nie przegraliśmy różnicą większą niż jednego gola. W Krakowie przy stanie 0-3 moja drużyna załamała się...

Dziennik Polski z 25 października.

Tomasz Kulawik przy piłce.
Tomasz Kulawik przy piłce.