2000.03.15 Wisła Kraków - Widzew Łódź 3:1

Z Historia Wisły

2000.03.15, I Liga, 18. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 15:15
Wisła Kraków 3:1 (3:1) Widzew Łódź
widzów: 6.000
sędzia: Andrzej Czyżniewski z Gdańska
Bramki
Tomasz Frankowski 3’
Marek Zając 14’

Maciej Żurawski 42’
1:0
2:0
2:1
3:1


28' Robertas Poškus

Wisła Kraków
Artur Sarnat
Marek Zając
Grzegorz Lekki grafika: Zmiana.PNG (46’ Grafika:Zk.jpg Grzegorz Niciński)
Grafika:Zk.jpg Kazimierz Węgrzyn
Grzegorz Pater grafika: Zmiana.PNG (62’ Olgierd Moskalewicz)
Ryszard Czerwiec grafika: Zmiana.PNG (68’ Kamil Kosowski)
Grafika:Zk.jpg Radosław Kałużny
Tomasz Kulawik
Brasília
Maciej Żurawski
Tomasz Frankowski

trener: Wojciech Łazarek
Widzew Łódź
Andrzej Woźniak
Rafał Pawlak
Jacek Magiera Grafika:Zk.jpg grafika: Zmiana.PNG (69’ Artūras Steško Grafika:Zk.jpg)
Maciej Stolarczyk
Marcin Zając
Dariusz Gęsior
Daniel Bogusz Grafika:Zk.jpg
Rafał Kaczmarczyk grafika: Zmiana.PNG (64’ Andrius Gedgaudas)
Sławomir Gula Grafika:Zk.jpg
Mirosław Szymkowiak Grafika:Zk.jpg
Robertas Poškus grafika: Zmiana.PNG (46’ Piotr Mosór)

trener: Orest Lenczyk

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy
Bilet meczowy
Bilet meczowy

Maciej Żurawski (zaczął jako napastnik, wspomagając duet Tomasz Frankowski-Brasilia, pod koniec meczu został przesunięty do pomocy): - Miałem być wahadłem między drugą linią a atakiem. Dość dobrze układała mi się współpraca nie tylko z Brasilią, ale także z innymi kolegami. Najważniejsze jest to, że wygraliśmy i punkty zostały w Krakowie. Cieszę się oczywiście ze zdobycia kolejnej bramki dla Wisły. Nie ulega wątpliwości, że rywale byli wymagający, lecz chciałbym podkreślić, że mieliśmy więcej sytuacji. Strzelając trzecią bramkę, zrobiłem po prostu to, co do mnie należało.

Andrzej Woźniak: - Przegraliśmy, nie mogę więc powiedzieć nic pozytywnego o swojej grze. Gdy puszczę bramkę, zawsze bardzo surowo się oceniam. Przy drugim golu nie zawahałem się z interwencją. Było jednak duże błoto, a Marek Zając nie trafił czysto w piłkę, poszła więc trochę w bok i nie byłem w stanie jej wybić. Dzięki temu, że nie trzymamy się kurczowo obrony, gramy widowiskowo. W meczu z Wisłą za szybko straciliśmy gola. Szkoda, że tak długo dochodziliśmy do siebie, bo przez to wpadła druga bramka. Pierwszy kwadrans przesądził o końcowym wyniku.

Dziennik Polski z 16 marca.