2001.05.23 Amica Wronki - Wisła Kraków 2:1

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 15:59, 11 sty 2015; Toro (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
2001.05.23, I Liga, 28. kolejka, Wronki, Stadion Amiki, 18:00
Amica Wronki 2:1 (1:1) Wisła Kraków
widzów: 2.500
sędzia: Piotr Święs (Katowice)
Bramki
Remigiusz Sobociński 31’

Maxwell Kalu 90’
1:0
1:1
2:1

38' Kazimierz Moskal

Amica Wronki
Jarosław Stróżyński
Paweł Pęczak
Grafika:Zk.jpg Marek Bajor
Bartosz Bosacki
Dariusz Dudka grafika: Zmiana.PNG (78’ Mirosław Siara)
Tomasz Sokołowski II
Mariusz Kukiełka
Dariusz Jackiewicz
Robert Bednarek grafika: Zmiana.PNG (85’ Marek Zieńczuk)
Tomasz Dawidowski grafika: Zmiana.PNG (74’ Maxwell Kalu)
Remigiusz Sobociński

trener: Paweł Janas
Wisła Kraków
Maciej Szczęsny
Bogdan Zając
Kazimierz Moskal Grafika:Zk.jpg
Marek Zając Grafika:Zk.jpg grafika: Zmiana.PNG (53’ Arkadiusz Głowacki Grafika:Zk.jpg)
Marcin Baszczyński
Grzegorz Pater
Mirosław Szymkowiak grafika: Zmiana.PNG (86’ Sunday Ibrahim)
Ryszard Czerwiec
Kamil Kosowski
Maciej Żurawski
Tomasz Frankowski grafika: Zmiana.PNG (59’ Olgierd Moskalewicz)

trener: Adam Nawałka

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy

WSTĘP DO MECZU

28 kolejka ekstraklasy, 23.04.2001, godz. 17:00

Amica - Wisła

Transmisja: Canal+ oraz LIVE na www.futbol.pl
Ostatni mecz: 04.04.01 - Amica 1:0 Wisła
Przewidywane składy:
Wisła:
Szczęsny
Baszczyński, B. Zając, Głowacki
Pater, Szymkowiak (Czerwiec), Moskal, Kosowski
Żurawski
Frankowski, Moskalewicz


Amica:
Dawidowski, Król
Bednarek, Jackiewicz, Kukiełka, Sobociński, Sokołowski
Bosacki, Bajor, Dudka
Mielcarz

W Wiśle nie zagrają: M.Zając, Kulawik, (kontuzje)
W Amice nie zagrają: Pęczak (kontuzja)

Stawka - Mistrzostwo Polski

Wielu sądzi, że właśnie ta kolejka ligowych spotkań zadecyduje o mistrzowskim tytule. Przewiduje się, że jeśli Wisła wygra, to praktycznie zapewni sobie mistrzostwo, bo nawet jeśli przegra na Łazienkowskiej, to w ostatniej kolejce gra u siebie z Zagłębiem, które nie będzie chciało zrobić nowemu mistrzowi krzywdy. Jeśli Wisła przegra, to przegra również z Legią i ostatnia kolejka nie będzie mieć już większego znaczenia - mistrzostwo Polski powędrugie do Warszawy, ewentualnie do Szczecina.

Dla Wisły stawka jest wysoka, nasuwają się zatem jeszcze dwa pytania: czy aktualna forma wiślaków predysponuje ich do zwycięstwa (lub remisu) we Wronkach, oraz jaki cel może mieć Amica, żeby wygrać to spotkanie? Wszystkie dywagacje będzie można odłożyć na bok jutro po końcowym gwizdku arbitra.

Wisła: Zła atmosfera?

Media (głównie te z Warszawy) pieją na temat złej atmosfery w drużynie Wisły. Powodem takiej sytuacji miało być odsunięcie od pierwszej drużyny Frankowskiego i Kałużnego na mecz z Ruchem w Chorzowie. Piłkarze ponoć solidarnie zbuntowali się przeciw takiej decyzji trenera Nawałki i dali temu wyraz podczas meczu z Orlenem. Pikanterii całej sprawie nadaje pogłoska, która głosi, że do klubu z Reymonta wielkimi krokami zbliża się nowy/stary trener, "ulubieniec" kibiców Wisły - Franciszek Smuda. Podobno sam Smuda rozpowiada, że ma już podpisany od czerwca kontrakt z "Białą Gwiazdą". Brzmi to nieprawdopodobnie, ale potwierdzenie tych plotek mamy z wielu źródeł. Insynuacje związane z buntem piłkarzy wydają się być niemądre, gdyż piłkarze grając słabo mają zbyt wiele do stracenia. Wszyscy wiemy, że największe pieniądze zawodnicy dostaną po zdobyciu mistrzostwa, jego utrata drogo by więc ich kosztowała. Niestety wiele wskazuje na to, że prezentowana przez nich ostatnio słaba forma jest wynikiem niedyspozycji, a nie zamierzonych działań. Jedno jest pewne - z taką grą, jak przeciwko Orlenowi, możemy zapomnieć o jakichkolwiek punktach we Wronkach.

Tymczasem wiślacy do meczu z Amicą przygotowują się poza miastem. Trener Nawałka może narzekać na niedyspozycję Marka Zająca i Tomka Kulawika - poza tym wszyscy są zdrowi i mogą wystąpić, żaden z wiślaków nie pauzuje za kartki. Nie wiadomo natomiast, czy zagra Kałużny, który gra ostatnio bardzo słabo; zarzuca się mu brak ambicji, której na pewno nie brakuje Kazimierzowi Moskalowi i to jego przewidujemy jako defensywnego pomocnika w meczu we Wronkach. Na zakończenie tego wstępu należy przypomnieć, że to po meczu we Wronkach pracę stracił poprzedni szkoleniowiec wiślaków - Orest Lenczyk. Życzymy trenerowi Nawałce, by uniknął losu poprzednika i wywiózł z Wronek 3 punkty.

Amica: Mecz o "pietruszkę"

Po zwolnieniu trenera Majewskiego nad Wronkami zawisło widmo spadku do ekstraklasy. Wraz z objęciem funkcji szkoleniowca przez Pawła Janasa sytuacja znacznie się poprawiła, Amica plasuje się w strefie środkowej i nie zagraża jej degradacja, ani też ...europejskie puchary. Piłkarze z Wronek nie mają już więc praktycznie żadnego celu, zapewne wyczekują już urlopów. Wydawać by się mogło, że właśnie takiego rywala nam potrzeba. Tyle, że przeszłość wielokrotnie udowodniła, że z Amicą gra się Wiśle źle. Z ostatnich trzech spotkań we Wronkach Wisła 2 przegrała (0:3 w Pucharze Polski i 0:1 w Pucharze Ligi) i jedno zremisowała (0:0 w lidze). Amica dysponuje niezłym, jak na polskie warunki składem. Po odejściu z drużyny Pawła Kryszałowicza najlepszymi piłkarzemi są ostatnio napastnik Tomasz Dawidowski i reprezentacyjny pomocnik Mariusz Kukiełka. W poprzednim meczu Amica przegrała z Pogonią 1:2, tracąc bramkę w ostatnich sekundach meczu. Najsłabszą formacją drużyny z Wronek wydaje się być obrona, która do tej pory straciła aż 38 bramek, dlatego ofensywne ustawienie zespołu na mecz z tak grającym przeciwnikiem byłoby wskazane.

Relacje meczowe

28 kolejka ekstraklasy, 23.05.2001, godz. 18:00 Amica 2-1 Wisła
SOBOCIŃSKI 31'
KALOU 90+2'
MOSKAL 37'
Widzów: 4000
Sędziował: P. ¦więs (Wrocław)



Szczęsny 4
M. Zaj±c 4
(52 Głowacki) 4
B.Zaj±c 4
Baszczyński 4
Pater 4
Czerwiec 4
Moskal 6
Szymkowiak 5
(87 Sunday)
Kosowski 5
Frankowski 4
(59 Moskalewicz) 4
Żurawski 5

trener: A. Nawałka

NAJLEPSZY ZAWODNIK WISŁY:
MOSKAL

AMICA
Stróżyński
Dudka
(78 Siara)
Bajor
Bosacki
Sokołowski
Jackiewicz
Kukiełka
Pęczak
Bednarek
(84 Zieńczuk)
Dawidowski
(75 Kalou)
Sobociński

trener: P. Janas

Nikt nie chce mistrzostwa

Legia podobnie jak Wisła przed tygodniem przegrała z Orlenem (0:1), Pogoń doznała pogromu w Wodzisławiu (0:4). Wiślacy znając wyniki spotkań rywali mieli 25 minut na utrzymanie korzystnego remisu z Amicą we Wronkach, aby cieszyć się z tytułu mistrza Polski. Ostatecznie stracili bramkę w 2 minucie doliczonego czasu gry. To trzecia z rzędu porażka drużyny Adama Nawałki, jest to też trzecia z rzędu wygrana Amiki na własnym boisku z Wisłą.

Mecz we Wronkach, podobnie jak poprzednie spotkania wiślaków stał na bardzo słabym poziomie. Od pierwszych minut zaatakowali wiślacy, ale pierwszą groźną akcję przeprowadzili gospodarze: kontratak zakończył minimalnie niecelnym strzałem z pierwszej piłki w krótki róg Dawidowski. W 8 minucie przebudziła się Wisła: Pater ładnie uciekł prawym skrzydłem, dobrze zacentrował, gdzie powracający Dudka wybił piłkę, do której zmierzał Tomek Frankowski. W 9 minucie bardzo ładnie z rzutu wolnego strzelał Szymkowiak, ale Stróżyński wybił piłkę na róg. Po minucie znów zrobiło się groźnie pod bramką podopiecznych Pawła Janasa, gdy niepilnowany Baszczyński strzelił z 6 metrów głową prosto w Stróżyńskiego.

Napór wiślaków trwał około kwadransa, bowiem w 14 minucie do głosu doszli gospodarze za sprawą groźnego kontrataku Amiki zatrzymanego w polu karnym przez Czerwca. W 18 minucie z dystansu strzelał Sokołowski, ale minutę później obserwowaliśmy akcję po drugiej stronie boiska - tam rzutu karnego domagał się Tomek Frankowski przytrzymywany za koszulkę przez Dudkę. W 25 minucie Stróżyński uprzedził Marka Zająca i złapał piłkę, ekspediując ją po chwili na aut, widząc leżącego wiślaka. Marek szybko wrócił do gry.

Mecz był dość wyrównany, lecz w 31 minucie po serii błędów wiślackich obrońców prowadzenie zdobyli wronczanie. Ładne podanie otrzymał wchodzący lewym skrzydłem Bednarek, przerzucił szybko piłkę do Jackiewicza, który wycofał do nadbiegającego Sokołowskiego. Ten niepilnowany strzelił z kilku metrów nie do obrony. Jednak w 37 minucie wiślakom udało się doprowadzić do wyrównania. Piłkę na lewym skrzydle przejął Frankowski, ładnie się zastawił, po czym posłał podanie na pole karne do Kazimierza Moskala. Moskal ładnie przyjął piłkę na klatkę piersiową i strzelił po długim rogu, piłka odbiła się jeszcze od ziemi przed zaskoczonym Stróżyńskim i wpadła do siatki (asysta: FRANKOWSKI). Do końca pierwszej połowy niewiele się działo, odnotować można tylko niecelny strzał Ryszarda Czerwca.

Początek drugiej połowy mógł wskazywać na to, że obie drużyny bardziej nasłuchują wieści z Wodzisławia i Płocka, niż angażują się w grę. Gra toczyła się w środku boiska, z którego po prostu wiało nudą. Dopiero gdy nadeszła wieść, że Legia przegrała z Orlenem, a więc w 65 minucie meczu, z woleja uderzył Moskalewicz, ale wprost w Stróżyńskiego. 3 minuty później Pater strzelał głową po rzucie rożnym, ale bardzo niecelnie. W tym okresie gry wiślacy wykonywali wiele rzutów rożnych nic jednak z nich nie wynikało.

Im bliżej końca meczu, tym Amica żwawiej atakowała, Wisła ograniczała się do obrony korzystnego remisu. Z akcji ofensywnych krakowian można tylko wymienić: strzał Szymkowiaka z 30 metrów, minimalnie niecelny (78 minuta), oraz dwa niecelne uderzenia z podobnej odległości Moskala (89 i 94 minuta). Pod bramką Wisły było natomiast znacznie ciekawiej. W 71 minucie Kukiełka strzela w Szczesnego po rzucie wolnym. W 76 minucie gospodarze domagali się rzutu karnego po domniemanej ręce Kazimierza Moskala, który zagrał piłkę do swojego bramkarza - wydaje się jednak, że nie mieli racji. W 82 minucie do znakomitej pozycji dochodzi Kukiełka, który strzela w poprzeczkę, piłka odbija się od linii bramkowej i ląduje w rękach Szczęsnego. Na tym jednak nie koniec, bowiem wiślacy zamiast przenieść ciężar gry do środka boiska coraz rozpaczliwiej się bronili. Dwukrotnie strzelał Jackiewicz, dwukrotnie też Kukiełka. Ta taktyka zemściła się w drugiej minucie doliczonego czasu gry. Gol dla Amiki padł po bardzo podobnej akcji do tej, po której bramkę zdobył Kazimierz Moskal. Kryty "na radar" przez Baszczyńskiego Kalou ładnie uwolnił się zwodem i mocno strzelił w długi róg obok rozpaczliwie interweniującego Szczęsnego. Po kilku minutach sędzia odgwizdał koniec meczu.

Po tym spotkaniu Wisła ma nadal 6 punktów przewagi nad Legią i Pogonią, po raz kolejny nie dzięki własnej dobrej grze, a z powodu słabości rywali. Skorzystają na tym zapewne postronni obserwatorzy najbliższego spotkania Wisła - Legia, które przynajmniej teoretycznie, toczyć się będzie o jakąś stawkę. Póki co wiślaccy kibice są mocno rozgoryczeni postawą swojej drużyny. Oby po następnym meczu nastoje były inne...

Rafał Oramus

Źródło: wislakrakow.com