2001.07.15 Wisła Kraków - Polonia Warszawa 4:3

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 06:59, 6 sie 2008; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)

Gazeta Krakowska:

Superpuchar inauguruje sezon

Wisła - Polonia

Jutro w Starachowicach o godz. 15 mistrz Polski Wisła Kraków zmierzy się ze zdobywcą Pucharu Polski, Polonią Warszawa, w meczu o piłkarski Superpuchar. Będzie to już piętnasta potyczka o to prestiżowe trofeum, która zarazem rozpoczyna nowy sezon futbolowy, 2001/2002.

Polonia wystąpi w Superpucharze po raz drugi z rzędu i będzie bronić trofeum wywalczonego przed rokiem (wygrała z Amiką 4:2). Krakowianie również po raz drugi grają w Superpucharze, w pierwszym podejściu ulegli 0:1 Amice.

Superpuchar jest wydarzeniem nie tylko w wymiarze sportowym. Otóż całkowity dochód z meczu zasila konto fundacji Gloria Victis, która pomaga byłym sportowcom znajdującym się w trudnej sytuacji zdrowotnej i materialnej. W tym roku dochód z imprezy zostanie przekazany na działalność Wiosek Dziecięcych SOS.

Polonia zagra przeciwko Wiśle bez pięciu kontuzjowanych piłkarzy. Urazy wykluczyły z gry Dziewickiego, Ciesielskiego, Kusia, Kaliszana i Wieszczyckiego. Do pełni sił doszedł natomiast Arkadiusz Bąk.

Z kolei w Wiśle zabraknie kontuzjowanych Czerwca (zapalenie mięśnia), Bukalskiego (kolano), Szczęsnego (po operacji łąkotki), młodego Nawotczyńskiego. Być może trener Franciszek Smuda pozwoli również odpocząć Frankowskiemu, który ma kłopoty z pachwiną.

Przypuszczalny skład Wisły: Sarnat - M. Zając, B. Zając, Moskal, Kosowski - Pater, Szymkowiak, Moskalewicz, Niciński - Frankowski, Żurawski. Jeżeli Frankowski nie wróci do pełnej sprawności, to wówczas w pomocy może pojawić się Baszczyński, a do ataku zostanie przesunięty Moskalewicz. (Ja)

Gazeta Krakowska:

Po mistrzostwie Polski i Pucharze Ligi, teraz Superpuchar

Hat trick Białej Gwiazdy

WISŁA Kraków - POLONIA Warszawa 4:3 (2:1) Bramki: Pater dwie w 18 i 74, Żurawski 36 oraz Niciński 87 min. - Pawlak 37, Bąk 57 i Tarachulski 70 min. Sędziował R. Wójcik z Opola. Żółte kartki: Pater - Pawlak, Ekwueme. Widzów 8,5 tys.

WISŁA: Sarnat - M. Zając (63. Kulawik), B. Zając, Moskal, Baszczyński (76. Niciński) - Pater, Szymkowiak, Moskalewicz, Kosowski - Żurawski, Frankowski.

POLONIA: Krzyształowicz - Kaczorowski, Żvirgżdauskas, Malinowski, Boldt (46. Adamski) - Bartczak (78. Gołaszewski), Pawlak, Ekwueme, Dąbrowski - Bąk, Bykowski (55. Tarachulski).

Wisła Kraków w tym roku na cztery możliwe do zdobycia trofea "zawłaszczyła" sobie aż trzy! Po zdobyciu Pucharu Ligi, potem mistrzostwa Polski, "Biała Gwiazda" wczoraj zaliczyła hat trick zdobywając po raz pierwszy w historii również i Superpuchar (walczą o niego mistrz Polski ze zdobywcą Pucharu Polski). Jeszcze jeden puchar do kolekcji, a w pamięci kibiców pozostanie emocjonująca (chociaż jeszcze nie najlepsza) gra z siedmioma aż bramkami, co na polskich boiskach jest rzadkością. Upał w Starachowicach był jak i w całej niemal Polsce potworny, ale zawodnicy jakby nie zważali na te niesprzyjające warunki i narzucili ostre tempo gry. Przez większość pierwszej połowy lepsze wrażenie pozostawiała mądrze atakująca Wisła, a efektem tego prowadzenie po 36 min. gry 2:0 i na dodatek kilka efektownych, zasługujących na oklaski akcji. Bardzo dobrze grali przede wszystkim obaj napastnicy, Frankowski i Żurawski, przy czym ten pierwszy wczoraj akurat wzorowo wywiązał się z dogrywania piłki kolegom, asystując przy aż trzech golach. Najlepszy strzelec polskiej ligi miał trochę pecha, gdy sam chciał Krzyształowicza pokonać, ale jego piękny strzał, po którym piłka trafiła w słupek też wart jest zapamiętania. W pomocy świetnie prezentowali się Pater i Kosowski, dobre momenty mieli również Moskalewicz i Szymkowiak. Im bardziej do tyłu patrzymy, tym tych pochwał mniej, bowiem M. Zając i Baszczyński tym razem nie mieli udanego dnia, stwarzając sporo zagrożenia pod własną bramką. Niestety Wisła prowadząc różnicą dwóch goli, zaraz po zdobyciu tej drugiej bramki pozwoliła rywalowi na złapanie kontaktu (efektowny gol Pawlaka) i po przerwie zaczęły się kłopoty. Polonia z pasją zaatakowała, a Wisła w grze defensywnej gubiła się raz po raz. Błędów było tak dużo, że w 70 min. na prowadzeniu była już Polonia. Wydawało się, iż po bramkach Bąka i Tarachulskiego wiślacy w tym skwarze nie zbiorą już sił, nie będą w stanie doprowadzić choćby do rzutów karnych, które ewentualnie mogły rozstrzygnąć sprawę zdobycia Superpucharu. Ale Wisła się pozbierała i w końcówce spotkania pokazała, że zespół ma charakter. Do wyrównania doprowadził, wpisując się po raz drugi na listę strzelców, Pater. A na 3 min. przed końcem spotkania Niciński przypomniał starą prawdę, iż pod bramką rywala lepiej się za długo nie zastanawiać, tylko w miarę możliwości trzeba strzelać. I strzelił na tyle zaskakująco, że Krzyształowicz piłki złapać nie zdołał. Janusz KOZIOŁ Od 1 do 90 minuty

  • 7 - Pawlak z rzutu wolnego trafił prosto w ręce Sarnata
  • 9 - ładne uderzenie z dystansu Dąbrowskiego, piłka przeleciała nad poprzeczką
  • 15 - Szymkowiak z rzutu wolnego z około 20 m trafił w spojenie słupka z poprzeczką
  • 18 - Frankowski zagrał piłkę do Kosowskiego, ten z lewej strony idealnie dograł ją Paterowi, który z bliska strzelił silnie i celnie pod poprzeczkę - 1:0
  • 22 - niecelny strzał Moskalewicza z dystansu
  • 24 - po rzucie rożnym Boldt strzela nad poprzeczką
  • 26 - Bąk w dogodnej sytuacji strzelił tuż obok słupka
  • 27 - zagranie Patera, Żurawski w idealnej sytuacji nie trafił głową w światło bramki, z bliska uderzył obok bramkarza Frankowski, ale z linii wybił piłkę Boldt
  • 27 - groźna kontra Polonii, z pola karnego wybił piłkę Pater
  • 36 - zagranie Frankowskiego w pole karne do Żurawskiego, ten zwodem "oszukał" Żvirgżdauskasa i będąc już sam przed bramkarzem pokonał Krzyształowicza precyzyjnym strzałem - 2:0
  • 37 - Polonia rozpoczęła grę w środku pola, podanie do Pawlaka, a ten zdecydował się na zaskakujący strzał z ponad 25 m, piłka obok słupka wpada do siatki - 2:1
  • 39 - Ekwueme strzela z dystansu tuż obok słupka
  • 46 - starcie w polu karnym B. Zająca z Bąkiem, polonista pada na murawę, ale sędzia nie przerwał gry
  • 48 - po podaniu Żurawskiego z 20 m strzelił w słupek Frankowski
  • 55 - bramkarz Polonii wybił piłkę prosto w Żvirgżdauskasa, gdy ta zmierzała do bramki wybił ją Kaczorowski
  • 57 - dopiero co wprowadzony na boisko Tarachulski zagrał z lewej strony na czystą pozycję do Bąka, a ten z bliska trafia do siatki - 2:2
  • 59 - zagranie z rzutu rożnego Bartczaka, głową strzela Żvirgżdauskas, broni Sarnat
  • 63 - strzał z dystansu Patera, piłkę zmierzającą pod poprzeczkę łapie Krzyształowicz
  • 68 - Żurawski zagrał do Moskalewicza, a ten z bliska strzela w boczną siatkę
  • 70 - błąd Baszczyńskiego w polu karnym, Tarachulski przy opanowywaniu piłki chyba pomógł sobie ręką, ale sędzia tego nie zauważył i polonista z bliska strzela do siatki - 2:3
  • 72 - błąd Kulawika, w doskonałej sytuacji znalazł się Bąk, ale trafił w boczną siatkę
  • 74 - centra Kosowskiego z lewej strony boiska, Pater strzela głową i doprowadza do wyrównania - 3:3
  • 84 - Szymkowiak z rzutu wolnego strzelił silnie pod poprzeczkę, bramkarz zdołał wybić piłkę
  • 87 - rzut wolny dla Wisły, Frankowski sprytnie zagrał piłkę Nicińskiemu, który bez zastanowienia uderzył z prostego podbicia, podkręcona piłka zmyliła Krzyształowicza i wpadła do siatki - 4:3
  • 88 - strzał z dystansu Ekwueme, pewnie łapie piłkę Sarnat.

W opinii trenerów

Dużo dobrej gry

Franciszek SMUDA (Wisła): Nie tylko moim zdaniem był to niezły mecz, który powinien zadowolić licznie zebraną publiczność. Jak na Superpuchar był to nawet bardzo dobry mecz, bo jak pamiętamy, w poprzednich latach zespoły różnie traktowały walkę o to trofeum. Tu widać było, że obu zespołom zależało na pokazaniu się. Oczywiście gra nie była jeszcze taka, by być z niej w pełni zadowolonym, ale nie zapominajmy, że oba zespoły są jeszcze na etapie przygotowań do ligi, ciągle mocno trenujemy i piłkarze mają prawo czuć zmęczenie w nogach. Jako że dość szybko spotkamy się ponownie w lidze, to już dziś mogę powiedzieć, że kolejna potyczka tych zespołów będzie stała na wyższym poziomie, gra będzie lepsza, agresywniejsza. Ciągle słyszę pytania jaka ta Wisła będzie w tym sezonie bez żadnych wzmocnień. Zespół jest taki, że gdy uda się nam "wycisnąć" z chłopaków wszystko co potrafią, to będą grali na wysokim poziomie. Dlaczego nie ma transferów? Bo ceny na rynku są chore, a szefowie Wisły uznali, iż drużyna musi sama na te transfery zarobić. Wracając do tej potyczki, rzeczywiście słabo zagrali Marek Zając i Baszczyński. Pierwszy ma na usprawiedliwienie to, że długo pauzował po kontuzji. Drugi nie ma tym razem na usprawiedliwienie nic.

Werner LICZKA (Polonia): Szczęśliwy być nie mogę, bo meczu nie wygrałem. Ale mimo wszystko uważam, że pokazaliśmy tak jak i Wisła sporo dobrej gry, mimo że warunki - mocno grzejące słońce - do rozgrywania meczu były niesprzyjające. Faktem jest, że my tak jak i Wisła jesteśmy jeszcze na etapie ciężkich treningów, zespół ma za sobą zgrupowanie i kilka sparingów, teraz dopiero przyjdzie czas na przywracanie świeżości. Mimo to na początku drugiej połowy pokazaliśmy, że potrafimy zaskoczyć Wisłę. Nasza ofensywna gra była rzeczywiście dobra, ale proste błędy pozbawiły nas szansy na zdobycie tego trofeum. Trochę szkoda, liczę na to, że w lidze pokażemy siłę Polonii. (JK)