2001.07.25 Skonto Ryga - Wisła Kraków 1:2
Z Historia Wisły
Linia 1: | Linia 1: | ||
- | Gazeta Krakowska: | + | ==Gazeta Krakowska:== |
Dziś mecz Skonto - Wisła Sunday w innym samolocie (red. Janusz Kozioł z Rygi) Wczoraj o godz. 17.40 miejscowego czasu (w Polsce była godz. 16.40) wylądował w Rydze rejsowy samolot z Kopenhagi z piłkarzami krakowskiej Wisły na pokładzie. Ale nie z wszystkimi. Nigeryjczyk Ibrahim Sunday nie otrzymał bowiem wizy duńskiej i wraz z kontuzjowanym Olgierdem Moskalewiczem wsiadł do innego samolotu, wylatującego z Warszawy. Mimo tych perypetii w Rydze wszyscy pojawili się na czas. I natychmiast mogli udać się na trening. Trener Franciszek Smuda nie dał nawet zawodnikom czasu na rozpakowanie się, krakowianie zostawili w pokojach hotelu Reval swoje bagaże i pojechali na stadion Daugavy, gdzie o godz. 19 rozpoczęli trening. | Dziś mecz Skonto - Wisła Sunday w innym samolocie (red. Janusz Kozioł z Rygi) Wczoraj o godz. 17.40 miejscowego czasu (w Polsce była godz. 16.40) wylądował w Rydze rejsowy samolot z Kopenhagi z piłkarzami krakowskiej Wisły na pokładzie. Ale nie z wszystkimi. Nigeryjczyk Ibrahim Sunday nie otrzymał bowiem wizy duńskiej i wraz z kontuzjowanym Olgierdem Moskalewiczem wsiadł do innego samolotu, wylatującego z Warszawy. Mimo tych perypetii w Rydze wszyscy pojawili się na czas. I natychmiast mogli udać się na trening. Trener Franciszek Smuda nie dał nawet zawodnikom czasu na rozpakowanie się, krakowianie zostawili w pokojach hotelu Reval swoje bagaże i pojechali na stadion Daugavy, gdzie o godz. 19 rozpoczęli trening. | ||
Linia 9: | Linia 9: | ||
Janusz KOZIOŁ | Janusz KOZIOŁ | ||
- | + | ===Piłka to nie bałałajka=== | |
- | + | '''Z widokiem na Barcelonę''' | |
- | + | ||
- | Z widokiem na Barcelonę | + | |
(red. Janusz Kozioł z Rygi) | (red. Janusz Kozioł z Rygi) | ||
Linia 23: | Linia 21: | ||
WISŁA: Sarnat - M. Zając, B. Zając, Moskal, Głowacki - Pater (71 Sunday), Szymkowiak, Czerwiec, Kosowski -Żurawski, Frankowski (84 Kulawik). | WISŁA: Sarnat - M. Zając, B. Zając, Moskal, Głowacki - Pater (71 Sunday), Szymkowiak, Czerwiec, Kosowski -Żurawski, Frankowski (84 Kulawik). | ||
- | Po 30 pierwszych minutach bardzo dobrej gry wiślaków wydawało się, iż z odniesieniem przekonywującego zwycięstwa mistrz Polski nie będzie miał najmniejszych problemów. Ale dobra gra w środku pola nie przynosiła bramkowego efektu i gospodarze z minuty na minutę odzyskiwali odwagę niezbędną do podjęcia walki z Wisłą. Już w końcówce pierwszej połowy gra się wyrównała, mało tego, to zawodnicy Skonto byli w akcjach ofensywnych groźniejsi. Dwie stuprocentowe sytuacje na szczęście nie zostały wykorzystane, ale jeszcze bardziej ośmieliły mistrza Łotwy, by już o jego kibicach nie wspomnieć. Ci zaczęli nawet momentami pozwalać sobie na kwitowanie śmiechem nieudolności niektórych piłkarzy proponując im, by z gry w piłkę nożną przestawili się na rzępolenie na bałałajce. Żarty skończyły się w najmniej spodziewanym momencie, gdy w 48 min. Głowacki dość przypadkowo zdobył dla swojego zespołu bramkę. Podopieczni Franciszka Smudy znów dominowali na boisku, nawet mniej widoczna już była w tej grze słabsza dyspozycja trójki M. Zając - Pater - Frankowski, którzy szczególnie w pierwszej połowie mocno denerwowali swoją niefrasobliwością czy brakiem zaangażowania w grę. Frankowski po części zrehabilitował się za słaby występ wywalczając rzut karny, po którym decydującą o zwycięstwie bramkę strzelił Żurawski. Wcześniej bowiem kapitalnym strzałem zdobył gola Gruzin Korgalidze, a z wypracowanych kolejnych sytuacji prędzej można było spodziewać się bramki dla gospodarzy niż dla Wisły. Mimo tych słabszych momentów - w takim upale były nieuniknione - Wisła wygrała zasłużenie niejako otwierając sobie widok na Barcelonę. Pewnie wczoraj bronił Sarnat, wyróżniającymi się zawodnikami z pola byli Żurawski, B. Zając, Głowacki, Szymkowiak i Czerwiec. Ich umiejętności są o wiele większe niż przereklamowanych Czernovsa i Rechwiaszwiliego, dlatego wszelka asekuracja przed rewanżem zdaje się być przesadzona. Po prostu trzeba zagrać na swoim poziomie i wówczas nikt nie będzie traktował słów wiceprezesa Zdzisława Kapki jako zbytniej pewności siebie. A ten po meczu w Rydze powiedział: dla mnie, to my już awansowaliśmy do trzeciej rundy Ligi Mistrzów. Janusz KOZIOŁ z Rygi Od 1 do 90 minuty | + | Po 30 pierwszych minutach bardzo dobrej gry wiślaków wydawało się, iż z odniesieniem przekonywującego zwycięstwa mistrz Polski nie będzie miał najmniejszych problemów. Ale dobra gra w środku pola nie przynosiła bramkowego efektu i gospodarze z minuty na minutę odzyskiwali odwagę niezbędną do podjęcia walki z Wisłą. Już w końcówce pierwszej połowy gra się wyrównała, mało tego, to zawodnicy Skonto byli w akcjach ofensywnych groźniejsi. Dwie stuprocentowe sytuacje na szczęście nie zostały wykorzystane, ale jeszcze bardziej ośmieliły mistrza Łotwy, by już o jego kibicach nie wspomnieć. Ci zaczęli nawet momentami pozwalać sobie na kwitowanie śmiechem nieudolności niektórych piłkarzy proponując im, by z gry w piłkę nożną przestawili się na rzępolenie na bałałajce. Żarty skończyły się w najmniej spodziewanym momencie, gdy w 48 min. Głowacki dość przypadkowo zdobył dla swojego zespołu bramkę. Podopieczni Franciszka Smudy znów dominowali na boisku, nawet mniej widoczna już była w tej grze słabsza dyspozycja trójki M. Zając - Pater - Frankowski, którzy szczególnie w pierwszej połowie mocno denerwowali swoją niefrasobliwością czy brakiem zaangażowania w grę. Frankowski po części zrehabilitował się za słaby występ wywalczając rzut karny, po którym decydującą o zwycięstwie bramkę strzelił Żurawski. Wcześniej bowiem kapitalnym strzałem zdobył gola Gruzin Korgalidze, a z wypracowanych kolejnych sytuacji prędzej można było spodziewać się bramki dla gospodarzy niż dla Wisły. Mimo tych słabszych momentów - w takim upale były nieuniknione - Wisła wygrała zasłużenie niejako otwierając sobie widok na Barcelonę. Pewnie wczoraj bronił Sarnat, wyróżniającymi się zawodnikami z pola byli Żurawski, B. Zając, Głowacki, Szymkowiak i Czerwiec. Ich umiejętności są o wiele większe niż przereklamowanych Czernovsa i Rechwiaszwiliego, dlatego wszelka asekuracja przed rewanżem zdaje się być przesadzona. Po prostu trzeba zagrać na swoim poziomie i wówczas nikt nie będzie traktował słów wiceprezesa Zdzisława Kapki jako zbytniej pewności siebie. A ten po meczu w Rydze powiedział: dla mnie, to my już awansowaliśmy do trzeciej rundy Ligi Mistrzów. Janusz KOZIOŁ z Rygi |
+ | ===Od 1 do 90 minuty=== | ||
* 2 - centra z rzutu rożnego, po strzale Głowackiego wybija piłkę obrońca | * 2 - centra z rzutu rożnego, po strzale Głowackiego wybija piłkę obrońca | ||
Linia 82: | Linia 81: | ||
* 89 - Żurawski bardzo silnie strzelił w boczna siatkę. Maciej Żurawski nie myli się strzelając z 11 metrów | * 89 - Żurawski bardzo silnie strzelił w boczna siatkę. Maciej Żurawski nie myli się strzelając z 11 metrów | ||
+ | ==Za: http://www.wislakrakow.pl== | ||
+ | ===WSTĘP DO MECZU=== | ||
+ | Druga runda kwalifikacji Ligi Mistrzów, pierwszy mecz, 25.07.2001, godz. 17:30 Skonto - Wisła | ||
+ | |||
+ | <br>Transmisja: TVP2 (początek o godz. 17:25) oraz LIVE! na www.futbol.pl | ||
+ | <br>Przewidywane składy: | ||
+ | <br>Wisła: | ||
+ | <br>Sarnat | ||
+ | <br>Baszczyński, Moskal, B. Zając, Głowacki | ||
+ | <br>Pater, Szymkowiak, Czerwiec, Kosowski | ||
+ | <br>Frankowski, Żurawski | ||
+ | <br>W Wiśle nie zagrają: Bukalski, Szczęsny, Moskalewicz (kontuzje), Paweł Brożek, Nawotczyński (reprezentacja U-18) | ||
+ | <br>'''Myśląc o Barcelonie''' | ||
+ | <br>Już jutro Wiślacy zainaugurują rozgrywki eliminacyjne do Ligi Mistrzów. Przeciwnikiem Wisły będzie "regularny" już mistrz Łotwy, drużyna Skonto Ryga. Jednak to nie o Skonto myślą już kibice Wisły; generalnie niemal wszyscy zastanawiają się nad losami potyczki w 3. rundzie eliminacji ze słynną Barceloną. | ||
+ | <br>'''Wisła''': Bez Moskalewicza | ||
+ | <br>Na szczęście kadra szkoleniowa i piłkarze "Białej Gwiazdy" prawidłowo uważają, że w tej chwili najważniejszy jest pojedynek z mistrzem Łotwy. Przeciwnik z całą pewnością nie najłatwiejszy, ale taki, z którym trzeba sobie radzić, jeśli chce marzy się o grze w elitarnej Champions League. | ||
+ | <br>Niestety nie zagra kontuzjowany "Olo" Moskalewicz, którego zabraknie również w niedzielę, w meczu z Polonią. W związku z tym do środka przesunięty zostanie Mirosław Szymkowiak. Jego miejsce na prawej obronie zajmie Marcin Baszczyński, a swój debiut w tym sezonie zaliczy Arek Głowacki, który przewidywany jest do gry z lewej strony wiślackiej defensywy. | ||
+ | <br>Dziś Wiślacy wylecieli już do Oslo, skąd po 1,5 godzinnej przesiadce polecą do Rygi. Na miejscu powinni być ok. godziny 17-tej, a już o 19-tej, na stadionie, na którym przyjdzie im rozgrywać jutrzejszy mecz, przeprowadzą trening. | ||
+ | <br>'''Skonto''': niewiadoma? | ||
+ | <br>Drużyna Skonto to bez wątpienia doświadczony zespół w rozgrywkach europejskich. Występują w nich regularnie od 1991 roku. W kadrze Skonto znajduje się kilku reprezentantów kraju. | ||
+ | <br>O doświadczeniu tej drużyny może świadczyć niezbyt sportowy sposób, w jaki potraktowano wysłannika Wisły na drugi mecz pierwszej rundy Skonto - F91, Andrzeja Iwana. Skonto przegrało to spotkanie 0-1, wyraźnie maskując swoje umiejętności, a Iwan nie otrzymał z tego spotkania nawet kasety video (mimo wcześniejszej obietnicy). | ||
+ | <br>Z wiślackich obserwacji wynika, że najgroźniejszą formacją Skonto jest atak. Stanowi go para dwóch skutecznych napastników: Miholaps i Koďesňičenko. Podobno najsłabszym ogniwem w drużynie Skonto jest obrona, a zwłaszcza dwaj boczni defensorzy - o dobrych warunkach fizycznych, ale mało zwrotni. | ||
+ | <br>Rafał Oramus | ||
+ | |||
+ | <br>Druga runda kwalifikacji Ligi Mistrzów, pierwszy mecz, 25.07.2001, godz. 17:30 Skonto | ||
+ | <br>KORGALIDZE 78' 1-2 Wisła | ||
+ | <br>GŁOWACKI 48' | ||
+ | <br>ŻURAWSKI 80' (k) | ||
+ | <br>Widzów: ? | ||
+ | <br>Sędziował: ? | ||
+ | <br>Wstęp do meczu WISŁA | ||
+ | <br>Sarnat | ||
+ | <br>M.Zając | ||
+ | <br>Moskal | ||
+ | <br>B.Zając | ||
+ | <br>Głowacki | ||
+ | <br>Pater | ||
+ | <br>(73 Sunday) | ||
+ | <br>Szymkowiak | ||
+ | <br>Czerwiec | ||
+ | <br>Kosowski | ||
+ | <br>Żurawski | ||
+ | <br>Frankowski | ||
+ | <br>(85 Kulawik) | ||
+ | <br> | ||
+ | <br>trener: F. Smuda | ||
+ | <br>NAJLEPSZY ZAWODNIK WISŁY: | ||
+ | <br>? | ||
+ | <br>SKONTO | ||
+ | <br>Pedels | ||
+ | <br>Zakresevskis | ||
+ | <br>Zemlinskis | ||
+ | <br>Blagonadieżdins | ||
+ | <br>Rechwialszwili | ||
+ | <br>(75 Olsanskis) | ||
+ | <br>Biutkuis | ||
+ | <br>Verpakovskis | ||
+ | <br>(72 Gorgalidze) | ||
+ | <br>Kolesnicenko | ||
+ | <br>Tereskinas | ||
+ | <br>Menteszaszwili | ||
+ | <br>Cernovs | ||
+ | <br>(63 Miholaps) | ||
+ | <br>trener:: A. Starkovs |
Wersja z dnia 06:31, 21 paź 2008
Spis treści |
Gazeta Krakowska:
Dziś mecz Skonto - Wisła Sunday w innym samolocie (red. Janusz Kozioł z Rygi) Wczoraj o godz. 17.40 miejscowego czasu (w Polsce była godz. 16.40) wylądował w Rydze rejsowy samolot z Kopenhagi z piłkarzami krakowskiej Wisły na pokładzie. Ale nie z wszystkimi. Nigeryjczyk Ibrahim Sunday nie otrzymał bowiem wizy duńskiej i wraz z kontuzjowanym Olgierdem Moskalewiczem wsiadł do innego samolotu, wylatującego z Warszawy. Mimo tych perypetii w Rydze wszyscy pojawili się na czas. I natychmiast mogli udać się na trening. Trener Franciszek Smuda nie dał nawet zawodnikom czasu na rozpakowanie się, krakowianie zostawili w pokojach hotelu Reval swoje bagaże i pojechali na stadion Daugavy, gdzie o godz. 19 rozpoczęli trening.
Tylko w roli jego obserwatora wystąpił Moskalewicz, który w meczu z KSZO Ostrowiec naciągnął sobie więzadła i by nie obciążać nogi chodzi o kulach. - Oczywiście wolałbym mieć Ola do dyspozycji, ale tragedii z jego absencji nie robię - mówi Franciszek Smuda. - W środku pola zastąpi go Szymkowiak, a w obronie zagra Głowacki. Skład na mecz jest już gotowy: Sarnat - M. Zając, B. Zając, Moskal, Głowacki - Pater, Szymkowiak, Czerwiec, Kosowski - Żurawski, Frankowski. Przeciwnika mamy rozpoznanego, Andrzej Iwan po obserwacji rywala zwrócił naszą uwagę na dwóch wiodących piłkarzy, Rehwiaszwiliego i Czernovsa. Wiem, że silna bronią mistrza Łotwy są stałe fragmenty gry, po kornerach strzelają w krotki róg. Ale liga łotewska ma status amatorski, więc nie można myśleć o innym rozwiązaniu jak awans. Wczorajsze zajęcia wiślaków trwały 45 min. Ale i w tak krótkim czasie zawodnicy odczuli skutki niespotykanych w tym kraju upałów. Temperatury ponad 30 stopni Celsjusza są nie do wytrzymania przede wszystkim dla samych Łotyszów, którzy takiego lata w swoim kraju nie pamiętają. Dobrze, że po wizycie Andrzeja Iwana wiślacy zmienili hotel na klimatyzowany Reval, bo w obecnych warunkach bez tej klimatyzacji można się w Rydze roztopić. Z tym, że Łotysze akurat tymi problemami piłkarzy w ogóle się nie przejmują, bo też i futbol jest dla nich dyscypliną niemal marginalną. Przynajmniej w wykonaniu miejscowych piłkarzy-amatorów. O drugorzędnej randze futbolu świadczy choćby decyzja nakazująca piłkarzom Skonto wyniesienie się ze swojego stadionu na najbliższy tydzień, a więc i na mecz z Wisłą. Stadion został oddany w ręce artystów, piłkarzom pozostał do dyspozycji stary obiekt Daugavy. W minioną niedzielę na obiekcie Skonto królował sir Elton John, a w tym tygodniu imponująca estrada ma służyć innej gwieździe muzyki pop, Erosowi Ramazzottiemu. Ten zjazd gwiazd muzyki związany jest z obchodami 800 rocznicy powstania Rygi. Skonto w amatorskiej lidze łotewskiej jest jednym z trzech klubów o statusie profesjonalnym. Jest to klub bogaty i to nie tylko jak na warunki krajów z byłego Związku Radzieckiego. A za pieniędzmi idą aspiracje. Zresztą po części uzasadnione, bo Skonto ze słynną Barceloną przegrało zaledwie 0:1 i 2:3.
- A teraz znów chcielibyśmy z Barceloną zagrać - mówi trener Skonto, Aleksandrs Starkovs. - Wyniki losowania trzeciej rundy pobudziły naszą wyobraźnię, to dla nas jest dodatkowe wyzwanie. Wprawdzie Polacy są uważani za faworytów, ale w europejskich pucharach graliśmy jakiś czas temu z faworyzowanym Rapidem Bukareszt i to my awansowaliśmy. A moim zdaniem Wisła i Rapid, to drużyny podobnej klasy. Trener Starkovs wysłał do Polski swojego asystenta Jurisja Andrejevsa, który oglądał mecz ligowy Wisły w Ostrowcu. Po tym spotkaniu Łotysze uważają, iż Wisła ma w składzie cztery autentyczne gwiazdy, Moskala, Kosowskiego, Frankowskiego i Patera. - Przełożyliśmy swoje mecze ligowe, przygotowujemy się do potyczki z Wisłą w Meżaparku i jestem przekonany, że osiągnęliśmy optymalną na ten czas formę. W sparingach dobrze wypadaliśmy w potyczkach ze Spartakiem Moskwa i Dynamem Kijów, więc i Wisły się nie wystraszymy - zakończył swój wywód Starkovs. Mecz Skonto - Wisła rozpoczyna się o godz. 17.30 czasu polskiego. Spotkanie poprowadzi Szwed Leif Sundell.
Janusz KOZIOŁ
Piłka to nie bałałajka
Z widokiem na Barcelonę
(red. Janusz Kozioł z Rygi)
SKONTO Ryga - WISŁA Kraków 1:2 (0:0) Bramki: Korgalidze 77 - Głowacki 48, Żurawski 80 karny. Sędziowali: Sundell jako główny oraz Bergsten i Pruner (Szwecja). Żółte kartki: Rechwiaszwili - B. Zając, M. Zając, Głowacki. Widzów: 3100.
SKONTO: Piedels - Tereskinas (76 Lobanovs), Zakresevskis, Zemlinskis, Blagonadezdins - Buitkus, Rechwiaszwili, Czernovs (63 Miholaps), Menteszaszwili (71 Korgalidze), - Verpakovskis, Kolesnicenko.
WISŁA: Sarnat - M. Zając, B. Zając, Moskal, Głowacki - Pater (71 Sunday), Szymkowiak, Czerwiec, Kosowski -Żurawski, Frankowski (84 Kulawik).
Po 30 pierwszych minutach bardzo dobrej gry wiślaków wydawało się, iż z odniesieniem przekonywującego zwycięstwa mistrz Polski nie będzie miał najmniejszych problemów. Ale dobra gra w środku pola nie przynosiła bramkowego efektu i gospodarze z minuty na minutę odzyskiwali odwagę niezbędną do podjęcia walki z Wisłą. Już w końcówce pierwszej połowy gra się wyrównała, mało tego, to zawodnicy Skonto byli w akcjach ofensywnych groźniejsi. Dwie stuprocentowe sytuacje na szczęście nie zostały wykorzystane, ale jeszcze bardziej ośmieliły mistrza Łotwy, by już o jego kibicach nie wspomnieć. Ci zaczęli nawet momentami pozwalać sobie na kwitowanie śmiechem nieudolności niektórych piłkarzy proponując im, by z gry w piłkę nożną przestawili się na rzępolenie na bałałajce. Żarty skończyły się w najmniej spodziewanym momencie, gdy w 48 min. Głowacki dość przypadkowo zdobył dla swojego zespołu bramkę. Podopieczni Franciszka Smudy znów dominowali na boisku, nawet mniej widoczna już była w tej grze słabsza dyspozycja trójki M. Zając - Pater - Frankowski, którzy szczególnie w pierwszej połowie mocno denerwowali swoją niefrasobliwością czy brakiem zaangażowania w grę. Frankowski po części zrehabilitował się za słaby występ wywalczając rzut karny, po którym decydującą o zwycięstwie bramkę strzelił Żurawski. Wcześniej bowiem kapitalnym strzałem zdobył gola Gruzin Korgalidze, a z wypracowanych kolejnych sytuacji prędzej można było spodziewać się bramki dla gospodarzy niż dla Wisły. Mimo tych słabszych momentów - w takim upale były nieuniknione - Wisła wygrała zasłużenie niejako otwierając sobie widok na Barcelonę. Pewnie wczoraj bronił Sarnat, wyróżniającymi się zawodnikami z pola byli Żurawski, B. Zając, Głowacki, Szymkowiak i Czerwiec. Ich umiejętności są o wiele większe niż przereklamowanych Czernovsa i Rechwiaszwiliego, dlatego wszelka asekuracja przed rewanżem zdaje się być przesadzona. Po prostu trzeba zagrać na swoim poziomie i wówczas nikt nie będzie traktował słów wiceprezesa Zdzisława Kapki jako zbytniej pewności siebie. A ten po meczu w Rydze powiedział: dla mnie, to my już awansowaliśmy do trzeciej rundy Ligi Mistrzów. Janusz KOZIOŁ z Rygi
Od 1 do 90 minuty
- 2 - centra z rzutu rożnego, po strzale Głowackiego wybija piłkę obrońca
- 7 - po centrze B. Zająca głową po długim rogu uderzył Kosowski, minimalnie niecelnie
- 8 - z rzutu rożnego zagrał Czerwiec, piłkę uderzył głową B. Zając, a bramkarz zdołał ją instynktownie odbić
- 10 - strzał Czernovsa w polu karnym zablokował Moskal
- 16 - Szymkowiak z rzutu wolnego z około 30 m trafił w poprzeczkę
- 21 - Po strzale Kosowskiego piłka trafiła w polu karnym w rękę Zemlinskisa, sędzia nie przerwał gry
- 23 - z ostrego kąta groźnie strzelał Buitkus, wybił piłkę Sarnat
- 24 - Żurawski strzelił bardzo silnie, ale obok bramki
- 25 - po rzucie wolnym Kosowskiego stojąc tyłem do bramki główkował Pater, ale piłka przeleciała nad poprzeczką
- 26 - zza linii pola karnego uderzył Żurawski, bramkarz zdołał musnąć piłkę i ta wyszła na róg
- 28 - po centrze Szymkowiaka głową niecelnie uderzył M. Zając
- 34 - Czernovs bardzo ładnie uderzył z 15 m, pewnie interweniuje Sarnat
- 36 - Verpakovskis ograł B. Zająca, strzelał bardzo groźnie, ale Sarnat odbił piłkę, a po chwili Głowacki wybił ją na róg
- 39 - po długim podaniu Czerwca, Pater próbował podbić piłkę nad bramkarzem, ten z trudem ją wybił
- 41 - Menteszaszwili znalazł się w sytuacji sam na sam, ale zamiast strzelać podawał do Verpakovskisa, ten strzelił po długim rogu tuż obok słupka
- 48 - po rzucie rożnym Czerwca do główki nie zdążył M. Zając, a bramkarz Skonto próbował wypiąstkować piłkę i nie trafił w nią ręką. Ta spadła pod nogi Głowackiego, który trafił do siatki - 0:1
- 49 - bardzo ładny strzał Żurawskiego, bramkarz zdołał wybić piłkę
- 53 - bramkarz Skonto nogą wybił piłkę spod nóg Frankowskiego
- 54 - strzał z dystansu Szymkowiaka, bramkarz odbił piłkę
- 55 - po zagraniu Verpakovskisa w polu karnym Wisły piłka trafiła w rękę B. Zająca, sędzia nie przerywa gry
- 60 - silny strzał Verpakovskisa, Sarnat wypiąstkował piłkę na róg
- 63 - zaskakujący strzał po długim rogu Kolesniczenki, piłka przeleciała tuż obok słupka
- 66 - znów bardzo groźnie z rzutu wolnego strzelał Szymkowiaka, bramkarz wybił piłkę na róg
- 74 - silny strzał z dystansu Czerwca, piłka przeleciała obok słupka
- 77 - kapitalny strzał w pełnym biegu Korgalidze, piłka odbiła się od poprzeczki i znalazła się w siatce - 1:1
- 79 - po strzale Frankowskiego piłkę ręką zatrzymał Zemlinskis i sędzia podyktował rzut karny
- 80 - z rzutu karnego do siatki trafia Żurawski - 1:2
- 83 - Szymkowiak wybił na róg piłkę, która zmierzała do siatki
- 89 - Żurawski bardzo silnie strzelił w boczna siatkę. Maciej Żurawski nie myli się strzelając z 11 metrów
Za: http://www.wislakrakow.pl
WSTĘP DO MECZU
Druga runda kwalifikacji Ligi Mistrzów, pierwszy mecz, 25.07.2001, godz. 17:30 Skonto - Wisła
Transmisja: TVP2 (początek o godz. 17:25) oraz LIVE! na www.futbol.pl
Przewidywane składy:
Wisła:
Sarnat
Baszczyński, Moskal, B. Zając, Głowacki
Pater, Szymkowiak, Czerwiec, Kosowski
Frankowski, Żurawski
W Wiśle nie zagrają: Bukalski, Szczęsny, Moskalewicz (kontuzje), Paweł Brożek, Nawotczyński (reprezentacja U-18)
Myśląc o Barcelonie
Już jutro Wiślacy zainaugurują rozgrywki eliminacyjne do Ligi Mistrzów. Przeciwnikiem Wisły będzie "regularny" już mistrz Łotwy, drużyna Skonto Ryga. Jednak to nie o Skonto myślą już kibice Wisły; generalnie niemal wszyscy zastanawiają się nad losami potyczki w 3. rundzie eliminacji ze słynną Barceloną.
Wisła: Bez Moskalewicza
Na szczęście kadra szkoleniowa i piłkarze "Białej Gwiazdy" prawidłowo uważają, że w tej chwili najważniejszy jest pojedynek z mistrzem Łotwy. Przeciwnik z całą pewnością nie najłatwiejszy, ale taki, z którym trzeba sobie radzić, jeśli chce marzy się o grze w elitarnej Champions League.
Niestety nie zagra kontuzjowany "Olo" Moskalewicz, którego zabraknie również w niedzielę, w meczu z Polonią. W związku z tym do środka przesunięty zostanie Mirosław Szymkowiak. Jego miejsce na prawej obronie zajmie Marcin Baszczyński, a swój debiut w tym sezonie zaliczy Arek Głowacki, który przewidywany jest do gry z lewej strony wiślackiej defensywy.
Dziś Wiślacy wylecieli już do Oslo, skąd po 1,5 godzinnej przesiadce polecą do Rygi. Na miejscu powinni być ok. godziny 17-tej, a już o 19-tej, na stadionie, na którym przyjdzie im rozgrywać jutrzejszy mecz, przeprowadzą trening.
Skonto: niewiadoma?
Drużyna Skonto to bez wątpienia doświadczony zespół w rozgrywkach europejskich. Występują w nich regularnie od 1991 roku. W kadrze Skonto znajduje się kilku reprezentantów kraju.
O doświadczeniu tej drużyny może świadczyć niezbyt sportowy sposób, w jaki potraktowano wysłannika Wisły na drugi mecz pierwszej rundy Skonto - F91, Andrzeja Iwana. Skonto przegrało to spotkanie 0-1, wyraźnie maskując swoje umiejętności, a Iwan nie otrzymał z tego spotkania nawet kasety video (mimo wcześniejszej obietnicy).
Z wiślackich obserwacji wynika, że najgroźniejszą formacją Skonto jest atak. Stanowi go para dwóch skutecznych napastników: Miholaps i Koďesňičenko. Podobno najsłabszym ogniwem w drużynie Skonto jest obrona, a zwłaszcza dwaj boczni defensorzy - o dobrych warunkach fizycznych, ale mało zwrotni.
Rafał Oramus
Druga runda kwalifikacji Ligi Mistrzów, pierwszy mecz, 25.07.2001, godz. 17:30 Skonto
KORGALIDZE 78' 1-2 Wisła
GŁOWACKI 48'
ŻURAWSKI 80' (k)
Widzów: ?
Sędziował: ?
Wstęp do meczu WISŁA
Sarnat
M.Zając
Moskal
B.Zając
Głowacki
Pater
(73 Sunday)
Szymkowiak
Czerwiec
Kosowski
Żurawski
Frankowski
(85 Kulawik)
trener: F. Smuda
NAJLEPSZY ZAWODNIK WISŁY:
?
SKONTO
Pedels
Zakresevskis
Zemlinskis
Blagonadieżdins
Rechwialszwili
(75 Olsanskis)
Biutkuis
Verpakovskis
(72 Gorgalidze)
Kolesnicenko
Tereskinas
Menteszaszwili
Cernovs
(63 Miholaps)
trener:: A. Starkovs