2001.07.25 Skonto Ryga - Wisła Kraków 1:2

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 10:20, 10 paź 2019; Kyzcwezs (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
2001.07.25, Liga Mistrzów, II runda eliminacyjna, Ryga, Daugavas stadions, 17:30, środa
Skonto Ryga 1:2 (0:1) Wisła Kraków
widzów: 3.100
sędzia: Leif Sundell (Szwecja)
Bramki

Levan Korgalidze 77'

0:1
1:1
1:2
48’ Arkadiusz Głowacki

80’ (k) Maciej Żurawski
Skonto Ryga
4-4-2
Andrejs Piedels
Andrejus Tereskinas grafika: Zmiana.PNG (76’ Valentins Lobaņovs)
Arturs Zakresevskis
Mihails Zemļinskis
Oļegs Blagonadeždins
Orestas Buitkus
Grafika:Zk.jpg Aleksander Rekhviashvili
Andrey Chernov grafika: Zmiana.PNG (63’ Mihails Miholaps)
Zurab Menteshashvili grafika: Zmiana.PNG (71’ Levan Korgalidze)
Māris Verpakovskis
Vladimirs Kolesničenko

trener: Aleksandrs Starkovs
Wisła Kraków
4-4-2
Artur Sarnat
Marek Zając Grafika:Zk.jpg
Bogdan Zając Grafika:Zk.jpg
Kazimierz Moskal
Arkadiusz Głowacki Grafika:Zk.jpg
Grzegorz Pater grafika: Zmiana.PNG (71’ Ibrahim Sunday)
Mirosław Szymkowiak
Ryszard Czerwiec
Kamil Kosowski
Maciej Żurawski
Tomasz Frankowski grafika: Zmiana.PNG (84’ Tomasz Kulawik)

trener: Franciszek Smuda
Z racji obchodów 800-lecia Rygi między innymi na stadionie Skonto, mecz rozegrano na stadionie Daugavas.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

WSTĘP DO MECZU

Druga runda kwalifikacji Ligi Mistrzów, pierwszy mecz, 25.07.2001, godz. 17:30 Skonto - Wisła


Transmisja: TVP2 (początek o godz. 17:25) oraz LIVE! na www.futbol.pl
Przewidywane składy:
Wisła:
Sarnat
Baszczyński, Moskal, B. Zając, Głowacki
Pater, Szymkowiak, Czerwiec, Kosowski
Frankowski, Żurawski
W Wiśle nie zagrają: Bukalski, Szczęsny, Moskalewicz (kontuzje), Paweł Brożek, Nawotczyński (reprezentacja U-18)
Myśląc o Barcelonie
Już jutro Wiślacy zainaugurują rozgrywki eliminacyjne do Ligi Mistrzów. Przeciwnikiem Wisły będzie "regularny" już mistrz Łotwy, drużyna Skonto Ryga. Jednak to nie o Skonto myślą już kibice Wisły; generalnie niemal wszyscy zastanawiają się nad losami potyczki w 3. rundzie eliminacji ze słynną Barceloną.
Wisła: Bez Moskalewicza
Na szczęście kadra szkoleniowa i piłkarze "Białej Gwiazdy" prawidłowo uważają, że w tej chwili najważniejszy jest pojedynek z mistrzem Łotwy. Przeciwnik z całą pewnością nie najłatwiejszy, ale taki, z którym trzeba sobie radzić, jeśli chce marzy się o grze w elitarnej Champions League.
Niestety nie zagra kontuzjowany "Olo" Moskalewicz, którego zabraknie również w niedzielę, w meczu z Polonią. W związku z tym do środka przesunięty zostanie Mirosław Szymkowiak. Jego miejsce na prawej obronie zajmie Marcin Baszczyński, a swój debiut w tym sezonie zaliczy Arek Głowacki, który przewidywany jest do gry z lewej strony wiślackiej defensywy.
Dziś Wiślacy wylecieli już do Oslo, skąd po 1,5 godzinnej przesiadce polecą do Rygi. Na miejscu powinni być ok. godziny 17-tej, a już o 19-tej, na stadionie, na którym przyjdzie im rozgrywać jutrzejszy mecz, przeprowadzą trening.
Skonto: niewiadoma?
Drużyna Skonto to bez wątpienia doświadczony zespół w rozgrywkach europejskich. Występują w nich regularnie od 1991 roku. W kadrze Skonto znajduje się kilku reprezentantów kraju.
O doświadczeniu tej drużyny może świadczyć niezbyt sportowy sposób, w jaki potraktowano wysłannika Wisły na drugi mecz pierwszej rundy Skonto - F91, Andrzeja Iwana. Skonto przegrało to spotkanie 0-1, wyraźnie maskując swoje umiejętności, a Iwan nie otrzymał z tego spotkania nawet kasety video (mimo wcześniejszej obietnicy).
Z wiślackich obserwacji wynika, że najgroźniejszą formacją Skonto jest atak. Stanowi go para dwóch skutecznych napastników: Miholaps i Koďesňičenko. Podobno najsłabszym ogniwem w drużynie Skonto jest obrona, a zwłaszcza dwaj boczni defensorzy - o dobrych warunkach fizycznych, ale mało zwrotni.
Rafał Oramus

Źródło: wislakrakow.com

Dziś mecz Skonto - Wisła

Sunday w innym samolocie (red. Janusz Kozioł z Rygi)

Wczoraj o godz. 17.40 miejscowego czasu (w Polsce była godz. 16.40) wylądował w Rydze rejsowy samolot z Kopenhagi z piłkarzami krakowskiej Wisły na pokładzie. Ale nie z wszystkimi. Nigeryjczyk Ibrahim Sunday nie otrzymał bowiem wizy duńskiej i wraz z kontuzjowanym Olgierdem Moskalewiczem wsiadł do innego samolotu, wylatującego z Warszawy. Mimo tych perypetii w Rydze wszyscy pojawili się na czas. I natychmiast mogli udać się na trening. Trener Franciszek Smuda nie dał nawet zawodnikom czasu na rozpakowanie się, krakowianie zostawili w pokojach hotelu Reval swoje bagaże i pojechali na stadion Daugavy, gdzie o godz. 19 rozpoczęli trening.

Tylko w roli jego obserwatora wystąpił Moskalewicz, który w meczu z KSZO Ostrowiec naciągnął sobie więzadła i by nie obciążać nogi chodzi o kulach. - Oczywiście wolałbym mieć Ola do dyspozycji, ale tragedii z jego absencji nie robię - mówi Franciszek Smuda. - W środku pola zastąpi go Szymkowiak, a w obronie zagra Głowacki. Skład na mecz jest już gotowy: Sarnat - M. Zając, B. Zając, Moskal, Głowacki - Pater, Szymkowiak, Czerwiec, Kosowski - Żurawski, Frankowski. Przeciwnika mamy rozpoznanego, Andrzej Iwan po obserwacji rywala zwrócił naszą uwagę na dwóch wiodących piłkarzy, Rehwiaszwiliego i Czernovsa. Wiem, że silna bronią mistrza Łotwy są stałe fragmenty gry, po kornerach strzelają w krotki róg. Ale liga łotewska ma status amatorski, więc nie można myśleć o innym rozwiązaniu jak awans. Wczorajsze zajęcia wiślaków trwały 45 min. Ale i w tak krótkim czasie zawodnicy odczuli skutki niespotykanych w tym kraju upałów. Temperatury ponad 30 stopni Celsjusza są nie do wytrzymania przede wszystkim dla samych Łotyszów, którzy takiego lata w swoim kraju nie pamiętają. Dobrze, że po wizycie Andrzeja Iwana wiślacy zmienili hotel na klimatyzowany Reval, bo w obecnych warunkach bez tej klimatyzacji można się w Rydze roztopić. Z tym, że Łotysze akurat tymi problemami piłkarzy w ogóle się nie przejmują, bo też i futbol jest dla nich dyscypliną niemal marginalną. Przynajmniej w wykonaniu miejscowych piłkarzy-amatorów. O drugorzędnej randze futbolu świadczy choćby decyzja nakazująca piłkarzom Skonto wyniesienie się ze swojego stadionu na najbliższy tydzień, a więc i na mecz z Wisłą. Stadion został oddany w ręce artystów, piłkarzom pozostał do dyspozycji stary obiekt Daugavy. W minioną niedzielę na obiekcie Skonto królował sir Elton John, a w tym tygodniu imponująca estrada ma służyć innej gwieździe muzyki pop, Erosowi Ramazzottiemu. Ten zjazd gwiazd muzyki związany jest z obchodami 800 rocznicy powstania Rygi. Skonto w amatorskiej lidze łotewskiej jest jednym z trzech klubów o statusie profesjonalnym. Jest to klub bogaty i to nie tylko jak na warunki krajów z byłego Związku Radzieckiego. A za pieniędzmi idą aspiracje. Zresztą po części uzasadnione, bo Skonto ze słynną Barceloną przegrało zaledwie 0:1 i 2:3.

- A teraz znów chcielibyśmy z Barceloną zagrać - mówi trener Skonto, Aleksandrs Starkovs. - Wyniki losowania trzeciej rundy pobudziły naszą wyobraźnię, to dla nas jest dodatkowe wyzwanie. Wprawdzie Polacy są uważani za faworytów, ale w europejskich pucharach graliśmy jakiś czas temu z faworyzowanym Rapidem Bukareszt i to my awansowaliśmy. A moim zdaniem Wisła i Rapid, to drużyny podobnej klasy. Trener Starkovs wysłał do Polski swojego asystenta Jurisja Andrejevsa, który oglądał mecz ligowy Wisły w Ostrowcu. Po tym spotkaniu Łotysze uważają, iż Wisła ma w składzie cztery autentyczne gwiazdy, Moskala, Kosowskiego, Frankowskiego i Patera. - Przełożyliśmy swoje mecze ligowe, przygotowujemy się do potyczki z Wisłą w Meżaparku i jestem przekonany, że osiągnęliśmy optymalną na ten czas formę. W sparingach dobrze wypadaliśmy w potyczkach ze Spartakiem Moskwa i Dynamem Kijów, więc i Wisły się nie wystraszymy - zakończył swój wywód Starkovs. Mecz Skonto - Wisła rozpoczyna się o godz. 17.30 czasu polskiego. Spotkanie poprowadzi Szwed Leif Sundell.

Janusz KOZIOŁ

Źródło:gazetakrakowska.pl

Relacje meczowe


Druga runda kwalifikacji Ligi Mistrzów, pierwszy mecz, 25.07.2001, godz. 17:30 Skonto
KORGALIDZE 78' 1-2 Wisła
GŁOWACKI 48'
ŻURAWSKI 80' (k)
Widzów: ?
Sędziował: ?
Wstęp do meczu WISŁA
Sarnat
M.Zając
Moskal
B.Zając
Głowacki
Pater
(73 Sunday)
Szymkowiak
Czerwiec
Kosowski
Żurawski
Frankowski
(85 Kulawik)

trener: F. Smuda
NAJLEPSZY ZAWODNIK WISŁY:
?
SKONTO
Pedels
Zakresevskis
Zemlinskis
Blagonadieżdins
Rechwialszwili
(75 Olsanskis)
Biutkuis
Verpakovskis
(72 Gorgalidze)
Kolesnicenko
Tereskinas
Menteszaszwili
Cernovs
(63 Miholaps)
trener:: A. Starkovs Źródło: wislakrakow.com

Program meczowy cz.I
Program meczowy cz.I
Program meczowy cz.II
Program meczowy cz.II

Jedną nogą

Wisła wygrała dziś wyjazdowe spotkanie drugiej rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów, pokonując Skonto Ryga 2:1. Pierwszą bramkę strzelił Arkadiusz Głowacki, dla którego był to pierwszy mecz w tym sezonie. Drugiego gola dołożył aktywny Maciej Żurawski, który wykorzystał rzut karny.

To wyjazdowe zwycięstwo daje wiślakom niemal stuprocentową pewność, że to oni zagrają z Barceloną. W takim przekonaniu utwierdza nas fakt, że Skonto to po prostu drużyna znacznie słabsza od Wisły. Dobre przygotowanie szybkościowe to nie wszystko. Gołym okiem widoczna była różnica w wyszkoleniu technicznym. Nie mylił się Andrzej Iwan porównując Skonto do poziomu polskich drugoligowców. Wiślacy przez niemal cały mecz kontrolowali przebieg wydarzeń, długo trzymali piłkę. Skutecznie zniechęcali rywali do gry. Słabszy okres mieli tylko po 35 minucie, kiedy to na około dziesięć minut oddali inicjatywę gospodarzom.

Zgodnie z przedmeczowymi zapowiedziami Franciszek Smuda wystawił Arkadiusza Głowackiego na lewej obronie. Do środka pomocy powędrował Mirek Szymkowiak. Obie te zmiany były dość udane. Pierwsi zaatakowali wiślacy. W 7 minucie do główki ładnie wyszedł Kosowski, lecz z kilku metrów fatalnie spudłował. Dwie minuty później celniej główkował Szymkowiak, lecz Piedels nie dał się zaskoczyć i sparował piłkę na rzut rożny. Pierwszy wypad gospodarzy przypadł na 11 minutę po rozpoczęciu meczu, lecz zamieszanie pod bramką Wisły nie zakończyło się strzałem.

Drugą niezwykle groźną szansę stworzyli wiślacy w 18 minucie. Wtedy to Mirek Szymkowiak przymierzył z rzutu wolnego tak, że z 30 metrów trafił w poprzeczkę bramki gospodarzy. 5 minut później po ładnej akcji Szymkowiaka z Paterem, łotysze zablokowali strzał Kamila Kosowskiego. Za chwilę dwoma bardzo ładnym strzałami popisał się Żurawski, lecz piłka za oboma razami przelatywała w tej samej odległości od słupka bramki Skonto.

Po tych akcjach do głosu doszli gospodarze. W 35 minucie Sarnat z trudem obronił bardzo mocny strzał jednego z Łotyszy. Dwie minuty później Verpakovkis wkręcił w ziemię Bogdana Zająca i z 12 metrów uderzył na bramkę. Sarnat sparował piłkę pod nogi nadbiegającego Kolesniczenko, lecz Głowacki zdołał ubiec króla strzelców łotewskiej ekstraklasy. To były dwie bardzo groźne akcje gospodarzy. Pięć minut później nie wykorzystali jednak jeszcze lepszej - Verpakovkis nie trafił w bramkę w sytuacji sam na sam z Sarnatem. W międzyczasie w opałach znalazł się także Piedels. W 40 minucie piłkę po strzale Czerwca podbił Pater i bramkarz Skonto z trudem sparował piłkę lecącą w okienko jego bramki.

Ta końcówka pierwszej części gry nieco zepsuła jej obraz. Wisła bowiem przez cały niemal czas była drużyną kontrolującą grę. Piłkarze Skonto często przez długie minuty bezradnie biegali za piłką i tak też było w drugiej odsłonie. A ta zaczęła się jeszcze lepiej niż pierwsza. Rzut rożny wykonał Czerwiec, z piłką minął się Piedels, a Arkadiusz Głowacki pewnie wykorzystał prezent spokojnie posyłając piłkę do siatki (asysta: Czerwiec). "Głowa" był zaskoczony takim obrotem sprawy, lecz chwała dla niego, że zdołał zachować zimną krew.

Za chwilę Piedels musiał parować piłkę po dobrym strzale Żurawskiego. Pięć minut później wybiegiem z bramki pozbawił piłki Tomka Frankowskiego. Za chwilę jego umiejętności dwukrotnie sprawdzał Szymkowiak. Jednak zarówno w 56, jak i 67 minucie bramkarz Skonto zdołał wypiąstkować piłkę. O to, by bramkarz się nie nudził zadbał w dalszej kolejności Czerwiec - raz Piedels wybił piłkę na róg, raz tylko odprowadził wzrokiem, bowiem strzał był niecelny. I nagle tą wyliczankę przerwali gospodarze. W 78 minucie piłkę na linii pola karnego otrzymał Gruzin Korgalidze i wspaniałym strzałem od poprzeczki doprowadził do stanu 1:1.

Łotysze wpadli sobie w ramiona, lecz za chwilę znów spuścili nosy. Już po pierwszej akcji Wisła odzyskała prowadzenie. Prawym skrzydłem popędził Marek Zając, dośrodkował na pole karne, gdzie wspaniałym wolejem popisał się Frankowski. Piłka trafiła w rękę jednego z obrońców i sędzia z bez wahania wskazał na "wapno". Rzut karny pewnie strzałem pod poprzeczkę wykorzystał niezawodny w tej materii Maciej Żurawski (bez asysty). Ta bramka wcale nie podłamała gospodarzy, którzy stworzyli jeszcze dwie dogodne sytuacje. Niemniej Sarnat nie dał się zaskoczyć po główce jednego z piłkarzy Skonto, a w 83 minucie Buitkus po minięciu Kosowskiego strzelił za wysoko. v Warto jeszcze odnotować drugi debiut w tym sezonie - w 73 minucie na boisku pojawił się Ibrahim Sunday. Brawa także dla wiślackich kibiców. Niewielka ich grupka była często dobrze słyszalna.

(Mateusz Miga)

Źródło: wislakrakow.com

Piłka to nie bałałajka

Z widokiem na Barcelonę

(red. Janusz Kozioł z Rygi)

SKONTO Ryga - WISŁA Kraków 1:2 (0:0) Bramki: Korgalidze 77 - Głowacki 48, Żurawski 80 karny. Sędziowali: Sundell jako główny oraz Bergsten i Pruner (Szwecja). Żółte kartki: Rechwiaszwili - B. Zając, M. Zając, Głowacki. Widzów: 3100.

SKONTO: Piedels - Tereskinas (76 Lobanovs), Zakresevskis, Zemlinskis, Blagonadezdins - Buitkus, Rechwiaszwili, Czernovs (63 Miholaps), Menteszaszwili (71 Korgalidze), - Verpakovskis, Kolesnicenko.

WISŁA: Sarnat - M. Zając, B. Zając, Moskal, Głowacki - Pater (71 Sunday), Szymkowiak, Czerwiec, Kosowski -Żurawski, Frankowski (84 Kulawik).

Po 30 pierwszych minutach bardzo dobrej gry wiślaków wydawało się, iż z odniesieniem przekonywującego zwycięstwa mistrz Polski nie będzie miał najmniejszych problemów. Ale dobra gra w środku pola nie przynosiła bramkowego efektu i gospodarze z minuty na minutę odzyskiwali odwagę niezbędną do podjęcia walki z Wisłą. Już w końcówce pierwszej połowy gra się wyrównała, mało tego, to zawodnicy Skonto byli w akcjach ofensywnych groźniejsi. Dwie stuprocentowe sytuacje na szczęście nie zostały wykorzystane, ale jeszcze bardziej ośmieliły mistrza Łotwy, by już o jego kibicach nie wspomnieć. Ci zaczęli nawet momentami pozwalać sobie na kwitowanie śmiechem nieudolności niektórych piłkarzy proponując im, by z gry w piłkę nożną przestawili się na rzępolenie na bałałajce. Żarty skończyły się w najmniej spodziewanym momencie, gdy w 48 min. Głowacki dość przypadkowo zdobył dla swojego zespołu bramkę. Podopieczni Franciszka Smudy znów dominowali na boisku, nawet mniej widoczna już była w tej grze słabsza dyspozycja trójki M. Zając - Pater - Frankowski, którzy szczególnie w pierwszej połowie mocno denerwowali swoją niefrasobliwością czy brakiem zaangażowania w grę. Frankowski po części zrehabilitował się za słaby występ wywalczając rzut karny, po którym decydującą o zwycięstwie bramkę strzelił Żurawski. Wcześniej bowiem kapitalnym strzałem zdobył gola Gruzin Korgalidze, a z wypracowanych kolejnych sytuacji prędzej można było spodziewać się bramki dla gospodarzy niż dla Wisły. Mimo tych słabszych momentów - w takim upale były nieuniknione - Wisła wygrała zasłużenie niejako otwierając sobie widok na Barcelonę. Pewnie wczoraj bronił Sarnat, wyróżniającymi się zawodnikami z pola byli Żurawski, B. Zając, Głowacki, Szymkowiak i Czerwiec. Ich umiejętności są o wiele większe niż przereklamowanych Czernovsa i Rechwiaszwiliego, dlatego wszelka asekuracja przed rewanżem zdaje się być przesadzona. Po prostu trzeba zagrać na swoim poziomie i wówczas nikt nie będzie traktował słów wiceprezesa Zdzisława Kapki jako zbytniej pewności siebie. A ten po meczu w Rydze powiedział: dla mnie, to my już awansowaliśmy do trzeciej rundy Ligi Mistrzów. Janusz KOZIOŁ z Rygi

Źródło:gazetakrakowska.pl

Od 1 do 90 minuty

  • 2 - centra z rzutu rożnego, po strzale Głowackiego wybija piłkę obrońca
  • 7 - po centrze B. Zająca głową po długim rogu uderzył Kosowski, minimalnie niecelnie
  • 8 - z rzutu rożnego zagrał Czerwiec, piłkę uderzył głową B. Zając, a bramkarz zdołał ją instynktownie odbić
  • 10 - strzał Czernovsa w polu karnym zablokował Moskal
  • 16 - Szymkowiak z rzutu wolnego z około 30 m trafił w poprzeczkę
  • 21 - Po strzale Kosowskiego piłka trafiła w polu karnym w rękę Zemlinskisa, sędzia nie przerwał gry
  • 23 - z ostrego kąta groźnie strzelał Buitkus, wybił piłkę Sarnat
  • 24 - Żurawski strzelił bardzo silnie, ale obok bramki
  • 25 - po rzucie wolnym Kosowskiego stojąc tyłem do bramki główkował Pater, ale piłka przeleciała nad poprzeczką
  • 26 - zza linii pola karnego uderzył Żurawski, bramkarz zdołał musnąć piłkę i ta wyszła na róg
  • 28 - po centrze Szymkowiaka głową niecelnie uderzył M. Zając
  • 34 - Czernovs bardzo ładnie uderzył z 15 m, pewnie interweniuje Sarnat
  • 36 - Verpakovskis ograł B. Zająca, strzelał bardzo groźnie, ale Sarnat odbił piłkę, a po chwili Głowacki wybił ją na róg
  • 39 - po długim podaniu Czerwca, Pater próbował podbić piłkę nad bramkarzem, ten z trudem ją wybił
  • 41 - Menteszaszwili znalazł się w sytuacji sam na sam, ale zamiast strzelać podawał do Verpakovskisa, ten strzelił po długim rogu tuż obok słupka
  • 48 - po rzucie rożnym Czerwca do główki nie zdążył M. Zając, a bramkarz Skonto próbował wypiąstkować piłkę i nie trafił w nią ręką. Ta spadła pod nogi Głowackiego, który trafił do siatki - 0:1
  • 49 - bardzo ładny strzał Żurawskiego, bramkarz zdołał wybić piłkę
  • 53 - bramkarz Skonto nogą wybił piłkę spod nóg Frankowskiego
  • 54 - strzał z dystansu Szymkowiaka, bramkarz odbił piłkę
  • 55 - po zagraniu Verpakovskisa w polu karnym Wisły piłka trafiła w rękę B. Zająca, sędzia nie przerywa gry
  • 60 - silny strzał Verpakovskisa, Sarnat wypiąstkował piłkę na róg
  • 63 - zaskakujący strzał po długim rogu Kolesniczenki, piłka przeleciała tuż obok słupka
  • 66 - znów bardzo groźnie z rzutu wolnego strzelał Szymkowiaka, bramkarz wybił piłkę na róg
  • 74 - silny strzał z dystansu Czerwca, piłka przeleciała obok słupka
  • 77 - kapitalny strzał w pełnym biegu Korgalidze, piłka odbiła się od poprzeczki i znalazła się w siatce - 1:1
  • 79 - po strzale Frankowskiego piłkę ręką zatrzymał Zemlinskis i sędzia podyktował rzut karny
  • 80 - z rzutu karnego do siatki trafia Żurawski - 1:2
  • 83 - Szymkowiak wybił na róg piłkę, która zmierzała do siatki
  • 89 - Żurawski bardzo silnie strzelił w boczna siatkę. Maciej Żurawski nie myli się strzelając z 11 metrów

Źródło:gazetakrakowska.pl

Zdjęcia z meczu:

Kibice Wisły
Kibice Wisły
Kibice Wisły
Kibice Wisły
Kibice Wisły
Kibice Wisły
Kibice Wisły
Kibice Wisły
Sektor miejscowych kibiców
Sektor miejscowych kibiców
Widok z sektora kibiców Wisły
Widok z sektora kibiców Wisły