2001.09.16 Wisła Kraków - KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 0:1

Z Historia Wisły

2001.09.16, I Liga 2001/2002.Grupa A. 8. kolejka, Stadion Wisły, 16:00
Wisła Kraków 0:1 (0:0) KSZO Ostrowiec Świętokrzyski
widzów: 3.000
sędzia: Tomasz Pacuda (Częstochowa)
Bramki
0:1 Wojciech Małocha 61’
Wisła Kraków
Artur Sarnat
Grafika:Zk.jpg Kamil Kuzera
Marek Zając
Grafika:Zk.jpg Grafika:Zk.jpg Grafika:Cz.jpg 43’Kazimierz Moskal
Grzegorz Kaliciak
Grzegorz Pater
grafika: Zmiana.PNG 64’ Olgierd Moskalewicz
Ryszard Czerwiec
Sunday Ibrahim
grafika: Zmiana.PNG 69’ Paweł Brożek
Kamil Kosowski
Tomasz Frankowski
grafika: Zmiana.PNG 46’ Marcin Baszczyński
Maciej Żurawski
KSZO Ostrowiec Świętokrzyski
Waldemar Piątek
Przemysław Cichoń
Mariusz Unierzyski
Zbigniew Kowalski
Rafał Lasocki
Tadeusz Krawiec Grafika:Zk.jpg
Dariusz Pietrasiak
Zbigniew Wyciszkiewicz
grafika: Zmiana.PNG 63’ Artur Toborek
Jarosław Popiela
grafika: Zmiana.PNG 56’ Marek Sokołowski Grafika:Zk.jpg
Tomasz Żelazowski
Wojciech Małocha
grafika: Zmiana.PNG 89’ Dariusz Solnica

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

Gazeta Krakowska:

Jutro Wisła podejmuje beniaminka z Ostrowca

Na pewno bez trzech

Piłkarze ekstraklasy rozpoczęli rundę rewanżową pierwszego, jesiennego etapu rozgrywek. Krakowska Wisła podejmować będzie beniaminka, KSZO Ostrowiec, a mecz rozpocznie się jutro o godz. 16.00.

Odwołanie spotkań w europejskich pucharach, w związku z tragedią w Stanach Zjednoczonych, wpłynęło na zmianę tygodniowego cyklu treningowego. Między innymi czwartkowe zajęcia odbywały się za tzw. zamkniętymi drzwiami, gdyż miano ćwiczyć nowe warianty taktyczne.

W jutrzejszym meczu na pewno nie wystąpią kontuzjowani Niciński (kolano), Szymkowiak (mięsień czworogłowy) i Nawotczyński (także problemy mięśniowe). Pod znakiem zapytania stoi też gotowość Frankowskiego, który skarży się na dolegliwości stawu kolanowego. Po pogrzebie ojca zajęcia wznowił z kolei Moskalewicz, ale w tej sytuacji trudno wymagać od piłkarza pełnej dyspozycji i do "Ola" należeć ma ostateczna decyzja w sprawie ewentualnego występu przeciwko ostrowianom.

Te problemy nie powinny mieć jednak zasadniczego wpływu na dyspozycję Białej Gwiazdy, gdyż w zespole jest wystarczająco (przynajmniej na ligę) dużo zawodników, od których można wymagać efektywnej i skutecznej gry przeciwko krajowym rywalom. Być może jednak niektórzy z zawodników gości otrzymają indywidualnych opiekunów. Ostatnio najkorzystniejsze wrażenie robili pomocnik Popiela (wychowanek tarnowskiej Unii) i napastnik Żelazowski.

Dodajmy, że po nie dojściu do skutku wyprawy do Splitu, Wisła chciała grać z KSZO już dziś, jednak beniaminek odmówił, tłumacząc się zmęczeniem po środowym meczu ligowym z Zagłębiem Lubin.

W pozostałych spotkaniach: Górnik - Polonia i Zagłębie - Widzew w grupie "A" oraz Pogoń - Radomsko, Stomil - Ruch, Dyskobolia - Amica i Legia - Śląsk w grupie "B". (BAT)

Za: http://www.wislakrakow.pl

WSTĘP DO MECZU

8 kolejka ekstraklasy, 16.09.2001, godz. 16:00 Wisła - KSZO


Transmisja: LIVE! na www.futbol.pl
Ostatni mecz: 21.04.01 - KSZO 2-3 Wisła
Przewidywane składy:
Wisła:
Sarnat
Kuzera, M. Zając, Moskal, Kaliciak
Pater, Czerwiec, Sunday, Kosowski
Frankowski, Żurawski

KSZO:
Solnica, Żelazowski
Cichoń, Wyciszkiewicz, Grębowski, Popiela, Małocha
Lasocki, Pietrasiak, Kowalski
Piątek

W Wiśle nie zagrają: Głowacki (angina...), Niciński i Szymkowiak (kontuzje)
W KSZO nie zagrają: Batata, Gorszkow, Pikuta i Kaczorowski (kontuzje)
Pewni swego...
...przystępują do jutrzejszego spotkania piłkarze Wisły. W Krakowie gościć będzie drużyna KSZO Ostrowiec. Wiślacy spotkają się z Ostrowianami już po raz trzeci tej rundy - dwa pierwsze spotkania odbyły się w Ostrowcu Świętokrzyskim, oba mecze łatwe nie były, jednak kończyły się jednobramkowym zwycięstwem "Białej Gwiazdy". Nikt w Krakowie nie wątpi, że zwycięstwo nastąpi również jutro, tyle, że wszyscy liczą na większe jego rozmiary...

Wisła: Niespodziewany tydzień wypoczynku...
W czwartek wiślacy mieli grać w Splicie mecz w ramach Pucharu UEFA. Do spotkania nie doszło, wiadomo z jakich powodów... W związku z tym Wisła miała tydzień odpoczynku od zmagań piłkarskich, trener Smuda mógł poświęcić ten czas na szlifowanie umiejętności taktycznych zespołu.
Kilku zawodników zabrakło mu jednak: Mirek Szymkowiak już zaleczył uraz, jednak nie jest w stanie grać na 100% możliwości, a Franciszek Smuda bardzo liczy na tego piłkarza w Splicie - nie chce więc narażać zawodnika na zbyt wczesny powrót na boisko. Smutną wiadomość dotyczącą Olgierda Moskalewicza już podawaliśmy. Nie wyleczył kontuzji Grzegorz Niciński. Na domiar złego na anginę zachorował Arek Głowacki, choć mając na uwadze czwartkowy mecz z Hajdukiem, gdzie "Głowa" też nie zagra (kartki) mecz z KSZO będzie okazją do wypróbowania dublera na pozycji środkowego obrońcy.
Potwierdza nasze przypuszczenia trener Smuda: - Poważnych zmian nie przewiduję. Arkadiusz Głowacki zachorował na anginę, dlatego dostanie szansę ten, który zastąpi go także w Splicie. Możliwe, że będzie to Marek Zając, bo widzę, że się coraz lepiej prezentuje. Co do tego ostatniego przekonani nie jesteśmy, może Marek Zając nas przekona, w niedzielę...
Na występ przeciwko KSZO nie ma co na razie liczyć nowopozyskany Nigeryjczyk Kalu. Trener Smuda czeka, aż piłkarz ten zaprezentuje swoje umięjętności w rezerwach. Póki co nie wiadomo nawet, czy Kalu zagra jutro o 11 przeciwko Karpatom Siepraw (boisko Wieczystej), bowiem nie doszedł jeszcze certyfikat z federacji hiszpańskiej.
KSZO:
Beniaminek polskiej ekstaklasy już dwa razy przegrał w tym sezonie z Wisłą. Ostrowianie nie składają jednak broni, zaś trener gości Krzysztof Tochel liczy na niespodziankę - satysfakcjonuje go wywiezienie jednego punktu z Krakowa. Można się więc spodziewać defensywnej taktyki Ostrowian. W takim razie ważne będzie strzelenie szybkiej pierwszej bramki.
Ostatni ligowy występ Ostrowian przeciwko Zagłębiu Lubin potwierdza, że KSZO to groźny rywal, który przy odrobinie szczęścia niespodziankę może sprawić. KSZO wygrało ten mecz 2-1, zaś bardzo dobre recenzje zebrał po tym spotkaniu niewielki napastnik Tomasz Żelazowski, strzelec dwóch goli. Nie ma więc mowy o lekceważeniu rywala.
Rafał Oramus

Porażka w waterpolo.


Nie udał się wiślakom początek jesiennej rundy rewanżowej. Dziś przegrali oni na własnym boisku z KSZO Ostrowiec 0-1 i choć nie brakuje opinii, że o wyniku tego meczu zadecydowały fatalny stan murawy i źle sprawujący się arbiter - porażka była zasłużona.
Nim mecz się rozpoczął kibice zgromadzeni na stadionie uczcili symboliczną minutą ciszy pamięć ofiar zamachu na nowojorskie wieżowce World Trade Center i budynek Pentagonu w Waszyngtonie. Spiker przypomniał również o śmierci ojca Olgierda Moskalewicza.
Jak wspomniałem na początku mecz toczył się na fatalnych warunkach atmosferycznych. Murawa była bardzo nasiąknięta, zagrana po ziemi piłka regularnie zatrzymywała się w kałużach. Pierwsi groźną akcję przeprowadzili Wiślacy: Grzegorz Pater znalazł się z piłką przed golkiperem gości, postanowił podać do jednego z trzech(!) kolegów, z których każdy po otrzymaniu futbolówki mógł skierować ją do pustej bramki!!! Niestety - mocno uderzona piłka zatrzymała się w kałuży, gdzie padła łupem Piątka. Stało się jasne, że o wyniku meczu decydować będzie przypadek...
Już w 9 minucie pierwszą doskonałą sytuację zmarnowali goście. Po błędzie Marka Zająca piłkę przed polem karnym Wisły przejął Jarosław Popiela, przebiegł z nią kilka metrów, po czym huknął w poprzeczkę bramki Sarnata. W tym momencie Wiślacy mieli dużo szczęścia, którego jednak zabrakło 3 minuty później: strzał Czerwca obronił Piątek, zaś zmierzający do dobitki Frankowski ...poślizgnął się.
W 22 minucie drugi fatalny błąd popełnił Marek Zając - wycofał piłkę do Sarnata, ta stanęła w grząskiej murawie; przejął ją Wojciech Małocha natychmiast strzelił, bramkarz Wisły wybronił uderzenie nogami.
W pierwszej połowie miały miejsce jeszcze trzy ważne wydarzenia: w 37 minucie znów Sarnat doskonale broni świetny strzał Wyciszkiewicza głową. W 34 minucie pierwszą żółtą kartkę otrzymał Kazimerz Moskal, za co - nie wiadomo za bardzo, podobno dyskutował z arbitrem (wydaje się, że kapitanowie mają do tego prawo, widocznie arbiter z Częstochowy o tym nie wiedział). Druga żółta kartka dla Moskala, to efekt starcia w 43 minucie z wychodzącym na pozycję Krawcem. Wielu jednak miało wątpliwości, czy było tam przewinienie wiślaka. Co ciekawe kilkanaście sekund wcześniej w polu karnym KSZO padł Grzegorz Pater - arbiter nie dopatrzył się faulu jednego z obrońców Ostrowca.
Arbiter z resztą przez całe spotkanie podejmował dziwne decyzje: nie zauważał zagrań ręką, przy starciach brał stronę zawodnika, który ... głośniej krzyczał. W 60 minucie po zdecydowanym wejściu Grzegorza Kaliciaka dopatrzył się przewinienia obrońcy Wisły. Po nim właśnie z rzutu wolnego dośrodkował Żelazowski, wprost na głowę Małochy, który zdobył głową jedyną bramkę meczu... Arbiter miał więc udział w zwycięstwie gości.
Czego by jednak nie mówić o arbitrze, trzeba przyznać, że piłkarze Wisły zupełnie nie potrafili odnaleźć się na śliskiej i grząskiej murawie. Przez całą drugą połowę stworzyli dokładnie jedną sytuację podbramkową: w 82 minucie po strzale Czerwca piłka odbiła się od jednego z obrońców i poszybowała tuż nad poprzeczką. Wiślakom nie pomogły zmiany, dokonane przez Franciszka Smudę. Jedynie Marcin Baszczyński nie zawiódł, jego wejście na boisko było z resztą podyktowane czerwoną kartką dla Moskala.
Co innego goście, którzy czuli się dziś jak przysłowiowa "ryba w wodzie". Szybko przedostawali się pod pole karne Wisły, byli zdecydowani. Szczególnie dobrze prezentował się Żelazowski oraz Wyciszkiewicz, z kolei Krawiec i Małocha potrafili doskonale wykorzystać swoje warunki fizyczne, stanowiąc duże zagrożenie po rzutach rożnych.
Spotkanie zakończyło się więc zasłużoną porażką podopiecznych Franciszka Smudy. Mecz ten mógłby jednak wyglądać zupełnie inaczej, gdyby był rozgrywany w normalnych warunkach. W tej sytuacji o wyniku zadecydował przypadek...
Rafał Oramus
8 kolejka ekstraklasy, 16.09.2001, godz. 16:00 Wisła 0-1 KSZO
MAŁOCHA 61'
Widzów: 5 000
Sędziował: T. Pacuda (Częstochowa) Fotoreportaż
Wstęp do meczu WISŁA
Sarnat 7
Kuzera 6
M. Zając 4
Moskal 5 43
Kaliciak 7
Pater 5
(64 Moskalewicz)
Czerwiec 5
Sunday 5
(69 Paw. Brożek)
Kosowski 6
Frankowski 5
(46 Baszczyński) 5
Żurawski 5

trener: F. Smuda
NAJLEPSZY ZAWODNIK WISŁY:
NIKT
KSZO
Piątek
Lasocki
Pietrasiak
Wyciszkiewicz
(63 Toborek)
Żelazowski
Małocha
(58 Solnica)
Krawiec
Kowalski
Cichoń
Popiela
(56 Sokołowski )
Unierzycki
trener: K. Tochel

Konferencja prasowa

wyślij Warunki nie były sprzyjające naszej grze. Operujemy dużo piłką, gramy krótkimi podaniami, a na tym boisku to się nie dało i musieliśmy grać to samo co przeciwnik - tak na gorąco komentował mecz Franciszek Smuda.

Krzysztof Tochel (trener KSZO):

Warunki nam sprzyjały. Suchy teren byłby z korzyścią dla Wisły, bo wiadomo, że jest to zespół świetny technicznie. Również warunki wzrostowe były po naszej stronie i miałem trochę obaw o równowagę zawodników na boisku. Myślę, że dwa mecze wcześniejsze nas czegoś nauczyły i wyciągnęliśmy z nich wnioski. Dziękują chłopcom za walkę, że uwierzyli w siebie, powtarzałem im, że możemy przegrać pięcioma bramkami, ale mamy pokazać, że umiemy grać w piłkę. Zespół jest dobrze przygotowany do rozgrywek i nie miałem obaw o wytrzymałość kondycyjną. Obawiałem się natomiast gry na dziesięciu przeciwników - bo 70 % takich meczów wygrywają drużyny osłabione. Podobnie tylko odwrotnie było w poprzednim meczu z Wisłą. Popiela, po ataku z tyłu doznał rozerwania torebki stawowej.

Franciszek Smuda:

Warunki nie były sprzyjające naszej grze. Operujemy dużo piłką, gramy krótkimi podaniami, a na tym boisku to się nie dało i musieliśmy grać to samo co przeciwnik - długa piłka do przodu, i już obojętne czy stanie w wodzie czy nie. Warunki były takie same dla obu drużyn, jednak by lubimy grać inaczej. Szkoda, że przegraliśmy, szkoda, że Moskal dostał dwie źółte kartki, bo ułatwiło to grę KSZO. Chociaż uważam, przy drugiej kartce faulu nie było, starli się bark w bark i tamten się przewrócił. Grali dzisiaj Marek Zając i Baszczyński - kto z nich zagra z Hajdukiem zadecyduję dopiero w czwartek. B. Zając ma skręcony staw skokowy i na pewno nie wystąpi.