2001.09.23 Polonia Warszawa - Wisła Kraków 2:0

Z Historia Wisły

2001.09.23, I Liga, Grupa A, 9. kolejka, Warszawa, Stadion Polonii, 14:00
Polonia Warszawa 2:0 (1:0) Wisła Kraków
widzów: 4.000
sędzia: Grzegorz Gilewski z Radomia
Bramki
Igor Gołaszewski (k) 32’
Arkadiusz Bąk 88’
1:0
2:0
Polonia Warszawa
Mariusz Liberda
Tomasz Ciesielski
Piotr Dziewicki
Mariusz Malinowski I
Tomas Žvirgždauskas
Igor Gołaszewski grafika: Zmiana.PNG (90’ Marcin Kuś)
Grafika:Zk.jpg Mariusz Pawlak
Emmanuel Ifeanyi Ekwueme
Mateusz Bartczak grafika: Zmiana.PNG (66’ Jacek Dąbrowski)
Arkadiusz Bąk
Maciej Bykowski grafika: Zmiana.PNG (79’ Bartosz Tarachulski)

trener: Werner Lička
Wisła Kraków
Artur Sarnat
Kamil Kuzera Grafika:Zk.jpg
Kazimierz Moskal
Arkadiusz Głowacki
Grzegorz Kaliciak grafika: Zmiana.PNG (50’ Marcin Baszczyński)
Mirosław Szymkowiak
Sunday Ibrahim
Ryszard Czerwiec Grafika:Zk.jpg grafika: Zmiana.PNG (60’ Tomasz Frankowski)
Kamil Kosowski grafika: Zmiana.PNG (71’ Paweł Brożek)
Olgierd Moskalewicz
Maciej Żurawski

trener: Franciszek Smuda

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

Przed meczem

WSTĘP DO MECZU

9 kolejka ekstraklasy, 23.09.2001, godz. 14:00 Polonia - Wisła
Strona będzie uaktualniana aż do chwili rozpoczęcia meczu.
Transmisja: LIVE! na www.futbol.pl
Ostatni mecz: 29.07.01 - Wisła 2:2 Polonia
Przewidywane składy:
Wisła:
Sarnat
Kuzera, Moskal (Baszczyński), Głowacki, Kaliciak
Szymkowiak, Czerwiec, Sunday, Moskalewicz, Kosowski
Żurawski
Polonia:
Bykowski, Gołaszewski
Dąbrowski, Ekwueme, Bąk, Pawlak, Bartczak
Ciesielski, Dziewicki, Żvirgżdauskas
Liberda
W Wiśle nie zagrają: Szczęsny, Niciński, Nawotczyński, Kulawik, Moskal? (kontuzje)
W Polonii nie zagrają: Kuś, Szymanek, Kaczorowski (kontuzje)
Uwaga na nogi!
Mając w tle dwumecz z Hajdukiem, mecz z Polonią zszedł jakby na drugi plan. Nie trzeba jednak przypominać, jak ważne jest to spotkanie. Jeśli Wisła wygra w Warszawie ze zdobywcą Pucharu Polski, umocni się na czele grupy A. Wtedy przewaga do Polonii wzrośnie aż do 6 punktów. Ważne także, w świetle rundy wiosennej, by nie pozwolić na odskoczenie Amice Wronki, która w grupie B ma już 18 punktów.
Jeszcze niedawno poloniści twierdzili, że mają patent na Wisłę. Szczególne problemy z nimi miał Franciszek Smuda, który podczas pierwszej kadencji w Wiśle, nie mógł w Krakowie wygrać z Polonią. Także Adam Nawałka mógł nabrać wstrętu do warszawskiej drużyny, gdy ta w sezonie 1999/2000 zwycięstwem 2:1 pozbawiła krakowian szans na obronę mistrzowskiego tytułu.
Później było już tylko lepiej dla Wisły - w zeszłym sezonie odniosła dwa zwycięstwa 4:0 i 2:0. W tym sezonie obie drużyny spotykały się już dwukrotnie. W meczu o Superpuchar lepsza okazała się Wisła (4:3), a w Krakowie, w meczu ligowym padł remis 2:2.
Wisła: w dobrej formie
"Biała Gwiazda" jedzie do Warszawy pewna siebie jak nigdy. Smuda ma do dyspozycji 20 równorzędnych zawodników. Do gry palą się młodzi: bracia Brożkowie i Marcin Szałęga, którzy patrzą na grę Kamila Kuzery. Nie wykluczony jest debiut tego ostatniego zawodnika w niedzielę. Nie zadebiutuje natomiast Uche Kalu, którego Smuda wciąż widzi tylko w drużynie rezerwowej. Do składu w porównaniu z meczem w Splicie powinien wskoczyć Arkadiusz Głowacki, który nie mógł grać z powodu nadmiaru żółtych kartek. Nie wiadomo natomiast czy dobry występ Marcina Baszczyńskiego zmusi Smudę do znalezienia mu miejsca w wyjściowej jedenastce. Chyba, że do gry nie będzie jednak zdolny Kazimierz Moskal...
Wiślacy dopiero wczoraj nad ranem wrócili do Krakowa, a już dziś musieli wyruszyć do Warszawy. Oby udało się doprowadzić drużynę do odpowiedniej dyspozycji fizycznej i psychicznej, po ciężkim i brutalnym meczu w Splicie. W Warszawie jednak nasi zawodnicy nie mogą oczekiwać łagodniejszej gry. Warto jednakże pamiętać o czekającym rewanżu z Hajdukiem. Warto, by do tego meczu Wisła mogła przystąpić w jak najsilniejszym składzie.
Polonia:
Styl Polonii od lat oparty jest na agresywnej, a czasem wręcz brutalnej grze. W ostatnim meczu obu drużyn przekonał się o tym Mirosław Szymkowiak, który musiał opuścić boisko już w trzeciej minucie spotkania. Poloniści w tym spotkaniu otrzymali 5 żółtych kartek, a spotkanie kończyli w "10", bo Żvirgżdauskas otrzymał czerwoną kartkę za faul taktyczny na Ryszardzie Czerwcu.
W czwartek poloniści także grali w Pucharze UEFA. Jednak po słabym meczu ulegli w Łodzi drużynie Twente Eschede 1:2, a jedyną bramkę dla warszawian strzelił reprezentant Polski, Arkadiusz Bąk. Oprócz niego warto zwrócić uwagę na młodego Mateusza Bartczaka, który jest jednym z liderów reprezentacji U-21. Dobrą formą imponują także Bykowski i Dąbrowski, a wysocy Tarachulski, czy Moskal to prawdziwe asy z rękawa trenera Liczki.
Poloniści zapewniają, że przegrana z Twente, to tylko wypadek przy pracy. Zawodnicy odczuwają niedosyt, bo uważają, że mieli szanse choćby na remis. Trener, Werner Liczka, zaapelował do nich, żeby jak najszybciej zapomnieli o tym spotkaniu i skoncentrowali się na meczu z Wisłą.
W ostatniej kolejce Polonia zremisowała w zabrzu z Górnikiem 0:0.
Mateusz Miga

Źródło: wislakrakow.com

Jutro Wisła gra w stolicy przy ul. Konwiktorskiej

Polonia pod wrażeniem...

W ostatnich dniach doszło do zawirowań w związku z zaplanowanym na jutro (początek o godz. 14.00) spotkaniem grupy A piłkarskiej ekstraklasy, Polonia Warszawa - Wisła Kraków. Stołeczna policja sugerowała bowiem przełożenie meczu na inny termin, gdyż w wyborczym dniu mogłaby mieć trudności w zabezpieczeniu tej "konfrontacji podwyższonego ryzyka". Rozmowy, przepychanki trwały od wtorku, ale koniec końców stanęło na tym, że mecz dojdzie do skutku w zapowiedzianym terminie.

- A dlaczego miałoby być inaczej? - pyta rzecznik prasowy Polonii, Waldemar Skorupka. - Tak my, jak również PZPN nie podzielaliśmy opinii policji o zagrożeniu bezpieczeństwa w związku ze spotkaniem Polonia - Wisła. Tak więc gramy w niedzielne popołudnie, a przy okazji jesteśmy pod wrażeniem występu Wisły w Splicie. Krakowianie zagrali naprawdę dobrze, rozsądnie i nasza drużyna stanie przed ogromnie trudnym wyzwaniem.

Z pewnością wiślacy wyjdą na boisku podbudowani czwartkowym 2:2 z Hajdukiem. Poza tym trener Franciszek Smuda winien mieć do dyspozycji szeroką kadrę. Nikt nie musi pauzować za kartki, zdrowi są już Głowacki z B. Zającem i tylko Niciński znajduje się jeszcze na "L-4". Wczoraj przeprowadzano też badanie kolana Moskala, ale wiślacki szkoleniowiec jest optymistą: - Doszło do stłuczenia stawu, jednak w niedzielę zawodnik powinien być już gotowy do gry.

Jeżeli mistrz Polski zagra jutro w stylu podobnym do zaprezentowanego w Splicie, to śmiało może myśleć o zainkasowaniu trzech punktów. Polonia bowiem, w meczu pucharowym z Twente Enschede, zaprezentowała się po prostu słabo.

(BAT)

Źródło:gazetakrakowska.pl

Relacje meczowe

Sędzia nie uznał bramki, a potem przeprosił za swój błąd

Blada Gwiazda

POLONIA Warszawa - WISŁA Kraków 2:0 (1:0)

Bramki: Gołaszewski 32 karny, Bąk 88. Sędziował G. Gilewski z Radomia. Żółte kartki: Pawlak - Czerwiec, Kuzera. Widzów 4200.

POLONIA: Liberda - Ciesielski, Dziewicki, Malinowski, Żvirgżdauskas - Gołaszewski (90. Kuś), Pawlak, Ekwueme, Bartczak (66. Dąbrowski) - Bąk, Bykowski (79. Tarachulski).

WISŁA: Sarnat - Kuzera, Moskal, Głowacki, Kaliciak (52. Baszczyński) - Szymkowiak, Czerwiec (59. Frankowski), Sunday, Kosowski (71. Paweł Brożek) - Moskalewicz, Żurawski.

Jak tu zrozumieć drużynę Wisły? W ubiegłą niedzielę zawiodła w meczu z KSZO, w środku tygodnia z dobrej strony pokazała się w Splicie, a wczoraj znowu rozczarowała. Dobrze przynajmniej, że w wiślackim obozie nie zrzucano bezbarwnego występu na stadionie przy ulicy Konwiktorskiej, na zmęczenie po czwartkowej grze na chorwackiej ziemi. Bo też takie tłumaczenie nie wytrzymywałoby krytyki. Poza tym Polonia też w tym samym dniu miała swój pucharowy występ, a wczoraj jakoś nie było po niej widać apatii, asekuranctwa, jakby rozkojarzenia.

A właśnie tak zaprezentowała się wczoraj Biała Gwiazda. Dodatkowo - co zrozumiałe przy wymienionych wcześniej ułomnościach - akcje gości niejako musiały być schematyczne, statyczne, rwane i szczerze powiedziawszy większych pretensji nie można wnosić chyba tylko do Moskalewicza i Sarnata. Reszta w większym lub mniejszym stopniu zagrała poniżej możliwości. Jednakże inaczej wypadałoby potraktować rutyniarzy, a inaczej Kuzerę. Najwyraźniej trzy mecze w ciągu ośmiu dni okazały się zbyt dużym obciążeniem dla młodego organizmu i teraz wydaje się, że utalentowany Kamil najbardziej potrzebuje odpoczynku...

Paradoksalnie, ale nawet przy takiej, a nie innej postawie Białej Gwiazdy, można było powalczyć o remis lub nawet o wygraną. Gdyby w 62 min arbiter uznał gola autorstwa Moskalewicza, bramkę zdobytą jak najbardziej prawidłowo. Owszem, nawet gdyby "zrobiło się" 1:1, to nigdzie nie jest powiedziane, że Czarne Koszule i tak by nie wygrały. Ale przynajmniej, zgodnie z przepisami i tzw. duchem gry, zaczynanoby jakby od początku. Dlatego niby można pogratulować sędziemu przyznania się (po meczu) do pomyłki tylko, że to akurat nic już arbitra Gilewskiego nie kosztowało. Bo niejako na jego szczęście poloniści strzelili drugiego gola... Co nie znaczy, że gospodarze nie wygrali zasłużenie. Bezwzględnie byli wczoraj zespołem lepszym i wynik jest rozstrzygnięciem sprawiedliwym. Tylko, że sprawiedliwość w sporcie nie zawsze jest górą i tego chyba najbardziej żałowali wczoraj wyraźnie niedysponowani wiślacy...

A kiedy zabrzmiał już ostatni gwizdek arbitra, gospodarze ruszyli w radosne pas, a feta było podobna do tej z wiosny 2000 roku, kiedy Czarne Koszule sięgały po tytuł mistrzowski. Cóż, po pięciu kolejnych przegranych i jednym remisie, Polonia wreszcie wygrała z Wisłą. A jak ważna dla warszawian była wczorajsza konfrontacja i jak doceniano krakowian, niech zaświadczy i to, że specjalnie nie koszono w sobotę trawy na płycie boiska, gdyż wyższa trawa miała utrudnić grę technicznej Wiśle! Nie murawa jednak przyczyniła się do przegranej; i jak tu zrozumieć Wisłę...

Wojciech BATKO

Źródło:gazetakrakowska.pl

Żenada


Wisła poniosła sromotną porażkę w Warszawie z Polonią! Fatalny mecz Wiślaków, którzy stworzyli w całym meczu zaledwie jedną sytuację bramkową - wykorzystaną przez Olgierda Moskalewicza, co niestety uszło uwadze sędziego Gilewskiego. Nie zmienia to postaci rzeczy, że Wisła zagrała w fatalnym stylu...
Wisła przystąpiła do meczu bez specjalnych zmian w składzie, w porównaniu z meczem w Splicie. Uraz Kazimierza Moskal okazał się niegroźny, w obronie za Marcina Baszczyńskiego pojawił się jedynie Arek Głowacki.
Przed meczem pisaliśmy o spodziewanej ostrej grze Polonii. Tymczasem to Wisła zaczęła ostro, widocznie podopiecznym Franciszka Smudy weszły w krew zachowania chorwackich piłkarzy. Już po 10 minutach żółte kartki mieli na koncie Czerwiec i Kuzera. Na szczęście na tych "zdobyczach" kartkowych skończyło się. Szkoda tylko, że zdobyczy bramkowych również nie było...
A nie było ich, bowiem Wisła całkowicie oddała środkową strefę boiska. Nie po raz pierwszy zawodzili Czerwiec i Sunday (ten drugi nie potrafi ostatnio zagrać jednej konstruktywnej piłki w ofensywie). Może trzeba poszukać wreszcie nowych rozwiązań (Kalu...?).
Jedyny okres, kiedy Wisła była częściej w posiadaniu piłki, to pierwsze 10 minut meczu. Co z tego, skoro zagrożeniem dla bramki Liberdy trudno uznać akcję Kosowskiego z 2 minuty i strzał Żurawskiego głową 7 minut później. W 22 minucie w niezłej sytuacji był Maciej Żurawski, ale źle trafił w piłkę po podaniu Moskalewicza.
Sygnał do ataku dla Polonii dał w 20 minucie Bykowski, dwukrotnie groźnie strzelając. W 29 minucie efektowną przewrotką popisał się Arkadiusz Bąk, ale Sarnat pewnie chwycił piłkę. Jednak bramkarz Wisły nie mógł zaradzić utracie bramki trzy minuty później. Kazimierz Moskal sfaulował w polu karnym Macieja Bykowskiego, a sprawiedliwość wymierzył pewnym strzałem z 11-tu metrów Igor Gołaszewski.
Po strzeleniu bramki Poloniści cofnęli się na własną połowę oczekując wiślackiej ofensywy. Niestety, nic takiego nie nastąpiło. Wisła źle rozgrywała piłkę, nie stwarzając sobie żadnej sytuacji. Dopiero w 42 minucie z 30 metrów strzelał Kaliciak, a Liberda z pewnymi trudnościami złapał piłkę. Tymczasem chwilę później przed utratą drugiego gola uchroniła Wisłę skuteczna interwencja Sarnata, który wygrał pojedynek "oko w oko" z Bartczakiem. Zatem jednobramkowym prowadzeniem gospodarzy zakończyła się pierwsza połowa.
A druga rozpoczęła się od... kolejnej sytuacji dla Polonii - pozycji "sam na sam" z Sarnatem nie wykorzystał Bąk. W 51 minucie groźnie strzelał Gołaszewski, minutę później Żvirgżdauskas. Było więc jasne, że prawdopodobna reprymenda dla Wiślaków w szatni niewiele dała.
Ale piłkarze Wisły na chwilę pokazali "smoczy" pazur. W 58 minucie szarżę Czerwca powstrzymał Dziewicki, chwilę później niecelnie strzelał Baszczyński. Wreszcie w 62 minucie przepiękny strzał oddał "Olo" Moskalewicz: piłka odbiła się od poprzeczki, murawy i znowu poprzeczki, po czym wyszła w pole... Wszyscy obserwatorzy zgodnie przyznają, że w tym momencie arbiter powinien pokazać na środek murawy, odgwizdując bramkę dla Wisły - wszak piłka przekroczyła linią bramkową o przynajmniej pół metra!!! Widzieli to wszyscy, tylko nie pan Grzegorz Gilewski z Radomia. Fatalny błąd sędziego!!!
Ta sytuacja miast spowodować sportową złość, wywołała jeszcze większą bezsilność i załamanie. Do końca atakowali już Poloniści, którzy dopieli swego w 88 minucie, po wzorowej kontrze pary Tarachulski - Bąk. Kapitan Polonii bezbłędnie skierował piłkę do bramki rywala i porażka stała się faktem.
Dodać trzeba niestety - zasłużona porażka, druga z rzędu w meczu ligowym!!! Wisła zaprezentowała się w Warszawie fatalnie! Może szkoda, że porażka była tak niska, może wywarłaby większe wrażenie i spowodowała wreszcie jakieś zmiany. Oszczędze sobie wieszanie psów na trenerze, piłkarzach... Trzeba jednak przyznać, że bez wyraźnej poprawy gry mogą być problemy z załapaniem się do pierwszej czwórki.
Prezes Cupiał dostał nienajmilszy prezent imieninowy...
Rafał Oramus

Źródło: wislakrakow.com

Od 1 do 90 minuty

  • 2 - Na "dzień dobry" strzelił Kaliciak, ale piłka odbiła się jeszcze od obrońcy i spokojnie interweniował Liberda.
  • 5 - Gołaszewski centrował z rzutu wolnego, a Sunday zdołał wybić piłkę w pole.
  • 7 - Wiślacy stracili piłkę przy rozpoczynaniu własnej akcji, kartkowy faul Czerwca i uderzenie Malinowskiego z rzutu wolnego; piłka przeleciała obok bramki.
  • 9 - Po zagraniu Moskalewicza, z lewej strony centrował Kosowski, "główkował" Żurawski, ale wprost w bramkarza.
  • 13 - Z dystansu przymierzył Moskalewicz, jednak Liberda stał tam, gdzie powinien.
  • 21 - Po kontrze z ostrego kąta, z prawej strony silnie uderzył Bykowski. Sarnat pewnie wyłapał piłkę.
  • 22 - Szybka akcja Wisła. Czerwiec na lewo do Moskalewicza, ten dośrodkował, ale Żurawski nie zdążył do piłki.
  • 23 - Do zacentrowanej piłki nie doskoczył Kaliciak, futbolówka trafiła do Bykowskiego, ale "Kali" dał radę zablokować przeciwnika.
  • 25 - Z ponad 20 metrów strzelił Moskal, ale wprost w Liberdę.
  • 29 - Po centrze Gołaszewskiego z prawego skrzydła efektowną "przewrotką" popisał się Bąk, Sarnat zdołał jednak złapać piłkę lecącą w lewy róg.
  • 31 - Po akcji Polonii, już w polu karnym wiślaków, Moskal starł się z Bykowskim. W rezultacie polonista znalazł się w parterze, a sędzia wskazał na punkt karny.
  • 32 - Gołaszewski strzelił z karnego mocno, płasko i celnie w prawą stronę bramki; 1:0.
  • 42 - Z ok. 22 metrów, z rzutu wolnego, silnie uderzył Kaliciak, a Liberda bronił na raty.
  • 43 - Po kontrze gospodarzy Bartczak znalazł się w sytuacji sam na sam, ale Sarnat wybiegł i paradą brawurowo odbił piłkę.
  • 47 - Pawlak posłał piłkę za plecy Moskala, przejął ją Bąk i w dogodnej sytuacji strzelił obok prawego słupka.
  • 50 - Po centrze Bartczaka z lewego skrzydła, "główkował" Gołaszewski, minimalnie obok lewego słupka.
  • 62 - Prostopadłe podanie piłki do Moskalewicza, przyjęcie jej i silny strzał z lewej nogi z ok. 15 metrów. Futbolówka odbiła się od poprzeczki, potem od trawy za linią bramkową, wreszcie od górnej siatki i wyleciała w pole. Arbiter nakazał grać dalej.
  • 71 - Tuż przed wiślacką bramką Sunday podał do... Gołaszewskiego; polonista strzelił obok lewego słupka.
  • 80 - Po rogu i dograniu piłki, "główkował" Tarachulski i Sarnat z trudem wyłapał piłkę.
  • 84 - Dąbrowski odebrał piłkę Kuzerze, zagrał do Tarachulskiego, ale ten się pogubił stojąc przed Sarnatem.
  • 88 - Wzorowa kontra polonistów. Tarachulski zagrał z prawej strony do Bąka, który bez problemów, z bliska skierował piłkę do siatki; 2:0.
  • 90 - Uderzenie Żurawskiego i obrona Liberdy na dwa razy. (WB)

Źródło:gazetakrakowska.pl

Minuta po minucie

2' Niegroźna akcja Kosowskiego, zatrzymuje go Dziewicki.
6' Po faulu Czerwca (żółta kartka) 30 metrów od bramki Malinowski strzela z rzutu wolnego obok bramki Sarnata.
9' Żurawski strzela głową - Liberda broni z łatwością.
10' Żółta kartka dla Kuzery za ostry faul.
18' Bardzo niecelny strzał Kamila Kuzery.
20' Groźny strzał Bykowskiego głową po centrze Ciesielskiego obok bramki Sarnata.
21' Znów strzela Bykowski, tym razem nogą i celnie - broni Sarnat.
22' Wreszcie akcja Wisły. Po dośrodkowaniu Moskalewicza w świetnej sytuacji jest Żurawski, ale nie trafia w piłkę. W tej samej minucie akcja Bąka zatrzymana przez Kaliciaka.
29' Efektowna przewrotka Arkadiusza Bąka - piłkę łapie Sarnat
32' 1:0. Faul Moskala na Bykowskim. "11-tkę" pewnie wykorzystuje Gołaszewski.
42' Po 10 minutach bezproduktywnej gry wreszcie strzał na bramkę Polonii oddaje Kaliciak. Bramkarz Polonii, choć z kłopotami łapie piłkę.
44' Sarnat broni sytuację sam na sam z Bartczakiem.
45' Bardzo niecelny strzał Kosowskiego.
46' Sarnat broni sytuację sam na sam z Bąkiem.
51' Strzał Gołaszewskiego obok bramki.
52' Uderzenie Żvirgżdauskasa po rzucie rożnym nad bramką.
58' Wreszcie jakakolwiek akcja Wisły, w pole karne Polonii wpada Czerwiec, piłkę wybija mu Dziewicki.
59' Bardzo niecelny strzał Baszczyńskiego.
62' Gol Olgierda Moskalewicza!!! Napastnik Wisły oddaje strzał, piłka odbiła się od poprzeczki, conajmniej pół metra za linią bramkową, ponownie od poprzeczki i wyszła w pole. Sędzia Gilewski nie uznaje bramki!!!
72' Gołaszewski z bliska strzela obok bramki Wisły...
79' Po rzucie rożnym strzela Tarachulski głową. Znów skuteczną interwencją popisuje się Sarnat.
85' Uderzenie Pawlaka nad bramką.
88' 2:0! Po dwójkowej akcji Tarachulskiego z Bąkiem ten drugi zdobywa drugą bramkę.
90' Na sam koniec niecelnie strzela Dąbrowski.

Źródło: wislakrakow.com

Konferencja prasowa


Werner Liczka (trener Polonii):
To był dla nas niezwykle ważny mecz. Aby wygrać z Wisłą trzeba pokazać maksimum umiejętności. To się udało, ale nie jestem zadowolony ze skuteczności moich piłkarzy. Myślę, że dobrze nam zrobiła porażka z Twente. Piłkarze byli wściekli na siebie i dzisiaj nie chcieli popełnić tych samych błędów.
Franciszek Smuda:
Przegraliśmy to spotkanie na własne życzenie. To prawda, że w czwartek rozgrywaliśmy ciężkie spotkanie, ale zawodowi piłkarze powinni mieć siłę grać przez dziewięćdziesiąt minut. Czerwiec prawdopodobnie zerwał mięsień uda i obawiam się, że nie będzie mógł zagrać w tej rundzie, a może i do końca sezonu.


9 kolejka ekstraklasy, 23.09.2001, godz. 14:00

Polonia-Wisła 2-0


Gołaszewski 31'(k)
Bąk 88'
Widzów: 4 500
Sędziował: G. Gilewski (Radom)


Sarnat 7
Kuzera 4
Moskal 5
Głowacki 6
Kaliciak 4
(53 Baszczyński) 4
Szymkowiak 5
Sunday 4
Czerwiec 4
(59 Frankowski) 4
Kosowski 4
(71 Brożek Paw.)
Moskalewicz 6
Żurawski 6

trener: F. Smuda
Polonia
Liberda
Ciesielski
Dziewicki
Malinowski
Żvirgżdauskas
Bartczak
(66 Dąbrowski)
Ekwueme
Pawlak
Bąk
Bykowski
(79 Tarachulski)
Gołaszewski
trener:: W. Liczka

Źródło: wislakrakow.com