2001.09.27 Wisła Kraków - Hajduk Split 1:0

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 07:19, 6 sie 2008; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)

Gazeta Krakowska:

Ostatni trening na Wawelu

Oko za oko...

Już po skończonej konferencji prasowej trener wiślaków Franciszek Smuda jednoznacznie stwierdził, że mecz Wisły z Hajdukiem będzie miał charakter potyczki "oko za oko, ząb za ząb". Jego zdaniem, kto się tej agresywności będzie wystrzegał nie ma szans na końcowy sukces. Jako, że trener ciągle uważa, że piłkarze Wisły dotychczas grają za grzecznie, to problemem ostatnich godzin przed tym spotkaniem będzie wyzwolenie w zespole agresji. Oczywiście kontrolowanej!

- Hajduk gra bardzo agresywnie, my musimy im odpowiedzieć tą samą bronią - mówi Franciszek Smuda. - Musimy grać ostro, ale też i rozsądnie, żeby nie złapać "głupich" kartek. Coś takiego przytrafiło się w Splicie Kosowskiemu, który został usunięty z boiska. Mimo, że osłabił drużynę, trudno do niego mieć duże pretensje. On był prowokowany, w końcu nie wytrzymał i "wypalił". Przyznam, że w tej sytuacji ja też bym pewnie tak zareagował. Ale oczywiście trzeba z tamtej sytuacji wyciągnąć wnioski, gramy w końcu o awans, a nie po to, by wykazać kto kogo może załatwić.

Wisła przed dzisiejszym spotkaniem ma sporo kadrowych kłopotów. Nie może grać ukarany czerwoną kartką Kosowski, a także kontuzjowani Czerwiec i Kaliciak.

- Jest jeszcze szansa na to, że Kaliciak zagra. Ale decyzję w tej sprawie lekarz podejmie na krótko przed meczem - mówi Smuda. - Kadrę mamy wyrównaną, ci którzy nie grali w Splicie chcą się pokazać z jak najlepszej strony w Krakowie. O zaistniałej sytuacji nie myślę w kategorii osłabienia.

Chorwaccy dziennikarze zainteresowani byli taktyką gry mistrza Polski na dzisiejszą potyczkę. Czy Wisła zaatakuje od początku meczu, czy też będzie pilnowała korzystnego dla niej remisu?

- Dziś nie będę mówił o taktyce - twierdził F. Smuda. - Skoro Hajduk mówi, że przyjechał do Krakowa po wygraną, to musi nas zaatakować. A my na pewno nie pójdziemy na ryzyko kurczowego trzymania się remisowego wyniku do ostatniej chwili. Uważam, że skoro naszym celem jest awans, to musimy w tym meczu gola strzelić. Zdaję sobie sprawę, że mistrz Chorwacji jest bardzo dobrym zespołem i trudno będzie Hajduka wyeliminować, ale my chcemy to zrobić.

Goście z Chorwacji byli również zainteresowani tym na ile porażka Wisły z Polonią zachwiała pewność siebie krakowian i czy Smuda w szczególny sposób obawia się któregoś z piłkarzy Hajduka...

- Przegrany mecz nie jest podstawą do zachwiania wiary we własny zespół. Moi podopieczni też z tego powodu nie utracili wiary w swoje umiejętności. A co do rywala, to cały zespół traktuję z należnym respektem, nie bojąc się żadnego z piłkarzy.

Po konferencji trener Smuda zabrał zespół Wisły na ostatni trening, który odbył się na stadionie Wawelu. Potem wiślacy udali się, jak zwykle, na przedmeczowe zgrupowanie.

Janusz KOZIOŁ

Nenad Gracan

Gazeta Krakowska:

Gra o posadę?

Trener Nenad Gracan do rozmownych nie należy, ale po przyjeździe do Krakowa - chociaż wydawało się to już niemożliwe - stał się jeszcze bardziej małomówny. Źródeł jego nietęgiej miny szukać ponoć trzeba w ultiamtum jakie dostał od ludzi finansujących Hajduka: jeżeli mistrz Chorwacji nie awansuje do następnej rundy Pucharu UEFA, to "głowa" trenera poleci!

Przed treningiem gości, który zgodnie z przepisami UEFA odbył się w godzinie meczu na głównej płycie boiska, Nenad Gracan uraczył dziennikarzy jednozdaniowymi odpowiedziami na zadane pytania. Myśl przewodnia jego wypowiedzi brzmiała mniej więcej tak: mamy zagrać tak jak w Splicie, ale musimy mieć więcej szczęścia!

A oto zbiór odpowiedzi Gracana na zadane pytania...

- Przyjechaliśmy tu wygrać - mówił Nenad Gracan. - Umiemy grać wyjazdowe spotkania, naszą silną bronią jest agresywność. Doceniam siłę Wisły, dlatego uważam, że szansę obu zespołów są wyrównane. Uważam, że w pierwszym meczu zagraliśmy dobrze, ale zabrakło nam szczęścia. Może tu, w Krakowie, będziemy go mieli więcej. Czy zmienię coś w składzie Hajduka? Dokładnie na to pytanie nie chcę odpowiadać, ale wyznaję zasadę, że nie ma sensu zmienianie składu, który zaprezentował się dobrze w Splicie.

- Wisła ma spore kłopoty kadrowe, widzi Pan w tym szansę dla Hajduka?

- Nie ma się co oszukiwać, to jest zespół o wysokim poziomie i bez względu na skład będzie wymagającym przeciwnikiem. Tak jak i my, Wisła zapewne ma na ławce wartościowych dublerów.

Zdaniem chorwackich dziennikarzy Hajduk w meczach wyjazdowych jest jeszcze groźniejszy niż na swoim boisku, dlatego w Krakowie wszyscy jego zwolennicy liczą na wygraną. Wiara w Wisłę z naszej strony jest równie silna, zapowiada się więc niezwykle ciekawa konfrontacja! (JK)

Gazeta Krakowska:

Chorwaci obrażeni, bo sędzia nie pozwolił na brutalną grę



Gramy dalej!

WISŁA Kraków - HAJDUK Split 1:0 (1:0)

Bramka: Frankowski 22 min. Sędziował G. Borovilos z Grecji. Żółte kartki: Niciński, Żurawski - Deranja, Andrić, Vejić, Mise, Dolonga. Czerwona kartka: Vejić za drugą żółtą w 57 min. Widzów 5,5 tys. Pierwszy mecz zakończył się remisem 2:2, Wisła awansowała do drugiej rundy Pucharu UEFA.

WISŁA: Sarnat - Kuzera, Moskal, Głowacki, Baszczyński - Pater (66. M. Zając), Niciński, Szymkowiak (78. Sunday), Żurawski - Moskalewicz, Frankowski (83. Szałęga).

HAJDUK: Pletikosa - Vuković, Mise, Vejić - Srna, Andrić, Bosnjak (89. Pirija), Carević, Dolonga - Deranja (66. Radczenko), Erceg (62. Musa).

Nie mogący się pogodzić z przegraną Dario Srna upatrywał porażki Hajduka w knowaniach sędziego, który jakoby miał zostać przekupiony przez Wisłę. Publiczna wypowiedź Chorwata zasługuje na prezent w postaci dużego worka lodu, który należałoby przyłożyć na rozgrzaną głowę Srny. Pretensje, poparte zresztą i przez pozostałą część ekipy Hajduka, wzięły się stąd, że grecki arbiter George Borovilos posiadł umiejętność odróżnienia gry twardej od brutalnej i złośliwej. Kiedy więc zespół ze Splitu próbował w swoim stylu rozprawić się z wiślakami, Grek bez oporów sięgał po kartki. Tak jak i bez oporów pokazał taki kartonik próbującemu rywalizować w kopaninie z Chorwatami Nicińskiemu. Zasługą sędziego jest, że nie pozwolił zamienić futbolowej potyczki w polowanie na kości. Przy czym Grek, by opanować boiskowych chuliganów, ani ich nie opluwał ani nie kopał, wymachiwał im tylko przed nosem swoimi kartkami.

Zgodnie z zapowiedzią mecz rzeczywiście długimi momentami przypominał wojnę (pod kontrolą arbitra jej ofiarą stał się Vejić, który został usunięty z boiska), w której pierwsze 20 min. należało do Hajduka. Za sprawą gwiazdy zespołu ze Splitu, Carevića, goście dosłownie "przelatywali" przez linię pomocy wiślaków, by dopiero przed bramką Sarnata w nerwowym zapale robić błędy, które nie pozwoliły im gola strzelić. Na przeszkodzie w osiągnięciu celu stanęła im m.in. poprzeczka, a potem noga Sarnata. Wisła dość szybko zauważyła, że ten radosny pęd Hajduka na jej bramkę odbywa się kosztem gry defensywnej, więc kontrami Żurawskiego i Frankowskiego ostudzono nieco zapał i pewność wygranej gości. Bramka zdobyta przez Frankowskiego spotęgowała chaos w grze Hajduka, którego nie był w stanie opanować nawet "robiący" grę Carević. Oczywiście sam fakt, że piłkarze Hajduka tak często pod bramką krakowską byli stanowił już istotne zagrożenie, niemniej widać było, że w ich zespole nie ma zawodnika, który z zimną krwią potrafi akcje zakończyć. Przynajmniej w tym dniu.

Wisła może w mało efektownym, ale za to skutecznym stylu wybijała rywala z rytmu gry, stawiając na pierwszym miejscu sprawę bezpieczeństwa własnej bramki. Pewna gra Sarnata, wzajemne uzupełnianie się zawodników z pola w naprawianiu błędów, wreszcie kilka bardzo groźnych akcji ofensywnych, dały w ostatecznym rozliczeniu zwycięstwo i awans. Hajdukowi pozostała wątpliwa satysfakcja zespołu, który jak nikt dotąd przy ul. Reymonta narobił wiatru, po czym sam został z Pucharu UEFA zdmuchnięty.

Janusz KOZIOŁ



Tomasz Frankowski zdobywa bramkę na wagę awansu

Fot. Jacek KOZIOŁ

Od 1 do 90 minuty

  • 1 - stojący tyłem do bramki Pater strzelił niecelnie
  • 5 - dynamiczna akcja Carevića, w polu karnym jego strzał zablokował Moskalewicz
  • 6 - Kuzera wybił piłkę z pola karnego po centrze Bosnjaka, na 30 m dopadł do niej Dolonga i po efektownym strzale trafił w poprzeczkę


  • 11 - Carević idealnie dograł piłkę Deranji, ten mając przed sobą tylko Sarnata strzelił w długi róg, a bramkarz Wisły wybił piłkę nogą


  • 13 - kapitalny strzał Żurawskiego, który z lewej strony boiska uderzył pod poprzeczkę, Pletikosa wypiąstkował piłkę


  • 14 - Pater zagrał piłkę głową do Frankowskiego, który mając przed sobą tylko bramkarza strzelił prosto w niego
  • 22 - kolejne podanie Patera do Frankowskiego, ten znów miał przed sobą tylko Pletikosę, ale tym razem nie spudłował. Piłka uderzona w długi róg znalazła się w siatce - 1:0
  • 23 - uderzenie Carevića, piłkę zmierzającą do bramki tuż przy słupku wślizgiem wybił Moskal
  • 26 - centra z rzutu wolnego Dolongi, Vejić głową strzela obok słupka
  • 35 - wiślacy liczyli na spalonego i się przeliczyli. Carević z lewej strony zagrał piłkę na 3 metr do Deranji, a ten z bliska strzelił prosto w ręce stojącego na linii bramkowej Sarnata
  • 36 - po strzale Szymkowiaka z rzutu wolnego piłka poszła po rękach Pletikosy i trafiła w słupek, do piłki doszedł Frankowski, ale nie trafił z bliska do bramki
  • 45 - Szymkowiak z rzutu wolnego z 25 m strzelił pod poprzeczkę, bramkarz wypiąstkował piłkę na róg
  • 53 - po rzucie rożnym Vejić strzelił głową nad poprzeczką


  • 57 - Vejić fauluje Kuzerę, sędzia po raz drugi pokazuje mu żółty kartonik i w efekcie czerwony. Od tej pory Hajduk gra w osłabieniu
  • 64 - kapitalne podanie Patera w pole bramkowe do Frankowskiego, ten nieczysto uderzył piłkę i gola nie ma
  • 67 - długie podanie za plecy obrońców Wisły, Dolonga w doskonałej sytuacji nie trafił w bramkę


  • 70 - silny strzał z rzutu wolnego wzdłuż bramki Szymkowiaka, nikt nie zdążył zmienić kierunku lotu piłki...
  • 75 - Andrić z bliska nie trafił w bramkę Wisły
  • 81 - Musa podbił piłkę tuż przed Sarnatem, ten odruchowo ją złapał


  • 87 - Radczenko strzelił w boczną siatkę


  • 90 - kąśliwa centra z rogu Carevića, Sarnat wypiąstkował piłkę

Po meczu Wisła - Hajduk: Zdaniem trenerów

Gazeta Krakowska:

Sędzia dobry czy zły?

Nenad GRACAN (Hajduk): decyzje sędziego miały znaczenie dla końcowego, niekorzystnego dla nas rozstrzygnięcia. Sędzia pokazując kartki zawodnikom stosował inne kryteria wobec nas, a inne wobec gospodarzy. W efekcie kluczowym momentem spotkania było wykluczenie mojego zawodnika z gry. Grając w osłabieniu nie mieliśmy już szans na odrobienie strat. Mimo wszystko uważam, że mogliśmy ten mecz wygrać, ale zabrakło nam szczęścia w podbramkowych sytuacjach. Właśnie szczęścia, a nie umiejętności. No cóż, nie wykorzystaliśmy szansy w Splicie, gdzie powinniśmy wygrać, a nasz optymizm co do rozstrzygnięcia meczu rewanżowego na swoją korzyść z różnych powodów się nie sprawdził. Teraz wypada mi pogratulować awansu Wiśle, która jest wspaniałą drużyną. Mimo wszystko nie jestem rozczarowany...

Franciszek SMUDA (Wisła): Sędzia? Był znakomity pod każdym względem, nikogo nie skrzywdził. W przekroju dwóch meczów byliśmy lepsi i dlatego awansowaliśmy. Ale nie zmieniam swojej opinii, że Hajduk jest ogromnie trudnym rywalem i nadal uważam, że łatwiej byłoby nam w konfrontacji z jakąś niemiecką drużyną. Nasza taktyka w tym spotkaniu przypominała tą zastosowaną przez Majorkę w meczu z Schalke. Po stracie piłki wszyscy wracali odebrać ją rywalowi, staraliśmy się jak najszybciej przerwać akcje ofensywne Hajduka. A z kontr zdobyliśmy zwycięską bramkę. Dlatego nie mam pretensji do Frankowskiego za zmarnowanie 2-3 sytuacji, on w odpowiednim momencie jedną sytuację wykorzystał. On, tak jak i cały zespół, zasłużyli na pochwały. Sarnat? Złapał, to co miał złapać. Błędy zawsze są, chodzi o to, by nie kończyły się dla nas stratą goli. Ponoć Tomek Frankowski powiedział, że teraz dobrze byłoby wylosować w Pucharze UEFA...Legię lub Polonię. To oczywiście był żart. Moim marzeniem jest, byśmy zagrali z takim zespołem jak Hertha Berlin. Na pewno nie chciałbym wylosować kogoś z "radzieckich" przyjaciół, mam też już dość Włochów. Oni mi się przejedli!

(JK)