2001.10.14 Wisła Kraków - Górnik Zabrze 2:1

Z Historia Wisły

Spis treści

Gazeta Krakowska:

Wisła - Górnik

Muszą wygrać

Nie było ostatnio spokoju w drużynie piłkarskiego mistrza Polski: sprawy związane z nieuregulowaniem systemu płacowego i wynikający z tego bunt drużyny - opóźnione wyjście na mecz Pucharu Polski z Ruchem w Radzionkowie, ostra i szczera wypowiedź Olgierda Moskalewicza.

Ale to już minęło, teraz dla wiślaków najważniejsza jest liga. By mieć mocne argumenty w ręku muszą koniecznie pokonać Górnika.

Zresztą nikt chyba przy Reymonta nie wyobraża sobie, by w jutrzejszym meczu (o godz. 14.30) gospodarze mieli nie sięgnąć po trzy punkty.

To będzie taki ligowy antrakt między pucharowymi rozgrywkami - meczem PP i czekającym Wisłę we czwartek spotkaniem w Trieście z Interem w drugiej rundzie Pucharu UEFA.

W pierwszym meczu między Górnikiem i Wisłą w Zabrzu górą byli krakowianie. Nie inaczej powinno być i teraz. Wisła nie ma kłopotów kadrowych. Choć oczywiście nie będzie mógł zagrać na pewno Kazimierz Moskal - kontuzjowany w Radzionkowie i Maciej Szczęsny, to pozostali są dyspozycji trenera.

Górnik jest w krytycznej sytuacji, będzie musiał się w tym sezonie bronić przed spadkiem. I raczej kiepskiej dyspozycji piłkarzy Waldemara Fornalika nie zatuszuje pucharowe zwycięstwo z Katowicami 4:1. Choć ostatnio są w lepszej formie - wygrane z KSZO na wyjeździe i Odrą w Zabrzu.

W pozostałych meczach tej kolejki, grupa A: Polonia Warszawa - KSZO Ostrowiec (sobota, 15), Widzew Łódź - Odra Wodzisław (s., 17.30), Zagłębie Lubin - GKS Katowice (niedziela, 14.30), gr. B: Groclin Grodzisk Wielkopolski - Legia Warszawa (s., 15), Pogoń Szczecin - Stomil Olsztyn (s., 15.30), Ruch Chorzów - Radomsko (s., 16).

(Żuk)


Bramka dedykowana "Olowi"

Gol po czasie

WISŁA Kraków - GÓRNIK Zabrze 2:1 (1:1)

Bramki: Choto samobójcza 2 i Żurawski 90 min. z karnego - Lekki 21 min. Sędziował R. Wójcik z Opola. Żółte kartki: Kolasa, Krzętowski, M. Wróbel. Widzów 5 tys.

WISŁA: Sarnat - Kuzera, B. Zając, Głowacki, Baszczyński - Pater, Sunday (55. Niciński), Szymkowiak, Kosowski (67. Kaliciak) - Frankowski, Żurawski.

GÓRNIK: M. Wróbel - Lekki, Kolasa, Choto - Probierz, Kocyba (76. Krzętowski), Kompała, Prasnal, Molek - Gierczak (84. Bonk), S. Wróbel (55. Olszar).

Olgierdowi Moskalewiczowi przypisana została wczoraj rola banity. Za ostrą wypowiedź pod adresem kierownictwa klubu, która ukazała się na naszych łamach, "Ola" ukarano odsunięciem od tego spotkania. Podobno kara ma objąć nawet 3 kolejne mecze, ale aż tak bardzo Wisła sobie chyba na złość robić nie będzie, mając w perspektywie pucharową potyczkę z Interem. Z piłkarzem solidaryzowali się zarówno kibice jak i koledzy z boiska. Żurawski gola strzelonego w przedłużonym czasie gry zadedykował właśnie Moskalewiczowi, a koledzy podbiegając do ławki rezerwowych wycałowali "Ola" jakby to on był bohaterem spotkania. "Razy" od kibiców za niewystawienie Moskalewicza zebrał tym razem trener Franciszek Smuda, który będąc lojalnym wobec klubu wziął na siebie odpowiedzialność za tę personalną decyzję. Z tego co wiemy Smuda na te obraźliwe okrzyki nie zasłużył.

Mecz zaczął się dla wiślaków idealnie, bo mimo że Żurawski zmarnował tzw. "setkę", to zbieg okoliczności był dla niego tak pomyślny, iż piłka krążąc już tylko pomiędzy bramkarzem i obrońcą Górnika do siatki wpadła. Ten samobójczy gol podziałał na wiślaków niczym silny lek uspokajający. Mając w perspektywie potyczkę z Interem Mediolan krakowianie zaczęli już na początku meczu oszczędzać siły, zastanawiając się jakby tu najmniejszym kosztem utrzymać prowadzenie. Że jest to myślenie błędne szybko się przekonali, bo Lekki wykorzystując niezdecydowanie obrony krakowskiej doprowadził do wyrównania. I teraz zaczęła się męka. Wisła długo nie potrafiła złapać właściwego rytmu gry, bo piłkarze nie potrafili się pogodzić z tym, że zburzono im błogi spokój. Takie przekonywanie się na nowo do walki trwało do końca pierwszej połowy i jak się można było spodziewać nic z tego nie wynikało. Ale po przerwie to podejście Wisły do boiskowych obowiązków uległo diametralnej zmianie. Podopieczni Franciszka Smudy zaczęli grać szybciej, co najważniejsze podjęli z rywalem walkę, bo ten przecież nie miał zamiaru się poddawać. Niestety ta ochota do gry nie oznaczała, że zaraz wszystko będzie przebiegać po myśli gospodarzy. Bo Górnik potrafił się mądrze bronić, a i na groźne kontrataki sobie pozwalał. Wisła atakowała, ale nawet dziwiąc się, iż te ataki zamierzonego efektu nie przynoszą, ze zdobycia zwycięskiej bramki nie rezygnowała. Nie udało się to w ciągu 90 min., za to udało się w 93 min! W przedłużonym czasie gry faulowany był Niciński, Żurawski wziął na siebie odpowiedzialność za wynik i z 11 m gola na wagę 3 pkt zdobył.

Janusz KOZIOŁ

Od 1 do 90 minuty

  • 2 - Wisła wyszła na prowadzenie już w 65 sek. Po podaniu Frankowskiego w idealnej sytuacji znalazł się Żurawski, ale po jego strzale piłka odbiła się od bramkarza M. Wróbla. Na szczęście dla gospodarzy ta odbita piłka trafiła w Choto i wpadła do siatki. Gol samobójczy - 1:0
  • 6 - strzał z rzutu wolnego Probierza, w zamieszaniu wiślacy wybili piłkę na róg
  • 18 - Pater próbował z prawej strony zacentrować, wyszedł mu z tego strzał, a M. Wróbel wypiąstkował piłkę zmierzającą w światło bramki
  • 21 - piłkarze Górnika rozegrali krótko rzut wolny, Probierz mierzył pod poprzeczkę, a Sarnat wybił piłkę na róg. Rzut rożny wykonywał Kompała, jego podanie przedłużył S. Wróbel, zostawiony sam sobie Lekki wślizgiem skierował piłkę do siatki - 1:1
  • 23 - Frankowski uderzył z 18 m tuż nad poprzeczką


  • 25 - Żurawski strzelił po ziemi w długi róg, bramkarz Górnika zdołał końcami palców odbić piłkę


  • 29 - po centrze Szymkowiaka głową strzelał Kosowski, łapie piłkę bramkarz. Chwilę później na linii strzału Żurawskiego znalazł się Choto, piłka odbita od jego nogi przeleciała tuż obok słupka bramki
  • 30 - Baszczyński z około 30 m strzelił obok bramki
  • 36 - "bomba" Kosowskiego, piłka przeleciała obok bramki
  • 45 - po centrze Żurawskiego głową strzelił Kosowski, piłka odbita od murawy trafiła w słupek
  • 50 - Kosowski strzela z wolnego nad bramką


  • 51 - wyśmienita pozycja Żurawskiego, po jego strzale M. Wróbel odbija piłkę nogą


  • 52 - można się było zastanawiać czy B. Zając faulował w polu karnym S. Wróbla, czy nie... Sędzia uznał, że nie
  • 55 - z 5 m strzelał Frankowski, w ostatniej chwili zablokował go Choto
  • 60 - B. Zając z ponad 30 m strzelił tuż nad poprzeczką (piłka spadła na siatkę bramki)
  • 66 - po długim rogu strzela Baszczyński, łapie piłkę bramkarz
  • 68 - ostry strzał przy słupku Kuzery, broni M. Wróbel
  • 73 - po centrze Frankowskiego z rogu głowami odbijali piłkę Kosowski i B. Zając, po strzale Patera głową złapał piłkę bramkarz
  • 83 - precyzyjna centra z rogu Frankowskiego, piłka leciała wzdłuż pola bramkowego, ale nie znalazł się nikt, kto zdążyłby wepchnąć ją do siatki
  • 85 - szybka kontra gości, w dogodnej sytuacji znalazł się Olszar, strzelił groźnie, lecz Sarnat zdołał piłkę odbić. Kompała z dobitki nie trafił w bramkę


  • 89 - strzał B. Zająca z 18 m, obrońca ofiarnie rzucił się pod nogi wiślakowi i zdołał zatrzymać piłkę


  • 90 - po strzale z wolnego Kaliciaka piłka trafiła w słupek, a w tym czasie jeden z obrońców powalił Nicińskiego na murawę. Sędzia odgwizdał karnego minimalnie szybciej niż strzelił do siatki Baszczyński. Gola nie ma, jest karny. Z 11 m - w 93 min., bo sędzia przedłużył grę o 4 min. - trafia Żurawski - 2:1.

Za: http://www.wislakrakow.pl

WSTĘP DO MECZU

11 kolejka ekstraklasy, 14.10.2001, godz. 14:30 Wisła - Górnik


Transmisja: LIVE! na www.futbol.pl
Ostatni mecz: 11.08.01 - Górnik 1:2 Wisła
Przewidywane składy:
Wisła:
Sarnat
Kuzera, B. Zając, Głowacki, Baszczyński
Pater, Szymkowiak, Moskalewicz, Kosowski
Frankowski, Żurawski


Górnik:
S. Wróbel, Gierczak (Kaondera)
Molek, Radler, Kompała, Krzętowski, Probierz
Choto, Kolasa, Lekki
M. Wróbel

W Wiśle nie zagrają: Szczęsny, Moskal, Czerwiec (kontuzje)
W Zagłębiu nie zagra: Wiśniewski (chory), Olszar, Kocyba (kontuzje)
Być skoncentrowanymi...
...muszą być w jutrzejszym meczu wiślacy, bo choć nasz rywal - Górnik Zabrze - plasuje się w dolnej części tabeli, to wypadki nawet z tego sezonu pokazują, że z teoretycznie słabymi dobrze nam się nie gra. A o koncetrację może nie być łatwo, z uwagi na tzw sprawę 'nalepek na koszulkach', czyli po prostu konflikt w klubie spowodowany niedociągnięciami finansowymi klubu. Tomek Frankowski uspokaja: Sprawy pozasportowe nie mają wpływu na naszą dyspozycję, bo przecież w Radzionkowie wywalczyliśmy awans w Pucharze Polski. Tego samego spodziewam się więc w niedzielę. My również spodziewamy się trzech punktów.

Wisła: poligon przed Interem.
Mecz z Górnikiem to nie tylko walka o punkty ligowe. Będzie to ostatnia okazja do sprawdzenia pewnych wariantów, które mogą być wykorzystane podczas spotkania z Interem. Całkiem możliwy jest powrót do drużyny Bogdana Zająca; ze składu wypadł kontuzjowany Kazimierz Moskal, natomiast Łukasz Nawotczyński nie gwarantuje jeszcze równej formy.
Zdrowy jest już Grzegorz Kaliciak, ale prawdopodobnie nie zagra, gdyż ostatnio bardzo dobrze spisuje się na lewej obronie Marcin Baszczyński. Z prawej strony ponownie pojawi się Kamil Kuzera. Ciężar rozgrywania spadnie zapewne na Mirku Szymkowiaku, który miejmy nadzieję, będzie miał do pomocy Olgierda Moskalewicza. Pewni tego być nie możemy, bowiem "Olo" bardzo naraził się zarządowi klubu i nie wiadomo, czy nie zostanie karnie odsunięty od drużyny. Na razie jednak takie decyzje nie zapadły.
Na skrzydłach zagrają Kosowski i Pater, a parą napastników będzie bramkostrzelny duet Frankowski - Żurawski. Ten pierwszy zdobył zwycięską bramkę w ostatnim meczu między tymi drużynami, natomiast "Żuraw" jak wiemy prowadzi na liście strzelców ekstraklasy. Na poprawienie swego dorobku liczy zapewne również jutro.

Górnik:
Drużyna Górnika Zabrze, podobnie jak Wisła, rozgrywała w środku tygodnia mecz Pucharu Polski z GKS Katowice. Zabrzanie łatwo i efektownie wygrali 4:1, zaś bramki strzelała "stała gwardia": Gierczak (2), Kompała i Probierz. Trener Waldemar Fornalik, znany wiślakom m.in z asystentury u Oresta Lenczyka ma jednak sporo kłopotów. Po pierwsze: jego drużyna zajmuje dopiero siódme miejsce w tabeli i jeśli nagle nie zacznie wygrywać - na miejsce w pierwszej czwórce nie ma co liczyć... Po drugie: Górnik ma sporo kłopotów kadrowych. W jutrzejszym spotkaniu nie ujrzymy solidnego defensora: Jacka Wiśniewskiego, który jest chory. Nie zagrają też Rafał Kocyba oraz młody i obiecujący napastnik Sebastian Olszar.
W Górniku nie brakuje jednak kilku naprawdę solidnych ligowców. Adam Kompała dwa lata temu był królem strzelców polskiej ligi, Grzegorz Lekki swego czasu grał w Wiśle, tacy zawodnicy jak Probierz, czy Gierczak reprezentują barwy Górnika już jakiś czas. W ataku naszych jutrzejszych gości jest spora konkurencja, w ostatnim spotkaniu bardzo dobrze spisał się Stanisław Wróbel, asystujący przy dwóch bramkach. Łatwo zatem nie będzie, ale na kim zdobywać komplety punktów, jak nie na teoretycznie słabszych zespołach?

Konferencja prasowa



Waldemar Fornalik (trener Górnika)
Serce boli, gdy przegrywa się w takich okolicznościach. Uważam, że napędziliśmy trochę strachu Wiśle. Nie będę specjalnie analizował tego spotkania: wiadomo, że dominowała walka. Możliwe, że gdybyśmy strzelili drugą bramkę (szansa Olszara - przyp. rav) na pewno nie przegralibyśmy tego spotkania. Ze swojej stronie dziękuję drużynie, moi zawodnicy bardzo chcieli tego spotkania przynajmniej nie przegrać. Nie udało się i tymbardziej żal, że w takich okolicznościach. Ale oczywiście gratuluję zwycięstwa trenerowi Smudzie.
Nie wiem kto jest moim obecnym pracodawcom, wiem natomiast kto pośredniczył w zakupie akcji Górnika. W związku z tym wiem tyle co panowie... (dotychczasowy właściciel Górnika Zabrze sprzedał swoje udziały firmie pośredniczącej z Sopotu, nie wiadomo kto jest obecnie prawdziwym właścicielem klubu - przyp. rav).

Franciszek Smuda:
W pierwszej połowie byliśmy już myślami w meczu czwartowym z Interem. W drugiej połowie moi zawodnicy włożyli więcej sił w grę, zaangażowania i w związku z tym były sytuacje, czy choćby dużo walki w polu karnym Górnika. Górnik zagrał bardzo dobrze w defensywie, zagęszczając pole gry na własnej połowie. Cieszy mnie, że przed meczem z Interem udało nam się wygrać dzisiaj.
Oglądałem powtórkę rzutu karnego z ostatniej minuty - uważam, że był prawidłowo podyktowany, nie należy tu doszukiwać się jakiś potekstów. Podobnie w pierwszej połowie faulowany w polu karnym był Żurawski. Mieliśmy też inne sytuacje, nie wykorzystaliśmy ich, ale cieszy mnie przynajmniej zaangażowanie całego zespołu.
Dlaczego nie grał Moskalewicz? Panowie dziennikarze - wszyscy wiecie. Moskalewicz nietypowo się wyraził, na całym świecie nie wolno zawodnikowi tak powiedzieć o klubie, działaczu bądź trenerze... Jakieś konsekwencje musiał ponieść, ja zadecydowałem, że dziś nie zagra. Mogę powiedzieć, że na pewno zagra z Interem. Być może wyszło mu to na dobre... Jutro będzie spotkanie z działaczami i sprawa na linii Olgierd Moskalewicz - działacze zostanie wyjaśniona. Mogę powiedzieć, że musiałem w ten sposób zrobić, bo jednego dnia jeden zawodnik powie coś takiego, nie spotkają go konsekwencje, to następnego dnia drugi odważy się na nieodpowiedzialne słowa. To była moja decyzja, tylko ja ją podjąłem i na własne barki ją biorę.
Na pewno na jutrzejszym spotkaniu z zarządem wstawię się za zawodnikiem. Będę walczył, żeby Olgierd grał. Nasza linia środkowa jest słaba, brakuje Czerwca, który gdy jest w dobrej formie - można być zadowolonym. Próbujemy innych rozwiązań, raz gra Sunday, raz grał "beretka". Sunday - wiadomo, to jeszcze nie to, po takiej przerwie nie może dojść do swej wcześniejszej formy.