2001.10.14 Wisła Kraków - Górnik Zabrze 2:1

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 07:23, 6 sie 2008; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)

Gazeta Krakowska:

Wisła - Górnik

Muszą wygrać

Nie było ostatnio spokoju w drużynie piłkarskiego mistrza Polski: sprawy związane z nieuregulowaniem systemu płacowego i wynikający z tego bunt drużyny - opóźnione wyjście na mecz Pucharu Polski z Ruchem w Radzionkowie, ostra i szczera wypowiedź Olgierda Moskalewicza.

Ale to już minęło, teraz dla wiślaków najważniejsza jest liga. By mieć mocne argumenty w ręku muszą koniecznie pokonać Górnika.

Zresztą nikt chyba przy Reymonta nie wyobraża sobie, by w jutrzejszym meczu (o godz. 14.30) gospodarze mieli nie sięgnąć po trzy punkty.

To będzie taki ligowy antrakt między pucharowymi rozgrywkami - meczem PP i czekającym Wisłę we czwartek spotkaniem w Trieście z Interem w drugiej rundzie Pucharu UEFA.

W pierwszym meczu między Górnikiem i Wisłą w Zabrzu górą byli krakowianie. Nie inaczej powinno być i teraz. Wisła nie ma kłopotów kadrowych. Choć oczywiście nie będzie mógł zagrać na pewno Kazimierz Moskal - kontuzjowany w Radzionkowie i Maciej Szczęsny, to pozostali są dyspozycji trenera.

Górnik jest w krytycznej sytuacji, będzie musiał się w tym sezonie bronić przed spadkiem. I raczej kiepskiej dyspozycji piłkarzy Waldemara Fornalika nie zatuszuje pucharowe zwycięstwo z Katowicami 4:1. Choć ostatnio są w lepszej formie - wygrane z KSZO na wyjeździe i Odrą w Zabrzu.

W pozostałych meczach tej kolejki, grupa A: Polonia Warszawa - KSZO Ostrowiec (sobota, 15), Widzew Łódź - Odra Wodzisław (s., 17.30), Zagłębie Lubin - GKS Katowice (niedziela, 14.30), gr. B: Groclin Grodzisk Wielkopolski - Legia Warszawa (s., 15), Pogoń Szczecin - Stomil Olsztyn (s., 15.30), Ruch Chorzów - Radomsko (s., 16).

(Żuk)

Gazeta Krakowska:

Bramka dedykowana "Olowi"

Gol po czasie

WISŁA Kraków - GÓRNIK Zabrze 2:1 (1:1)

Bramki: Choto samobójcza 2 i Żurawski 90 min. z karnego - Lekki 21 min. Sędziował R. Wójcik z Opola. Żółte kartki: Kolasa, Krzętowski, M. Wróbel. Widzów 5 tys.

WISŁA: Sarnat - Kuzera, B. Zając, Głowacki, Baszczyński - Pater, Sunday (55. Niciński), Szymkowiak, Kosowski (67. Kaliciak) - Frankowski, Żurawski.

GÓRNIK: M. Wróbel - Lekki, Kolasa, Choto - Probierz, Kocyba (76. Krzętowski), Kompała, Prasnal, Molek - Gierczak (84. Bonk), S. Wróbel (55. Olszar).

Olgierdowi Moskalewiczowi przypisana została wczoraj rola banity. Za ostrą wypowiedź pod adresem kierownictwa klubu, która ukazała się na naszych łamach, "Ola" ukarano odsunięciem od tego spotkania. Podobno kara ma objąć nawet 3 kolejne mecze, ale aż tak bardzo Wisła sobie chyba na złość robić nie będzie, mając w perspektywie pucharową potyczkę z Interem. Z piłkarzem solidaryzowali się zarówno kibice jak i koledzy z boiska. Żurawski gola strzelonego w przedłużonym czasie gry zadedykował właśnie Moskalewiczowi, a koledzy podbiegając do ławki rezerwowych wycałowali "Ola" jakby to on był bohaterem spotkania. "Razy" od kibiców za niewystawienie Moskalewicza zebrał tym razem trener Franciszek Smuda, który będąc lojalnym wobec klubu wziął na siebie odpowiedzialność za tę personalną decyzję. Z tego co wiemy Smuda na te obraźliwe okrzyki nie zasłużył.

Mecz zaczął się dla wiślaków idealnie, bo mimo że Żurawski zmarnował tzw. "setkę", to zbieg okoliczności był dla niego tak pomyślny, iż piłka krążąc już tylko pomiędzy bramkarzem i obrońcą Górnika do siatki wpadła. Ten samobójczy gol podziałał na wiślaków niczym silny lek uspokajający. Mając w perspektywie potyczkę z Interem Mediolan krakowianie zaczęli już na początku meczu oszczędzać siły, zastanawiając się jakby tu najmniejszym kosztem utrzymać prowadzenie. Że jest to myślenie błędne szybko się przekonali, bo Lekki wykorzystując niezdecydowanie obrony krakowskiej doprowadził do wyrównania. I teraz zaczęła się męka. Wisła długo nie potrafiła złapać właściwego rytmu gry, bo piłkarze nie potrafili się pogodzić z tym, że zburzono im błogi spokój. Takie przekonywanie się na nowo do walki trwało do końca pierwszej połowy i jak się można było spodziewać nic z tego nie wynikało. Ale po przerwie to podejście Wisły do boiskowych obowiązków uległo diametralnej zmianie. Podopieczni Franciszka Smudy zaczęli grać szybciej, co najważniejsze podjęli z rywalem walkę, bo ten przecież nie miał zamiaru się poddawać. Niestety ta ochota do gry nie oznaczała, że zaraz wszystko będzie przebiegać po myśli gospodarzy. Bo Górnik potrafił się mądrze bronić, a i na groźne kontrataki sobie pozwalał. Wisła atakowała, ale nawet dziwiąc się, iż te ataki zamierzonego efektu nie przynoszą, ze zdobycia zwycięskiej bramki nie rezygnowała. Nie udało się to w ciągu 90 min., za to udało się w 93 min! W przedłużonym czasie gry faulowany był Niciński, Żurawski wziął na siebie odpowiedzialność za wynik i z 11 m gola na wagę 3 pkt zdobył.

Janusz KOZIOŁ

Od 1 do 90 minuty

  • 2 - Wisła wyszła na prowadzenie już w 65 sek. Po podaniu Frankowskiego w idealnej sytuacji znalazł się Żurawski, ale po jego strzale piłka odbiła się od bramkarza M. Wróbla. Na szczęście dla gospodarzy ta odbita piłka trafiła w Choto i wpadła do siatki. Gol samobójczy - 1:0
  • 6 - strzał z rzutu wolnego Probierza, w zamieszaniu wiślacy wybili piłkę na róg
  • 18 - Pater próbował z prawej strony zacentrować, wyszedł mu z tego strzał, a M. Wróbel wypiąstkował piłkę zmierzającą w światło bramki
  • 21 - piłkarze Górnika rozegrali krótko rzut wolny, Probierz mierzył pod poprzeczkę, a Sarnat wybił piłkę na róg. Rzut rożny wykonywał Kompała, jego podanie przedłużył S. Wróbel, zostawiony sam sobie Lekki wślizgiem skierował piłkę do siatki - 1:1
  • 23 - Frankowski uderzył z 18 m tuż nad poprzeczką


  • 25 - Żurawski strzelił po ziemi w długi róg, bramkarz Górnika zdołał końcami palców odbić piłkę


  • 29 - po centrze Szymkowiaka głową strzelał Kosowski, łapie piłkę bramkarz. Chwilę później na linii strzału Żurawskiego znalazł się Choto, piłka odbita od jego nogi przeleciała tuż obok słupka bramki
  • 30 - Baszczyński z około 30 m strzelił obok bramki
  • 36 - "bomba" Kosowskiego, piłka przeleciała obok bramki
  • 45 - po centrze Żurawskiego głową strzelił Kosowski, piłka odbita od murawy trafiła w słupek
  • 50 - Kosowski strzela z wolnego nad bramką


  • 51 - wyśmienita pozycja Żurawskiego, po jego strzale M. Wróbel odbija piłkę nogą


  • 52 - można się było zastanawiać czy B. Zając faulował w polu karnym S. Wróbla, czy nie... Sędzia uznał, że nie
  • 55 - z 5 m strzelał Frankowski, w ostatniej chwili zablokował go Choto
  • 60 - B. Zając z ponad 30 m strzelił tuż nad poprzeczką (piłka spadła na siatkę bramki)
  • 66 - po długim rogu strzela Baszczyński, łapie piłkę bramkarz
  • 68 - ostry strzał przy słupku Kuzery, broni M. Wróbel
  • 73 - po centrze Frankowskiego z rogu głowami odbijali piłkę Kosowski i B. Zając, po strzale Patera głową złapał piłkę bramkarz
  • 83 - precyzyjna centra z rogu Frankowskiego, piłka leciała wzdłuż pola bramkowego, ale nie znalazł się nikt, kto zdążyłby wepchnąć ją do siatki
  • 85 - szybka kontra gości, w dogodnej sytuacji znalazł się Olszar, strzelił groźnie, lecz Sarnat zdołał piłkę odbić. Kompała z dobitki nie trafił w bramkę


  • 89 - strzał B. Zająca z 18 m, obrońca ofiarnie rzucił się pod nogi wiślakowi i zdołał zatrzymać piłkę


  • 90 - po strzale z wolnego Kaliciaka piłka trafiła w słupek, a w tym czasie jeden z obrońców powalił Nicińskiego na murawę. Sędzia odgwizdał karnego minimalnie szybciej niż strzelił do siatki Baszczyński. Gola nie ma, jest karny. Z 11 m - w 93 min., bo sędzia przedłużył grę o 4 min. - trafia Żurawski - 2:1.