2001.10.18 Inter Mediolan - Wisła Kraków 2:0

Z Historia Wisły

2001.10.18, Puchar UEFA, II runda, Triest, stadion im. Nereo Rocco, 21:00
Inter Mediolan 2:0 (0:0) Wisła Kraków
widzów: 10.000
sędzia: Leslie Irvine (Irlandia)
Bramki
Mohammed Kallon 60’
Mohammed Kallon 63’
1:0
2:0
Inter Mediolan
4-4-2
Francesco Toldo
Ivan Cordoba
Nelson Vivas
Dariu Simić
Georgios Georgatos Grafika:zmiana.PNG (46’ Vratislav Gresko)
Grafika:Zk.jpg Cristian Zanetti
Buruk Okan
Clarence Seedorf Grafika:zmiana.PNG (65’ Stephane Dalmat)
Andres Guglielminpietro Grafika:zmiana.PNG (78’ Emre Belozoglu)
Mohammed Kallon
Adriano

trener: Hector Raul Cuper
Wisła Kraków
4-4-2
Artur Sarnat
Kamil Kuzera Grafika:zmiana.PNG (65’ Marcin Baszczyński)
Bogdan Zając
Arkadiusz Głowacki
Grzegorz Kaliciak Grafika:Zk.jpg
Grzegorz Pater Grafika:zmiana.PNG (77’ Ryszard Czerwiec Grafika:Zk.jpg)
Mirosław Szymkowiak
Kazimierz Moskal
Olgierd Moskalewicz
Maciej Żurawski
Tomasz Frankowski Grafika:zmiana.PNG (81’ Grzegorz Niciński)

trener: Franciszek Smuda

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

Przed meczem

WSTĘP DO MECZU

Druga runda Pucharu UEFA, pierwszy mecz, 18.10.2001, godz. 21:00

Inter - Wisła

Strona będzie uaktualniana aż do chwili rozpoczęcia meczu.
Transmisja: TVP2 (początek transmisji o 20:55)
Przewidywane składy:
Wisła:
Sarnat
Kuzera, B.Zając, Głowacki, Kaliciak
Szymkowiak, Moskalewicz, Moskal, Czerwiec, Żurawski
Frankowski
Rezerwa: Przybylski, Baszczyński, Niciński, Sunday, Pater, Szałęga
Inter:
Kallon, Ventola
Giuly, Dalmat, Di Biagio, Seedorf
Georgatos, Simić, Cordoba, J.Zanetti
Toldo
Rezerwa: Fontana, Vivas, Gresko, Okan, Emre, Farinos, Adriano
W Wiśle nie zagrają: Kosowski (pauzuje za czerwoną kartkę)
W Interze nie zagrają: Ronaldo, Vieri, Sukur, Materazzi, Conceicao, C.Zanetti (kontuzje), Recoba (zawieszony do 1 listopada)
Zniwelować 187 mln $
Czwartkowy mecz w Trieście to spotkanie z rodzaju: duży z maluczkim. Zdaniem ekspertów, a także niedzielnych kibiców Wisła w konfrontacji z Interem może co najwyżej liczyć na jak najmniejszy wymiar kary. Wystarczy porównać szacowane wartości obu klubów - Wisła to około 13 mln $, podczas gdy Inter wyceniono na prawie 200 mln $. Łatwy rachunek mówi, że nasi piłkarze chcąc walczyć z Interem jak równy z równym muszą zniwelować kwotę 187 mln $. Że nie będzie to łatwe przekonał nas ostatnio dwumecz z Barceloną. Wisła potrafiła stawić opór tylko przez 45 minut pierwszego meczu. Później niepodzielnie panowali Katalończycy. Mimo zawirowań w składzie wygrali oba mecze i pewnie awansowali do Ligi Mistrzów. Swoją drogą Inter nie będzie chyba aż tak zmobilizowany jak Barca, dla której awans do LM był sprawą kluczową.
Wisła: brakuje tylko Kosowskiego
"Chcemy w pierwszym meczu uzyskać korzystny wynik - mówi Franciszek Smuda. - Już remis w pełni by nas zadowolił. Dobrze byłoby też zdobyć gola na wyjeździe." Franz podkreśla także, że Inter to drużyna słabsza od Barcelony. Zwraca uwagę, że nie ma aż tak wielkich nazwisk jak Rivaldo, czy Kluivert. Co prawda w kadrze figurują Ronaldo, czy Vieri, lecz obaj są kontuzjowani i jeśli zagrają w spotkaniu, to jedynie ostatnie kilka minut. W podobnym tonie na czacie pzpn.pl wypowiadał się Tomasz Frankowski - na pytanie którego obrońcy Interu obawia się najbardziej, odpowiedział - nie znam nazwisk...
W szeregach Wisły wszyscy zdrowi. W dwumeczu z Interem nie będzie mógł zagrać tylko Kamil Kosowski, który w meczu z Hajdukiem w Splicie ujrzał czerwoną kartkę. Za kopnięcie rywala bez piłki UEFA zdyskwalifikowała pomocnika Wisły na trzy mecze. Jego miejsce na lewej pomocy zajmie zapewne Grzegorz Kaliciak, który był na tej pozycji próbowany już w końcówce meczu z Górnikiem. Dla "Kaliego" gra na skrzydle nie będzie nowością. Przecież najlepszy okres jego gry w piłkę wiąże się z grą w ataku.
Kibice liczą na powrót do gry Kazimierza Moskala, który powinien scementować wątłą ostatnio wiślacką obronę. Do składu wskoczą także najprawdopodobniej Ryszard Czerwiec i Olo Moskalewicz. Ten drugi, po otrzymaniu kary finansowej mówi - "To nie są na szczęście zawirowania w samej drużynie, lecz w klubie. Mam nadzieję, że te wydarzenia nie odbiją się ujemnie na mojej grze. Postaram się, wychodząc na boisko w Trieście, zapomnieć o tym, co ostatnio spotkało mnie w Krakowie".
My także liczymy, że nerwowa sytuacja w klubie nie odbije się na postawie drużyny. A nawet wręcz przeciwnie - piłkarze pokazali już swoją solidarność i teraz świetną dyspozycją na boisku powinni skłonić zarząd do spełnienia ich obietnic dotyczących systemu premiowania.
Inter:
Dla Interu celem głównym w tym sezonie jest zdobycie "scudetto", czyli mistrzostwa Włoch. We Włoszech nawet Liga Mistrzów jest traktowana nieco bardziej ulgowo, nie mówiąc o znacznie mniej prestiżowym Pucharze UEFA. Na meczu pierwszej rundy, gdy Inter mierzył się z drużyną Brasov na stadionie w Trieście pojawiło się tylko 6 tysięcy widzów. W Mediolanie już teraz na pierwszy plan wysuwa się derbowy pojedynek Inter - AC Milan, który zostanie rozegrany na początku października. W takiej atmosferze przyjdzie się piłkarzom niebiesko-czarnych przygotowywać do spotkania z Wisłą. Wisła wciąż nie jest postrzegana w Europie jako groźny rywal, choć oczywiście działacze wypowiadają się zawsze z kurtuazją. Jeśli połączymy wszystkie wymienione czynniki, do braku odpowiedniej koncentracji już tylko krok.
Jak już pisałem, Inter przed bieżącym sezonem dokonał znacznego odświeżenia kadry. Oprócz tego zatrudniono fachowca z prawdziwego zdarzenia, jakim jest trener Hector Cuper. Twórca potęgi Valencii potrafił poukładać nowe klocki na tyle szybko, że Inter od początku nadaje rytm Serie A. A przecież mediolańska drużyna boryka się ze sporymi kłopotami kadrowymi. Kontuzjowani Christian Vieri i Ronaldo to napastnicy ścisłej światowej czołówki. Inny błyskotliwy napastnik - Alvaro Recoba jest zawieszony za stosowanie dopingu. Gdy ci zawodnicy wrócą do gry - Inter będzie jeszcze silniejszy i groźniejszy dla swoich rywali.
Tym czasem skutecznie tych napastników zastępuje para Kallon - Ventola. Obaj wcześniej kilkakrotnie razy wypożyczani byli do innych klubów Serie A. Teraz powrócili do Interu, by stanowić o jego sile. Dzielnie wspiera ich 19-letni Brazylijczyk Adriano, który jest prawdziwym objawieniem niedawno rozpoczętego sezonu.
Nr 18 - Stephane Dalmat
Nr 14 - Luigi Di Biagio
Nr 10 - Clarence Seedorf
Nr 23 - Marco Materazzi
Nr 21 - Grigoris Georgatos
Nr 4 - Javier Zanetti
Nr 1 - Francesco Toldo

Mateusz Miga

Źródło: wislakrakow.com

Puchar UEFA. Z ziemi włoskiej....

Zachować szanse

Janusz KOZIOŁ, Wojciech BATKO z Triestu

Dziś pierwsza odsłona arcyciekawie zapowiadającej się rywalizacji między mistrzem Polski - Wisłą Kraków, a czołowym włoskim zespołem, aktualnym liderem Serie A - Interem Mediolan. Stadion San Siro w Mediolanie nie będzie jednak miejscem konfrontacji. Z powodu ekscesów kibiców spotkanie zostało przeniesione do Triestu.

Piłkarze Wisły dotarli tu wczoraj samolotem, zaś my udaliśmy się w drogę samochodem. Przed wyjazdem zdążyliśmy obejrzeć program krakowskiej TV pt. "Temat dnia," w którym w rozmowie z red. Piotrem Legutką miał wystąpić prezes Wisły SSA Bogdan Basałaj i przedstawiciel działu sportowego "Gazety Krakowskiej" red. Janusz Kozioł. Pan prezes stchórzył i do programu poproszono wiceprezesa Zdzisława Kapkę. Uważamy, że choć został "wystawiony", wyszedł z tej trudnej sytuacji bardzo dyplomatycznie, z twarzą. Należą mu się słowa uznania. Zaś co do sporu w kwestii Olgierda Moskalewicza, to dziennikarze "Gazety Krakowskiej" dostają w Trieście dowody sympatii od kibiców Wisły. - Warto was czytać, by dowiedzieć się, co się naprawdę dzieje w sporcie - mówią. To miłe, obiecujemy, że nie spoczniemy na laurach.

W trakcie przekraczania granicy słoweńsko-włoskiej byliśmy świadkami scenki rodzajowej - celnicy zawzięli się na kibiców CSKA Sofia, którzy trzema autokarami podążali na mecz z AC Milan. Kontrola była niezwykle drobiazgowa, choć np. nie było widać, by fani znajdowali się pod wpływem alkoholu. Co więc czekało kibiców z Krakowa, których mijaliśmy po drodze, a niektórzy z nich znajdowali się w gorszym stanie... Przekonamy się dzisiaj na stadionie, ilu z nich dotarło na mecz.

Lot krakowskiej ekipy nie był długi - nieco ponad godzinę. Samolot Boeing 767 po godz. 17 wylądował w Trieście.

Wiślacy wczoraj przeżyli próbę generalną. W porze meczu odbyli trening na stadionie im. Nereo Rocco. Starsi kibice na pewno pamiętają patrona tego obiektu. Był piłkarzem Milanu z którym triumfował w PZP w 1968 r., a następnie cieszył się ze zdobycia Pucharu Europy w 1969 r. To obiekt na 30 tys. miejsc, na którym kilka spotkań rozegrała reprezentacja Włoch, a na co dzień gra III-ligowa Tristina.

Celem Wisły jest podjęcie walki. Z tym przeświadczeniem trener Franciszek Smuda wyprowadzał zespół na trening. - Chcemy przede wszystkim zdobyć gola. Bramka w meczu wyjazdowym, może mieć bardzo istotne znaczenie - stwierdził szkoleniowiec. Zawsze trzeba wierzyć w powodzenie, bo inaczej po co byłoby w ogóle podejmować walkę?

Krakowianie mają już za sobą wizytę na słynnym Camp Nou i grę przeciw Barcelonie. - Nie przestraszymy się rywala - deklarują teraz.

Prawdopodobne składy:

Inter: Toldo - J. Zanetti, Cordoba, Materazzi, Georgatos - Seedorf, Di Biagio, Dalmat, Guglielminpietro - Kallon, Ventola.

Wisła: Sarnat - Kuzera, B. Zając, Głowacki, Kaliciak - Szymkowiak, Moskal, Czerwiec, Moskalewicz, Żurawski - Frankowski.

Źródło:gazetakrakowska.pl

Relacje meczowe

Trzymali się przez godzinę

Ciągle można marzyć

INTER Mediolan - WISŁA Kraków 2:0 (0:0)

Janusz KOZIOŁ i Wojciech BATKO przekazują z Triestu

Bramki: Kallon 60, 63. Sędzia: Irvine (Irlandia). Żółte kartki: C. Zanetti - Czerwiec, Kaliciak. Widzów 10000.

INTER: Toldo - Cordoba, Vivas, Simić, Georgatos (46 Gresko)- C. Zanetti, Okan, Seedorf (65 Dalmat), Guly (78 Emre) - Kallon, Adriano.

WISŁA: Sarnat - Kuzera (65 Baszczyński), B. Zając, Głowacki, Kaliciak - Pater (77 Czerwiec), Szymkowiak, Moskal, Moskalewicz - Żurawski, Frankowski (81 Niciński).

Wisła mogła się wczoraj czuć na stadionie im. Nereo Rocco prawie jak u siebie w Krakowie. Spod Wawelu przyjechało bowiem do Triestu bardzo dużo kibiców, którzy głośnym dopingiem zachęcali futbolistów spod znaku białej gwiazdy do dobrej gry. W takiej atmosferze Inter wyszedł na mecz z Wisłą bardzo pewny swego. Mediolańczycy chyba nieco zlekceważyli Wisłę, sądzili że szybko strzelą jedną czy dwie bramki. Tymczasem krakowianie grali bardzo rozważnie w defensywie, popełniając niewiele błędów. Gdy te wiślakom już się przytrafiały, to na wysokości zadania stawał bardzo dobrze dysponowany Artur Sarnat.

Odnosiło się wrażenie, że goście mają nadmierny respekt dla rywala. Inter bowiem szczególnie przy wyprowadzaniu piłki ze swojej połowy popełniał sporo błędów (szczególnie dotyczy do Georgatosa, który tracił piłkę raz za razem), których jednak podopieczni Franciszka Smudy nie potrafili wykorzystać. Kilka razy odważnie ruszał do przodu Grzegorz Pater. Niestety "Grzeli" brakowało zdecydowania. Gdy należało strzelać szukał jeszcze lepiej ustawionego partnera, a gdy już raz zdecydował się na uderzenie to w dość dogodnej sytuacji nie trafił w bramkę.

Wiśle trzeba oddać, że podjęła z utytułowanym rywalem walkę. W ostrych starciach krakowianie nie odpuszczali. Piłkarze włoskiego klubu byli chyba trochę takim obrotem sprawy zdziwieni i nie zawsze potrafili sobie z Polakami radzić. Taki obraz gry przyniósł po pierwszych 45 minutach bezbramkowy remis.

Po zmianie stron niestety krakowianie nieco się pogubili. Sporo do gry Interu wniósł wprowadzony za niemrawego Georgatosa, Gresko. No i niebiesko-czarni mieli Kallona. Piłkarz ten był wczoraj nie do upilnowania dla defensorów "Białej Gwiazdy". Szczególnie boleśnie przekonali się o tym w 60 i 63 min. Trzeba jasno powiedzieć, że w tych sytuacjach mediolański napastnik miał stanowczo za dużo swobody w polu karnym. Strzelał praktycznie zupełnie niepilnowany.

Wiślakom trzeba oddać, że mimo straty dwóch bramek w tak krótkim odstępie czasu, zdołali się w miarę pozbierać. Co prawda nie potrafili stworzyć sobie klarownych sytuacji golowych, ale też w obronie grali już lepiej i pod bramką Sarnata nie dochodziło już do tak gorących spięć jak przy straconych golach. Owszem Inter stworzył sobie jeszcze kilka sytuacji na podwyższenie wyniku, ale nie były to już stuprocentowe okazje.

W końcówce obie drużyny były już chyba zadowolone z wyniku i nie forsowały tempa. Inter wywalczył sobie, było nie było, dwubramkową zaliczkę, a Wisła dzięki takiemu rezultatowi ciągle może jeszcze marzyć o awansie do III rundy. Aby jednak marzenia stały się rzeczywistością, trzeba w Krakowie po pierwsze zagrać z jeszcze większą konsekwencją w obronie i znacznie odważniej w ataku. Wtedy powtórka z ubiegłego roku kiedy to "Biała Gwiazda" wyeliminowała Real Saragossa, będzie jak najbardziej możliwa. A więc do 30 października.

Źródło:gazetakrakowska.pl

I po zawodach..?


Wisła przegrała w Trieście 0-2 z Interem, po słabym meczu w wykonaniu "Białej Gwiazdy". Podopiecznych Franciszka Smudy pogrążył napastnik rodem ze Sierra Leone - Mohammed Kallon, który strzelił dwie zwycięskie bramki.
Pierwsze minuty meczu toczyły się w wolnym, wręcz usypiającym tempie. Piłkarze Interu sprawiali wrażenie jakby zlekceważyli mistrzów Polski i sądzili, że bramki są tylko kwestią czasu. Świadczyć o tym mógł choćby skład, w którym zabrakło kilku podstawowych zawodników, m.in. Nicoli Ventoli, Luigiego Di Biaggio oraz Argentyńczyka Javiera Zanettiego. Wystrojony dziś w klubowy garnitur Franciszek Smuda wystawił najsilniejszy skład jaki mógł: zabrakło więc tylko Kamila Kosowskiego. Wisła ograniczała się do obrony własnej bramki, a nieliczne próby kontrataków kończyły się zazwyczaj niedokładnymi zagraniami do napastników.
Pierwszą groźną sytuację na polu karnym Wisły gospodarze stworzyli w 10 minucie. Po zagraniu Brazylijczyka Adriano w dogodnej sytuacji pod bramką Artura Sarnata mógł znaleźć się Mohammed Kallon, ale polski bramkarz odważnym wybiegiem zażegnał niebezpieczeństwo. Podopieczni Hectora Raula Cupera konstruowali koronkowe, ale czytelne dla obrońców "Białej Gwiazdy", akcje, którym brakowało dokładności i precyzji. W 24 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Holendra Clarence'a Seedorfa Adriano zamiast strzelać próbował zgrać piłkę Kallonowi i gospodarze stracili dobrą szansę na strzelenie gola. Po następnych pięciu minutach po raz kolejny w dogodnej okazji znalazł się reprezentant Sierra Leone, a jego strzał zablokowali krakowscy obrońcy. Po chwili ten sam zawodnik strzelał głową z siedmiu metrów, ale Sarnat nie dał się zaskoczyć.
W 30 minucie nastąpił nagły zryw Krakowian. Najpierw z prawej strony do Żurawskiego dośrodkował Pater, ale do zgranej przez "Żurawia" piłki nie doszedł Frankowski. Piłkę przejął Toldo, zagrał do przodu, ale przejął ją Szymkowiak, pociągnął parę metrów i znakomicie strzelił - Toldo wybił piłkę na róg. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i strzale głową jednego z wiślaków piłkę z linii bramkowej wybił Grigoris Georgatos.
W 34 minucie szansę na groźny kontratak zniweczył Tomasz Frankowski, który niedokładnie podawał do Grzegorza Patera. Najgroźniejszą w pierwszych 45 minutach sytuację pod polską bramką piłkarze Interu stworzyli w 39 minucie gry. Po indywidualnej akcji brazylijski napastnik lidera Serie A - Adriano z pięciu metrów posłał piłkę tuż obok prawego słupka bramki Sarnata.
Pierwsza połowa, choć nie przyniosła bramek, była dobra w wykonaniu piłkarzy Wisły, którzy grali dość mądrze i szczęśliwie. Nie stracili gola, a do tego kilka razy zagrozili bramce Toldo.
Po zmianie Wisła zagrała nieco odważniej, częściej przebywając na połowie rywala, niż w pierwszej odłonie tego spotkania. Gospodarze również atakowali, ale bardzo chaotycznie i niedokładnie - ich akcje bez trudu przerywali uważnie i pewnie grający obrońcy "Białej Gwiazdy".
Na trybunach dało się słyszeć pomruki niezadowolenia, oraz znakomity doping 350-osobowej grupy kibiców z Krakowa. Żeby tak na stadionie Wisły panowała ze strony Wiślaków taka atmosfera...
Od 60 minuty gospodarze przyspieszyli grę, czego efekt zobaczyć można było już w 61 minucie. Z 18 metrów lewą nogą potężnie uderzył Adriano, piłka trafiła w poprzeczkę, a pozostawiony bez opieki Kallon nie miał kłopotów z umieszczeniem jej w siatce. Trzeba jednak przyznać, że Kallon w momencie oddawania strzału przez Adriano był na ewidentnej pozycji spalonej, czego nie raczyli zauważyć portugalscy sędziowie. Bramka ta spowodowała chaos w poczynaniach Wiślaków i dodała skrzydeł gospodarzom. Ataki Interu nabrały na sile i po trzech minutach gospodarze cieszyli się z drugiego gola. Po dośrodkowaniu z prawej strony Simića fantastycznym strzałem nożycami popisał się strzelec pierwszego gola i Inter prowadził 2:0.
W 66 minucie meczu po akcji Kamila Kuzery z 17 metrów strzelał Mirosław Szymkowiak, kierunek lotu piłki zmienił nieznacznie głową Tomasz Frankowski, która przeleciała nad Toldo i o centymetry minęła słupek bramki Interu. Była to znakomita, choć dość przypadkowa sytuacja podbramkowa. Po zdobyciu przez Inter drugiego gola gra się wyrównała, krakowianie próbowali ataków, ale grali mało składnie i bez wiary w możliwość zdobycia bramki. W 73 minucie przed szansą zdobycia trzeciego gola stanął gracz z Sierra Leone. Po zagraniu Okana jego strzał z sześciu metrów minimalnie minął bramką Sarnata. Do końca spotkania gra była mało ciekawa i toczyła się głównie w środku pola. Dwubramkowe prowadzenie satysfakcjonowało gospodarzy, a ambitnie walczący goście nie potrafili zagrozić bramce reprezentanta Włoch.
Pięć minut przed końcem na listę strzelców miał szansę się wpisać Adriano, ale jego ostre uderzenie z 17 metrów sparował polski bramkarz. Ostatnie minuty upłynęły pod znakiem nudnej i nieco ostrzejszej gry. Wykazać postanowił się arbiter, który rozdał w tym okresie gry trzy żółte kartki.
Kazimierz Górski, trener-legenda, zwykł mawiać: "dopóki piłka w grze...". Po dzisiejszym meczu ciężko zgodzić się z tą opinią. Wystarczyło bowiem, że Inter nieco podkręcił tempo gry, a defensywa Wisły gubiła się niemiłosiernie. Ale podobne reakcje były rok temu po porażce 1-4 z Saragossą, a pamiętamy finał tej rywalizacji. Trzeba z bólem serca przyznać, że defensywna taktyka trenera Franciszka Smudy przynosiła efekt tylko do momentu utraty pierwszego, choć chyba niesłużnie uznanego, gola. Inter jest jednak zdecydowanym faworytem do awansu do trzeciej rundy.
Rafał Oramus

Źródło: wislakrakow.com

Minuta po minucie

10' Sarnat zdecydowanym wybiegiem uprzedza Kallona.
16' Dośrodkowanie na pole karne Wisły, Sarnat pewnie chwyta piłkę.
19' Zamieszanie w polu karnym Wisły, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Seedorfa.
20' Pierwszy rzut rożny dla Wisły, bez zagrożenia dla bramki Interu.
24' Przed szansą Adriano, ale jego strzał głową okazał się zbyt lekki.
27' Bardzo niecelny strzał Seedorfa.
29' Kallon ograł dwóch wiślaków, jego strzał trafił w plecy Kaliciaka.
30' Ładny strzał Kallona głową, piłkę łapie Sarnat. W tej samej minucie dośrodkowanie do Żurawskiego, ale Frankowski nie zdążył do zgranej przez niego piłki.
31' Strzał z 25 metrów Mirosława Szymkowiaka, piłkę wybija Toldo na róg. Po rzucie rożnym uderzenie jednego z Krakowian, piłkę z linii wybił Georgatos.
33' Grzegorz Pater ładnie uwolnił się z prawej storny, wpadł w pole karne, ale strzelił bardzo niecelnie.
34' Składa akcja Interu, B. Zając wybija piłkę Kallonowi.
35' Kontra Wisły, ale złe podanie Frankowskiego do Patera w końcowej części akcji.
38' Bardzo ładna indywidualna akcja Adriano, zakończona niecelnym strzałem.
44' Kilka kisów zarówno zawodników Wisły, jak i Interu, sytuację wyjaśniają B. Zając i Sarnat
51' Z lewej strony piłkę przytrzymał Moskalewicz, wreszcie zdecydował się na dośrodkowanie, gdzie Żurawskiego minimalnie wyprzedził Simić.
53' Okres przewagi Wisły, dwa rzuty rożne dla Krakowian.
55' Kontra Interu, Adriano podał Guly'ego, którego strzał był niecelny.
58' Znów zgranie piłki do Adriano, znów Sarnat uprzedza Brazylijczyka.
60' Dobra sytuacja Okana, który mógł strzelać, jednak wybrał dośrodkowanie na bramkę Sarnata, z którym poradzili sobie wiślacy.
61' 1-0 Atomowe uderzenie Adriano, Sarnat kieruje piłkę na poprzeczkę, ale nadbiegający Kallon dobija głową.
62' Bardzo niecelny strzał Patera z prawej strony.
64' 2-0 Simić zagrywa na środek pola karnego, gdzie niepilnowany Kallon strzela przewrotką tuż przy słupku. Sarnat bez szans po raz drugi...
65' Kiks Vivasa, piłka trafia do Szymkowiaka, ten strzela nieczysto, ale piłka odbija się głowy Frankowskiego i przelatuje kilka centymetrów od bramki Interu.
72' Piękna dwójkowa akcja Adriano z Kallonem, zakończona niecelnym strzałem tego drugiego.
76' Niecelny strzał Kallona z 16 metrów.
79' Bardzo groźne dośrodkowanie Gresko, którego nie przeciął żaden z zawodników.
83' Fatalny strzał z 30 metrów Kazimierz Moskal.
86' Adriano przebiegł z piłką kilkanaście metrów, jego strzał odbija Sarnat. Chwilę później znów Adriano świetnie podaje do Kallona, który jednak nie sięga piłki.
90' Kontra Wisły, zakończona strzałem Moskalewicza w środek bramki, bronionej przez Toldo.
90'+2 Ostatnia szansa dla Wisły, piłkarze Interu wybijają piłkę na róg
Puchar UEFA, 2. runda, 18.10.2001, godz. 21:00 Wisła 0-2 Inter
KALLON 61'
KALLON 64'
Widzów: 15000
Sędziował: P. Da Silva (Portugalia)
Wstęp do meczu WISŁA
Sarnat
Kuzera
(65 Baszczyński)
B. Zając
Głowacki
Kaliciak
Pater
(78 Czerwiec)
Moskal
Szymkowiak
Żurawski
Moskalewicz
Frankowski
(82 Niciński)

trener: F. Smuda
NAJLEPSZY ZAWODNIK WISŁY:
SARNAT
INTER
Toldo
Vivas
Simić
Cordoba
Georgatos
(46 Gresko)
Okan
Guglieglminpietro
(78 Emre)
Seedorf
(65 Dalmat)
C. Zanetti
Adriano
Kallon
trener:: H. R. Cuper

Źródło: wislakrakow.com

Od 1 do 90 minuty

  • 11 - Adriano zagrał prostopadle do Kallona, który znalazł się oko w oko z Sarnatem. Bramkarz Wisły odważnym wybiegiem zażegnał jednak niebezpieczeństwo. Przy okazji został jeszcze sfaulowany przez piłkarza Interu.
  • 18 - Głowacki sfaulował z prawej strony pola karnego Adriano. Seedorf wrzucił piłkę w pole karne, ale obrońcy "Białej Gwiazdy" wyjaśnili sytuację.
  • 24 - z kilku metrów główkował Adriano, ale zbyt lekko był zaskoczyć Artura Sarnata.
  • 27 - Seedorf strzelił z 20 metrów, ale wysoko, wysoko nad poprzeczką.
  • 29 - w polu karnym szarżował Kallon, ale jego strzał został zablokowany przez obrońców Wisły.
  • 30 - Kallon główkował z kilkunastu metrów Sarnat pięknie obronił.
  • 31 - mocny strzał Szymkowiaka z 25 metrów Toldo z trudem wybił piłkę na róg. Po kornerze z woleja strzelał Głowacki, ale Georgatos wybił piłkę z linii bramkowej.
  • 33 - Pater wpadł w pole karne, ale z dość ostrego kąta strzelił niecelnie.
  • 38 - Adriano minął w polu karnym Głowackiego, ale jego techniczny strzał z ostrego kąta minął minimalnie słupek.
  • 49 - po faulu Vivasa na Żurawskim, piłkę z lewej strony pola karnego z rzutu wolnego wrzucił Szymkowiak, ale Pater nie doszedł do podania kolegi.
  • 55 - Adriano zagrał do Okana. Ten ostatni strzelił mocno z woleja, ale obok bramki.
  • 60 - Adriano uderzył z 18 metrów. Sarnat sparował piłkę na poprzeczkę, ale dobił osamotniony Kallon do pustej bramki. 1:0.
  • 63 - Okan wrzucił piłkę z prawej strony pola karnego. Znów niepilnowany Kallon przewrotką strzelił na bramkę. Piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki. 2:0.
  • 64 - Kuzera zacentrował z prawej strony w pole karne. Obrońcy za krótko wybili piłkę dopadł do niej Szymkowiak i strzelił. Po drodze głową jeszcze próbował zmienić lot piłki Frankowski, ale piłka minęła cel.
  • 65 - Adriano strzelał z pola karnego, ale obok bramki.
  • 72 - Kallon wymienił ładnie podania z Adriano i zakończył akcję strzałem. Piłka po nodze jednego z wiślaków wyszła na róg.
  • 76 - Kallon strzelał z 17 metrów. Piłka przeszła obok bramki.
  • 85 - Adriano strzelił z 18 metrów, ale Sarnat bardzo ładnie obronił.
  • 90 - Moskalewicz strzelał z 18 metrów. W środek bramki i Toldo pewnie obronił.

Źródło:gazetakrakowska.pl

W opinii trenerów

Dobrze do pierwszej bramki

Po zakończeniu wczorajszego meczu w Trieście obaj trenerzy mieli w miarę dobre nastroje. Hector Raul Cuper był zadowolony z dwubramkowego zwycięstwa, natomiast Franciszek Smuda nie robił tragedii z porażki.

Franiszek Smuda (Wisła)

- Do utraty pierwszego gola dobrze radziliśmy sobie w obronie. Niestety indywidualny błąd Szymkowiaka przyniósł prowadzenie Interowi. Gdyby bezbramkowy rezultat utrzymał się dłużej, to można by myśleć o "dowiezieniu" go do samego końca. To już pewna tradycja, że przegrywam z włoskimi zespołami. Trudno się jednak dziwić. Oni mają gwiazdy światowego formatu, a my dysponujemy jedynie krajowym składem. Nie znaczy to oczywiście, że nie mamy szans w rewanżu. Uważam, że jeszcze nie wszystko jest stracone. Nie chcę natomiast bawić się w procentową ocenę szans.

Czerwiec nie mógł wyjść na boisko wcześniej, bo po kontuzji jeszcze nie jest przygotowany na grę w większym wymiarze czasowym.

Hector Raul Cuper (Inter)

- Graliśmy dzisiaj z naprawdę dobrą drużyną. Musieliśmy stosować pressing, żeby zdobywać teren. Jeśli mam oceniać swój zespół, to ogólnie rozegraliśmy niezłe spotkanie, chociaż trochę zbyt długo musieliśmy czekać na pierwszego gola. Nie chcę szczegółowo oceniać pracy sędziego. To jest Irlandczyk. Widocznie na Wyspach Brytyjskich tak się gwiżdże. Uważam, że arbiter nie krzywdził żadnej ze stron. Jeśli się mylił to zarówno na korzyść Wisły jak i mojego zespołu.

Źródło:gazetakrakowska.pl

Mistrzowska Opowieść - część VIII – Marcin Baszczyński

Poniedziałkowy wieczór nadszedł, co oznacza, że już czas na ósmą część cyklu „Mistrzowska Opowieść”. W dzisiejszym odcinku Marcin Baszczyński opowiada o rywalizacji z Interem Mediolan w 2001 roku. Podopieczni Franciszka Smudy nawiązali walkę z utytułowanym zespołem i do samego końca liczyli się w walce o awans do kolejnej rundy pucharu UEFA.


11.05.2020r.

Krzysztof Pulak


Gracze Białej Gwiazdy trafili na drużynę naszpikowaną takim gwiazdami, jak Adriano, Clarence Seedorf czy Javier Zanetti. Pierwsze spotkanie odbyło się we Włoszech. „Mecz na wyjeździe wyjątkowo rozgrywano nie w Mediolanie, a w Trieście. Niestety nie poczuliśmy atmosfery San Siro. Milan rozgrywał swoje spotkanie pucharowe w tym samym czasie i z tego powodu rywalizowaliśmy poza Mediolanem. Trener Smuda zrobił mi niemiłą niespodziankę, bo mimo dobrego samopoczucia, nie posłał mnie do boju. Siedziałem na ławce rezerwowych, a na prawej obronie wystąpił Kamil Kuzera” - rozpoczął Marcin Baszczyński.


Gracze Wisły do przerwy utrzymywali bezbramkowy rezultat. „Mieliśmy trochę problemów z organizacją gry i trener Smuda powiedział do mnie w przerwie: „Grzej się, bo wchodzisz”. Wprowadził mnie jednak dopiero po tym, jak Kallon strzelił nam dwa gole po akcjach lewym skrzydłem Interu. Wynik był już trudny do odrobienia” - przyznał „Baszczu”.


Inter Mediolan - Wisła Kraków 2:0 (0:0)

1:0 Kallon 60’

2:0 Kallon 63’


Inter Mediolan: Toldo - Cordoba, Vivas, Simić, Georgatos (46’ Gresko), Zanetti, Okan, Seedorf (65’ Dalmat), Guglielminpietro (78’ Belozoglu), Kallon, Adriano


Wisła Kraków: Sarnat - Kuzera (65’ Baszczyński), Zając, Głowacki, Kaliciak , Pater (77’ Czerwiec), Szymkowiak, Moskal, Moskalewicz, Żurawski, Frankowski (81’ Niciński)

Inna bajka


W Krakowie zawodnicy Franciszka Smudy przycisnęli rywali od pierwszej minuty. „W rewanżu wyglądaliśmy kompletnie inaczej. Nastąpiły zmiany w składzie, ja wróciłem na prawą stronę obrony. Mirek Szymkowiak został przestawiony na skrzydło. Nasza gra już się lepiej układała. Zdobyliśmy szybko gola za sprawą Maćka Żurawskiego. I rozpoczęły się emocje” - relacjonował wiślacki defensor.

„Byliśmy naprawdę blisko wyrównania w tym dwumeczu. Raz uderzyliśmy w poprzeczkę, stworzyliśmy kilka niezłych sytuacji i sami nie pozwoliliśmy Interowi na zbyt wiele. Czuliśmy się dobrze w tym spotkaniu. Pokazaliśmy, że u siebie jesteśmy groźni nawet dla najlepszych ekip na świecie. Inter drżał ze strachu przed możliwością straty drugiego gola. Momentami byli w defensywie i my do końca wierzyliśmy w nasze umiejętności. Po końcowym gwizdku pozostał niedosyt, ale też dobre wrażenie”- zakończył ósmą część „Mistrzowskiej Opowieści” Marcin Baszczyński.

Wisła Kraków - Inter Mediolan 1:0 (1:0)

1:0 Żurawski 4’

Wisła Kraków: Sarnat - Baszczyński (90’ Zając), Zając, Głowacki, Kaliciak, Szymkowiak, Kazimierz Moskal, Czerwiec (79’ Pater), Żurawski, Frankowski (74’ Niciński), Moskalewicz


Inter Mediolan: Fontana - Zanetti, Cordoba, Materazzi, Gresko, Okan (80’ Simić), Zanetti, Farinos (65’ Di Biagio), Dalmat, Kallon, Adriano (75’ Ventola)


Źródło: wisla.krakow.pl