2001.10.21 Odra Wodzisław - Wisła Kraków 1:0

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 07:24, 6 sie 2008; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)

Gazeta Krakowska:

Sosin załatwił Wisłę

Krakowiak po śląsku...

ODRA Wodzisław - WISŁA Kraków 1:0 (1:0)

Bramka: Sosin 45. Sędziował: G. Kasperkowicz. Żółte kartki: Sibik, Rocki. Widzów: 7000.

ODRA: Bęben - Matyja, Kościuk, Pluta, Malinowski - Jakubowski, Sibik (86 Gadomski), Górski, Rocki (66 Adamczyk) - Sosin, Chałbiński (74 Saganowski).

WISŁA: Sarnat - Baszczyński, Głowacki, Moskal, Kaliciak - Kalu (68 Pater), Szymkowiak (62 Czerwiec), Moskalewicz, Kosowski - Żurawski, Frankowski (75 Szałęga).

Mecz na szczycie dostarczył wczoraj spodziewanych emocji. Niestety, dla krakowian epilog tego twardego pojedynku był smutny, bowiem trzeba było pogodzić się nie tylko z porażką, ale również z utratą fotela lidera.

Już pierwsze minuty pokazały, że o punkty będzie w Wodzisławiu niezwykle trudno. Piłkarze Odry, którzy przed meczem ufarbowali sobie włosy na czerwono z okazji awansu do mistrzowskiej grupy, natarli jakby zwycięstwo chcieli zapewnić sobie już w pierwszych minutach. Na szczęście dla "Białej Gwiazdy" miejscowi nie potrafili wykorzystać kilku dogodnych sytuacji do strzelenia bramki. Wisła ten napór przetrwała i po ok. 20 minutach, gra zaczęła przenosić się bliżej środkowej linii boiska. Krakowianie kilka razy zaatakowali, ale jakoś nie potrafili stworzyć sobie dogodnych sytuacji do zdobycia bramek. Wiślacy próbowali strzałów z dystansu, ale celowniki mieli mocno rozregulowane. Odra atakowała natomiast z zębem. Miejscowi zdecydowanie przerywali akcje krakowian i starali się raz za razem wyprowadzać kontrataki. Kilka razy zakotłowało się pod bramką Sarnata, ale krakowski bramkarz kolejny raz pokazał, że jest obecnie w życiowej formie. Niestety, gdy do zakończenia pierwszej połowy pozostały sekundy musiał uznać wyższość Łukasza Sosina. Do straty bramki doszło w dość pechowych okolicznościach. Bowiem akurat za linią boczną opatrywany był Arkadiusz Głowacki, który wcześniej umiejętnie przeszkadzał Sosinowi przy stałych fragmentach gry. Tym razem zabrakło defensora Wisły na swoim miejscu, a Mirosław Szymkowiak pechowo wybił piłkę wprost pod nogi wypożyczonego z krakowskiego klubu napastnika, któremu nie pozostało nic innego jak skierować futbolówkę do siatki. Po golu kolejny raz w tym sezonie piłkarze Odry mieli możliwość zaprezentowania niekonwencjonalnego sposobu okazywania radości. Tym razem wodzisławianie odtańczyli... krakowiaka.

Po zmianie stron Wisła jakby się przebudziła. Krakowianie uzyskali sporą przewagę. Nie potrafili jednak przebić się przez mur złożony z dobrze zbudowanych i twardo grających obrońców Odry. Znów kilka razy wiślacy próbowali strzelać z dystansu. Tym razem piłka trafiała w cel, ale z dobrej strony pokazywał się Bęben. Bramkarz wodzisławski na miano bohatera swojej drużyny zasłużył szczególnie w 89 min, gdy w brawurowy sposób obronił strzał Ryszarda Czerwca. Skoro jesteśmy już przy tym ostatnim, to trzeba powiedzieć, że był on jaśniejszą postacią w szeregach Wisły. Jego pojawienie się na boisku wprowadziło sporo ożywienia w drugiej linii, akcje nabrały rozmachu. Zabrakło jednak tego co w futbolu najważniejsze, czyli bramek.

Remis w tym spotkaniu byłby chyba bardziej sprawiedliwym wynikiem. Odra dominowała przed przerwą, Wisła po niej. Aby jednak myśleć o korzystnych wynikach, trzeba wykorzystywać sytuacje podbramkowe. Niestety, wczoraj krakowianie tego nie potrafili.

Bartosz KARCZ

Od 1 do 90 minuty

  • 5 - Sibik strzelił z 40 metrów z rzutu wolnego. Sarnat bez problemu obronił.
  • 6 - z 16 metrów strzelił Sosin. Znów na posterunku był bramkarz Wisły.
  • 7 - Sibik uderzył bardzo mocno z 20 metrów. Sarnat sparował piłkę na róg.
  • 9 - Sosin strzelił głową z ostrego kąta. Sarnat znów był na posterunku.
  • 13 - w polu karnym Wisły powstało spore zamieszanie. W końcu piłka trafiła do Sosina, który z 10 metrów posłał piłkę nad poprzeczką.
  • 22 - pierwszy strzał Wisły. Moskalewicz uderzył jednak bardzo wysoko.
  • 24 - Frankowski uderzył z woleja. Piłka trafiła w Rockiego. Piłkarze Wisły sygnalizowali zagranie ręką, ale sędzia nakazał grać dalej. Do piłki dopadł jeszcze Moskalewicz, ale znów piłka po jego uderzeniu poszybowała wysoko nad bramką.
  • 26 - po faulu na Baszczyńskim, rzut wolny z ok. 25 metrów wykonywał Szymkowiak. Piłka po jego strzale przeszła nad poprzeczką.
  • 29 - po rzucie rożnym, do wybitej przez obrońców piłki dopadł Kosowski, ale strzelił w środek bramki i Bęben pewnie obronił.
  • 43 - Szymkowiak strzelił z lewego narożnika pola karnego. Nad bramką.
  • 45 - Głowacki wybił piłkę na róg i nabawił się przy tym lekkiego urazu. Gospodarze wykonali kornera, głową strzelił Kościuk. Piłkę z linii bramkowej wybił Szymkowiak, ale trafiła ona do Sosina, który z kilku metrów uzyskał gola dla Odry.
  • 47 - Kaliciak zacentrował z lewej strony. Głową strzelał Kalu, ale Bęben obronił.
  • 52 - Sibik strzelił z 20 metrów, bok bramki.
  • 57 - Moskalewicz uderzył ładnie z rzutu wolnego, ale Bęben był na posterunku.
  • 58 - Kalu strzelał z 16 metrów, ale znów bramkarz Odry nie dał się zaskoczyć.
  • 61 - Żurawski uderzył z rzutu wolnego. Bęben nie utrzymał piłki w rękach. Dobijać próbował jeszcze Szymkowiak, ale bramkarz Odry w ostatniej chwili wybił piłkę na róg.
  • 66 - z rzutu wolnego strzelił Kaliciak. W środek bramki i Bęben obronił.
  • 67 - z 20 metrów uderzył Czerwiec. Bęben obronił.
  • 78 - kolejny strzał Czerwca. Tym razem Bęben nie zdołał obronić, ale piłka wylądowała na poprzeczce.
  • 83 - Kosowski uderzył z 20 metrów, piłka przeszła nad poprzeczką bramki Odry.
  • 89 - najlepsza okazja Wisły na wyrównanie. Czerwiec stanął oko w oko z Bębnem. Miał sporo miejsca na oddanie strzału. Uderzył bardzo mocno, ale wodzisławski golkiper w brawurowy sposób sparował piłkę.

(bk)

W opinii trenerów

Nie jesteśmy frajerami...

W odmiennych nastrojach byli podczas wczorajszej konferencji prasowej obaj trenerzy. Franciszek Smuda był zasmucony wynikiem swojego zespołu, natomiast Ryszard Wieczorek promieniał ze szczęścia.

Franciszek SMUDA: - W futbolu sprawa jest prosta. Jeśli nie strzela się bramek nie można wygrać meczu. Mieliśmy ku temu kilka okazji, ale niestety nic nie chciało dzisiaj wejść do siatki. Szczególnie w drugiej połowie uzyskaliśmy sporą przewagę. Odra praktycznie cały czas się broniła. Zabrakło jednak wykończenia akcji.

Nie zastanawiam się co by było gdyby Sosin został w Krakowie. Tak to jest, że jak zawodnik gra przeciwko swojemu byłemu klubowi, to dodatkowo się mobilizuje.

Kuzera nie grał, bo po pierwsze ma stłuczone kolano, a po drugie chciałem mu trochę dać odpocząć.

Jeśli chodzi o Kalu, to ma on spore możliwości. Musi jednak grać bardziej skoncentrowany, a poza tym musimy mu poszukać odpowiedniej pozycji na boisku.

Ryszard WIECZOREK: - Niezbyt często kibice mogą oglądać takie spotkania. Sporo było strzałów, udanych parad bramkarzy. Chcę podziękować swoim zawodnikom, bo szczególnie w pierwszej połowie zostawili sporo zdrowia na boisku. Za tę pierwszą część chylę przed nimi czoła. Również dlatego, że potrafią tak fantastycznie cieszyć się z tego co robią. Bez radości z wykonywanego zawodu nie ma mowy o sukcesach w futbolu.

W drugiej połowie cofnęliśmy się do obrony, ale taką grę determinował wynik. Nie jesteśmy frajerami, żeby rzucać się do ataków z takim zespołem jak Wisła. Krakowianie mieli przewagę, ale znakomicie spisywał się w bramce Marcin Bęben. Wyrasta nam bramkarz sporego formatu.

(bk)