2001.10.21 Odra Wodzisław - Wisła Kraków 1:0

Z Historia Wisły

2001.10.21, I Liga , Grupa A, 12. kolejka, Wodzisław Śląski, Stadion Odry, 14:30, niedziela
Odra Wodzisław 1:0 (1:0) Wisła Kraków
widzów: 5.000
sędzia: Grzegorz Kasperkowicz z Poznania
Bramki
Łukasz Sosin 45’ 1:0
Odra Wodzisław
Marcin Bęben
Jacek Matyja
Artur Kościuk
Przemysław Pluta
Ariel Jakubowski
Wojciech Górski
Marcin Malinowski
Grafika:Zk.jpg Paweł Sibik grafika: Zmiana.PNG (86’ Marcin Gadomski)
Grafika:Zk.jpg Piotr Rocki grafika: Zmiana.PNG (65’ Paweł Adamczyk)
Łukasz Sosin
Michał Chałbiński grafika: Zmiana.PNG (73’ Marek Saganowski)

trener: Ryszard Wieczorek
Wisła Kraków
Artur Sarnat
Marcin Baszczyński
Kazimierz Moskal
Arkadiusz Głowacki
Grzegorz Kaliciak
Kalu Uche grafika: Zmiana.PNG (68’ Grzegorz Pater)
Mirosław Szymkowiak grafika: Zmiana.PNG (61’ Ryszard Czerwiec)
Olgierd Moskalewicz
Kamil Kosowski
Tomasz Frankowski grafika: Zmiana.PNG (74’ Marcin Szałęga)
Maciej Żurawski

trener: Franciszek Smuda

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

Przed meczem

WSTĘP DO MECZU

12 kolejka ekstraklasy, 20.10.2001, godz. 14:30 Odra - Wisła

Transmisja: Canal+, oraz LIVE! na www.futbol.pl
Ostatni mecz: 18.08.01 - Wisła 1:0 Odra
Przewidywane składy:
Wisła:
Sarnat
Baszczyński, Głowacki, B.Zając, Kaliciak
Szymkowiak, Czerwiec, Moskal, Kosowski
Żurawski, Moskalewicz

Odra:
Chałbiński, Sosin
Rocki, Sibik, Górski, Pluta, Jakubowski
Matyja, Malinowski, Kościuk
Bęben
W Wiśle nie zagrają: Nawotczyński (kontuzja)
W Odrze nie zagrają: Dudek (pauzuje za kartki)
"Socha" kontra koledzy
Jak do tej pory drużyna Odry jest największą sensacją tego sezonu. Dzielnie dotrzymuje kroku liderującej Wiśle - obie drużyny mają po 22 punkty. Wisła wyprzedza wodzisławian, gdyż w pierwszym meczu w Krakowie wygrała 1:0 po bramce Marka Zająca. W Wodzisławiu Odra po raz ostatni pokonała Wisłę w marcu 1997 roku - wtedy padł wynik 1:0. W następnym sezonie mecz zakończył się remisem 1:1. Później dwukrotnie lepsi okazywali się wiślacy - w sezonie 99/00 wygrali 3:0, a rok później 2:0, po bramkach Baszczyńskiego i Kałużnego. Wisła wygrała siedem ostatnich potyczek z Odrą. Odra natomiast wygrała w tym sezonie wszystkie 5 spotkań na własnym boisku. Któraś passa się skończy...
Wisła:
Wisła musi otrząsnąć się po przykrej porażce w Trieście. Słaba postawa nieco zniecierpliwiła kibiców, których udobruchałoby wysokie zwycięstwo. Choćby 3:0, jak w sezonie 1999/2000. Tym razem nie będzie jednak tak łatwo, Odra jest bowiem drużyną niezwykle groźną na własnym boisku (w tym sezonie 5 zwycięstw w 5 meczach!). W teamie Franciszka Smudy pod znakiem zapytania stoi występ Kamila Kuzery, któremu trzeba od czasu do czasu dać odpocząć. Jego miejsce zajmie Marcin Baszczyński, bądź Marek Zając. Szansę ligowego debiutu może otrzymać Marcin Szałęga. W ostatnim meczu drużyny rezerwowej Marcin ustrzelił trzy bramki i imponował świetną formą. To właśnie on, a nie bracia Brożkowie pojechał z drużyną do Triestu. Smuda wiąże z tym niezwykle utalentowanym napastnikiem ogromne nadzieje. Podobnie jak kibice Wisły z Uche Kalu, czy Mauro Cantoro. Nie jest wykluczone, że także ci dwaj zawodnicy jutro zagrają w Wodzisławiu. Na ławce rezerwowych zasiądzie także nowy zawodnik - Słowak Ivan Trabalik, który jest już zawodnikiem "Białej Gwiazdy".
Odra:
Trener Ryszard Wieczorek stworzył w Wodzisławiu niezwykle mocną ekipę. Z piłkarzy niechcianych w innych klubach zmontował rozumiejący się kolektyw, który kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Atmosfera w drużynie jest bardzo dobra, o czym niech świadczą choćby zabawy po każdej strzelonej bramce. Także na mecz z Wisłą gospodarze, a dokładniej Łukasz Sosin, przygotowali niespodziankę. Wypożyczony z Wisły "Socha" robi prawdziwą furorę. W zeszłej kolejce na stadionie Widzewa strzelił dwie bramki, a w sumie ma ich na koncie już 6. W barwach Odry zagra przeciwko Wiśle już po raz trzeci. Dwa sezony wstecz zdołał nawet pokonać Artura Sarnata w meczu przy ulicy Reymonta. Teraz mówi - "Nie myślę o żadnej zemście. Chcę wygrać, ale do nikogo w Wiśle nie mam żalu".
Oprócz Sosina najgroźniejszy pod bramką rywali są: Sibik (4 bramki) i Rocki, który strzelił w lidze 3 gole. Na prawej flance nieźle spisuje się Ariel Jakubowski, który swego czasu przebywał w Wiśle na testach.
Mateusz Miga

Źródło: wislakrakow.com


Program

Odra Wodzisław - Wisła Kraków (2001).
Opis:
Podwójny program przygotowany przez Odrę na spotkania z Wisłą i Polonią.
Zobacz (1,12 MB mb)

Zapis: prawy przycisk myszy na Zobacz, a następnie: "Zapisz jako...".
Uwaga! Duże pliki mogą się wolno ładować.

"WISŁA" Kraków

Nasz najstarszy I-ligowy Klub. Od piłkarzy w Krakowie wszystko się zaczęło - dali początek jesienią 1906 r "Białej Gwieździe”. Nie od razu protoplaści "Wisły" grali w czerwonych koszulkach z białą gwiazdą, początkowo były one niebiskie. Usytuowano ją po lewej stronie na sercu. Uczyniono tak by zaakcentować swoją polskość.

Przez wiele lat oprócz zmagań boiskowych toczyli "wiślacy" inny mecz, o swój stadion. Kiedy wreszcie go wybudowano, w 1915r trybuny i zaplecze zniszczył pożar. Dzisiejszy obiekt powstał w roku 1922 i mieści się w innym miejscu niż poprzedni. Swoją I-ligową egzystencję rozpoczynali w 1927r meczem z "Jutrzenką" wygranym 4:0. Klub opromieniony wieloma sukcesami zarówno na arenie krajowej jak i międzynarodowej. Trudno zliczyć zespoły które maja na "rozkładzie" piłkarze z Krakowa. Już przed wojną dawali lekcje futbolu zagranicznym drużynom. Ba, nawet w czasie okupacji rozgrywali spotkania. Posiadali posiadają w swoich szeregach wybitnych piłkarzy. Wymieńmy, tych bardziej nam_ znanych: bracia Szymanowscy, Kmiecik, Kusto, Kapka, Iwan, Musiał, Lipka, Nawałka. To tylko garstka z najlepszych. W. całej ligowej historii "Wisły" najlepszym strzelcem dotychczas okazał się Kazimierz Kmiecik zdobywając 153 gole, najwięcej spotkań rozegrał Władysław Kawula-329. Drużyna spod znaku "białej gwiazdy 7-krotnie zdobywała tytuł Mistrzów Polski: w 1927, 28, 1949, 50, 78,99 i 2001: Puchar Polski przypadł im w udziale 2-ktotnie, raz mistrzostwo lig a raz Puchar Lig(2001). Wielokrotnie uczestniczyli w europejskich pucharach. Warto również dodać, że juniorzy tego Klubu 6 razy zdobywali tytuł Mistrzów Polski w "Wiśle” działa także wiele innych sekcji min: koszykówka, siatkówka, judo, strzelectwo, pływanie. Dochowali się, wielu uczestników i medalistów igrzysk olimpijskich, mistrzostw Świata i Europy. Pierwszy mecz tej rundy rozgrywek w Krakowie pomiędzy "Wisłą" i "Odrą" zakończył się nikłą wygraną gospodarzy. Pora teraz na nasz udany rewanż i podtrzymanie passy zwycięstw na własnym terenie.

strona 6


Relacje meczowe

Sosin załatwił Wisłę

Krakowiak po śląsku...

ODRA Wodzisław - WISŁA Kraków 1:0 (1:0)

Bramka: Sosin 45. Sędziował: G. Kasperkowicz. Żółte kartki: Sibik, Rocki. Widzów: 7000.

ODRA: Bęben - Matyja, Kościuk, Pluta, Malinowski - Jakubowski, Sibik (86 Gadomski), Górski, Rocki (66 Adamczyk) - Sosin, Chałbiński (74 Saganowski).

WISŁA: Sarnat - Baszczyński, Głowacki, Moskal, Kaliciak - Kalu (68 Pater), Szymkowiak (62 Czerwiec), Moskalewicz, Kosowski - Żurawski, Frankowski (75 Szałęga).

Mecz na szczycie dostarczył wczoraj spodziewanych emocji. Niestety, dla krakowian epilog tego twardego pojedynku był smutny, bowiem trzeba było pogodzić się nie tylko z porażką, ale również z utratą fotela lidera.

Już pierwsze minuty pokazały, że o punkty będzie w Wodzisławiu niezwykle trudno. Piłkarze Odry, którzy przed meczem ufarbowali sobie włosy na czerwono z okazji awansu do mistrzowskiej grupy, natarli jakby zwycięstwo chcieli zapewnić sobie już w pierwszych minutach. Na szczęście dla "Białej Gwiazdy" miejscowi nie potrafili wykorzystać kilku dogodnych sytuacji do strzelenia bramki. Wisła ten napór przetrwała i po ok. 20 minutach, gra zaczęła przenosić się bliżej środkowej linii boiska. Krakowianie kilka razy zaatakowali, ale jakoś nie potrafili stworzyć sobie dogodnych sytuacji do zdobycia bramek. Wiślacy próbowali strzałów z dystansu, ale celowniki mieli mocno rozregulowane. Odra atakowała natomiast z zębem. Miejscowi zdecydowanie przerywali akcje krakowian i starali się raz za razem wyprowadzać kontrataki. Kilka razy zakotłowało się pod bramką Sarnata, ale krakowski bramkarz kolejny raz pokazał, że jest obecnie w życiowej formie. Niestety, gdy do zakończenia pierwszej połowy pozostały sekundy musiał uznać wyższość Łukasza Sosina. Do straty bramki doszło w dość pechowych okolicznościach. Bowiem akurat za linią boczną opatrywany był Arkadiusz Głowacki, który wcześniej umiejętnie przeszkadzał Sosinowi przy stałych fragmentach gry. Tym razem zabrakło defensora Wisły na swoim miejscu, a Mirosław Szymkowiak pechowo wybił piłkę wprost pod nogi wypożyczonego z krakowskiego klubu napastnika, któremu nie pozostało nic innego jak skierować futbolówkę do siatki. Po golu kolejny raz w tym sezonie piłkarze Odry mieli możliwość zaprezentowania niekonwencjonalnego sposobu okazywania radości. Tym razem wodzisławianie odtańczyli... krakowiaka.

Po zmianie stron Wisła jakby się przebudziła. Krakowianie uzyskali sporą przewagę. Nie potrafili jednak przebić się przez mur złożony z dobrze zbudowanych i twardo grających obrońców Odry. Znów kilka razy wiślacy próbowali strzelać z dystansu. Tym razem piłka trafiała w cel, ale z dobrej strony pokazywał się Bęben. Bramkarz wodzisławski na miano bohatera swojej drużyny zasłużył szczególnie w 89 min, gdy w brawurowy sposób obronił strzał Ryszarda Czerwca. Skoro jesteśmy już przy tym ostatnim, to trzeba powiedzieć, że był on jaśniejszą postacią w szeregach Wisły. Jego pojawienie się na boisku wprowadziło sporo ożywienia w drugiej linii, akcje nabrały rozmachu. Zabrakło jednak tego co w futbolu najważniejsze, czyli bramek.

Remis w tym spotkaniu byłby chyba bardziej sprawiedliwym wynikiem. Odra dominowała przed przerwą, Wisła po niej. Aby jednak myśleć o korzystnych wynikach, trzeba wykorzystywać sytuacje podbramkowe. Niestety, wczoraj krakowianie tego nie potrafili.

Bartosz KARCZ

Źródło:gazetakrakowska.pl

Co wy gracie???


Dzisiejsza relacja w niektórych miejscach będzie nieco przypominała felieton - garść spostrzeżeń odnośnie gry Wisły. Po tym, co zobaczyłem dziś miarka bowiem się przebrała. Pytanie w tytule, to najczęściej powtarzane zdanie kibiców "Białej Gwiazdy", którzy razem ze mną oglądali dzisiejsze spotkanie Wisły z Odrą Wodzisław. Od razu zaznaczam, że nie siedziałem w gronie wiecznych malkontentów, którzy wymagają od piłkarzy Wisły "Bóg wie czego". Problem w tym, że dzisiejszy bardzo ważny mecz z Odrą pokazał, że zawodnicy, którzy domagają się premii za gre, na jakiekolwiek premie nie zasługują. Grają bowiem poniżej krytyki, nie demonstrując praktycznie nic!
Na boisku, w wyjściowym składzie pojawił się dziś Kalu Uche. Sam nie należę do grona, które każdego nowosprowadzonego piłkarza wychwala pod niebiosa nie wiedząc nawet co prezentuje. A Kalu zaprezentował się dziś fatalniei; poza nieprzemyślanymi zagraniami i brakiem szybkości demonstrował praktycznie zerowy poziom zaangażowania. Oj chłopcze, pograsz ty w Barcelonie z takim podejściem, pograsz...
Nie grał dziś Kamil Kuzera, który już w Mediolanie grał niezbyt dobrze, słusznie zatem na prawej obronie pojawił się Marcin Baszczyński. To tyle, jeśli chodzi o rewolucje w składzie, na rezerwie zasiadł m.in. młody Marcin Szałęga, który na boisko wszedł dopiero w 74 minucie.
Spotkanie rozpoczęło się od falowych ataków gospodarzy. Na bramkę Artura Sarnata sunął atak za atakiem, bramkarz Wisły miał kilka dobrych okazji, żeby potwierdzić swoją wartość, być może w oczach swych przyszłych pracodawców z Turcji. Dwukrotnie (w 6 i 9 minucie) obornił strzały Sosina, poradził sobie z uderzeniem Sibika (7 minuta). Golkiper Wisły miał też szczęście, gdy w 11 minucie świetnie zagranej piłki nie opanował Chałbiński, w 13 minucie, gdy z bliska niecelnie strzelał Sosin oraz minutę później, gdy znów Chałbińskiego powstrzymał wślizgiem Głowacki.
Wreszcie około 20 minuty napór Odry zelżał i wtedy do głosu doszli Wiślacy, jednak ich okazje nie były już tak klarowne. Pierwszy strzał oddał Maciej Żurawski, jednak zablokował go Kościuk. Później dwa kompromitujące strzały (na wysokość szczytu słupka bramki do... rugby) oddał Moskalewicz. W 27 chyba jedyną naprawdę groźną akcję Wisły przeprowadził Kaliciak - minął przy linii Matyję, wystawił piłkę Kosowskiemu, jednak ten fatalnie uderzył (piłka wyszła jeszcze na róg, bowiem musnęła obrońcę gospodarzy).
W 45 minucie padła jedyna, jak się później okazało, bramka meczu. Zaczęło się od akcji Odry prawą stroną, gdzie od naprawde groźnej sytuacji uratował Wisłę wślizg Głowackiego. Obrońca Wisły mozno jednak odczuł swoją interwencję i został zniesiony za linię końcową boiska. Wodzisławianie tymczasem wykonali rzut rożny. Po dośrodkowaniu na krótki słupek główkował Sibik, piłkę metr przed linią pola karnego (niemal z rąk Artka Sarnata) wybił Mirosław Szymkowiak. Uczynił to fatalnie, wprost pod nogi ustawionego na 6 metrze Sosina, który płaskim strzałem zdobył bramkę do szatni.
Po przerwie, mimo złej gry, trener Wisły nie dokonał żadnej zmiany. W 51 minucie na bramkę Wisły uderzał Paweł Sibik, piłka przeszła pół metra obok spojenia słupka z poprzeczką. Od 55 minuty rozpoczęło się bicie Wiślaków głową w mur obronny drużyny z Wodzisławia. Trzykrotnie mur ten próbowała "Biała Gwiazda" rozbić wykonując rzut wolny. I tak w 56 minucie bardzo ładnie strzelił "Olo" Moskalewicz, jednak Bęben ładną paradą odbił piłkę, w 60 minucie uderzał Głowacki, bramkarz Odry z pewnymi problemami zażegnał niebezpieczeństwu, zaś w 66 minucie strzelał Grzegorz Kaliciak, ale było to uderzenie zbyt słabe. 3 minuty wcześniej szansę miała Odra po katastrofalnym błędzie Kalu - zawodnik ten został wkrótce zmieniony przez Patera.
Pierwszą zmianą w obozie Smudy było wpuszczenie na boisko Ryszarda Czerwca, który rozegrał akurat całkiem niezłe 30 minut. Wreszcie wziął na siebie ciężar rozgrywania piłki, ponadto oddał trzy bardzo groźne strzały, które jednak albo obronił Bęben (67 i 89 minuta) lub trafiały w spojenie słupka z poprzeczką (78 minuta). Wejście Czerwca było jednak z pewnością pozytywnym akcentem gry Wisły. W 74 minucie na boisku pojawił się Marcin Szałęga, ale niewiele sobie pograł przy rosłych i zdecydowanych obrońcach Odry.
Po 90 minutach gry porażka stała się faktem. Wynik 0-1 z Odrą zepchnął naszą drużynę na trzecie miejsce w tabeli...
Pozostał czas na komentarz. Zastanawia mnie jedno: co przez okres około czterech miesięcy wykonał pan Smuda w naszym klubie? Piłkarze grają wolno, schematycznie, bez pomysłu. Wieczne podania na 3 metry, już chyba wszystkich kibiców Wisły doprowadzają do pasji. Posłanie dłuższej piłki przez Wiślaka ma miejsce chyba tylko w momencie podawania do Artura Sarnata. Sytuacja wyglądała nieco inaczej, gdy dobrze spisywali się skrzydłowi: Pater czy Kosowski - w dzisiejszym meczu obaj byli po prostu słabi, w związku z tym większość akcji sprowadzała się do przepychania piłki przez środek pola. Piłkarze, którzy uznawani są za najlepszych technicznie w kraju, mają problemy z przyjęciem piłki, co potwierdził choćby mecz z Interem, gdzie futbolówka odbijała się od nich jak od kłody. I to, czego najbardziej brakuje - determinacji, woli walki, wiary w zwycięstwo... Tak mistrzowi Polski grać nie wypada! Ale może nie o mistrzostwo kraju walczymy w tym roku...?
Daruję sobie kwestię dziwnej selekcji zawodników i wypożyczania wartościowych piłkarzy (Sosin). Wszyscy wiedzą o co chodzi.
Nasuwa się jeden wniosek, który wielu uzna za nerwowy: zmiana trenera! Ale o tym już ćwierkają wróble przy okazji obecności pana Małofiejewa na stadionie w Trieście w ubiegły czwartek...
Rafał Oramus

Źródło: wislakrakow.com

Minuta po minucie

6' W dobrej sytuacji Łukasz Sosin, jego strzał broni Sarnat.
7' Oblężenie bramki Wisły, zakończone potężnym strzałem Sibika. Sarnat fenomenalnie broni.
9' Strzał Sosina z bardzo ostrego kąta głową, łapie Sarnat.
11' Do piłki nie doszedł Chałbiński na 7 metrze...
13' Znów strzał Sosina, tym razem niecelny.
14' Głowacki wślizgiem wybija piłkę Chałbińskiemu w polu karnym Wisły.
20' Pierwszy strzał Wisły, uderzenie Żurawskiego zablokował Kościuk.
22' Olgierd Moskalewcz strzelił... w trybunę.
24' Dośrodkowanie Kaliaka, niepewna interwencja Bębna, który przestraszył się szybującego Kalu. Piłkę przejmuje Frankowski, jego strzał blokuje (ręką?) Kościuk, dobija jeszcze Moskalewicz, ale piłka szybuje 30 metrów nad bramką...
26' Strzał z wolnego Szymkowiaka, bardzo niecelny.
27' Ładna akcja Kaliciaka przy linii, wystawienie piłki do Kosowskiego, strzał "Kosy" odbija się rykoszetem i wychodzi na róg.
29' Strzał Kosowskigo w środek bramki Odry.
31' Malinowski wpadł lewą stroną w pole karne Wisły, dośrodkowanie do Malinowskiego i bardzo niecelny strzał głową tego ostatniego.
34' Przerzut na lewo do Kosowskiego od Kalu, "Kosa" zgrywa na środek do Frankowskiego, ale ten niepotrzebnie próbuje podawać, zamast oddać strzał na bramkę Odry.
39' Bardzo niecelny strzał Sibika.
45+1' 1-0 dla Odry. Rzut rożny dla Odry, po strzale głową Sibika Szymkowiak wybił piłkę z linii bramkowej. Dopadł do niej Sosin i strzelił do pustej bramki... Bramka padła w momencie, gdy Wisła grała w dziesiątkę - za linią leżał Arek Głowacki
51' Strzał Pawła Sibika pół metra obok słupka bramki Wisły.
56' Piękny strzał Olgierda Moskalewicza z rzutu wolnego, efektownie broni Bęben.
60' Żurawski strzela z rzutu wolnego, niepewna interwencja Bębna, róg dla Wisły.
63' Fatalna strata Kalu w środku, piłkę przejął Rocki, który przegrywa pojedynek z Głowackim.
66' Znów rzut wolny dla Wisły, 30 metrów od bramki, próbuje Kaliciak, ale zbyt lekko i po ziemi.
67' Świetny strzał z 18 metrów Czerwca, Bęben z trudem broni.
73' Malinowski wpadł w pole karne Wisły, wywalczył rzut rożny.
78' Techniczny strzał Czerwca z 20 metrów, piłka odbija się od spojenia słupka z poprzeczką.
83' Strzał Kosowskiego ... 10 metrów nad bramką Odry.
89' Czerwiec ładnie uwolnił się przed linią pola karnego, mocno uderzył, Bęben ponownie obronił.

Źródło: wislakrakow.com

Od 1 do 90 minuty

  • 5 - Sibik strzelił z 40 metrów z rzutu wolnego. Sarnat bez problemu obronił.
  • 6 - z 16 metrów strzelił Sosin. Znów na posterunku był bramkarz Wisły.
  • 7 - Sibik uderzył bardzo mocno z 20 metrów. Sarnat sparował piłkę na róg.
  • 9 - Sosin strzelił głową z ostrego kąta. Sarnat znów był na posterunku.
  • 13 - w polu karnym Wisły powstało spore zamieszanie. W końcu piłka trafiła do Sosina, który z 10 metrów posłał piłkę nad poprzeczką.
  • 22 - pierwszy strzał Wisły. Moskalewicz uderzył jednak bardzo wysoko.
  • 24 - Frankowski uderzył z woleja. Piłka trafiła w Rockiego. Piłkarze Wisły sygnalizowali zagranie ręką, ale sędzia nakazał grać dalej. Do piłki dopadł jeszcze Moskalewicz, ale znów piłka po jego uderzeniu poszybowała wysoko nad bramką.
  • 26 - po faulu na Baszczyńskim, rzut wolny z ok. 25 metrów wykonywał Szymkowiak. Piłka po jego strzale przeszła nad poprzeczką.
  • 29 - po rzucie rożnym, do wybitej przez obrońców piłki dopadł Kosowski, ale strzelił w środek bramki i Bęben pewnie obronił.
  • 43 - Szymkowiak strzelił z lewego narożnika pola karnego. Nad bramką.
  • 45 - Głowacki wybił piłkę na róg i nabawił się przy tym lekkiego urazu. Gospodarze wykonali kornera, głową strzelił Kościuk. Piłkę z linii bramkowej wybił Szymkowiak, ale trafiła ona do Sosina, który z kilku metrów uzyskał gola dla Odry.
  • 47 - Kaliciak zacentrował z lewej strony. Głową strzelał Kalu, ale Bęben obronił.
  • 52 - Sibik strzelił z 20 metrów, bok bramki.
  • 57 - Moskalewicz uderzył ładnie z rzutu wolnego, ale Bęben był na posterunku.
  • 58 - Kalu strzelał z 16 metrów, ale znów bramkarz Odry nie dał się zaskoczyć.
  • 61 - Żurawski uderzył z rzutu wolnego. Bęben nie utrzymał piłki w rękach. Dobijać próbował jeszcze Szymkowiak, ale bramkarz Odry w ostatniej chwili wybił piłkę na róg.
  • 66 - z rzutu wolnego strzelił Kaliciak. W środek bramki i Bęben obronił.
  • 67 - z 20 metrów uderzył Czerwiec. Bęben obronił.
  • 78 - kolejny strzał Czerwca. Tym razem Bęben nie zdołał obronić, ale piłka wylądowała na poprzeczce.
  • 83 - Kosowski uderzył z 20 metrów, piłka przeszła nad poprzeczką bramki Odry.
  • 89 - najlepsza okazja Wisły na wyrównanie. Czerwiec stanął oko w oko z Bębnem. Miał sporo miejsca na oddanie strzału. Uderzył bardzo mocno, ale wodzisławski golkiper w brawurowy sposób sparował piłkę.

(bk)

Źródło:gazetakrakowska.pl

W opinii trenerów

Nie jesteśmy frajerami...

W odmiennych nastrojach byli podczas wczorajszej konferencji prasowej obaj trenerzy. Franciszek Smuda był zasmucony wynikiem swojego zespołu, natomiast Ryszard Wieczorek promieniał ze szczęścia.

Franciszek SMUDA: - W futbolu sprawa jest prosta. Jeśli nie strzela się bramek nie można wygrać meczu. Mieliśmy ku temu kilka okazji, ale niestety nic nie chciało dzisiaj wejść do siatki. Szczególnie w drugiej połowie uzyskaliśmy sporą przewagę. Odra praktycznie cały czas się broniła. Zabrakło jednak wykończenia akcji.

Nie zastanawiam się co by było gdyby Sosin został w Krakowie. Tak to jest, że jak zawodnik gra przeciwko swojemu byłemu klubowi, to dodatkowo się mobilizuje.

Kuzera nie grał, bo po pierwsze ma stłuczone kolano, a po drugie chciałem mu trochę dać odpocząć.

Jeśli chodzi o Kalu, to ma on spore możliwości. Musi jednak grać bardziej skoncentrowany, a poza tym musimy mu poszukać odpowiedniej pozycji na boisku.

Ryszard WIECZOREK: - Niezbyt często kibice mogą oglądać takie spotkania. Sporo było strzałów, udanych parad bramkarzy. Chcę podziękować swoim zawodnikom, bo szczególnie w pierwszej połowie zostawili sporo zdrowia na boisku. Za tę pierwszą część chylę przed nimi czoła. Również dlatego, że potrafią tak fantastycznie cieszyć się z tego co robią. Bez radości z wykonywanego zawodu nie ma mowy o sukcesach w futbolu.

W drugiej połowie cofnęliśmy się do obrony, ale taką grę determinował wynik. Nie jesteśmy frajerami, żeby rzucać się do ataków z takim zespołem jak Wisła. Krakowianie mieli przewagę, ale znakomicie spisywał się w bramce Marcin Bęben. Wyrasta nam bramkarz sporego formatu.

(bk)

Źródło:gazetakrakowska.pl

Konferencja prasowa


Ryszard Wieczorek trener Odry:
- Rzadko kibice mogą oglądać tego typu mecze. Była dramaturgia, były dobre strzały, były parady bramkarzy. To, co w piłce jest potrzebne. W pierwszej połowie moi piłkarze dali tyle zdrowia, że ukoronowaniem tego była bramka. Za tę połowę zasłużyli na ogromne gratulacje i aplauz kibiców. Nie musieli się wstydzić, a wprost przeciwnie. To myśmy do przerwy dyktowali warunki mistrzom Polski. Mecz się składa z dwóch części. Ale zdobycie bramki narzuciło taki, a nie inny scenariusz w drugiej połowie. Bylibyśmy frajerami, gdybyśmy się odkryli i zdecydowali się na szarżę ułańską, mając korzystny wynik. Trzeba powiedzieć, że Wisła po przerwie miała zdecydowaną przewagę. Ale widocznie nasi zawodnicy mają duże zaufanie do Marcina Bębna. Pokazał w tym spotkaniu naprawdę dużą klasę. Do tej pory się mówiło, że ma talent. Tymczasem pokazał, że wyrasta na klasowego bramkarza. Przyjemnie patrzeć na jego ruchy, jego zachowanie w bramce. Mimo nie najlepszego na tę pozycję wzrostu (181 cm - przyp. red.) nadrabia to innymi elementami i wyrasta na bramkarza nr 1 w polskiej lidze. Trzeba też podziękować chłopakom, że potrafią się cieszyć z kolejnych zwycięstw i z gry. Zawsze im powtarzam - to wasz zawód, powinien dawać radość. Najwyraźniej coraz więcej z tego do nich dociera, bo z meczu na mecz wymyślają sposoby świętowania po zdobyciu bramki. Charakteryzacje. Jestem dumny z ich postawy. Na boisku i poza boiskiem. Zaimponowali zaangażowaniem, determinacją i chęcią wygrania meczu z Wisłą.
Franciszek Smuda:
- Jeżeli nie strzela się bramki, nie można wygrać. To prosta zasada. Zarówno w tym meczu, jak i w spotkaniu z Interem mieliśmy ku temu okazje. Jakoś nic nam nie chciało wejść. Szczególnie w drugiej połowie, gdy mieliśmy niesamowitą przewagę. Jednak z tej przewagi nic nie wyszło. Dlaczego mam żałować, że nie mam w drużynie Łukasza Sosina. To nie mój wymysł, dobrze, że w Odrze zdobywa bramki. Nie wiadomo, jakby z tym było, gdyby grał w Wiśle. Niestety, zdarza się też, że zawodnicy, którzy od nas odeszli, właśnie w konfrontacji z naszym zespołem strzelają gole. Przypomnę Jopa. Teraz udało się to Sosinowi.
źródło: Dziennik Polski
2. kolejka ekstraklasy, 21.10.2001, godz. 14:30 Odra
SOSIN 45' 1-0 Wisła
Widzów:5000
Sędziował: G. Kasperkowicz (Poznań)

Źródło: wislakrakow.com
Oceny
Sarnat 6
Baszczyński 4
Moskal 4
Głowacki 5
Kaliciak 4
Kalu 2
(68 Pater) 3
Szymkowiak 3
(61 Czerwiec) 5
Moskalewicz 4
Kosowski 4
Żurawski 5
Frankowski 2
(74 Szałęga)

trener: F. Smuda
NAJLEPSZY ZAWODNIK WISŁY:
CZERWIEC
ODRA
Beben
Kościuk
Matyja
Pluta
Górki
Malinowski
Sibik
(86 Gadomski)
Jakubowski
Rocki
(64 Adamczyk)
Chałbiński
(73 Saganowski)
Sosin
trener:: R. Wieczorek

Relacja kibicowska z meczu:

Relacje kibicowskie z meczów Wisły-Sezon 2001/2002

Galeria kibicowska: