2001.11.10 Wisła Kraków - Stomil Olsztyn 6:1

Z Historia Wisły

2001.11.10, Puchar Polski, III runda, Kraków, Stadion Wisły, 13:00
Wisła Kraków 6:1 (5:0) Stomil Olsztyn
widzów: 4.000
sędzia: Robert Małek z Zabrza
Bramki
Maciej Żurawski 2’
Maciej Żurawski 11’
Mauro Cantoro 18’
Tomasz Frankowski 26’
Bogdan Zając 39’
Mauro Cantoro 79’

1:0
2:0
3:0
4:0
5:0
6:0
6:1






87' Piotr Bajera
Wisła Kraków
Ivan Trabalík
Marek Zając
Bogdan Zając
Kazimierz Moskal grafika: Zmiana.PNG (64’ Łukasz Nawotczyński)
Marcin Baszczyński
Grzegorz Pater
Grafika:Zk.jpg Mauro Cantoro
Mirosław Szymkowiak
Kamil Kosowski
Tomasz Frankowski grafika: Zmiana.PNG (46’ Paweł Brożek)
Maciej Żurawski grafika: Zmiana.PNG (46’ Marcin Szałęga)

trener: Franciszek Smuda
Stomil Olsztyn
Sylwester Wyłupski
Sławomir Święcki
Mirosław Milewski
Artur Januszewski
Dariusz Preis grafika: Zmiana.PNG (84’ Andrzej Kluczkowski)
Łukasz Kościuczuk
Marcin Szulik grafika: Zmiana.PNG (64’ Tomasz Radziwon)
Rafał Szwed
Marcin Florek
Dariusz Jackiewicz
Piotr Bajera grafika: Zmiana.PNG (87’ Piotr Zagórski)

trener: Jerzy Fiutowski

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

Przed meczem

WSTĘP DO MECZU

1/8 finału Pucharu Polski, 10.11.2001, godz. 13:00 Wisła - Stomil


Transmisja: LIVE! na www.futbol.pl
Ostatni mecz: 02.05.01 - Wisła 2:0 Stomil
Przewidywane składy:
Wisła:
Trabalik
Baszczyński, M.Zając, B.Zając, Kaliciak
Pater, Szymkowiak, Moskal, Kosowski
Żurawski, Frankowski (Cantoro)
W Wiśle nie zagrają: Trabalik?, Czerwiec?, Kaliciak? (kontuzja), Głowacki, Kuzera (reprezentacja U-21), Szczęsny, Bukalski (kontuzje)
W Stomilu nie zagrają: Kłosowski (kontuzja), Kwiatkowski (pauzuje za kartki), Kowalczyk (reprezentacja U-21)
Krótki przerywnik
Mecz ze Stomilem w ramach 1/8 finału Pucharu Polski oddziela ligowe rundy. W następny weekend piłkarzom przyjdzie bowiem rywalizować w grupie mistrzowskiej (bądź spadkowej). Jutro bardziej zdeterminowani będą piłkarze Wisły. Teraz pozostaje im walczyć tylko na arenie krajowej, na której chcą zdobyć wszystko co możliwe. A żeby mieć na to szanse, muszą jutro wygrać ze Stomilem by awansować do ćwierćfinału. Tam 21 i 28 listopada rozegrają mecze ze zwycięzcą pojedynku Górnik - ŁKS.
Na mecz szczególnie warto wybrać się z powodu niskich cen biletów - 8 zł (sektor C) i 15 zł (sektory A i B).
Wisła:
Pod znakiem zapytania stoi występ Ivana Trabalika. Słowacki bramkarz doznał kontuzji kolana i założono mu trzy szwy. Decyzja o jego ewentualnej przydatności zapadnie zapewne dopiero przed meczem. Kolejne zagadki czekają Smudę przy ustalaniu składu obrony. Do reprezentacji młodzieżowej powołani zostali Arkadiusz Głowacki i Kamil Kuzera (po raz pierwszy). Nie wykluczony jest powrót do składy Marka Zająca, który z Bogdanem mógłby stworzyć parę środkowych obrońców.
W ataku za słabo spisującego się ostatnio Frankowskiego może pojawić się Argentyńczyk Cantoro, który w dwóch meczach strzelił dwie bramki. Czy podtrzyma dobrą passę?
Stomil:
Z różnych powodów z podstawowego składu Stomilu wypadło trzech zawodników. Do tego pod znakiem zapytania stoją występy Salamiego, Holca i Rafała Szweda. W i tak trudnej sytuacji kadrowej, takie osłabienie jest bardzo bolesne dla drużyny. Dlatego mimo ostatnich zmian w klubie (klub powiększy się o inne sekcje, w grudniu dojdzie do przekształcenia w SSA), olsztynianie chyba już pogodzili się z porażką. Ich czeka o wiele ważniejsze zadania - po tym jak w grupie B zajęli ostatni miejsce na wiosnę walczyć będą o utrzymanie w pierwszej lidze.
Mateusz Miga

Źródło: wislakrakow.com

Program meczowy cz.I
Program meczowy cz.I
Program meczowy cz.II
Program meczowy cz.II

Puchar Polski: Wisła - Stomil

Kolejna przeszkoda

Przerwa w ligowych rozgrywkach wykorzystywana jest przez piłkarzy ekstraklasy na mecze Pucharu Polski. 1/8 finału rozegrana zostanie dzisiaj.

Wisła o godz. 13 podejmuje Stomil Olsztyn. Nikt nie wyobraża sobie, by krakowianie mieli nie znaleźć się w najlepszej ósemce. Ale - choć to truizm, to jednak prawda wciąż aktualna - puchary rządzą się w swoimi prawami.

Wisła w tym sezonie tylko raz spotka się z olsztynianami, właśnie z racji pucharowej konfrontacji, gdyż w lidze oba zespoły grały w różnych grupach. Jak wiadomo krakowianie powalczą teraz o mistrzostwo, a Stomil o uniknięcie spadku.

Czy więc Wisła, która jest wielkim faworytem, łatwo poradzi sobie z drużyną ze stolicy Warmii i Mazur? Wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią, że tak.

W Wiśle nie zagrają Arkadiusz Głowacki i Kamil Kuzera przygotowujący się z młodzieżówką do meczu o awans do finału ME z Włochami.

Można więc pozwolić sobie na eksperymenty w składzie i wystawienie dublerów?

Trener Franciszek Smuda kategorycznie przekreśla takie spekulacje.

- Nie będzie eksperymentów - twierdzi szkoleniowiec krakowian. - Zagra najmocniejszy skład z możliwych. Poza dwójką piłkarzy, którzy zostali powołani do kadry młodzieżowej, nikt nie jest wyłączony z treningów.

- Czy konfrontacja z delikatnie mówiąc nie najmocniejszym rywalem może coś dać Wiśle?

- Zawsze, to na pewno mocniejszy rywal niż Ruch Radzionków (poprzedni pucharowy rywal Wisły - przyp. żuk).

W innych meczach 1/8 finału PP: ŁKS - Górnik Zabrze, Świt Nowy Dwór Mazowiecki - Górnik Łęczna, Orlen Płock - Widzew Łódź, Radomsko - Legia Warszawa, Górnik Polkowice - Ruch Chorzów, Amica Wronki - Odra Wodzisław, Lech Poznań - Groclin Grodzisk Wielkopolski.

(Żuk)

Źródło:gazetakrakowska.pl

Relacje meczowe

"Okno" Cantora

Z dedykacją dla Engela

WISŁA Kraków - STOMIL Olsztyn 6:1 (5:0)

Bramki: Żurawski dwie 2 i 11, Cantoro dwie 18 i 79, Frankowski 26 i B. Zając 40 min. - Bajera 88 min. Sędziował R. Małek z Katowic. Żółta kartka: Cantoro. Widzów 4 tys. Wisła po tej wygranej awansowała do ćwierćfinału Pucharu Polski.

WISŁA: Trabalik - M. Zając, B. Zając, Moskal (64. Nawotczyński), Baszczyński - Pater, Szymkowiak, Cantoro, Kosowski - Frankowski (46. Szałęga), Żurawski (46. Paweł Brożek).

STOMIL: Wyłupski - Święcki, Milewski, Januszewski - Kościuczuk - Preis (84. Kluczkowski), Szwed, Szulik (64. Radziwon), Florek - Jackiewicz, Bajera (88. Zagórski).

Wisła była w sobotę sroga dla Stomilu jak Valencia dla Legii. Mogła nawet być sroższa, ale podobnie jak Hiszpanie, mając przed sobą zgnębionego rywala okazała dla niego litość. Na takie gesty stać zespoły, które swojej wartości nie muszą udowadniać "bajerowaniem" ludzi w gazetach, tylko robią to na boisku. Coś do udowodnienia mieli też w tym pucharowym meczu Argentyńczyk Cantoro i Żurawski. Ten pierwszy zapracowuje na to, by podpisać kontrakt z Wisłą, kolejnymi bramkami. W trzech spotkaniach strzelił ich już cztery i trener Franciszek Smuda mówi, że gdyby dziś miał wypowiedzieć swoje zdanie w sprawie przydatności Argentyńczyka dla Wisły, to jego odpowiedź byłaby na "tak". Z kolei Żurawski, najlepszy strzelec polskiej ligi tej jesieni, ma coś do udowodnienia trenerowi reprezentacji, Jerzemu Engelowi. Ten jakoś nie chce dostrzec jego wyśmienitej formy - zarówno gra jak i snajperskie wyczyny - i nawet w towarzyskiej potyczce z Kamerunem szansy występu mu nie daje. Oczywiście zwycięzcy, a Engel nim jest, prawie zawsze mają rację. Ale sam fakt istnienia tego niewielkiego marginesu błędu związanego ze słowem "prawie" powinien być wystarczającym sygnałem dla selekcjonera, iż reprezentacja jest dla najlepszych, a nie tylko dla tych, którzy najgłośniej się o te występy upominają.

Żurawski w ramach walki o względy Engela wystąpił w meczu ze Stomilem w roli snajpera (dwa gole), jak i piłkarza, który umie partnerowi dograć piłkę tak, by ten do bramki trafił (gol Cantoro). Wiślak przez 45 min. potwierdził, że w warunkach naszej ligi jest kozakiem jakiego próżno szukać na szlaku od Wodzisławia aż po Szczecin. By mógł udowodnić więcej, musi dostać "zielone" światło od selekcjonera.

Ta pucharowa potyczka rozstrzygnęła się w błyskawicznym tempie. Pierwszy gol już w 2 min, a po 40 min Wisła prowadziła 5:0. Mogło być więcej, bo Żurawski trafił w poprzeczkę, dwa strzały Kosowskiego pod poprzeczkę z największym trudem wybronił Wyłupski, który później po strzale Żurawskiego zdołał jeszcze odbić piłkę na słupek. Sporo tych sytuacji i goli, ale na plus Stomilowi trzeba zapisać, iż o honorowego gola walczył z ogromną determinacją i gdyby nie Trabalik, to bliscy trafienia do siatki byli zarówno Preis jak i Szulik.

Po przerwie trener Smuda dokonał zmian, dając szansę młodzieży. Mecz się wyrównał, ale kto wytrzymał na trybunach do chwili wspaniałego strzału Cantoro (z 25 m trafił w "okienko"), na pewno nie żałował, że trochę zmarzł. A kończący spotkanie kiks Trabalika trybuny potraktowały z sympatycznym wybaczeniem, dając Słowakowi wiarę, iż został w Krakowie zaakceptowany jako następca Sarnata.

Janusz KOZIOŁ

Źródło:gazetakrakowska.pl

Od 1 do 90 minuty

  • 2 - centra z rzutu rożnego Patera, Żurawski przyjął piłkę kilka metrów przed bramką Stomilu, zwodem ograł obrońcę gości i strzałem po ziemi trafia do siatki - 1:0
  • 4 - dokładne dogranie piłki przez Frankowskiego, Pater z bliska strzela nad poprzeczką


  • 5 - po długim podaniu sam przed Trabalikiem znalazł się Preis, Słowak rzucił się pod nogi piłkarza Stomilu i odebrał mu piłkę


  • 7 - kolejna bardzo dobra szansa gości, tym razem sam przed Trabalikiem znalazł się Szulik, strzelił bardzo silnie, a bramkarz Wisły przyjął ten strzał na klatkę piersiową


  • 10 - Kosowski uderzył z dystansu pod poprzeczkę, wybił piłkę Wyłupski
  • 11 - Cantoro z linii końcowej boiska zagrał piłkę do tyłu, do Żurawskiego, a ten strzałem po ziemi tuż przy słupku trafia do bramki - 2:0
  • 18 - kontra wiślaków, Żurawski odwdzięczył się Argentyńczykowi za poprzednią akcję i dograł mu w tempo piłkę, Cantoro zwodem minął rywala i trafił do siatki - 3:0
  • 21 - Kosowski strzela głową pod poprzeczkę, Wyłupski zdołał wypiąstkować piłkę


  • 24 - Żurawski strzałem z 18 m trafia w poprzeczkę


  • 26 - kapitalny strzał Frankowskiego z 20 m i piłka znów w siatce - 4:0
  • 28 - po podaniu Szymkowiaka z bliska strzelał Frankowski, ale niecelnie
  • 40 - po centrze z rogu Patera, podanie przedłużył głową M. Zając, a B. Zając strzałem głową zdobywa piątą bramkę dla Wisły - 5:0
  • 41 - po strzale Żurawskiego bramkarz sparował piłkę na słupek
  • 44 - Frankowski strzela po ziemi, zbyt lekko i bramkarz łapie piłkę


  • 45 - Żurawski strzela silnie, ale niecelnie
  • 57 - bardzo ładny strzał po długim rogu Milewskiego, Trabalik zdołał odbić piłkę, która przeleciała tuż obok słupka
  • 67 - potężny strzał z rzutu wolnego Szymkowiaka, Wyłupski zdołał obronić
  • 78 - ładny strzał z dystansu Szałęgi, piłkę odbija Wyłupski
  • 79 - Cantoro bez rozbiegu, mając piłkę pod nogą 25 m od bramki Wyłupskiego oddał kapitalny strzał w "okienko" olsztyńskiej bramki. Wyłupski był bez szans - 6:0
  • 85 - efektowne uderzenie z dystansu Szweda, pewna interwencja Trabalika
  • 86 - M. Zając po rzucie rożnym główkował tuż nad poprzeczką


  • 88 - w ostatniej akcji meczu miała miejsce kuriozalna sytuacja, po której goście zdobyli honorowego gola. Szwed rzucił prostopadłe podanie, do którego szybciej od Bajery wyszedł bramkarz Wisły, Trabalik. Słowak próbował wybić piłkę, ale się "machnął" i wówczas dobiegł do niej Bajera, który strzelił celnie do pustej bramki - 6:1 (po meczu trener Smuda powiedział, że przy 6:0 to nawet i on by się zdekoncentrował, więc pretensji do Trabalika nie ma)

Źródło:gazetakrakowska.pl

Zdaniem trenerów

Najważniejszy awans

Jerzy FIUTOWSKI (Stomil): wynik w pełni odzwierciedla to co działo się na boisku. Różnica umiejętności była w przypadku Wisły i Stomilu aż nadto widoczna. Może wynik nie byłby aż tak wysoki, gdybyśmy tak szybko nie potracili tych goli. Nas stać było co najwyżej na kilka prób odgryzienia się, ale to rzeczywiście były krótkie momenty. Poza tym stworzonych sytuacji nie potrafiliśmy wykorzystać. Nie mogę z większymi pretensjami występować pod adresem zawodników, bo nas na więcej nie stać. Mogę się tylko pocieszać tym, że są symptomy poprawy sytuacji, mamy więc nadzieję na utrzymanie się w ekstraklasie. Nasz skład wzmocni doświadczony Tyszkiewicz, poza tym trwają ostateczne przygotowania do zarejestrowania Sportowej Spółki Akcyjnej. To daje szansę powrotu do finansowej równowagi.

Franciszek SMUDA (Wisła): ja tam nie patrzę na to, że wygraliśmy aż 6:1. W pucharach najważniejsze jest to, że awansowaliśmy. Tak jak ważne jest i to, że mimo rozegrania już 26 meczów zespół nadal bez problemów wytrzymuje fizycznie trudy jesiennych rozgrywek. Wierzę, że tej "pary" wystarczy nam do ostatniej tegorocznej potyczki. Oczywiście, że w ocenie meczu istotne jest to, że wypracowaliśmy tak wiele sytuacji bramkowych i że wiele z nich zostało wykorzystanych. Myślę, że ten mecz powinien być przełomowy dla Frankowskiego, który wreszcie trafił do siatki. Mam nadzieję, że przełamał w ten sposób swoją strzelecką barierę niemożności. Jeżeli idzie o ocenę nowych twarzy, to do Trabalika nie mam pretensji za tego gola z ostatnich minut spotkania. Przy wyniku 6:0 wszyscy już byliśmy zdekoncentrowani, a on wcześniej udowodnił, że potrafi dobrze bronić. Jasne, że gdyby takie wpadki się powtarzały, to byłby dla mnie problem. Na razie go nie ma. Co do Cantoro, to powiedziałem wcześniej, że on musi udowodnić swoją przydatność do zespołu. I udowadnia kolejnymi golami. Jest świetny technicznie, trudno mu odebrać piłkę, ale też i trochę za wolny. Myślę, że gdy poprawi fizyczną wydolność, to stanie się w Wiśle w pełni przydatny. Gdyby teraz zapytano mnie czy zostawiamy Cantoro w Wiśle, to moja decyzja byłaby na tak. Przyznam, że tym strzałem, po którym padła szósta bramka nawet mnie zaskoczył. On dotychczas nawet na treningach tak nie strzelał. (JK)

Źródło:gazetakrakowska.pl