2002.02.02 Wisła Kraków GKS Bełchatów 1:2

Z Historia Wisły

2002.02.02, mecz towarzyski, Zabierzów, stadion Kmity, 13:00, sobota
Wisła Kraków 1:2 (1:1) GKS Bełchatów
widzów: 1.500
sędzia:
Bramki
Igor Sypniewski (g) 1'


1:0
1:1
1:2

3’ Jacek Berensztajn
83' Tomasz Moskal
Wisła Kraków
4-4-2
Ivan Trabalik
Marcin Baszczyński
Bogdan Zając
Arkadiusz Głowacki
Kamil Kosowski
Grzegorz Pater grafika: Zmiana.PNG (46’ Kamil Kuzera)
Mauro Cantoro
Kazimierz Moskal
Igor Sypniewski Grafika:Kontuzja.png grafika: Zmiana.PNG (54’ Grzegorz Pater)
Tomasz Frankowski grafika: Zmiana.PNG (46’ Ryszard Czerwiec)
Maciej Żurawski

trener: Franciszek Smuda
GKS Bełchatów

Sapela grafika: Zmiana.PNG (46’ Łuktewicz)
Konkiewicz
Czarnecki
Hinc
Nocoń
Szarpak grafika: Zmiana.PNG (66’ Kolendowicz)
Berensztajn
Pawlusiński
Cheda
T. Moskal
Jelonkowski

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy

Jak przed rokiem: 1-2

W meczu sparingowym rozegranym w Zabierzowie Wisła przegrała z drugoligowym GKS-em Bełchatów 1:2. Wisła dysygnowała niemal najsilniejszy skład. Zabrakło tylko kontuzjowanych Szymkowiaka i Kaliciaka.

Jako, że wcześniej w Krakowie zmierzyły się zaplecza obu drużyn, szkoleniowcy mieli do dyspozycji tylko po dwóch piłkarzy rezerwowych. Franciszek Smuda w ataku wystawił Frankowskiego i Żurawskiego, a wspierał ich równie ofensywnie grający Igor Sypniewski. I to on strzelił pierwszą bramkę meczu. Już w pierwszej minucie dośrodkował Pater, a on głową pokonał bramkarza GKS-u. Wydawało się, że Wisła będzie miała łatwą przeprawę - nic bardziej mylnego. Już dwie minuty później padło wyrównanie. Obrońcy zostawili zupełnie bez opieki Jacka Berensztajna, który ładnym strzałem przelobował Trabalika. W 6 minucie mogła paść już trzecia bramka spotkania, lecz po ładnej akcji Sypniewskiego z Żurawskim niecelnie strzelił Tomasz Frankowski.

Kolejne minuty to agresywna gra bełchatowian, z którą nie mogli poradzić sobie wiślacy. Goście co rusz groźnie kontrowali. Na niecelne strzały Pawlusińskiego i Chedy w 23 minucie mocnym strzałem z woleja odpowiedział Pater - jednak i tym razem piłka nie trafiła w bramkę. 10 minut później Wisła bliska była odzyskania prowadzenia. Z piłką ruszył Maciej Żurawski, wpadł w pole karne i z kilku metrów strzelił bardzo mocno, jednak Sapela instynktownie obronił.

Maciej Żurawski w tej odsłonie miał jeszcze dwie świetne okazje. W 41 minucie znalazł się w wyśmienitej sytuacji, lecz główkował z kilku metrów wprost w ręce bramkarza GKS-u. Minutę później strzelił z 15 metrów, lecz i tym razem - bez efektu bramkowego.

W drugiej odsłonie inicjatywę przejeła Wisła - nic jednak z tej przewagi nie wynikało. Dobrze zorganizowana obrona Bełchatowa okazała się dla wiślaków zaporą nie do przebycia. W 52 minucie z boiska zszedł utykając strzelec pierwszej bramki - Igor Sypniewski. Na murawę już nie wrócił. Jednak nie jest to poważna kontuzja - doktor Zając po prostu nie chciał ryzykować i nakazał zawodnikowi opuścić plac gry.

Zaraz po przerwie ładnie z woleja uderzał Cantoro, później na boisku nie wiele się działo. Po okresie dość nudnej gry wiślacy znów wrócili do natarcia około 70 minuty. Chęcią do gry imponowali przede wszystkim Maciej Żurawski i Kamil Kosowski. Ten drugi po przesunięciu do pomocy szalał na całej długości i szerokości boiska. Na pierwszy rzut oka widać, kto w trakcie zimy najbardziej stęsknił się za piłką.

W 73 minucie po świetnej akcji Żurawskiego spartaczył Kazimierz Moskal, który źle trafił w piłkę. Za chwilę dośrodkowanie z rzutu rożnego zamknął strzałem Kuzera, lecz strzał lewą nogą był za słaby. Bramkarz GKS-u szybko wprowadził piłkę do gry, Pawlusiński pociągnął z piłką pod pole karne i zagrał tak, że Tomaszowi Moskalowi zostało tylko przyłożyć nogę do piłki. Za chwilę Moskal ponownie skierował piłkę do siatki, lecz wcześniej sędzia odgwizdał pozycję spaloną.

W ostatniej minucie wiślacy przeprowadzili jeszcze jedną ładną akcję. Pater dośrodkował, a z lewej nogi uderzył Żurawski - rezerwowy bramkarz Bełchatowa nie dał się jednak zaskoczyć.

WISŁA: Trabalik - Baszczyński, B.Zając, Głowacki, Kosowski - Pater (46 Kuzera), Cantoro, K.Moskal, Sypniewski (54 Pater) - Frankowski (46 Czerwiec), Żurawski

GKS: Sapela (46 Łuktewicz) - Konkiewicz, Czarnecki, Hinc, Nocoń - Szarpak (66 Kolendowicz), Berensztajn, Pawlusiński, Cheda, T.Moskal, Jelonkowski.

Strzelcy:
1-0 Sypniewski 1'
1-1 Berensztajn 3'
1-2 Moskal 83'

Widzów: ok. 1,5 tys.

Źródło: wislakrakow.com