2002.03.26 Wisła Kraków - Zagłębie Lubin 2:1

Z Historia Wisły

2002.03.26, Puchar Ligi, 1/4 finału, Kraków, Stadion Wisły, 15:30
Wisła Kraków 2:1 (1:1) Zagłębie Lubin
widzów: 3.500
sędzia: Piotr Święs z Katowic
Bramki
Kalu Uche 16’

Tomasz Kulawik 74’
1:0
1:1
2:1

24' Zbigniew Grzybowski

Wisła Kraków
Artur Sarnat
Kamil Kuzera
Bogdan Zając
Grafika:Zk.jpg Arkadiusz Głowacki
Grafika:Zk.jpg Marcin Baszczyński
Kalu Uche
Mirosław Szymkowiak grafika: Zmiana.PNG (66’ Sunday Ibrahim)
Mauro Cantoro grafika: Zmiana.PNG (66’ Dominik Husejko)
Tomasz Kulawik
Tomasz Frankowski
Igor Sypniewski grafika: Zmiana.PNG (34’ Grzegorz Pater)

trener: Henryk Kasperczak
Zagłębie Lubin
Robert Mioduszewski
Robert Bubnowicz
Piotr Przerywacz
Edward Cecot
Nerijus Radžius
Andrzej Szczypkowski
Ireneusz Kowalski grafika: Zmiana.PNG (80’ Arkadiusz Klimek)
Jarosław Krzyżanowski
Krzysztof Kazimierczak Grafika:Zk.jpg grafika: Zmiana.PNG (62’ Tomasz Romaniuk)
Grzegorz Niciński
Zbigniew Grzybowski grafika: Zmiana.PNG (66’ Bogusław Lizak)

trener: Jerzy Wyrobek

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy
Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

Relacje meczowe

Do trzech razy Kula

26. March 2002, 19:00

Wisła z trudem uporała się z lubińskim Zagłębiem 2:1 w spotkaniu rozgrywanym w ramach Pucharu Ligi. Nikłe zwycięstwo i strata bramki nie stawia obrońców tego trofeum w łatwej sytuacji. Bramki dla Wisły strzelali Kalu Uche i Tomasz Kulawik, który po raz pierwszy od dawna znów pojawił się w podstawowym składzie Wisełki.

Można by rzecz "wreszcie!". Wreszcie Wisła wygrała. A to, że dokonała tego w słabym stylu schodzi na dalszy plan. Były okresy dobrej gry. Jak choćby pierwszy kwadrans meczu, fragment drugiej połowy. Teraz trzeba popracować nad tym, by ten wysoki poziom udało utrzymać się przez pełne 90 minut, a będzie nieźle.

W wyjściowym składzie dość niespodziewanie pojawili się Kalu Uche i Mirosław Szymkowiak. I o ile ten pierwszy zagrał całkiem udanie, to "Szymek" w pierwszej połowie psuł każdą piłkę. W drugiej połowie grał już nieco lepiej, lecz i tak pozostawił bardzo słabe wrażenie. Na plus zaskoczył Tomasz Kulawik, który w wyjściowym składzie pojawił się dopiero po raz drugi w sezonie. W meczu nie mógł wystąpić Kamil Kosowski, który przebywa na zgrupowaniu kadry. Mariusz Jop pauzował za czerwoną kartkę, a Maciej Żurawski i Ryszard Czerwiec są kontuzjowani.

Wiślacy rozpoczęli z animuszem. Już w 4 minucie po podaniu Frankowskiego, przed szansą stanął Kalu, lecz strzelił za słabo. Jednak już 12 minut później trafił do siatki rywali. Z rzutu rożnego dośrodkował Cantoro, a Nigeryjczyk ładnym strzałem głową umieścił piłkę pod poprzeczką bramki Mioduszewskiego (asysta: Cantoro). Wiślacy nie cieszyli się jednak zbyt długo. Bowiem w 24 minucie nadbiegający Grzybowski zamknął składną akcję Zagłębia i strzałem z linii pola karnego wyrównał stan meczu. Bramka padła po ewidentnym błędzie obrony - strzelec nie miał obok siebie ani jednego rywala...

Po tej bramkowej wymianie na boisku wiało nudą. Warty odnotowania jest praktycznie tylko potężny, lecz niecelny strzał Kulawika. Kapitan "Białej Gwiazdy" powinien lepiej wykorzystać tą sytuację. Z drugiej strony boiska szansę miał jeszcze Grzybowski, lecz obrońcy tym razem nie zawiedli.

Po przerwie na boisku wciąż było nudno. Zagłębie broniło korzystnego wyniku, a ataki Wisły nie mogły nabrać rozpędu. Co prawda w 53 minucie w idealnej sytuacji znalazł się Kulawik, lecz znów nie potrafił trafić w bramkę. Słabą grę Wisły mogli wykorzystać goście. W 73 minucie piłkę przed własnym polem karnym na rzecz Lizaka stracił Bogdan Zając. Świeżo wprowadzony do gry Lizak wpadł w pole karne i gdy miał już przed sobą tylko Artura Sarnata zdecydował się oddać piłkę do nadbiegających partnerów. Popełnił więlki błąd - piłkę przejeli obrońcy Wisły, a szybko zainicjowana akcja dała gospodarzom drugą bramkę. Po akcji Frankowskiego piłka trafiła do Kulawika, który strzałem z 10 metrów zdołał wreszcie pokonać Mioduszewskiego (asysta: Frankowski). "Do trzech razy Kula" trafnie stwierdził siedzący obok mnie młody żurnalista.

W jak wielkim stopniu końcowy wynik meczu zależeć może od kilkuset sekund brutalnie przekonali się Wiślacy w piątek we Wronkach. Tym razem było podobnie, lecz teraz to im dopisało szczęście, którego wcześniej tak bardzo brakowało.

Do końca spotkania na boisku niewiele się już działo. Wynik dwukrotnie próbował podwyższyć Baszczyński strzałami z dystansu, lecz nie zdołał pokonać Mioduszewskiego. Dobrą okazje już w 90 minucie miał Frankowski, lecz nie potrafił podjąć odpowiedniej decyzji.

Rewanż odbędzie się 17 kwietnia w Lubinie. Zwycięzca dwumeczu zagra z lepszą drużyną z pary Lech Poznań - GKS Katowice.

(Mateusz Miga)

Źródło: wislakrakow.com

Konferencja pomeczowa

Zadowolenie ze zwycięstwa wyraził trener Wisły na konferencji prasowej po meczu z Zagłębiem. Zwracał jednak uwagę na mnóstwo mankamentów w grze, a za główny uznał brak zaufania pomiędzy zawodnikami. Trener Wyrobek porażkę skomentował: Drugi mecz gramy u siebie i na pewno zagramy odważniej.

Jerzy Wyrobek (trener Zagłębia):

Przyjechaliśmy tu do Krakowa, mając przed sobą dwa cele: po pierwsze strzelić bramkę, po drugie - przynajmniej zremisować. Jeden cel został zrealizowany, drugiego nie udało się - Wisła strzeliła jedną bramkę więcej. To jednak dopiero pierwsza połowa rywalizacji, wkrótce spotkamy się w Lubinie. Powalczymy. Pod koniec meczu wprowadziłem szybkiego Lizaka, miałem nadzieję na jakąś kontrę. Stało się inaczej: Lizak miał sytuację, nie wykorzystał jej, poszła kontra i straciliśmy bramkę. Inaczej się gra w pucharach, inaczej w lidze. Drugi mecz gramy u siebie i na pewno zagramy odważniej.

Henryk Kasperczak:

Ja jestem zadowolony przede wszystkim ze zwycięstwa, było nam ono bardzo potrzebne. Z gry nie można być za bardzo zadowolonym. Czeka nas jeszcze dużo pracy. Po strzelonej bramce zaczęliśmy tracić za dużo piłek w pomocy. Widać niestety brak zaufania zawodników między sobą. Za mało jest komunikacji między zawodnikami.

Jestem zadowolony z przeprowadzonych zmian, wniosły jeszcze więcej zaangażowania i ochoty do gry. W końcówce gra się wyrównała, lubinianie dążyli do wyrównania. Zawodnicy robią wszystko, żeby lepiej grać. Chcą lepiej grać, wygrywać, starają się, dzisiaj im się udało.

Kilku zawodników, jak Mauro czy Szymkowiak nie wykazali się dziś swoimi umiejętnościami. Tak się zdarza, my jako zawodnicy też to przerabialiśmy. Pojawienie się Tomasza Kulawika w składzie było spowodowane nieobecnością Kosowskiego. Chciałem Kulawikowi dać szansę, myślę że dobrze ją wykorzystał. To zawodnik pierwszego zespołu, mam do niego zaufanie, pracuje jak wszyscy inni.

Słyszałem o kontuzji Kosowskiego na kadrze, nie mogę nic więcej powiedzieć, bo nic więcej nie wiem. Podobnie czekamy na opinie lekarzy co do urazu Sypniewskiego. Głowacki nie zagra z Odrą za kartki. W tej sytuacji będą grali inni - dziś potwierdziło się, że pewna grupa zawodników z kadry Wisły jest w stanie coś wnieść do gry.

Źródło: wislakrakow.com

Relacja kibicowska z meczu:

Relacje kibicowskie z meczów Wisły-Sezon 2001/2002