2002.04.10 Wisła Kraków - Wisła Płock 3:0

Z Historia Wisły

2002.04.10, Puchar Polski, 1/2 finału - rewanż, Kraków, Stadion Wisły, 16:00
Wisła Kraków 3:0 (1:0) Orlen Płock
widzów: 2.500
sędzia: Piotr Kotos z Wrocławia
Bramki
Maciej Żurawski 42’
Mirosław Szymkowiak 57’
Mauro Cantoro 86’
1:0
2:0
3:0
Wisła Kraków
Ivan Trabalík
Kamil Kuzera
Bogdan Zając
Arkadiusz Głowacki grafika: Zmiana.PNG (66’ Marcin Baszczyński)
Grzegorz Kaliciak
Mirosław Szymkowiak
Sunday Ibrahim
Mauro Cantoro
Kamil Kosowski grafika: Zmiana.PNG (57’ Tomasz Kulawik)
Maciej Żurawski grafika: Zmiana.PNG (77’ Ryszard Czerwiec)
Tomasz Frankowski

trener: Franciszek Smuda
Orlen Płock
Jarosław Krupski
Marcin Rogalski
Bartosz Jurkowski
Bartosz Burchard
Jerzy Wojnecki
Piotr Kosiorowski Grafika:Zk.jpg grafika: Zmiana.PNG (79’ Paweł Woźniak)
Mike Mouzie Grafika:Zk.jpg
Mirosław Budka grafika: Zmiana.PNG (61’ Wojciech Łobodziński)
Virmantas Lemežis
Jarosław Maćkiewicz grafika: Zmiana.PNG (90’ Bartłomiej Grzelak)
Raimondas Vileniškis

trener: Mieczysław Broniszewski

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy
Bilet meczowy
Bilet meczowy
Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

Przed meczem

Zapowiedź półfinałów Pucharu Polski

We wtorek i w środę odbędą się dwa rewanżowe mecze półfinałowe piłkarskiego Pucharu Polski. We Wronkach Amica podejmować będzie chorzowski Ruch, a w Krakowie Wisła zagra z drugoligowym Orlenem Płock.

Po pierwszych spotkaniach bliższe występu w finale są zespoły Ruchu i Wisły. "Niebiescy" po bramce Jana Wosia pokonali u siebie Amikę 1:0, natomiast Wisła, jeszcze pod wodzą trenera Franciszka Smudy, wygrała w Płocku 2:1.

"Rewanżowy pojedynek pucharowy z Ruchem będzie trudny, a rywal jest niewygodnym przeciwnikiem. Nasi przeciwnicy grają szybko i lubią kontry, a my nie możemy sobie pozwolić na stratę bramki. Musimy przecież odrobić niekorzystny rezultat z Chorzowa, gdzie przegraliśmy 0:1" - uważa trener Amiki Mirosław Jabłoński.

"Walczymy o start w europejskich pucharach i wtorkowy mecz jest kolejnym wyzwaniem dla drużyny i sprawdzianem jej możliwości. Liczę, że bilans dwumeczu będzie dla nas korzystny. W ciągu czterech dni od wtorku do piątku czeka nas trudny egzamin. Najpierw batalia o finał Pucharu Polski, a potem mecz z Legią, która ma nad nami sześć punktów przewagi. To wymaga szczególnej mobilizacji bowiem chcemy potwierdzić, że jako wicelider ekstraklasy i półfinalista Pucharu Polski Amica potrafi sprostać tym wyzwaniom i zasłużyła sobie zarówno w jednych, jak i drugich rozgrywkach na tak wysoką pozycję" - dodał Jabłoński.

Chorzowski Ruch zajmuje ostatnie miejsce w grupie mistrzowskiej i nie ma szans na tytuł. Dlatego wtorkowy mecz PP z Amiką jest dla myślących o europejskich pucharach chorzowian niezwykle ważny.

"Ostatnio w lidze rozegraliśmy sporo dobrych meczów zakończonych słabymi wynikami. Ta zła passa skończyła się dopiero w sobotę po zwycięstwie 2:0 z GKS Katowice. To było dla nas istotne zwycięstwo. Na pewno podbudowało zespół. Teraz najważniejsza jest potyczka z Amiką. Mistrzostwo kraju jest już nierealne, ale zdobycie pucharu - dużo bardziej" - powiedział prezes chorzowskiego klubu Krystian Rogala.

"Amica to świetny zespół i to nie był zły rezultat. Łatwo we Wronkach nie będzie. Jest obojętne, czy mecz będzie trwał 90 czy 120 minut, aby tylko przyniósł awans Ruchu" - dodał Rogala.

Mecz z GKS - jak przyznał trener Ruchu Bogusław Pietrzak - był dla jego zespołu bardzo trudny, a w dodatku rozegrany został w śnieżnej zadymce i na śliskim, grząskim terenie. "Na pewno trudno będzie zawodnikom w pełni zregenerować siły przed wtorkowym rewanżem we Wronkach. Fizycznie piłkarze odczuwają trudy pojedynku z GKS, nie będzie natomiast problemu z odbudową psychiczną. Z drugiej strony nasi rywale też grali w sobotę ligowy pojedynek, więc startujemy do rewanżu z tego samego pułapu" - stwierdził Pietrzak.

Piłkarze krakowskiej Wisły są faworytem w rywalizacji z Orlenem Płock. W niedzielnym meczu ligowym, wygranym z Pogonią w Szczecinie 2:1, krakowianie zaprezentowali się z dobrej strony. To zwycięstwo na pewno podbudowało ich psychicznie.

"Meczem z Pogonią przerwaliśmy wreszcie złą passę, ale mimo wszystko szanse na obronę tytułu mistrzowskiego są małe, więc w tej sytuacji zdobycie Pucharu Polski nabrało dla nas dodatkowych wartości - powiedział najlepszy strzelec Wisły Maciej Żurawski. - I chociaż pierwszy mecz z Orlenem wygraliśmy, to nie ma mowy o lekceważeniu rywala w środę, czy też o zastosowaniu ulgowej taryfy. Będziemy walczyć o zwycięstwo".

Ze Szczecina piłkarze Wisły do Krakowa powrócili pociągiem dopiero w poniedziałek przed południem. Zaraz po podróży udali się na trening. Trener Henryk Kasperczak nie ustalił jeszcze składu na środowy mecz.

W ekipie z Płocka, dla której priorytetem jest awans do ekstraklasy, przed wyjazdem do Krakowa panuje umiarkowany optymizm. "Mecz z Wisłą jest dla nas bardzo ważny - powiedział trener Mieczysław Broniszewski. - Ale ważniejszy będzie następny pojedynek ligowy - z Lechem w Poznaniu. Nie ukrywam, że ligowe punkty są dla nas ważniejsze. Mimo tego nie zamierzamy tanio sprzedać skóry".

Orlen przystąpi do meczu z Wisłą osłabiony. Nie zagrają Mariusz Nosal, Sławomir Gula, Piotr Soczewka i Wahan Geworgian, którzy leczą kontuzje.

Program rewanżowych meczów półfinałowych piłkarskiego PP:

wtorek, 9.4:

Amica Wronki - Ruch Chorzów (18.00) (pierwszy mecz: 0:1)

środa, 10.4:

Wisła Kraków - Orlen Płock (16.00) (pierwszy mecz: 2:1)


(PAP)

Źródło: wislakrakow.com

O powtórkę sprzed dwóch lat

W środę Wisła zmierzy się z Orlenem w meczu o awans do finału Pucharu Polski. W pierwszym meczu wiślacy wygrali w Płocku 2:1. Co ciekawe - od tego czasu w obu ekipach zmienili się trenerzy. W Orlenie doszło także do sporych roszad kadrowych. Jeśli Wisła awansuje do finału - będziemy mieli powtórkę z roku 2000.

W pierwszym meczu Wisła wygrała 2:1 po bramkach Kosowskiego i Jopa. Wiślacy - wtedy jeszcze pod opieką Franciszka Smudy - znacznie lepiej zaprezentowali się w drugiej odsłonie spotkania. Jednak - podobnie jak w ostatnią niedzielę - nie grzeszyli skutecznością i nie potrafili już w pierwszym meczu przypieczętować awansu do finału. W finale zwycięzca dwumeczu zmierzy się z Amicą. Drużyna z Wronek w półfinale uporała się z Ruchem Chorzów (0:1 i 3:0). Jeśli więc to Wisła awansuje do finału - będziemy mieli powtórkę z roku 2000. Wtedy w Krakowie padł remis 2:2, a we Wronkach pewnie wygrali gospodarze 3:0 i to oni zdobyli Puchar Polski. Wiślacy mogą mieć więc świetną okazję do rewanżu.

Wisła:

Zwycięstwo w Szczecinie znacznie poprawiło nastroje w ekipie Wisły. Znów zaczyna się mówić o walce o tytuł mistrzowski. Niemniej nikt nie lekceważy Pucharu Polski. Zwycięstwo w finale daje bowiem miejsce w Pucharze UEFA, a także spory zastrzyk gotówki. Z resztą przed sezonem otwarcie mówiło się o potrójnej koronie, a Puchar Polski był i wciąż pozostaje jednym z celów.

Henryk Kasperczak ma do dyspozycji niemal wszystkich zawodników. Sam zatroszczył się, by nie zabrakło Kamila Kuzery, który miał jechać na zgrupowanie reprezentacji U-19. Do składu powinien wrócić Marcin Baszczyński, który najprawdopodobniej zastąpi Grzegorza Kaliciaka.

Nie zagra natomiast Kazimierz Moskal, który w meczu z Pogonią ujrzał 7. kartkę w sezonie. Jego miejsce zajmie zapewne ktoś z dwójki Ibrahim - Czerwiec. My stawiamy na Ibrahima, który lepiej prezentuje się w destrukcji.

Droga do półfinału:

1/16 finału: Ruch Radzionków - Wisła 2:3

1/8 finału: Wisła - Stomil Olsztyn 6:1

1/4 finału: ŁKS Łódź - Wisła 2:2; Wisła - ŁKS 4:1.

Orlen:

Nienajlepsza atmosfera panuje w płockiej drużynie. Orlen wciąż zajmuje drugie miejsce w tabeli (dające bezpośredni awans do ekstraklasy), lecz przewaga nad trzecią Szczakowianką topnieje w oczach. Tak się stało choćby w ostatniej kolejce, gdy Orlen ledwie zremisował 0:0 na własnym boisku z Górnikiem Polkowice.

Miejscowe media nie są przekonane, czy słuszna była zmiana trenera. Wiesława Wojno zastąpił niedawno Mieczysław Broniszewski, który zmienił nieco politykę kadrową. W odstawkę poszli młodsi piłkarze jak Rogalski, Łobodzińsi, Strąk, Kapela, czy Pachelski, a grają zawodnicy już nie pierwszej młodości, którzy w zeszłym sezonie "spuścili" Orlen z ekstraklasy.

Niedawno do drużyny dołączyło trzech Litwinów, którzy niemal z marszu wskoczyli do pierwszej jedenastki płockiej drużyny.

Broniszewskiemu zadania nie ułatwia plaga kontuzji. Z Wisłą najprawdopodobniej nie zagra utalentowany Wahan Gewogrian, który już kilkakrotnie dał się we znaki wiślackim obrońcą. Wykluczony jest także występ Mariusza Nosala.

Droga do półfinału:

1/16 finału: Ceramika Opoczno - Orlen 0:1

1/8 finału: Orlen 3:2 Widzew Łódź

1/4 finału: Orlen - Świt Nowy Dwór Maz. 1:0; Świt - Orlen 2:1.

(mat)

Źródło: wislakrakow.com

Program meczowy cz.I
Program meczowy cz.I
Program meczowy cz.II
Program meczowy cz.II

Relacje meczowe

Awans po meczu do jednej bramki

Wisła pewnie wygrała dziś z Orlenem 3:0 i awansowała do finału Pucharu Polski. To pierwsze tak przekonywujące zwycięstwo tej wiosny. Trzeba jednak przyznać, że rywal zaprezentował się żenująco słabo. Bramki dla Wisły zdobywali: Żurawski (42'), Szymkowiak (57') i Cantoro (86').

To był mecz do jednej bramki. Szkoda, że wiślacy nie wykazali się lepszą skutecznością, gdyż zwycięstwo mogło być dużo bardziej efektowne. Wtedy oddawałoby całkowicie przebieg spotkania. Ivan Trabalik przez 90 minut ani raz nie musiał się specjalnie wysilać. Nic dziwnego, skoro większa część spotkania toczyła się na połowie Orlenu.

W wyjściowym składzie wiślaków nie mógł pojawić się Kazimierz Moskal, który pauzował za siódmą żółtą kartkę. W jego miejsce zagrał Sunday Ibrahim. W barwach gości nie mogło wystąpić więcej zawodników. Na konferencji pomeczowej trener Broniszewski wyraźnie akcentował brak takcih zawodników jak Nosal, Romuzga, Gula, czy Geworgian.

Mecz od początku toczył się w wolnym tempie. Wiślacy tylko od czasu do czasu podkręcali rytm gry i wtedy pod bramką Krupskiego było gorąco. Po raz pierwszy zaniepokoił go strzałem z 18 metrów Kamil Kosowski, jednak piłka zmierzała w środek bramki i bramkarz gości nie miał większych problemów z jej obroną. Bardziej zmasowane ataki rozpoczęły się po upływie pół godziny. W 27 minucie po zamieszaniu podbramkowym nieco za wysoko strzelił aktywny Kosowski. 6 minut później po faulu na "Kosie" z 25 metrów uderzał Szymkowiak, który był bardzo bliski szczęścia. Już minutę później ponownie błysnął Kosowski. Świetnie dośrodkował z lewej strony, a strzał Żurawskiego obrońcy na raty wybili w pole.

Wreszcie w 42 minucie padła pierwsza bramka. Szymkowiak prostopadłą piłką uruchomił Cantoro, ten chciał dograć do Frankowskiego, lecz piłka po rękach bramkarza trafiła do Żurawskiego, który strzałem z kilku metrów otworzył wynik spotkania (asysta: Cantoro). "Żuraw" podobnie jak jesienią imponuje skutecznością - po powrocie do składu już w trzecim kolejnym meczu trafia do siatki.

Piłkarze na cześć nowonarodzonej Amelii Głowackiej zaprezentowali "kołyskę", Żurawski jeszcze uderzył z rzutu wolnego w mur i sędzia zakończył pierwszą połowę spotkania. Druga odsłona zaczęła się podobnie jak pierwsza, czyli bardzo sennie. W 52 minucie bezpośrednio z rzutu rożnego próbował trafić Vileniskis, lecz piłka poszybowała nad poprzeczką. 5 minut później było już 2:0. Po nieco chaotycznej akcji Frankowskiego z Kosowskim, piłka trafiła do Szymkowiaka, który przedarł się między dwoma obrońcami i strzałem z lewej nogi umieścił piłkę w siatce (asysta: Kosowski). "Szymek" tym meczem potwierdził, że powoli wraca do wysokiej formy.

Dwie minuty później powinno być 3:0. Wiślacy wyszli z szybką kontrą, w efekcie której Żurawski, po podaniu Szymkowiaka, znalazł się w sytuacji sam na sam, trafił jednak w wybiegającego Krupskiego. W 66 minucie boisko opuścił utykający Arkadiusz Głowacki - nie wiadomo jeszcze na ile poważna jest ta kontuzja - niemniej powinien być gotowy do gry z Ruchem w sobotę.

Im bliżej końca spotkania, tym Wisła wyraźniej rządziła na boisku. W 73 minucie po wrzutce Szymkowiaka, "szczupakiem" strzelał Cantoro, lecz Krupski zdołał wybić piłkę na róg. Cztery minuty później "Szymek" po raz kolejny uderzał z wolnego i po raz kolejny piłka minimalnie minęła cel. Chwilę później ładną akcję rozegrali Cantoro z Czerwcem, lecz ten drugi fatalnie spudłował. Wiślacy zaczęli się bawić z przeciwnikiem. Piłka krążyła od nogi do nogi, bodaj przez parę minut, wreszcie Bogdan Zając podał do Frankowskiego, ten wystawił Cantoro, który nie dał szans Krupskiemu (asysta: Frankowski).

Wiślacy dziś potwierdzili, że forma rośnie. Wreszcie zdołali pewnie wygrać na swoim "nierównym" boisku, na które ostatnio tak bardzi się skarżyli. Trudno jednak wyciągać z tego meczu zbyt daleko idące wnioski, gdyż Orlen zaprezentował poziom raczej dolnych stanów drugiej ligi.

(Mateusz Miga)

Źródło: wislakrakow.com

Konferencja pomeczowa

Zespół Wisły wygrał zasłużenie - mówił po meczu Mieczysław Broniszewski. Trener Kasperczak cieszył się ze zwycięstwa oraz poprawy gry drużyny i jej poszczególnych zawodników. Zwracał jednak uwagę na ciężki okres przed drużyną, w którym będzie rozgrywać mecze co kilka dni.

Mieczysław Broniszewski (trener Orlenu):

Myślę, że zespół Wisły wygrał zasłużenie i awansował do finału, wiadomo że był faworytem. Graliśmy bez kilku zawodników kontuzjowanych i z kartkami na koncie. Wiadomo jednak, że Wisła jest dobrą firmą, forma zwyżkuje. Sam mecz mógł się podobać, Wisła rozgrywała głównie atak pozycyjny, ale czyniła to skutecznie. Ci chłopcy, którzy wystąpili dziś i reprezentowali barwy Orlenu - nie zawiedli mnie. Życzę Wiśle zdobycia Pucharu Polski, natomiast co do mistrzostwa: nie wypowiadam się. Pochodzę z Warszawy, ale mam sentyment do Krakowa. Wisła nadal ma szanse, zatem: niech wygra lepszy. Jeśli chodzi o Pawła Strąka - na pewno Paweł jest utalentowanym zawodnikiem, dlatego znalazł się w Wiśle Kraków. Natomiast mecz rozgrywała młodzieżówka a Antoni Szymanowski bardzo prosił o jego zwolnienie, więc przystaliśmy na to.

Henryk Kasperczak:

W dzisiejszym meczu mieliśmy dwa cele: zakwalifikowanie się do finału oraz potwierdzenie zwyżki formy, zasygnalizowanej w Szczecinie. Myślę, że w większości nam się to udało. Strzeliliśmy dziś więcej bramek niż tam. Cieszymy się ze zwycięstwa, czekają nas teraz mecze co 3 dni. Mamy jeszcze szanse na mistrzostwo Polski, będziemy więc robić wszystko, aby forma była coraz lepsza. Było dziś widać, że drużyna potrafi grać, oddaliśmy sporo strzałów na bramkę, znaczy to że drużyna odzyskuje formę. Życzę trenerowi Broniszewskiemu i jego drużynie zakwalifikowania się do 1. ligi. Mamy jeszcze kilka dni do meczu z Ruchem. Wszyscy zawodnicy w zespole mają prawo grać. Zobaczymy co będzie z Głowackim, odczuł ból w łydce. Podobnie Kaliciak. Mirek Szymkowiak zawsze był dobrym piłkarzem, w trudnym okresie drużyny, nie tylko on słabo grał. Powoli zawodnicy dochodzą do formy. Rzeczywiście przy wszystkich akcjach bramkowych brał udział, parę razy ładnie uderzył z rzutu wolnego, zatem - zyskuje formę. Z tego trzeba się cieszyć.

Źródło: wislakrakow.com

Relacja kibicowska z meczu:

Relacje kibicowskie z meczów Wisły-Sezon 2001/2002