2002.05.10 Wisła Kraków - Amica Wronki 4:0

Z Historia Wisły

2002.05.10, Puchar Polski, Finał - rewanż, Kraków, Stadion Wisły, 20:00
Wisła Kraków 4:0 (2:0) Amica Wronki
widzów: 7.000
sędzia: Jacek Granat z Warszawy
Bramki
Tomasz Frankowski 18’
Maciej Żurawski 27’
Tomasz Frankowski 85’
Kalu Uche 90’
1:0
2:0
3:0
4:0
Wisła Kraków
Artur Sarnat
Marcin Baszczyński
Arkadiusz Głowacki
Bogdan Zając
Mariusz Jop
Grzegorz Pater grafika: Zmiana.PNG (75’ Kalu Uche)
Kazimierz Moskal
Mirosław Szymkowiak
Kamil Kosowski grafika: Zmiana.PNG (71’ Tomasz Kulawik)
Maciej Żurawski grafika: Zmiana.PNG (71’ Ryszard Czerwiec)
Tomasz Frankowski

trener: Henryk Kasperczak
Amica Wronki
Grzegorz Szamotulski
Bartosz Bosacki
Marek Bajor
Piotr Mosór
Krzysztof Kowalczyk
Krzysztof Piskuła grafika: Zmiana.PNG (73’ Przemysław Łudziński)
Dariusz Gęsior
Jerzy Podbrożny
Marek Zieńczuk grafika: Zmiana.PNG (39’ Grzegorz Król)
Jacek Dembiński
Tomasz Dawidowski grafika: Zmiana.PNG (83’ Remigiusz Sobociński)

trener: Mirosław Jabłoński

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

Przed meczem

Utrzymać tempo z pierwszego meczu

Wisła na dobrą sprawę nie musi się w piątek specjalnie wysilać. Po pierwszym meczu prowadzi 4:2 i w Krakowie mogłaby przegrać nawet 0:2, a i tak zdobyła by trofeum. Kibice liczą jednak, że wiślacy nie zawiodą i w świetnym stylu po 35 latach znów sięgną po Puchar Polski.

To będzie już czwarty mecz obu drużyn w tym sezonie. Jak na razie dwukrotnie wygrała Wisła, raz sukces odniesli piłkarze Amiki. Bilans bramkowy to 6-4 dla Wisły. Trzeba przyznać, że Wiśle źle gra się z Amicą, a raczej grało, bo dwa ostatnie mecze pokazały, że Amica wcale nie taka silna jak się wydawało. Klub z malutkich Wronek od lat należy niby do czołówki, ale wciąż nie kwapi się do walki o najwyższe cele.

Wisła: Wisła dziś odbyła ostatni trening, po którym przed godziną wyjechała za Kraków. Odkąd do Wisły przyszedł Henryk Kasperczak tradycją stały się przedmeczowe zgrupowania. Na dzisiejsze pojechali niemal ci wszyscy piłkarze, którzy grali w ostatnich meczach. Zabrakło tylko Kamila Kuzery, za którego do składu wskoczy, pauzujący we wronkach za kartki, Arkadiusz Głowacki. Nie przewidujemy innych zmian, gdyż po takiej grze, jaką zaprezentowano we Wronkach, trudno cokolwiek zmieniać.

Ciekawę, czy Kasperczakowi uda się u piłkarzy wyzwolić agresję i wolę zwycięstwa. Bo przecież, jak już pisałem, "urządza" ich nawet porażka 0:2. Warto przypomnieć historię finału Pucharu Ligi w poprzednim sezonie. W pierwszym meczu Wisła łatwo wygrała w Lubinie z Zagłębiem aż 3:0, by w Krakowie w słabiutkim stylu przegrać 1:2. W ostatecznym rozrachunku taki wynik stawiał wiślaków w roli zwycięzców, lecz niesmak pozostał.

Kibice liczą na dobry występ Arkadiusza Głowackiego i Macieja Żurawskiego, dla których będzie to ostatni mecz w barwach Wisły przed wyjazdem na zgrupowanie reprezentacji Polski. Powodzenia na Mistrzostwach Świata!

Amica: Amica w Krakowie musi pierwsza zaatakować. To ona bowiem po pierwszym meczu przegrywa 2-4 i w Krakowie musi strzelić trzy bramki, nie tracąc żadnej! Czy im się to uda? Dużo zależy od dyspozycji napastników Tomasza Dawidowskiego i Jacka Dembińskiego. Wspierani doświadczonym Jerzym Podbrożnym potrafią stworzyć naprawdę spore zagrożenie. Lecz, by osiągnąć sukces muszą także liczyć na pomoc kolegów z obrony. A tam zabraknie pauzującego za kartki Jarosława Bieniuka i kontuzjowanego Dariusza Dudki. W takiej sytuacji do składu wskoczy zapewne Piotr Mosór. Z konieczności wrończanie zagrają nietypowo dla siebie, bo trójką w obronie.

Oczywiście Mirosław Jabłoński wciąż nie może liczyć na Mariusza Kukiełkę, oraz Tomasza Sokołowskiego.

Amica w ciągu ostatnich pięciu lat trzykrotnie zdobyła Puchar Polski. Raz (dwa lata temu) odbyło się to kosztem Wisły. Tym razem wydaje się, że to wiślacy będą górą i po raz trzeci w swojej historii wywalczą PP.

(mat)

Źródło: wislakrakow.com

Relacje meczowe

Puchar w Krakowie po 35 latach!

Wisła pewnie pokonała dziś wroniecką Amikę 4:0 i po raz pierwszy od 1967 roku zdobyła Puchar Polski. Świetną dyspozycję znów zaprezentował Tomasz Frankowski, który strzelił dwa gole i zanotował asystę przy trafieniu Żurawskiego. Wynik ustalił w 90 minucie Kalu Uche.

Puchar Polski wynagrodził kibicom Wisły brak tytułu mistrzowskiego. Po meczu kibice wbiegli na murawę (wielki plus dla działaczy za otwarcie bram!) i długo fetowali zdobycie pucharu. Piłkarze obu drużyn zostali przez pana Michała Listkiewicza odznaczeni medalami: Wisła srebrnymi, Amica brązowymi za odpowiednie miejsca w lidze. Później Kazimierz Moskal wzniósł do góry Puchar Polski. Trzeba przyznać, że Wisła dobitnie ukazała, że była w finale drużyną lepszą. Stosunek bramek 8-2 mówi wszystko.

Amica w Krakowie zaprezentowała się bardzo słabo. Udane akcje wronieckiej ekipy można policzyć na palcach jednej ręki. A były długie okresy, że gościom trudno było wyjść z własnej połowy. Wisła natomiast grała szybko, efektownie, potwierdzając dobrą dyspozycję. Szczególnie błyszczy Tomasz Frankowski, który strzelił 8 bramek w ostatnich dziewięciu spotkaniach! Po meczu "Franek" był wyraźnie zadowolony, choć jak przyznał, zawsze można grać lepiej.

Od pierwszych minut zaatakowała Wisła. Po kilku mniej groźnych akcjach w 11 minucie Kosowski w świetnym stylu ograł dwóch obrońców Amiki i wrzucił piłkę wprost na głowę Macieja Żurawskiego. Część kibiców już krzyknęła "jest!", lecz piłka trafiła wprost w ręce Szamotulskiego. 4 minuty później znów błysnął "Żuraw", który po rozegraniu wolnego z Szymkowiakiem strzelił bardzo mocno, ale nieco za wysoko. Wisła wykorzystała przewagę w 18 minucie. Długim podaniem popisał się Arkadiusz Głowacki, a Tomasz Frankowski popędził z piłką na bramkę i strzałem z pola karnego po rękach interweniującego Szamotulskiego trafił do siatki.

W 24 minucie bardzo aktywny Kosowski wyprowadził kontrę z własnego pola karnego, podał do Patera, a sam pobiegł lewym skrzydłem. Za chwilę mógł sam dokonać finalizacji, lecz za daleko wypuścił piłkę i stracił ją na rzecz obrońców. Jeszcze piękniejsza kontra miała miejsce 3 minuty później. Piłkę z własnej połowy zagrał Pater, na wysokości pola karnego otrzymał ją Frankowski, dośrodkował z pierwszej piłki z prawej strony do Żurawskiego tak, że ten tylko przyłożył nogę (asysta: Frankowski). Filmowa akcja!

Po pół godzinie gry pierwszą groźną akcję przeprowadzili goście. Dawidowski położył Bogdana Zająca, po czym uderzył z ostrego kąta, lecz Sarnat zdołał sparować mocne uderzenie. Do końca pierwszej połowy niewiele się działo, a na boisku niepodzielnie panowała Wisła, która przez długie minuty wymieniała podania. Na niewiele pomogła roszada Mirosława Jabłońskiego, który za Zieńczuka wprowadził kolejnego napastnika - Grzegorza Króla. Goście już nie wierzyli, że mogą strzelić świetnie usposobionej dziś Wiśle cztery bramki, które doprowadziłyby do dogrywki. A że nie wierzyli w to także wiślacy, mecz zwolnił nieco tempo.

W 50 minucie strzałem z połowy boiska popisał się Kazimierz Moskal, który zobaczył, że Grzegorz Szamotulski nieco wyszedł z bramki. Piłka trafiła w cel, lecz bramkarz Amiki, co prawda z trudem, ale zdołał wyjść obronną ręką z tej sytuacji. 12 minut później po dośrodkowaniu Patera, Żurawski w trudnej sytuacji przestrzelił z paru metrów. W 74 minucie w poprzeczkę strzelił Dawidowski, lecz sędziowie i tak dopatrzyli się pozycji spalonej. Goście mogli strzelić honorową bramkę 5 minut później, lecz Król fatalnie spudłował z paru metrów. Gdy goście sposobili się już do pójścia pod prysznic, Wisła znów zaatakowała.

Efektem tych ataków dwie przepiękne bramki. W 85 minucie Czerwiec podał do Frankowskiego, który zdecydował się na strzał z pierwszej piłki i wspaniale przelobował Szamotulskiego (asysta: Czerwiec). - Myślę, że to jedna z piękniejszych moich bramek tej wiosny - komentował po meczu "Franek". Jedak chyba jeszcze ładniejsze trafienie zanotował rezerwowy Uche. Nigeryjczyk uderzył bowiem z lewej nogi z półwoleja z linii pola karnego, a piłka otarła się o słupek i wpadła do siatki. Szamotulski tylko odprowadził ją wzrokiem.

Wisła w imponującym stylu sięgneła po Puchar Polski. Oprócz satysfakcji i radości kibiców, daje on jeszcze 1,4 mln zł do klubowej kasy. Udało się także zemścić za przegrany finał sprzed dwóch lat, gdy lepsza okazała się Amica.

(Mateusz Miga) Źródło: wislakrakow.com

Maciej Żurawski po rewanżu z Amiką

Maciej Żurawski to kolejny po Tomku Frankowskim zawodnik, dla którego oba mecze finału Pucharu Polski były udane. Teraz "Żuraw" przygotowuje się już do wyjazdu na zgrupowanie reprezentacji Polski. Celem - wyjazd na Mistrzostwa Świata.

- Czy ta dzisiejsza radość kibiców wynagrodziła wam trochę niepowodzenia z Legią?

Wiadomo, że głównym celem było zdobycie mistrzostwa, ale takie chwile jak ta dzisiejsza są bardzo miłe. Myślę, że koledzy sięgną także po Puchar Ligi.

- Czy w takiej formie pokonalibyście Legię?

Trudno porównywać jeden mecz do drugiego. Niemniej uważam, że z tą dyspozycją byłoby nam łatwiej. Może się stać tak, że zagramy z Legią także w Pucharze Ligi. Wierzę, że wtedy górą będzie Wisła.

- Do kiedy Maciek Żurawski będzie grał w Wiśle?

Na takie pytanie trudno odpowiedzieć. Kontrakt mam do 2004 roku. Jeśli będzie konkretna oferta, a na razie takiej nie ma, wtedy wszystko będzie do przemyślenia i rozważenia. Na pewno nie pojadę na zasadzie "byleby na zachód". Do tej pory nie było w sprawie transferu żadnej rozmowy.

- Czy na zgrupowanie do Niemiec weźmiesz jakiś talizman?

Nie, nic takiego nie biorę. Nie jestem przesądny. Co ma być, to będzie. Zdobyliśmy Puchar Polski, na który wszyscy zapracowali. Szkoda tylko, że ta forma za późno przyszła, ale przyszła i trzeba się z tego cieszyć. Tym bardziej, że Wisła od wielu lat nie zdobyła Pucharu Polski.

- Wg trenera Engela jesteś w tej chwili piątym napastnikiem w kadrze. Jak to zmienić?

Wiadomo, że pozostali napastnicy to bardzo dobrzy zawodnicy. Trudno będzie ich przeskoczyć w tym rankingu. Trzeba na to zapracować ciężką pracą na treningach. Jest jeszcze mecz z Estonią, który może coś zmienić.

Źródło: [http://www.wislakrakow.com wislakrakow.com

Relacja kibicowska z meczu:

Relacje kibicowskie z meczów Wisły-Sezon 2001/2002

Galeria kibicowska