2002.10.06 Wisła Kraków - KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 4:1

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 19:11, 24 maj 2017; Toro (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
2002.10.06, I Liga, 9. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 17:00
Wisła Kraków 4:1 (1:0) KSZO Ostrowiec Świętokrzyski
widzów: 7.000
sędzia: Tomasz Pacuda z Częstochowy
Bramki
Marcin Kuźba 5’

Jacek Paszulewicz 65’
Marcin Kuźba 73’
Maciej Żurawski 90’
1:0
1:1
2:1
3:1
4:1

60' Marek Sokołowski



Wisła Kraków
Adam Piekutowski
Marcin Baszczyński
Grafika:Zk.jpg Arkadiusz Głowacki
Mariusz Jop
Maciej Stolarczyk
Kalu Uche grafika: Zmiana.PNG (72’ Grzegorz Pater)
Paweł Strąk
Grafika:Zk.jpg Jacek Paszulewicz
Grafika:Zk.jpg Kamil Kosowski grafika: Zmiana.PNG (80’ Paweł Brożek)
Marcin Kuźba grafika: Zmiana.PNG (80’ Piotr Brożek)
Maciej Żurawski

trener: Henryk Kasperczak
KSZO Ostrowiec Świętokrzyski
Waldemar Piątek
Mirosław Siara
Artur Kościuk
Rafał Lasocki
Przemysław Cichoń
Tomasz Szmuc
Mirosław Budka grafika: Zmiana.PNG (74’ Dariusz Pietrasiak Grafika:Zk.jpg)
Paweł Zajączkowski I grafika: Zmiana.PNG (46’ Arkadiusz Bilski)
Jarosław Popiela grafika: Zmiana.PNG (74’ Tadeusz Krawiec)
Marek Sokołowski
Wojciech Małocha

trener: Janusz Batugowski

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

Przed meczem

Z KSZO o lidera!

Odra Wodzisław przegrała w piątek z Górnikiem 0:4 zaś GKS Katowice osiągnął w sobotę bezbramkowy remis w Szczecinie. W tej sytuacji przed Wisłą pojawia się szansa na zrównanie się punktami z Odrą Wodzisław i objęcie fotelu lidera, jako że stosunek bramek "Biała Gwiazda" ma znacznie lepszy.

Warunek jest jeden: wygrana z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Gdyby brać pod uwagę tylko teorię Wisła powinna ten mecz wygrać w cuglach: rywale do tej pory zdobyli tylko jeden punkt na wyjeździe (remis w Chorzowie z Ruchem), do tego ostatnie dwa mecze tej drużyny zakończyły się jej porażką. Z kolei "Biała Gwiazda" ostatnie dwa mecze wyjazdowe zakończyła z czteropunktową zdobyczą, zaś w czwartek wygrała mecz z Primorje w Pucharze UEFA aż 6:1. W każdym z tych meczów można było jednak narzekać na grę, Wisła gra bowiem nierówno - zwykle obie połowy w jej wykonaniu różnią się diametralnie.

Wisła:

Henryk Kasperczak nie potrafił powiedzieć w czwartek, czy w niedzielnym meczu wystąpi Francuz - Angelo Hugues. Bramkarz pierwszego składu Wisły nabawił się we wtorek kontuzji pachwiny i raczej zastąpi go jutro Adam Piekutowski.

Na środku obrony pod nieobecność Grzegorza Kaliciaka (choroba) znów powinien pojawić się Mariusz Jop. Ostatnia ewentualna absencja piłkarza z podstawowego składu dotyczy napadu Wisły - w meczu z Primorje przedwcześnie opuścił boisko Marcin Kuźba. Ponoć dokuczał mu ból pleców, nie wiadomo więc czy ten napastnik pojawi się jutro. Jeżeli nie, zastąpi go Paweł Brożek.

KSZO:

Mocno zaszumiało w klubie z Ostrowca po ostatnich meczach drużyny. KSZO ostatnie punkty zdobyło w remisowym meczu z Legią trzy kolejki temu, później przyszedł czas na porażki z Pogonią Szczecin i Górnikiem Zabrze. Prezes klubu Jan Szostak spotkał się w tym tygodniu z trenerem Batugowskim i spodziewane są odsunięcia od najbliższego meczu kilku zawodników, których zaangażowanie w grę nie przypadło do gustu prezesowi. Jako winowajców ostatnich niepowodzeń drużyny wymieniono: Małochę, Bilskiego, Budkę i Żelazowskiego.

Trener Batugowski zapowiada więc zmiany w składzie, szczególnie w środkowej formacji. Nie będzie mógł on skorzystać z usług Mariusza Unierzyskiego, który leczy kontuzję.

Warto wspomnieć, że ostatni mecz ligowy Wisły z KSZO w Krakowie wygrali piłkarze z Ostrowca. W rozegranym na fatalnej murawie spotkaniu goście pokonali Wisłę 1:0 po bramce Małochy.

(rav)

Źródło: wislakrakow.com

Relacje meczowe

Wisła liderem

Meczem z KSZO, Wisła miała dostać się na fotel lidera ekstraklasy. I dokonała tego, choć po godzinie gry, gdy goście doprowadzili do wyrównania, nastąpiła chwila zwątpienia. Trwała krótko, bo już pięć minut później Wisła znów wyszła na prowadzenie. Dwie bramki strzelił skuteczny ostatnio Marcin Kuźba.

Trener KSZO przed meczem z Wisłą zapowiadał zmiany w składzie. Dokonał trzech korekt, lecz zadowolony mógł być chyba tylko z występu młodego Marka Sokołowskiego. To on potrafił wykorzystać błąd Marcina Baszczyńskiego i w 60 minucie spotkania doprowadził do wyrównania.

W składzie Wisły zabrakło Kazimierza Moskala, który na rozgrzewce doznał kontuzji mięśnia dwugłowego. W jego miejsce do składu wskoczył Jacek Paszulewicz, który rozegrał chyba najlepsze do tej pory spotkanie w barwach Wisły, a do tego strzelił bramkę w trudnym dla krakowian momencie.

Wisła rozpoczęła mecz z dużym impetem. Pierwsze minuty zdawały się potwierdzać, że będzie to dla Wisły spotkanie wyjątkowo łatwe. Już w drugiej minucie lewym skrzydłem pociągnął Kosowski, dobrze dośrodkował, lecz do piłki nie zdołał dojść ani Kuźba, ani Uche. Chwilę później w roli głównej znów dwaj ostatni panowie. Baszczyński z prawego skrzydła zagrał do Uche, ten uderzył lewą nogą, a do piłki sparowanej przez Piątka dopadł Kuźba i bardzo mocnym strzałem pod poprzeczkę otworzył wynik (asysta: Uche).

Dalej miało być już tylko lepiej. A jednak nie było, gdyż Wisła znacznie zwolniła tempo. W 7 minucie z rzutu wolnego przymierzył Popiela, lecz strzelił nieco za wysoko. Chwilę później Piekutowski musiał interweniować po raz kolejny, gdyż tym razem uderzał Cichoń. Strzał był jednak słaby i bramkarz Wisły nie miał problemów z wyłapaniem piłki.

W 22 minucie w polu karnym KSZO, po kontakcie z obrońcą upadł Maciej Żurawski. Domagał się rzutu karnego, lecz sędzia nie reagował. Chwilę później Wisła miała świetną okazję na podwyższenie. Kuźba dośrodkował z prawej strony, piłkę głową zgrał Kosowski, lecz Uche nie zdążył i piłka przeszła obok słupka. Gra się wyrównała, lecz w dobrych sytuacjach wciąż przeważała Wisła, która teraz mogła grać także z kontry. W 29 minucie piłkę przejął Paszulewicz, dograł do Żurawskiego, ten pociągnął dobre 40 metrów i uderzył mocno, lecz niecelnie.

Tuż przed przerwą obie drużyny mogły trafić do bramki. W 41 minucie z 20 metrów uderzył Budka - tuż obok słupka. Za chwilę skontrowała Wisła. Akcję dwójki Kosowski - Kuźba zamknął Żurawski, lecz znów nie trafił w bramkę, a do tego strzał był słaby. Na przerwę sędziowie schodzili przy akompaniamencie gwizdów. Sędziowanie pana Tomasza Pacudy nie przypadło kibicom do gustu...

Druga połowa zaczęła się od... słabej gry Wisły, która pierwszą poważną akcję zorganizowała dopiero po około 10 minutach gry. Lewym skrzydłem zapędził się aktywny Stolarczyk, lecz do jego podania nie zdążył dojść Kuźba. Za chwilę, za sprawą mocnego strzału Małochy, odpowiedziało KSZO. Piekutowski musiał piąstkować piłkę. Wisła grała nieporadnie...

Chwilę później goście wykorzystując niezdecydowanie wiślackich obrońców długo oblężali bramkę Wisły, lecz zamykający akcję strzał był niecelny. Wisła wciąż nie wyciągała wniosków, więc została ukarana. W 60 minucie piłkę na 16 metrów otrzymał Sokołowski, błąd popełnił Baszczyński, który pozwolił napastnikowi przyjąć piłkę na klatę i uderzyć tak mocno i celnie, że Adam Piekutowski nie miał najmiejszych szans na udaną interwencję. Zaśmierdziało remisem...

Na szczęście utrata bramki podziałała na Wiślaków mobilizująco. Chwilę po stracie bramki próbował strzelić Paszulewicz, lecz zrobił to fatalnie. Był to jednak sygnał dla piłkarzy KSZO, którzy nie potraktowali go poważnie. Jeszcze groźnie zaatakował Uche, a w 65 minucie z prawej strony dośrodkował Kosowski, Paszulewicz wykorzystał swój wzrost, oraz niezdecydowanie Piątka i głową posłał piłkę do siatki (asysta: Kosowski).

Po bramce Wisła znów zwolniła, lecz grała uważniej w obronie i co jakiś czas bardzo groźnie atakowała. Z prawego skrzydła dośrodkował Żurawski, Kuźba przyjął piłkę, mimo asysty obrońcy zdążył się obrócić i pewnie posłać piłkę do siatki (asysta: Żurawski). Na trzy minuty przed końcem bramkę mógł strzelić świeżo wprowadzony Paweł Brożek, lecz po jego strzale z kilku metrów, piłka zaplątała się w nogi obrońców i bramkarza i nie wpadła do siatki.

Gdy wydawało się, że wynik jest ustalony, Waldemar Piątek sprawił swoją postawą ból głowy trenera Janusza Batugowskiego. Po dośrodkowaniu Baszczyńskiego złapał piłkę do rąk, by za chwilę ją wypuścić, a jeszcze chwilę później znów złapać, lecz po podaniu od swojego obrońcy. Wisła otrzymała rzut wolny pośredni z odległości pięciu metrów od bramki. Piłkę zagrał Stolarczyk, a Żurawski z całej siły wpakował ją do siatki między nogami obrońców (asysta: Stolarczyk).

4:1 to wynik efektowny, lecz do gry wiślaków znów można mieć spore pretensje. Za długo trwają okresy gry wolnej i statycznej. Jednak gdy Wisła przyspiesza, a do tego popisuje się obecną skutecznością, jest bardzo groźna. Cieszy fakt powrotu na fotel lidera ekstraklasy. Oby tak pozostało do końca sezonu.

(mat19)

Źródło: wislakrakow.com

Program meczowy cz.I
Program meczowy cz.I
Program meczowy cz.II
Program meczowy cz.II

Relacja kibicowska z meczu:

Relacje kibicowskie z meczów Wisły-Sezon 2002/2003



Galeria kibicowska: