2002.12.01 Wisła Kraków - Ceramika Opoczno 5:0

Z Historia Wisły

2002.12.01, Puchar Polski, 1/4 finału - rewanż, Kraków, Stadion Wisły, 16:00
Wisła Kraków 5:0 (0:0) Ceramika Opoczno
widzów: 5.000
sędzia: Grzegorz Kasperkowicz z Poznania
Bramki
Daniel Dubicki 49’
Mauro Cantoro 56’
Maciej Żurawski 70’
Mariusz Jop 86’
Marcin Baszczyński 88’
1:0
2:0
3:0
4:0
5:0
Wisła Kraków
Angelo Hugues
Marcin Baszczyński
Grafika:Zk.jpg Mariusz Jop
Grafika:Zk.jpg Maciej Stolarczyk
Grzegorz Kaliciak
Grzegorz Pater
Jacek Paszulewicz
Mauro Cantoro
Kamil Kosowski grafika: Zmiana.PNG (62’ Piotr Brożek)
Marcin Kuźba grafika: Zmiana.PNG (62’ Maciej Żurawski)
Daniel Dubicki

trener: Henryk Kasperczak
Ceramika Opoczno
Waldemar Grzanka
Marcin Kośmicki Grafika:Zk.jpg
Marcin Włódarczyk
Krzysztof Janicki
Marcin Kaczmarek Grafika:Zk.jpg
Piotr Bazler grafika: Zmiana.PNG (46’ Marcin Morawski)
Artur Toborek
Dariusz Preis
Marcin Wachowicz grafika: Zmiana.PNG (60’ Dariusz Mrózek)
Tomasz Feliksiak
Hubert Kościukiewicz grafika: Zmiana.PNG (80’ Mirosław Stasiak)

trener: Mariusz Łaski

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy
Bilet meczowy
Bilet meczowy
Bilet meczowy
Bilet meczowy

]]Grafika:2002.12.01 Wisła - Ceramika Opoczno PP 1.jpg|300px|right|thumb|Kibice]]

Spis treści

Przed meczem

Pożegnanie piłkarskiej jesieni

Jutro Wiślacy rozegrają ostatni mecz w tym roku przed własną publicznością. Naszym rywalem w ćwierćfinale Pucharu Polski będzie drugoligowa Ceramika Opoczno. Mamy nadzieję, że bilety za 5 i 10 zł zachęcą najwierniejszych kibiców do stawienia się jutro na ul. Reymonta o godzinie 16-ej

Pierwszy mecz pomiędzy tymi drużynami rozegrany w Opocznie zakończył się remisem 2:2. Wiślakom wystarczy więc bezbramkowy remis do awansu, choć wątpliwe by nasi piłkarze tak zamierzali zakończyć piłkarski rok w Krakowie. Warto też udowodnić prezesowi z Opoczna, że jego złośliwość wyrażona brakiem zgody na przesunięcie terminu meczu obu drużyn nie jest dobrą metodą na pokonanie Wisły. Osłabiona Wisła powinna pokazać miejsce w szyku Ceramice!

Ceramika:

Tydzień temu rozegrywki jesienne zakończyła druga liga, w której występuje nasz jutrzejszy przeciwnik. Piłkarze z Opoczna zremisowali w ostatniej kolejce ze Śląskiem Wrocław 1:1. 13-te miejsce i 20 punktów w 17 meczach na półmetku ligi pewnością nie satysfakcjonują ani prezesa/zawodnika Ceramiki - Stasiaka ani jej kibiców.

Naszym rywalom najwyraźniej jednak zależy na pokonaniu Wisły na jej terenie, stąd też brak zgody prezesa Ceramiki na dłuższy odpoczynek Wiślaków po meczu z Schalke. Mając to na uwadze nasi rywale nie powinni się jutro spodziewać specjalnie życzliwego przyjęcia zarówno przez piłkarzy jaki i kibiców spod znaku "Białej Gwiazdy".

Wisła:

Wisła przystąpi do meczu z Ceramiką poważnie osłabiona: do kontuzjowanych od dawna Sarnata, Frankowskiego i Moskala dołączyli Arkadiusz Głowacki (kłopoty z kolanem) oraz Mirek Szymkowiak (ścięgno Achillesa), obaj z resztą wystąpili przeciwko Schalke na własne życzenie.

Trener Kasperczak będzie chciał też dać odpocząć Kamilowi Kosowskiemu, Maciejowi Żurawskiemu i Kalu Uche. Być może wyjdą oni na boisko, jednak raczej nie zagrają pełnych 90 minut. Szansę gry dostaną więc tacy piłkarze jak Grzegorz Kaliciak, Mauro Cantoro, Daniel Dubicki czy Piotr Brożek, od pierwszych minut zagra również Grzegorz Pater. Mimo tych osłabień jesteśmy faworytem do gry w półfinale, w którym czeka już Widzew Łódź.

(rav)

Źródło: wislakrakow.com

Relacje meczowe

Wisła - Ceramika 5:0

Kibice
Kibice
Kibice Wisły
Kibice Wisły
Kibice Wisły
Kibice Wisły
M. Kuźba w meczu z Ceramiką
M. Kuźba w meczu z Ceramiką
"Przełóżcie termin, hej Stasiak przełóżcie termin" - śpiewali pod koniec meczu kibice Wisły komentując pięciobramkowe zwycięstwo "Białej Gwiazdy" nad Ceramiką Opoczno. Pięć bramek strzelonych w ostatnim meczu w tym roku na stadionie było warte zobaczenia pomimo przenikliwego zimna. Wisła awansowała do półfinału Pucharu Polski, w którym zagra z Widzewem Łódź.

Już wyjściowy skład Wisły pokazał jak poważnie do Pucharu Polski podchodzi trener Kasperczak. W pierwszej jedenastce nie było tylko kontuzjowanych Głowackiego, Szymkowiaka i Uche, nasz szkoleniowiec dał też wreszcie odpocząć Pawłowi Strąkowi, choć pojawił się on na ławce rezerwowych.

Pierwszy strzał na bramkę Ceramiki oddał Grzegorz Pater. Po minucie lepszą sytuację miał Mariusz Jop, który zamykał na długim słupku dośrodkowanie z rzutu wolnego Kamila Kosowskiego: piłka po strzale obrońcy Wisły trafiła w boczną siatkę bramki. Jeszcze lepszą szansę miał trzy minuty później Grzegorz Pater, gdy przypadkowo trafiła do niego piłka na trzecim metrze, zaś pomocnik "Białej Gwiazdy" kopnął futbolówkę w bramkarza. Po rzucie rożnym głową nad bramką strzelił Stolarczyk.

Tymczasem w 18 minucie Feliksiak stanął przed doskonałą szansą po ograniu Kaliciaka wyszedł na pozycję "sam na sam" z Huguesem i z ostrego kąta lobował naszego bramkarza ostatecznie trafiając w słupek. Po chwili kontratak Wisły przerwał wślizgiem Janicki. Waldemar Grzanka na bramce Ceramiki miał dużo szczęścia w 20 minucie gdy po strzale Mauro Cantoro z 18 metrów niepewnie odbił piłkę, która wirującym ruchem zmierzała w kierunku bramki, ostatecznie wychodząc na róg kilka centymstrów od słupka.

Pokaz "profesjonalizmu", który wzbudził na trybunach salwę śmiechu pokazał w 22 minucie zawodnik gości Marcin Kośnicki, który z rzutu wolnego zagrał do... samego siebie. Groźnie pod bramką Ceramiki było sześć minut później gdy z 25 metrów uderzał Kosowski, ale piłka odbita od Dubickiego nie sięgnęła celu, zaś po minucie Kuźba nieco zbyt niskim technicznym strzałem próbował lobować Waldemara Grzankę.

Dużo nieporadności widzieliśmy w 33 i 34 minucie. Wiślacy mieli kilka szans na oddanie strzału, ale zbyt długo rozgrywali piłkę pod bramką rywala. W końcu nie wytrzymał Cantoro, który znowu uderzył niecelnie. Daniel Dubicki powinien pokonać bramkarza minutę później po dośrodkowaniu Patera, ale jego strzał głową trafił w ręce Grzanki. Bardzo zbulwersowany był trener Kasperczak w 36 minucie, gdy ostro zaatakowany przez Kaczmarka został Kaliciak. "Kali" zdołał odegrać piłkę w kieruku Huguesa, ale został kopnięty w kostkę, czego nie zasygnalizował sędzia liniowy - spotkało się to z ostrą reakcję ze strony Henryka Kasperczaka.

Fatalnie zachował się w 42 minucie Daniel Dubicki na 8 metrze, gdy nie trafił w piłkę z idealnej pozycji. Przejęli ją goście, którzy wyprowadzili błyskawiczną kontrę, po której w dobrej sytuacji znalazł się Feliksiak, ale przyblokował go Mariusz Jop. Kilka sekund później piłka znów była na polu karnym Ceramiki, gdzie na środku przejął ją Kosowski, minął obrońcę i będąc "oko w oko" z bramkarzem gości trafił obok długiego słupka.

Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem bezbramkowym, w ostatniej jej minucie nożycami próbował strzelać Kuźba, ale uczynił to zbyt lekko. Mogła trochę martwić brak skuteczności Wisły, która powodowała, że sprawa awansu do półfinału była nadal otwarta.

Jednak po dziesięciu minutach nikt nie miał już wątpliwości który zespół wygra w tym meczu. W 49 minucie Wisła wyszła z szybką akcją, w pole karne wpadł Kosowski i wyłożył piłkę Dubickiemu. Dubi nieczysto trafił w piłkę, ta odbiła się od Grzanki i znów trafiła pod nogi napastnika Wisły, który tym razem znalazł drogę do pustej już bramki Ceramki.

Druga bramka dla Wisły padła po w 56 minucie akcji drugiego skrzydłowego Wisły. Grzegorz Pater pobiegł z piłką do linii końcowej boiska, bardzo mocno wycofał do Mauro Cantoro, który tylko dostawił nogę.

Spokoju, nie po raz pierwszy zabrakło zaś Danielowi Dubickiemu, który stanął sam przed bramkarzem gości w 62 minucie. Wystawił mu piłkę Marcin Kuźba a napastnik Wisły trafił w nogi leżącego już Waldemara Grzanki. Po chwili na boisku pojawili się Piotr Brożek i Maciej Żurawski - obaj zaznaczyli swoją obecność dobrymi sytuacjami. W 64 minucie Włódarczyk w ostatniej chwili przeciął podanie do Żurawskiego po centrze Grzeli. Cztery minuty później Jacek Paszulewicz minął obrońcę gości, dośrodkował mocno do wbiegającego Piotra Brożka, ten jednak strzelił obok bramki.

Sylwestrową atmosferę wprowadziły zimne ognie na sektorze X w 70 minucie. Dostosował się do niej Maciej Żurawski, który sam popędził na bramkę Waldemara Grzanki i pewnym mocnym strzałem podwyższył na 3:0.

Dziesięć minut przed końcem meczu salwą śmiechu i gwizdów powitany został na murawie grający prezes Ceramiki - Mirosław Stasiak. Prezes nie pomógł bo cztery minuty później było 4:0 po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Maćka Żurawskiego i celnym strzale głową z trzech metrów Mariusza Jopa.

Wisła nie zamierzała kończyć festiwalu strzeleckiego. Dwie minuty przed końcem meczu wynik przypieczętował pięknym mierzonym strzałem głową Marcin Baszczyński, wykorzystując dośrodkowanie Macieja Żurawskiego. A po chwili kibice mogli już podziekować swoim piłkarzom za wszystkie emocje stworzone podczas rundy jesiennej na stadionie Wisły.

(rav)

Źródło: wislakrakow.com

Konferencja prasowa

Na konferencji prasowej nikt nie miał wątpliwości, że wygrała i awansowała drużyna lepsza. Trener Ceramiki pogratulował Wiśle, życząc zdobycia Pucharu Polski. Henryka Kasperczaka zaś cieszyła postawa zastępujących piłkarzy z podstawowej jedenastki.

Mariusz Łaski (trener Ceramiki):

Dostaliśmy dziś dobrą szkołe piłki, a i tak uważam że był to najniższy wymiar kary, bo Wisła zmarnowała w tym meczu mnóstwo sytuacji. Po drugiej bramce z mojej drużyny uszło powietrze, bramki sypały się jak z rogu obfitości. Różnica we wszystkich elementach gry była widoczna. Dla nas już awans do ćwierćfinału i gra z taką drużyną jak Wisła Kraków był bardzo dużym sukcesem. Gratuluję Wiśle zwycięstwa, awansu i życzę zdobycia Pucharu Polski, gdyż uważam, że to najlepsza drużyna w naszym kraju.

Henryk Kasperczak:

Jestem oczywiście zadowolony z wysokiego zwycięstwa oraz przede wszystkim awansu do następnej rundy - jesteśmy przecież obrońcą trofeum. Poza tym wprowadziłem dziś nowa krew i cieszę się, że zastępcy okazali się rówież skuteczni. Teraz przed nami jeszcze jeden cel - zakwalifikowanie się do następnej rundy Pucharu UEFA.

Źródło: wislakrakow.com