2003.03.16 Ruch Chorzów - Wisła Kraków 0:3

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 00:25, 19 lis 2008; ROBSQN (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)

=== Źródło: The White Star Division

=

Błyskotliwy, a przede wszystkim skuteczny występ Marcina Kuźby zapewnił Wiśle najłatwiejsze i najefektowniejsze od wielu lat zwycięstwo w Chorzowie nad Ruchem 3:0. Kuźba popisał się hattrickiem i ma już na koncie 15 bramek - tyle samo co Maciej Żurawski.

Wisła wyszła na ten mecz w podstawowym składzie - takim samym, jaki grał w dwumeczu przeciwko Lazio Rzym. W Ruchu pojawiło się trzech debiutantów: młody bramkarz Nowak, Nowozelandczyk Lines i Gruzin Rechwiaszwili.

Już na samym początku dwa strzały ostrzegawcze dla obrońców i bramkarza Ruchu oddali Jop i Cantoro. W odpowiedzi znakomitą szansę miał Cecot, który po zgraniu piłki przez Jarczyka z trzech metrów strzelił głową nad poprzeczką.

Mimo to Wisła grała niemal jak u siebie. W 8 minucie po ładnej akcji i wystawieniu piłki przez Kosowskiego wbiegający Baszczyński uderzył z 16 metrów, zaś Nowak odbił piłkę na róg. Ruch skontrował trzy minuty później, gdy po szybkiej akcji Ruchu strzelał Jamróz, piłka po kiksie przeleciała 3 metry od bramki.

Wszystko wróciło do normy w 13 minucie: Uche ładną indywidualną akcję zakończył strzałem obronionym przez Nowaka. Chwilę później maestrią przy linii bocznej popisał się Cantoro mijając czterech zawodników Ruchu. W 16 minucie bramkarz Ruchu znów szybkim wybiegiem uratował swój zespół przed polującym na szesnastą bramkę Żurawski. W 20 minucie szczęścia zbyt lekkim strzałem próbował Kalu.

Ciekawy choć chaotyczny fragment gry z obu stron obserwowali kibice po 30-ej minucie meczu, obie drużyny odpowiadały akcją, choć żadna ze stron nie oddała celnego strzału na bramkę. Tym czasem w 40 minucie padła pierwsza bramka dla Wisły: prostopadle do Żurawskiego zagrał Kosowski, ten minął bramkarza, ale był zbyt blisko linii kończącej boisko by oddać strzał. Zacentrował więc do Mariusza Jopa, który odegrał do tyłu do wbiegającego Kuźby, który strzałem tuż przy słupku zdobył bramkę dla Wisły (asysta: JOP).

52 sekundy później było 2:0! Wisła rozegrała efektowną akcję, ze środka ładnie podbił piłkę Kosowski, zaś Marcin Kuźba wykończył to podanie wolejem w długi róg bramki Ruchu (asysta: KOSOWSKI) W ostatniej minucie meczu Rechwiaszwili ograł Stolarczyka z lewej strony i strzelił z ostrego kąta nad bramką.

Po przerwie dominowała już tylko jedna drużyna - Wisła Kraków, która rozgrywała akcje na połowie rywala, niczym na własnym boisku. Tak było w 50 minucie, gdy Kalu ograł jednego z obrońców przy linii, wycofał do Baszczyńskiego, który strzelił zbyt lekko. W 57 minucie po olbrzymim zamieszaniu pod bramką Ruchu i pięknym zagraniu Uche do Kuźby, ten osaczony przez trzech obrońców oddał do Żurawskiego, który zdecydował się na strzał. Piłka po rykoszecie wyszła na róg. Jedyne zagrożenie dla bramki Wisły stanowił strzał Bizackiego, który wygrał pojedynek główkowy z ... Głowackim.

W 63 minucie po dośrodkowaniu Kalu Żurawski uderzył, zaś Nowak odbił piłkę nogami. Cztery minuty później świetnie na lewą stronę przerzucił piłkę Jop do Kosowskiego, ten natychmiast zacentrował do Kuźby, który będąc w świetnej sytuacji przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 70 minucie dwa razy uratował swój zespół Nowak po strzałach Kosowskiego i Kuźby.

Dominację Wisły zakończyła trzecia bramka. Rękę w polu karnym Masternaka zauważył sędzia Mikulski, jako że Macieja Żurawskiego nie było już na boisku do piłki podszedł Marcin Kuźba. Najlepszy dziś napastnik Wisły strzałem w prawy róg bez problemów pokonał Nowaka po raz trzeci.

Bilans meczu z Ruchem można uznać za bardzo udany: trzy zdobyte punkty, trzy strzelone bramki, żadnej straconej, tylko jedna żółta kartka, żadnej kontuzji. Oby kolejne podsumowania meczów ligowych Wisły wyglądały równie efektownie.


(Rafał Oramus)