2003.05.03 KSZO Ostrowiec Świętokrzyski - Wisła Kraków 0:1

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
(Nowa strona: ==={{TWSD|http://www.wislakrakow.com}}=== Bohater Grzela 3. May 2003, 20:45 skomentuj komentarze (1) drukuj wyślij Grzegorz Pater zastąpił w dzisiejszym meczu z KSZO Ostrowiec...)
Linia 27: Linia 27:
(rav)
(rav)
 +
 +
 +
 +
 +
 +
Konferencja pomeczowa
 +
4. May 2003, 10:03
 +
skomentuj
 +
komentarze (0)
 +
drukuj
 +
wyślij
 +
 +
 +
Zarówno trener KSZO jak i Wisły zdawali się być zadowoleni po wczorajszym spotkaniu: Henryk Kasperczak z powodu wygranej, Włodzimierz Małowiejski z nikłej porażki. Trener gospodarzy bardzo chwalił swój zespół, podkreślał też z jak mocnym rywalem przyszło potykać jego drużynie.
 +
 +
Henryk Kasperczak:
 +
- Wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwy mecz, bo KSZO gra ostatnio coraz lepiej. Dowodem na to niech będzie minimalna porażka z Górnikiem Zabrze.
 +
Jest to zespół, który chce się pokazać w końcówce rozgrywek z jak najlepszej strony. Zagrali tak, jak przewidywaliśmy: zagęszczoną strefą defensywną w środku boiska i szukali szczęścia w kontratakach. Odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo. Szkoda, że szczególnie w pierwszej połowie nie rozciągaliśmy akcji skrzydłami, często zbyt wcześnie centrowaliśmy. W ten sposób ułatwialiśmy przeciwnikowi wybijanie piłek.
 +
W drugiej połowie było już dużo lepiej. Oczywiście boisko było takie samo dla obu drużyn, ale trzeba powiedzieć, że kiedyś była to dobra płyta boiska - dziś jest ono w stanie katastrofalnym. Nie sprzyja to naszej drużynie. Trzeba się cieszyć z tego zwycięstwa i podziękować zawodnikom, że walczyli do końca.
 +
Kamil (Kosowski - przyp. rav) miał dziś nie występować, wrócił z kadry z drobnymi problemami i chciałem go trochę oszczędzić.
 +
 +
Włodzimierz Małowiejski (trener KSZO):
 +
- Ja przede wszystkim gratuluje Wiśle zwycięstwa, bo jak powiedział tu Pan Kasperczak było ono w pełni zasłużone. Zwyciężył zespół o wyższych umiejętnościach. Jest to zespół, z którym można bez wstydu przegrać. Jestem pełen uznania dla naszych zawodników, którzy walczyli z pełnym poświęceniem przez pełne 90 minut i starali się osiągnąć jak najlepszy wynik. Minimalna przegrana z pewnością tym zawodnikom ujmy nie przynosi. Jestem też pełen uznania dla Wisły Kraków - jest to wizytówka polskiej piłki. Stąd właśnie moje słowa uznania dla zespołu, który nie przestraszył się rywala, podjął walkę i przez 90 minut dyktował trudne warunki.
 +
 +
www.wisla.krakow.pl
 +
(nikol)

Wersja z dnia 15:40, 19 lis 2008

=== Źródło: The White Star Division

=

Bohater Grzela 3. May 2003, 20:45 skomentuj komentarze (1) drukuj wyślij


Grzegorz Pater zastąpił w dzisiejszym meczu z KSZO Ostrowiec znakomicie grającego ostatnio Nigeryjczyka Kalu Uche. Właśnie nie mający miejsca w pierwszej drużynie "Grzela" zdobył dziś decydującą o zwycięstwie Wisły bramkę!

W składzie Wisły pojawiło sie pięciu zawodników, którzy jeszcze w środę rozgrywali towarzyski mecz reprezentacji z Belgią. Spośród wyjściowego składu Wiślaków praktycznie tylko Adam Piekutowski, Grzegorz Pater i Mauro Cantoro nie narzekali w kończącym się tygodniu na zdrowie. Zabrakło oczywiście Kalu Uche ukaranego przez PZPN, na ławce zasiadł Marcin Kuźba. Po 2 tygodniach przerwy spowodowanej urazem barku powrócił na boisko Maciej Stolarczyk.

Pierwsza połowa raczej należała do gości, którzy stworzyli pod bramką Piekutowskiego kilka niezłych okazji. Ale to Wisła miała pierwszą bramkową sytuację: w 10 minucie po podaniu Kosowskiego zamykający akcję Frankowski strzelił z kilku metrów obok słupka.

Następne 20 minut meczu Wisła rozegrała bardzo źle. Szczególnie naszym zawodnikom dawał się we znaki Budka, który w 13 minucie ograł Mariusza Jopa a jego szarżę powstrzymał Stolarczyk. 10 minut później strzał Budki głową obronił Piekutowski podobnie jak wcześniejsze uderzenie z dystansu Malinowskiego. Groźnie pod bramką naszego bramkarza było w 27 minucie, ale dzięki odrobinie przypadku futbolówka znalazła się w jego rękach.

Wisła poprawiła swą grę w ostatnich dziesięciu minutach pierwszej połowy co zaowocowało kilkoma rzutami rożnymi oraz żółtymi kartkami dla nieco zagubionych gospodarzy. Na koniec tej części gry Maciej Żurawski trafił po strzale głową w poprzeczkę.

Po przerwie za niewidocznego Frankowskiego pojawił się na murawie Marcin Kuźba. Gra Wisły w ofensywie wreszcie zaczęła zazębiać się, czego efektem m.in. strzał Żurawskego, czy dwa uderzenia Cantoro. W 50 minucie mogło być jednak 1:0 dla gospodarzy, gdy po dośrodkowaniu Wróbla Pietrasiak strzelił głową obok słupka. Mecz dla Wisły potoczył się lepiej od 62 minuty. Wtedy to decydującą o losach spotkania akcję przeprowadzili skrzydłowi: Z rzutu rożnego zacentorwał Kosowski, piłkę musnął głową Kuźba, a zamykający akcję Pater wykończył akcję celnym strzałem głową (asysta: Kuźba)

Od tego momentu grało się znacznie łatwiej, szkoda tylko że niezbyt skutecznie grał Maciej Żurawski, który miał dwie sytuacje sam na sam z bramkarzem Dymanowskim. W 68 minucie po błędzie Malinowskiego "Żuraw" przejął piłkę i strzelił poprawnie, jednak fantastyczną interwencją popisał się golkiper KSZO. 7 minut przed końcem spotkania napastnik Wisły znów stanął przed szansą strzelając z dość ostrego kąta, spóźniony Kuźba nie dobił futbolówki. Goście mieli jedną fantastyczną sytuację w 77 minucie, kiedy to ładnej kontry nie sfinalizował celnym strzałem Budka.

W końcówce meczu trener Kasperczak postanowił przypilnować korzystny rezultat wprowadzając za napastnika Macieja Żurawskiego - defensywnego pomocnika Pawła Strąka. Wcześniej zszedł zmęczony Kamil Kosowski, którego zastąpił Paweł Brożek. Po doliczeniu 2 minut do regulaminowego czasu gry sędzia Tomasz Pacuda z Częstochowy odgwizdał koniec spotkania dającego Wiśle trzy niezmiernie cenne punkty.

(rav)



Konferencja pomeczowa 4. May 2003, 10:03 skomentuj komentarze (0) drukuj wyślij


Zarówno trener KSZO jak i Wisły zdawali się być zadowoleni po wczorajszym spotkaniu: Henryk Kasperczak z powodu wygranej, Włodzimierz Małowiejski z nikłej porażki. Trener gospodarzy bardzo chwalił swój zespół, podkreślał też z jak mocnym rywalem przyszło potykać jego drużynie.

Henryk Kasperczak: - Wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwy mecz, bo KSZO gra ostatnio coraz lepiej. Dowodem na to niech będzie minimalna porażka z Górnikiem Zabrze. Jest to zespół, który chce się pokazać w końcówce rozgrywek z jak najlepszej strony. Zagrali tak, jak przewidywaliśmy: zagęszczoną strefą defensywną w środku boiska i szukali szczęścia w kontratakach. Odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo. Szkoda, że szczególnie w pierwszej połowie nie rozciągaliśmy akcji skrzydłami, często zbyt wcześnie centrowaliśmy. W ten sposób ułatwialiśmy przeciwnikowi wybijanie piłek. W drugiej połowie było już dużo lepiej. Oczywiście boisko było takie samo dla obu drużyn, ale trzeba powiedzieć, że kiedyś była to dobra płyta boiska - dziś jest ono w stanie katastrofalnym. Nie sprzyja to naszej drużynie. Trzeba się cieszyć z tego zwycięstwa i podziękować zawodnikom, że walczyli do końca. Kamil (Kosowski - przyp. rav) miał dziś nie występować, wrócił z kadry z drobnymi problemami i chciałem go trochę oszczędzić.

Włodzimierz Małowiejski (trener KSZO): - Ja przede wszystkim gratuluje Wiśle zwycięstwa, bo jak powiedział tu Pan Kasperczak było ono w pełni zasłużone. Zwyciężył zespół o wyższych umiejętnościach. Jest to zespół, z którym można bez wstydu przegrać. Jestem pełen uznania dla naszych zawodników, którzy walczyli z pełnym poświęceniem przez pełne 90 minut i starali się osiągnąć jak najlepszy wynik. Minimalna przegrana z pewnością tym zawodnikom ujmy nie przynosi. Jestem też pełen uznania dla Wisły Kraków - jest to wizytówka polskiej piłki. Stąd właśnie moje słowa uznania dla zespołu, który nie przestraszył się rywala, podjął walkę i przez 90 minut dyktował trudne warunki.

www.wisla.krakow.pl (nikol)