2003.05.14 Wisła Płock - Wisła Kraków 0:3

Z Historia Wisły

2003.05.14, Puchar Polski, Finał - rewanż, Płock, Stadion Wisły, 18:00, środa
Wisła Płock 0:3 (0:1) Wisła Kraków
widzów: 10.000
sędzia: Mirosław Ryszka z Warszawy.
Bramki
0:1
0:2
0:3
27' Maciej Żurawski
59' Marcin Kuźba
60' Marcin Kuźba
Wisła Płock
Paweł Kapsa
Nikołaj Branfiłow
Bartosz Jurkowski
Jerzy Wojnecki
Grafika:Zk.jpg Ariel Jakubowski grafika: Zmiana.PNG (76’ Marcin Wasilewski)
Emmanuel Ifeanyi Ekwueme
Aidas Preikšaitis
Dariusz Romuzga
Raimondas Vileniškis grafika: Zmiana.PNG (63’ Sławomir Nazaruk)
Gražvydas Mikulėnas
Ireneusz Jeleń grafika: Zmiana.PNG (74’ Sławomir Peszko)

trener: Dariusz Janowski
Wisła Kraków
Adam Piekutowski
Mariusz Jop
Arkadiusz Głowacki
Jacek Paszulewicz
Maciej Stolarczyk
Kalu Uche grafika: Zmiana.PNG (75’ Grzegorz Pater)
Mirosław Szymkowiak grafika: Zmiana.PNG (69’ Kazimierz Moskal)
Mauro Cantoro
Kamil Kosowski
Marcin Kuźba grafika: Zmiana.PNG (80’ Paweł Strąk)
Maciej Żurawski

trener: Henryk Kasperczak

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

Przed meczem

Wisła jedzie do Płocka po zwycięstwo

Piłkarze Wisły Kraków nie tracą nadziei na odrobienie strat w środowym rewanżu oraz na zdobycie Pucharu Polski, mimo porażki na własnym stadionie 0:1 z Wisłą Płock w pierwszym meczu finałowym o to trofeum. - Daj Boże, żebyśmy zagrali w Płocku tak jak w sobotę z Odrą - mówi Henryk Kasperczak.

- Naszym celem jest zdobycie Pucharu Polski i do Płocka jedziemy z tym zamiarem. W zespole zabraknie Marcina Baszczyńskiego, który musi pauzować za żółte kartki, natomiast do drużyny powróci Kalu Uche, któremu skończyła się kara trzech spotkań - dodał szkoleniowiec.

We wtorek rano krakowianie wyjeżdżają do Płocka, gdzie w godzinach popołudniowych przeprowadzą ostatni trening przed meczem rewanżowym. Spodziewane są dwie zmiany w zespole Henryka Kasperczaka. W miejsce Marcina Baszczyńskiego zagra Kamil Kuzera. A na prawą pomoc powróci Kalu Uche, natomiast Grzegorz Pater usiądzie znów na ławce rezerwowych.

- Do Płocka jedziemy optymistycznie nastawieni, chociaż spodziewamy się trudnego meczu - dodał napastnik krakowian Marcin Kuźba, który w ostatnim meczu ligowym zdobył trzy gole. - Płocczanie będą ze wszystkich sił bronili jednobramkowej przewagi. Chciałbym, żebyśmy wygrali 2:0. Nasz optymizm jest uzasadniony tym, że w ostatnim meczu ligowym zagraliśmy znacznie lepiej niż w spotkaniu pucharowym z Wisłą Płock, a przede wszystkim skuteczniej. Sam po dłuższej przerwie wreszcie zacząłem zdobywać gole. Poza tym powrót Kalu Uche wzmocni siłę uderzeniową naszego zespołu.


PAP (mat19)

Źródło: wislakrakow.com

W obronie Pucharu Polski!

We wtorek, tuż po godzinie 9-ej, z parkingu klubowego wyjechał autokar z piłkarzami Wisły Kraków zmierzającymi do Płocka na rewanżowy mecz finału Pucharu Polski. Wiślacy przeprowadzą po południu trening na płockim stadionie. Pomimo porażki 0-1 w pierwszym meczu nasi zawodnicy są pewni wiary w swoje umiejętności i jadą z chęcią obronienia trofeum zdobytego przed rokiem.

Piłkarzom "Białej Gwiazdy" bardzo zależy na ponownym wygraniu pucharowych rozgrywek. Puchar Polski mimo mniejszego prestiżu niż liga jest specyficzną rywalizacją, w której startować mogą wszystkie kluby z naszego kraju. Jest to więc możliwość potwierdzenia, że Wisła Kraków to najlepsza polska drużyna. Motywację u piłkarzy zwiększa premia dla podopiecznych trenera Kasperczaka za wywalczenie trofeum; za sam udział w finale klub nie płaci dodatkowych nagród swoim zawodnikom.

Skąd optymizm u Wiślaków, skoro poprzedni mecz z Wisłą Płock przegrali 0-1? Nastroje bardzo poprawiły się po efektownym zwycięstwie nad Odrą Wodzisław w ostatnią sobotę. - Jeżeli zagramy podobnie umotywowani, jak w meczu z Odrą, to powinniśmy wygrać dwumecz - mówił dziś przed wyjazdem kapitan drużyny Kazimierz Moskal. Z kolei Maciej Żurawski dodaje: - Udowodniliśmy w sobotę, że nie ma żadnego kryzysu w drużynie, jak niektórzy chcieli nam wmówić. Pierwszy mecz to była zwykła wpadka.

- Jesteśmy w stanie wygrać w Płocku i zdobyć puchar - stwierdził "Żuraw". Trener Kasperczak jasno określił cel drużyny, co potwierdzają słowa Marcina Kuźby: - Mamy 90 minut na zdobycie dwóch bramek i przywiezienie pucharu do Krakowa. Jak wygrać z Wisłą Płock? Przede wszystkim grając uważniej w obronie i bardziej zdecydowanie w ataku. - Kluczem do zwycięstwa będzie agresywna gra na całym boisku - uważa najrówniej grający ostatnio Mariusz Jop.

Wisła Kraków zagra w niemal najmocniejszym zestawieniu. Zabraknie tylko pauzującego za kartki Marcina Baszczyńskiego, który ma godnego zastępcę w postaci Kamila Kuzery. Do drużyny wrócił Kalu Uche, pauzujący w ostatnich trzech meczach z powodu kary nałożonej przez PZPN. Z drużyną pojechał też inny obcokrajowiec - Angelo Hugues, który będzie musiał zadowolić się rolą rezerwowego.

(rav)

Źródło: wislakrakow.com

Relacje meczowe

Puchar Polski w rękach Wiślaków!

Przed momentem Puchar Polski powędrował w górę. Trofeum wzniesli wspólnie stary i nowy kapitan "Białej Gwiazdy": Kazimierz Moskal i Kamil Kosowski!

Puchar Polski, w imieniu prezydenta RP obu kapitanom wręczył doradca Aleksandra Kwaśniewskiego ds. sportu i prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Stanisław Stefan Paszczyk w towarzystwie szefa polskiego sportu Adama Giersza, prezesa PZPN Michała Listkiewicza, przewodniczącego sejmowej komisji Stanisława Drzewieckiego i sekretarza stanu w MEN Andrzeja Piłata.

Wszyscy zawodnicy zostali nagrodzeni medalami: krakowianie - złotymi, płocczanie - srebrnymi. Wspólną fotografią, głośnym, radosnym śpiewem i tańcem uczcili piłkarze Białej Gwiazdy piękny sukces, obronę trofeum zdobytego przed rokiem.

(mat19 & nikol)

Źródło: wislakrakow.com

Puchar Polski dla Wisły Kraków!!!

Wisła Kraków po raz czwarty w historii, a drugi raz z rzędu zdobyła dziś Puchar Polski. W meczu rewanżowym z nawiązką odrobiła stratę z pierwszego meczu - w Płocku wygrała 3:0 po jednej bramce Macieja Żurawskiego i dwóch Marcina Kuźby. Wiślacy udowodnili, że nie ma mowy o żadnym kryzysie formy.

Wisła, zgodnie z przedmeczowymi zapowiedziami, pojechała do Płocka po conajmniej dwubramkowe zwycięstwo i te założenia od początku widać było na boisku. Goście niemal nie schodzili z połowy rywala, szybko rozbijając wszelkie próby ofensywne gospodarzy. Z resztą ci w pierwszej połowie meczu ograniczyli się tylko do kontrataków.

Wiślacy (tak będe pisał o piłkarzach z Krakowa) co rusz niepokoili bramkarza płockiej drużyny. Szczególnie aktywny był Kamil Kosowski, z którym na prawym skrzydle Ariel Jakubowski nie miał łatwego życia. Prawy pomocnik rywali już po kwadransie gry ujrzał żółtą kartkę za faul na "Kosie", dzięki czemu Wiślak zyskał więcej swobody. Gdy już jednak goście dostawali się pod bramkę gospodarzy - brakowało pomysłu na wykończenie akcji.

Na szczęście Wiślacy potrafią także uderzyć z dystansu. W 27 minucie Mirosław Szymkowiak zagrał krótko do Macieja Żurawskiego, a ten strzałem z około 30 metrów pokonał Kapsę (asysta: Szymkowiak). Młody bramkarz, który do tej pory spisywał się bez zarzutu, tym razem popełnił błąd - piłka przełamała mu ręce i wpadła do siatki. Straty z pierwszego meczu zostały odrobione, a mecz zyskał rumieńców.

Gospodarze zaczęli grać odważniej, lecz to Wisła już za chwilę miała dwie szanse na podwyższenie prowadzenia. Jednak pierwszy strzał Żurawskiego obronił Kapsa, a uderzenie "Żurawia" z rzutu wolnego było minimalnie niecelne. W barwach gospodarzy najbardziej widoczny w ofensywie był utalentowany Jeleń. Jednak w 35 minucie w dogodnej sytuacji zbyt mocno wypuścił sobie piłkę, dzięki czemu złapał ją wybiegający Piekuotowski. 7 minut później ten sam zawodnik bardzo groźnie uderzył z 11 metrów, lecz bramkarz Wisły wykrzesał wszystkie umiejętności i ponownie był górą. Jeszcze gróźnie uderzył Ekwueme i sędzia zakończył pierwszą połowę meczu.

Mecz toczony był więc w szybkim tempie, a dobra końcówka mogła dawać gospodarzom nadzieje na udaną drugą połowę. Dlatego po przerwie wybiegli z bardziej ofensywnym nastawieniem. Wiślacy widząc taki obrót spraw, nieco się cofnęli i czyhali na błąd gospodarzy. A gdy ci na chwilę przysnęli - było już po meczu.

Po akcji Wiślaków lewą stroną, w pole karne zacentrował Szymkowiak, a akcję celną główką z 14 metrów zamknął Marcin Kuźba (asysta: Szymkowiak). Piłkarze "Białej Gwiazdy" bezwzględnie wykorzystali dekoncentrację gospodarzy. Z lewej strony tym razem w swoim stylu dośrodkował Kosowski, piłkę głową przedłużył Żurawski, a Marcin Kuźba ponownie strzałem z najbliższej odległości w długi róg pozbawił płocczan złudzeń (asysta: Żurawski). To był prawdziwy nokaut!

Po tej bramce gospodarze już wiedzieli, że nie są w stanie wywalczyć trofeum i mecz nie był już tak emocjonujący. Obie ekipy mocno rozluźniły szyki obronne, lecz brakowało precyzji w ofensywie. W 79 minucie Prekaitis trafił wprost w Piekutowskiego, a Romuzga i Wasilewski nie potrafili wcelować w bramkę. Czwartego gola dla Wisły mógł zdobyć świeżo wprowadzony Pater, lecz także on nie wykazał należytej precyzji.

Chwilę później Kamil Kosowski i Kazimierz Moskal, czyli nowy i stary kapitan z rąk Doradcy Prezydenta RP ds. Sportu Stefana Paszczyka i Prezesa PZPN Michała Listkiewicza otrzymali i wspólnie wniesli do góry okazały puchar. Wisła jest na dobrej drodze by w tym sezonie ustrzelić upragniony dublet!

(mat19)

Źródło: wislakrakow.com

Oni zdobyli Puchar Polski 2002/03

23 zawodników Wisły Kraków wzięło udział w tegorocznej edycji Pucharu Polski. Dziś wieczorem do prywatnej biografii piłkarskiej mogą sobie wpisać Puchar Polski 2003. Jednym z głównych autorów zwycięstwa w PP jest Maciej Żurawski, który w siedmiu meczach strzelił sześć bramek.

Oto lista piłkarzy, którzy zdobyli Puchar Polski w roku 2003:

Adam Piekutowski
Angelo Hugues
Marcin Baszczyński
Arkadiusz Głowacki
Grzegorz Kaliciak
Kamil Kuzera
Łukasz Nawotczyński
Piotr Brożek
Mauro Cantoro
Kamil Kosowski
Kazimierz Moskal
Grzegorz Pater
Mirosław Szymkowiak
Kalu Uche
Paweł Brożek
Tomasz Frankowski
Maciej Żurawski
Mariusz Jop
Maciej Stolarczyk
Paweł Strąk
Jacek Paszulewicz
Daniel Dubicki
Marcin Kuźba

(mat19)

Źródło: wislakrakow.com

Mówią strzelcy bramek w meczu finałowym

- Wreszcie mogę poznać smak zdobycia pucharu. To miłe przeżycie. Do tej pory najbliżej tego trofeum byłem, grając w Lozannie, ale przegraliśmy w finale - mówił po meczu z Wisłą Płock Marcin Kuźba, który w ostatnich dwóch spotkaniach strzelił łącznie pięć bramek.

- W końcu udało się w Wiśle, teraz trzeba jeszcze mistrzostwo Polski dorzucić. Pokazaliśmy w tym meczu, że jeśli gramy "swoje", to w Polsce nie ma na nas mocnych. Mimo porażki w Krakowie zagraliśmy z wiarą w sukces, konsekwentnie realizowaliśmy taktykę. Nie groziła nam dogrywka, już po pierwszej połowie wszyscy widzieli, że stać nas na wygranie tego meczu. Dzisiaj tylko cieszymy się ze zdobycia pucharu. Od czwartku szykujemy się na niedzielny mecz w Katowicach. - Gdy zdobywałem gola, dopisało mi trochę szczęście, a raczej błąd bramkarza, który łapał silnie uderzoną piłkę, choć powinien piąstkować - mówił natomiast Maciej Żurawski. - Najważniejsze, że w końcu przełamałem strzelecki niefart. Cieszę się, że cały zespół potrafił się podnieść i zagrać dobry mecz w rewanżu po porażce na własnym stadionie. Po pierwszej połowie wiedzieliśmy, że jeszcze nie idzie nam tak dobrze, jak planowaliśmy. Dlatego w przerwie powiedzieliśmy sobie, że trzeba zagrać z większą konsekwencją, a następne gole szybko wpadną.

- Murawa pełna była nierówności, ale i w takich warunkach przełamałem się, dobrze się czułem, zabiegi w klubie nad usunięciem krwiaka z mojej łydki odnoszą coraz lepsze efekty. Asystowałem przy trzecim golu, chociaż przyznam, że po ładnej akcji Kamila Kosowskiego chciałem strzelać. Jednak piłka otarła mi się o czoło i powędrowała do Marcina Kuźby, a on zdecydował się na celny strzał z ostrego kąta w długi róg. Teraz możemy skoncentrować się tylko na walce o mistrzostwo.

(mat19)

Źródło: wislakrakow.com

Konferencja pomeczowa

- Dziś zagraliśmy bardzo dobry mecz, była dobra reakcja po przegranym pierwszym meczu finałowym, zasłużyliśmy na zwycięstwo. Ogromnym sukcesem jest, że po raz drugi z rzędu ten Puchar jest nasz. Zapracowali na niego wszyscy! - mówił po meczu trener Wiślaków, Henryk Kasperczak.

Henryk Kasperczak:

- Dziękuję gopspodarzom za szczere gratulacje i życzenia. Ja ze swojej strony życzę Wiśle Płock, by po tym przegranym finale utrzymała się w lidze, a daj Boże, że my zdobędziemy mistrzostwo kraju i wówczas zespół z Płocka zagra w europejskich pucharach. Teraz skupimy się na walce o mistrzostwo, wierzę że z powodzeniem. Co do samego meczu, to cieszy również i fakt, że odzyskaliśmy skuteczność, że zawodnicy po kontuzjach dochodzą do pełni formy. Widać to po Stolarczyku, Szymkowiaku, Kuźbie, Żurawskim jak i nieobecnym dziś Baszczyńskim. Był dołek formy, ale mamy to już za sobą.

Dariusz Janowski (trener Wisły Płock):

- Dziękuję za gratulacje i życzenia odnośnie ligowej przyszłości naszego zespołu. Dla nas gra w finale Pucharu Polski, to jest ogromny sukces, na który pracowali też trenerzy Broniszewski i Jabłoński. To jest wspólny sukces całego futbolowego Płocka. My teraz dołożymy starań, by utrzymać się w lidze i da Bóg, bez baraży. Będziemy też trzymali kciuku za krakowian, by zdobyli mistrzostwo co dałoby nam szansę zagrania w Pucharze UEFA. Co do tego meczu, to wynik 0:3 odzwierciedla przewagę rywala. Nasza wygrana w Krakowie była miłą niespodzianką, ale to był niejako wynik do przerwy. Mieliśmy tego świadomość...

krakow.naszemiasto.pl (mat19)

Źródło: wislakrakow.com

Piłkarze po meczu

Kosowski po finale Pucharu Polski

- Straty z pierwszego meczu odrobiliśmy po pół godzinie gry. Gol "Żurawia" jeszcze nie gwarantował nam pucharu, ale ustawił mecz. Po przerwie w dwie minuty strzeliliśmy dwie bramki, kontrolowaliśmy grę, a płocczanie "walili głową w mur" - mówił po meczu Kamil Kosowski.

- Nasi rywale i tak powinni być zadowoleni, przecież zagrali w finale, a w Krakowie pokazali się naprawdę z dobrej strony. Cieszę się, że chociaż boisko było ciężkie do biegania, przeprowadzaliśmy ładne akcje.

Po meczu "Kosa" wraz z Kazimierzem Moskalem wznieśli puchar do góry. - Zdobycie pucharu nie smakuje tak jak przed rokiem, głównie dlatego że nie wywalczyliśmy go na własnym boisku. Wręczenie medali i pucharu miałoby lepszą oprawę w Krakowie przy dziesięciu tysiącach naszych fanów. Ale i tak dziękujemy najwytrwalszym 40 kibicom, którzy z Krakowa dotarli do Płocka, żeby nas wspierać dopingiem.

gazeta.pl (mat19)

Źródło: wislakrakow.com

Galeria sportowa:

Galeria kibicowska: