2003.10.15 NEC Nijmegen - Wisła Kraków 1:2

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 07:00, 8 wrz 2008; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)

Za: http://www.wislaportal.pl

Spis treści

Wstęp do meczu

NEC Nijmegen - Wisła Kraków


• Mecz pucharowe Wisły są właśnie tymi, które w ostatnim czasie najbardziej emocjonują większość kibiców. Wisła w Polsce osiągnęła już wszystko co mogła osiągnąć i każde kolejne zwycięstwo na krajowych podwórkach przyjmowane jest jako coś normalnego. Występy Białej Gwiazdy w Europie są takim rodzynkiem w cieście, na który czeka się z miłą chęcią. Właśnie taki rodzynek czeka nas dzisiaj, gdyż Wisła zagra rewanżowy mecz w holenderskim miasteczku Nijmegen o II rundę Pucharu UEFA.

I runda Pucharu UEFA, sezon 2003/2004

Nijmegen, Stadium De Goffert, 15 października 2003 r., godz. 20:30


NEC Nijmegen - Wisła Kraków

...

W pierwszym spotkaniu Wisła wygrała, ale tylko 2:1, dlatego też wiślacy wcale nie są pewni awansu. A szkoda, gdyż Holendrzy to nie był żaden wielki zespół i choć w silnej lidze Holandii uchodzą za średniaka, to w słabszej lidze polskiej pewnie także nie wybiłby się ponad przeciętność! Dla piłkarzy z Nijmegen, mecz z Wisłą to prawdziwe święto, wszak NEC wraca na europejskie boiska po 20-letniej przerwie. Nic więc dziwnego, że bilety na mecz w Holandii rozeszły się lepiej niż świeże bułeczki, a do tego poszły jeszcze przed meczem w... Krakowie.

NEC to rzeczywiście drużyna, której największą gwiazdą jest... trener Johan Neeskens, który obiektywnie - po krakowskim meczu - powiedział, że jego drużyna powinna przegrać trzy lub cztery do zera... a wynik 2:1, jest bardzo dla jego podopiecznych szczęśliwy. Nie sposób się z panem Johanem nie zgodzić.

Zakładać można dość ciekawą taktykę obydwu drużyn na ten mecz. Tak naprawdę oba zespoły będą chciały szybko zdobyć jako pierwsi bramkę. Gol dla NEC i utrzymanie choćby skromnego wyniku, to awans Holendrów. Gol dla Wisły, to wielkie kłopoty gospodarzy, a że Wisła... nie umie się bronić, więc sama musi atakować. Zapowiada się dlatego ciekawy pojedynek, choć trener Neeskens mówił, że jego piłkarze grać będą spokojnie i uważnie, bo na strzelenie jedynej, upragnionej bramki mają aż 90 minut!

W Wiśle kłopotem jest tylko niedyspozycja Maćka Żurawskiego, który choć wczoraj lekko trenował z drużyną, to nadal nie wiadomo czy zagra. Brak Maćka byłby ogromnym osłabieniem Białej Gwiazdy, bo Żuraw w pojedynkę potrafił rozstrzygać nie takie mecze, a wiadomo że w dzisiejszym spotkaniu liczyć się będzie nie tylko gra zespołowa. Swojego plastra dostanie zapewne Mirek Szymkowiak, a sama obecność na boisku Maćka spowoduje, że Holendrzy będą zmuszeni skupić swoją uwagę także na nim...

Jak będzie w rzeczywistości, zobaczymy dzisiaj wieczorem! Mając nadzieję, że będzie dobrze - życzę wszystkim... jak najmniejszych niepotrzebnych emocji! Jazda, jazda, jazda... Biała Gwiazda!!!

• Dodał: Piotr (2003-10-15 13:07:47)


NEC Nijmegen - Wisła Kraków 1:2

• Tomasz Frankowski miał patent na holenderskie NEC Nijmegen, gdyż podobnie jak w Krakowie, strzelił dzisiaj dwa gole, które nie tylko dały Wiśle zwycięstwo, ale także awans do II rundy Pucharu UEFA.

Wisła może nie zagrała pięknego meczu, ale zagrała mądrze, wystarczająco skutecznie i pokazała, że doświadczenie zdobyte w europejskich pucharach procentuje. Holendrzy nie wytrzymali presji meczu i kończyli mecz w... ósemkę, gdyż sędzia - za faule - pokazał im aż trzy czerwone kartki!

Gramy dalej!!!

I runda Pucharu UEFA, sezon 2003/2004

Nijmegen, Stadium De Goffert, 15 października 2003 r., godz. 20:30

Widzów: 12500, sędziował: Zsolt Szabo (Węgry)


NEC Nijmegen - Wisła Kraków 1:2

Bramki:

1:0 Zonneveld (33.)

1:1 Frankowski (45.)

1:2 Frankowski (69.)


Składy:

Gentenaar

Wielaert

Ebbige

Wisgerhof

Schuurman

Tumba (67. Ax)

Leiwakebessy (73. Demouge)

Govedarica

Zonneveld

De Nooijer

Hersi


Piekutowski

Baszczyński

Jop

Paszulewicz

Stolarczyk

Pater (46. Gorawski)

Strąk

Szymkowiak

Piotr Brożek (46. Brasilia)

Żurawski (84. Ouadja)

Frankowski


Piłkarz meczu:

Tomasz Frankowski

• Wisła wystąpiła w Nijmegen w najsilniejszym składzie, gdyż od pierwszych minut na boisku przebywał Maciej Żurawski, co miało ogromne znaczenie, nie tylko piłkarskie, ale i psychologiczne. Zawodnicy NEC pilnowali bowiem skrupulatnie Maćka, a gole - tak jak w Krakowie - strzelał Franek! Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, NEC rozpoczął mecz spokojnie, bez forsowania tempa gry - wszak mieli na zdobycie gola dającego awans 90 minut. A, że i Wiśle niespecjalnie śpieszyło się do frontalnych ataków, więc pierwszą ciekawą sytuacją w meczu było... wbiegnięcie w 8. minucie holenderskiego kibica na murawę...

W 12. min. kontratak Wisły, Mirek Szymkowiak zagrywa do Franka, a ten źle trafia w piłkę, która szybuje daleko od bramki NEC. Minutę później głupią żółtą kartkę ogląda Maciek Stolarczyk i można się obawiać, aby nie powtórzyła się sytuacja z Nikozji... Po kolejnej minucie, ładnie zakręcił holenderskim obrońcą Żuraw, wrzucił w pole karne, a tam niewiele zabrakło, aby piłkę do siatki wepchnął Mirek Szymkowiak!

W 16. min. pierwsze ostrzeżenie dla Wisły. W środku naszej defensywy przyspali Jop z Paszulem, a tylko świetnej interwencji Piekuta zawdzięczamy, że strzelający z niemal idealnej pozycji Hersi, za chwilę nie został bohaterem Nijmegen!

Aż do 33. minuty na boisku nie dzieje się praktycznie nic ciekawego, choć przewagę mają gospodarze, to nasza defensywa się nie myliła... Jednak wspomniana minuta 33. jest dla nas feralna. Hersi zagrywa na lewo do Zonnevelda, za którym nie poszedł Marcin Baszczyński i pomocnik NEC kapitalnym strzałem w górny, długi róg naszej bramki nie daje Piekutowskiemu żadnych szans! Jest 1:0 dla Nijmegen, któremu ten wynik daje awans!

Strata bramki dobrze wpłynęła na postawę wiślaków, ale aż do 45. min. nie potrafili oni przeprowadzić akcji, która mogła zakończyć się powodzeniem. Kiedy już jednak niemal wszyscy myśleli o przerwie Szymek świetnie odnalazł Żurawia, ten w swoim stylu zatańczył z piłką w polu karnym, uwalniając sie spod opieki obrońcy, uderzył na bramkę, piłke sparował Gentenaar, tyle tylko, że wprost pod nogi Tomasza Frankowskiego, który już prawie leżąc wturlał piłkę do siatki i na przerwę schodziliśmy z remisem!

W przerwie, niezadowolony z postawy Patera i Brożka, trener Kasperczak obydwu zostawia w szatni, wpuszczając odpowiednio: Gorawskiego i Brasilię i zwłaszcza postawienie na Gorę było świetną decyzją!

Zresztą przy stanie 1:1, Holendrzy zmuszeni byli walczyć o dwa gole, a tego osiągnąć nie byli w stanie! Mecz stawał się więc w II połowie momentami bardzo brzydki, gdyż Holendrzy grali coraz bardziej ostro, chcąc jak najbardziej zdeprymować wiślaków. Niekiedy w swoich decyzjach gubił się też sędzia z Węgier, jak choćby w 55. minucie, gdy świetnie z klepki przed polem karnym pograli Franek z Żurawiem, a sędzia nie zauważył, że wychodzący na czystą pozycję Maciek był ewidentnie złapany za koszulkę.

W 61. min. powinno być 2:1 dla Wisły, gra pressingiem przed polem karnym NEC kończy się podaniem obrońców do Gentenaara, który popełnia fatalny błąd... podając pod nogi Frankowskiemu, jednak łowca bramek myli się okrutnie i strzela bardzo niecelnie. Po minucie Tomek rehabilituje się jednak za swój strzał, gdyż tym razem, po świetnym minięciu obrońcy, uderza bardzo dobrze i Gentenaar z trudem wybija piłkę na róg.

W 63. minucie pierwsza czerwona kartka w tym meczu (za dwie żółte). Ogląda ją kilkakrotnie ostrzegany wcześniej przez sędziego za swoją grę faul Hersi. Choć przyznać trzeba, że sam faul, za który pokazana została druga żółta kartka, niekoniecznie się na nią nadawał. Faulowany Jacek Paszulewicz zachował się jednak jak prawdziwy, boiskowy cwaniak!

Wisła, grając z przewagą, od razu naciska i w 65. min. tylko niefrasobliwości Brasilii zawdzięczają Holendrzy, że nadal był remis! Gora przebojowo poszedł prawą stroną, dograł do Franka, ten piętą odegrał do Brazylijczyka, a nasz lewoskrzydłowy strzelając dwa razy nie pokonał Gentenaara! W 69. min. było już jednak 2:1. Akcja w identycznym jak przy pierwszej bramce trio: Szymek - Żuraw - Franek, kończy się wyjściem tego ostatniego na pozycję, strzałem z 12. metrów i golem dającym Wiśle zasłużone prowadzenie!

Teraz możemy grać spokojniej, ale Biała Gwiazda nie rezygnuje z kolejnych prób podwyższenia wyniku. W 77. min. kontrowersyjna sytuacja, gdyż w polu karnym padł Maciej Żurawski, jednak sędzia uznał, że Żuraw symulował i pokazał naszemu napastnikowi żółta kartkę.

Samą końcówka meczu można już sobie niemalże darować, gdyż Holendrzy zaczęli polować na nogi wiślaków, za co słusznie sędzia wyrzucił z boiska - w ciągu jednej, 86. minuty - Axa (za faul na Strąku) i strzelca bramki dla NEC, Zonnevelda (za faul na Gorawskim). Decyzje sędziego rozwścieczyły Holenderskich kibiców, więc na murawie wylądowały połamane krzesełka... Wisła, choć starała się w samej końcówce zdobyć kolejną bramkę, nie zdołała już tego zrobić, ale wygraną 2:1, przed meczem, wzięlibyśmy w ciemno, więc wynik chyba wszystkich satysfakcjonuje!

Przed nami II runda Pucharu UEFA, w której nadal będziemy drużyną rozstawioną!

• Dodał: Piotr (2003-10-15 22:22:09)


Polska prasa o zwycięstwie Wisły

• Frankowski koszmarem Holendrów, brutalna gra gospodarzy - to najważniejsze wątki w artykułach poświęconych zwycięstwu Wisły nad NEC Nijmegen w Pucharze UEFA.

Dziennik Polski: Franek, Franek łowca bramek...

Tomasz Frankowski będzie się śnił się po nocach piłkarzom holenderskiego NEC Nijmegen. Napastnik krakowskiej Wisły strzelił im aż cztery gole - po dwa w każdym meczu - przesądzając o awansie mistrzów Polski do drugiej rundy Pucharu UEFA.

Gazeta Krakowska: Wisła w II rundzie Pucharu UEFA

Holendrzy zapewne na długo zapamiętają nazwisko Frankowski, bowiem piłkarz w obu meczach strzelił Nijmegen aż cztery bramki. To jednak już ich problem, my możemy się cieszyć z awansu "Białej Gwiazdy" do następnej rundy i jednocześnie czekać na kolejnego rywala.

Rzeczpospolita: Neeskens się rumienił

Piłkarze Wisły Kraków są w II rundzie Pucharu UEFA po zwycięstwie w wyjazdowym meczu nad holenderską drużyną NEC Nijmegen 2:1. Dwie bramki strzelił Tomasz Frankowski. W obu przypadkach podawali Mirosław Szymkowiak i Maciej Żurawski. Pierwszy mecz, rozegrany w Krakowie, wygrała Wisła też 2:1.

Sport: "Franek" zmorą Holendrów

Wisła Kraków zmazała plamę sprzed lat, gdy odpadła z europejskich pucharów przegrywając w Sittard z Fortuną. Gospodarze nie potrafili pogodzić się z porażką.

Super Express: Franek razy 4

Przed rokiem Legia wyeliminowała Utrecht, teraz Wisła rozprawiła się z NEC. Polskie kluby wreszcie lepsze od holenderskich!

Tempo: Franek jesteś gość!

Tomasz Frankowski w spotkaniach z NEC Nijmegen strzelił cztery bramki. Wisła wygrała dwukrotnie 2:1 i awansowała do II rundy Pucharu UEFA.

Wieczór Wrocławia: Mistrzowie pewni swego

Krakowianie wygrali 2:1 z NEC Nijmegen i czekają na lepszego rywala. W ósemkę kończył holenderski Nijmegen mecz pierwszej rundy Pucharu UEFA z krakowską Wisłą. Sędzia w zaledwie 23 minuty wyrzucił z boiska trzech graczy NEC za brutalne faule. W tej sytuacji Holendrzy nie mieli co marzyć o skutecznej walce z mistrzami Polski.

Źródło: Onet.pl • Dodał: Piotr


Pomeczowy komentarz

NEC Nijmegen - Wisła Kraków

• Jesteśmy w II rundzie Pucharu UEFA, po meczu, który wkrótce zapomnimy. Cieszy zwycięstwo, pewne panowanie na boisku, cwaniactwo krakowskich piłkarzy. Smucą nieco powtarzalne błędy w defensywie i ciągle słaba gra Wiślackich skrzydeł. O pierwszej połowie można powiedzieć, że się odbyła. Słabe tempo gry, obydwie drużyny schowane za gardą i nieśpieszne badanie swoich możliwości. Do momentu bramki strzelonej przez NEC, Wisła przeprowadziła tylko jedną groźną akcję, po centrze Żurawskiego, Szymkowiak nie trafił w piłkę w polu karnym.

Bramka dla NEC nieco zmieniła obraz gry. Wisła zaczęła grać nieco szybciej i na efekty nie trzeba było długo czekać. Przeanalizujmy jednak sytuację w jakiej straciliśmy gola. Piłkę stracił po prawej stronie Pater, tradycyjnie dla siebie zupełnie odpuścił sobie krycie i powrót za swoim pomocnikiem. Piłka przeszła więc spokojnie od de Noijera do Hersiego, przy którym nie było ani Pawła Strąka, ani żadnego ze stoperów. Hersi podał prostopadle do Zonnenvelda, a w tym czasie Marcin Baszczyński przyglądał się co z tej akcji zrobią Holendrzy... Zonnenveld nie oglądał się natomiast, ani na Baszcza, ani na rozpaczliwie interweniującego Jopa, tylko uderzył z całych sił w długi róg bramki Wisły... Piekut był bez szans. Policzmy: błąd Patera, następnie Strąka i środkowych obrońców, Baszcza... trochę tego dużo... W bardzo podobnej sytuacji straciliśmy gola w meczu z Anderlechtem w Krakowie.

Najciekawsze jednak jest to co robił na środku boiska Piotr Brożek, którego w zbliżeniach telewizyjnych można było zauważyć za plecami Hersiego? Dobre pytanie, za 100 punktów lub piwo! Poza tą sytuacją, w której straciliśmy gola, jeszcze tylko w 16. minucie napastnicy NEC poważniej "zakręcili" naszymi obrońcami, na szczęście okazało się, że Hersi strzelać celnie nie potrafi: jego strzał z kłopotami, ale zawsze, wybronił Piekut, a na dobitkę nie zezwolił Jop, który wyprowadził piłkę z pola karnego Wisły.

Potwierdziło się że NEC to dosyć słaby rywal, którego umiejętności lokują się w dolnej części polskiej ekstraklasy, w dodatku holenderscy piłkarze nie potrafią zapanować nad nerwami czego efektem 3 czerwone kartki. Wygrane dwa razy po 2-1 nie stanowią więc jakiegoś niesamowitego osiągnięcia naszej drużyny, takie teamy jak NEC, Wisła w Krakowie spokojnie powinna rozjeżdżać 5-0. Mecz ten także potwierdził, że z grą krakowskich skrzydeł nadal nie jest najlepiej. Piotr Brożek był na boisku i to wszystko co można o jego grze powiedzieć... Niestety, ale takie mecze trafiają się często piłkarzom w tym wieku. Nie będę pisał, że jego zmiennik Brasilia zagrał lepiej... bo tak nie było. Powiem więcej, mam dziwne wrażenie, że Brasil lepiej nie zagra, bo... nie potrafi. Jego dwa strzały z 65. min., z pięciu metrów w bramkarza, po świetnej akcji Gorawskiego i nomen omen brazylijskim zagraniu piętą Tomka Frankowskiego, nadają się do piłkarskiego elementarza pt.: jak będąc w sytuacji 100% nie strzelić bramki. W związku z tym zapytam się tych, którzy sprowadzili go do Wisły: jak długo jeszcze będzie nas ten grajek męczył swoją obecnością?

Grzegorz Pater po mistrzowsku opanował sztukę padów po faulach, lub też domniemanych faulach rywali, wiem, to też trzeba umieć, ale poza tym.... Grzela nie pokazał nic, zupełnie. Damian Gorawski zaprezentował się o klasę lepiej od niego, gdybyż tylko nie był taki chaotyczny w swoich dryblingach... Niemniej jednak, akcja z 65. minuty: palce lizać!

Martwi także słaba forma Marcina Baszczyńskiego, który popełnił błąd przy bramce dla NEC, niewidoczy był także w ataku...

Skoro było o negatywach czas o pozytywach:

Po pierwsze: bardzo dobra gra triady Frankowski-Żurawski-Szymkowiak. Zawdzięczamy im naprawdę dużo. Żuraw po kontuzji, bardzo aktywny, wypracował obie bramki, Szymek świetne mierzone podania, kierowanie drużyną, a Franek? Król pola karnego!

Po drugie: dobra gra Pawła Strąka w destrukcji nie do przejścia, w dodatku te sprytne faule niewidoczne dla sędziego... Nieco gorzej w ofensywie, zwłaszcza gdy w II połowie tak opóźnił podanie do Franka, że ten znalazł się na pozycji spalonej... Ale wszystkie złe decyzje w grze ofensywnej, odkupił Paweł dwójkową akcją ze Stolarem bodajże, po której zmusił do błędu bramkarza NEC, w wyniku czego Franek mógł strzelić trzecią bramkę dla Wisły...

Pewna i spokojna (poza dwoma sytuacjami z I połowy) gra Jopa i Paszulewicza. + dla Paszula, za wymuszenie faulu na Hersim, w efekcie piłkarz NEC otrzymał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę.

Wisła okazała się zespołem mocniejszym, bardziej konsekwentnym od Holendrów. W dodatku doświadczenie pucharowe naszych graczy odegrało niebagatelną rolę w końcowym sukcesie. Czekamy teraz na rywala w II rundzie PUEFA. Miejmy nadzieję, że Wisła w lepszym stylu upora się z przeciwnikiem, i będą nas czekać kolejne emocje pucharowe.

PS. Bardzo jestem ciekaw reakcji UEFY na "radosną twórczość" kibiców NEC. Jakie to też kary spadną na klub za wbiegnięcie na boisko zaćpanego prawdziwka mieniącego się kibicem tej drużyny. Co spotka Holendrów za rzucanie w leżącego Adama Piekutowskiego metalowych przedmiotów? W końcu jak zareagują władze europejskiego futbolu na rzucanie krzesełek na murawę? Czy znowu będą równi i równiejsi?

• Dodał: Emjot (2003-10-16 13:22:45)