2004.07.21 Wisła Kraków - Girondins de Bordeaux 1:4

Z Historia Wisły

2004.07.21, mecz towarzyski, Francja, Cognac,
Wisła Kraków 1:4 (0:2) Girondins de Bordeaux
widzów:
sędzia:
Bramki

Maciej Żurawski (k) 27'



0:1
1:1
1:2
1:3
1:4
12’ Franck Jurietti

45’ Camel Meriem
62’ (g) Lilian Laslandes
69’ Camel Meriem
Wisła Kraków
4-4-2
Radosław Majdan
Grafika:Cz.jpg Marcin Baszczyński grafika: Zmiana.PNG (65’ Jacek Kowalczyk)
Tomasz Kłos
Arkadiusz Głowacki
Nikola Mijailović grafika: Zmiana.PNG (67’ Maciej Stolarczyk)
Kalu Uche grafika: Zmiana.PNG (75’ Temple Omeonu)
Mauro Cantoro grafika: Zmiana.PNG (75’ Martins Ekwueme)
Mariusz Kukiełka
Marek Zieńczuk
Maciej Żurawski
Tomasz Frankowski grafika: Zmiana.PNG (61’ Marcin Kuźba)

trener: Henryk Kasperczak
Girondins de Bordeaux

Rame
Jurietti
Cid
Faubert
Jemmali
Costa
Mavuba
Riera
Meriem
Francia
Laslandes

trener:
W zespole Girondins de Bordeaux zagrali także: Diago, Bugnet, Basto i Cohade.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

"Rywal, dwunasta drużyna francuskiej ekstraklasy, postawiła wiślakom wysokie wymagania. naszym piłkarzom nie pomogła też na pewno 400-kilometrowa podróż autobusem bezpośrednio przed meczem oraz gra na bardzo gąbczastym boisku stadionu w Cognac. Nie stanowi to jednak żadnego wytłumaczenia...

Jak padały bramki?

1:0 - wiślacy próbowali zastawić pułapkę ofsajdową, jednak Franck Jurietti uciekł obrońcom, minął bezradnego Radosława Majdana i strzelił do pustej bramki.

1:1 - składna akcja całej drużyny. Maciej Żurawski zagrał do Marka Zieńczuka, a ten do Kalu Uche, w końcu piłkę dostał Mauro Cantoro. Sytuację ratował faulem David Jemmali. Karnego wykorzystał Żuraw.

2:1 - Camel Meriem uciekł Tomaszowi Kłosowi. Majdan został w bramce, a gdy zrobił krok do przodu, by skrócić kąt, Francuz strzelił z pięciu metrów między nogami naszego bramkarza.

3:1 - centra z prawej strony boiska, Lilian Laslandes uprzedził głową Arkadiusza Głowackiego.

W 65. min po starciu Marcina Baszczyńskiego z Albertem Riera sędzia podyktował dla Francuzów rzut karny i nakazał jednocześnie opuścić boisko wiślakowi. Pozwolił też trenerowi Henrykowi Kasperczakowi na wprowadzenie nowego zawodnika - za Baszcza wszedł Jacek Kowalczyk. Poszkodowany Riera uderzył niecelnie ponad bramką.

4:1 - przed polem karnym nie było asekuracji ze strony pomocy i Camel Meriem bez większego kłopotu wykonał kilka zwodów, a potem z 16 metrów wypalił lewą nogą w długi róg bramki Wisły.

Mecz był ostry, zacięty, oprócz dwóch karnych doszło też do prawdziwej kopaniny i przepychanki między Cantoro a Jemmalim.

Wiślacy wracają do Krakowa w piątek (powinni być już wczesnym popołudniem), w niedzielę przed południem mają odbyć pierwszy trening na bocznym boisku. Do Gruzji, na pierwszy mecz II rundy eliminacji do Ligi Mistrzów z WIT Tbilisi, polecą we wtorek".

Fragmenty cytatów: za:wislaportal.pl. Źródło: gazeta.pl

Zimny prysznic od Bordeaux

Wysoką porażką zakończył się ostatni sparing Wisły we Francji. Nasz zespół przegrał z drużyną Girondins Bordeaux 1:4. Jedyną bramkę dla "Białej Gwiazdy" zdobył Maciej Żurawski z rzutu karnego.

Sparing w miejscowości Cognac poprzedziła 400-kilometrowa podróż co może być usprawiedliwieniem dla wysokiej porażki. W składzie zabrakło kontuzjowanych Aleksandra Kwieka i Mirosława Szymkowiaka. Dodać też należy, że wczoraj wiślacy trenowali dwukrotnie, tymczasem Henryk Kasperczak nigdy nie przeprowadza dwóch treningów dzień przed meczem "o stawkę". Mamy nadzieję, że niektóre nadto rozgrzane kibicowskie głowy wezmą pod uwagę, że rezultaty meczów testowych nie koniecznie muszą odpowiadać aktualnej formie drużyny.

Pierwszego gola mistrzowie Polski stracili już w 11 minucie, gdy po nieudanej pułapce ofsajdowej Jurietti minął bezradnego Majdana i trafił do pustej siatki. Wyrównanie padło kwadrans później, gdy po ładnej akcji całego zespołu sfaulowany w polu karnym został Mauro Cantoro. "Jedenastkę" wykorzystał Żurawski.

Wynik do przerwy ustalił Camel Meriem wykorzystując niezdecydowanie Tomasza Kłosa i wygrywając pojedynek "sam na sam" z bramkarzem Wisły. W 62 minucie Laslandes zdobył gola na 3:1, pakując piłkę do bramki strzałem głową z niewielkiej odległości. Trzy minuty później podwyższyć mógł Riera, jednak nie wykorzystał rzutu karnego po faulu na nim Marcina Baszczyńskiego.

Arbiter po zagraniu "Baszcza" wyprosił obrońcę Wisły z boiska, pozwalając Henrykowi Kasperczakowi na dokonanie zmiany - wszedł Kowalczyk. Nie przeszkodziło to "Żyrondystom" na strzelenie ostatniej bramki meczu, którą po indywidualnej akcji zdobył Meriem.

- Nie będę szukał usprawiedliwienia naszej porażki. Zagraliśmy najsłabszy mecz podczas zgrupowania we Francji. Przegraliśmy walkę w środku pola, sporo było błędów w pomocy i obronie - skomentował przebieg meczu dla Gazety Wyborczej rzecznik Wisły Jarosław Krzoska.

Wracając jeszcze do tytułowego "zimnego prysznica". Wynik z Bordeaux powinien stać się dodatkowym bodźcem mobilizacyjnym dla piłkarzy Wisły przed decydującą walką o awans do wymarzonej Ligi Mistrzów. Niech spokojnie przygotowują się do sezonu, my zaś o wyrokujące komentarze pokuśmy się najwcześniej po meczach w sierpniu i wrześniu.

Girondins Bordeaux - Wisła Kraków 4:1

Bramki: dla Bordeaux - Franck Jurietti (11), Camel Meriem (dwie - 45, 69), Lilian Laslandes (62); dla Wisły - Maciej Żurawski (27-karny)

Bordeaux: Rame - Jurietti, Cid, Faubert, Jemmali - Costa, Mavuba, Riera, Meriem - Francia, Laslandes oraz Diago, Bugnet, Basto, Cohade.

Wisła: Majdan - Baszczyński (65. Kowalczyk), Kłos, Głowacki, Mijailović (67. Stolarczyk) - Uche (75. Omeonu), Cantoro (75. Ekwueme), Kukiełka, Zieńczuk - Żurawski, Frankowski (61. Kuźba).

Gazeta Wyborcza (rav)

Źródło: wislakrakow.com