2004.07.27 WIT Georgia Tbilisi - Wisła Kraków 2:8

Z Historia Wisły

2004.07.27, Liga Mistrzów, II runda eliminacyjna, Tbilisi, Stadion Narodowy im. Borysa Pajczadze, 16:00
WIT Georgia Tbilisi 2:8 (1:4) Wisła Kraków
widzów: 6.000
sędzia: Per Ivar Staberg (Norwegia)
Bramki


Tengiz Kobiaszwili 12’



Giorgi Adamia 51’



0:1
0:2
1:2
1:3
1:4
1:5
2:5
2:6
2:7
2:8
4' Tomasz Frankowski
8' Tomasz Frankowski

24' Damian Gorawski
27' Tomasz Frankowski
49' Tomasz Frankowski

57' Maciej Żurawski
67' Maciej Żurawski
76' Marcin Kuźba
WIT Georgia Tbilisi
Dawit Mamardaszwili
Paata Datunaiszwili
Tengiz Kobiaszwili
Aleksandre Inczkirweli
Grafika:Zk.jpg Dawit Imedaszwili
Oleg Gwelesiani
Lasza Nozadze
Dawit Dihmelaszwili
Giorgi Adamia grafika: Zmiana.PNG (57’ Erekle Merebaszwili)
Wladimer Goczaszwili grafika: Zmiana.PNG (65’ Lewan Kwaracchelia)
Irakli Ebanoidze grafika: Zmiana.PNG (32’ Zaza Sachokia)

trener: Merab Kochlashvili
Wisła Kraków
Radosław Majdan
Marcin Baszczyński
Tomasz Kłos
Arkadiusz Głowacki
Nikola Mijailović grafika: Zmiana.PNG (46’ Maciej Stolarczyk)
Damian Gorawski grafika: Zmiana.PNG (46’ Mirosław Szymkowiak)
Mariusz Kukiełka
Mauro Cantoro Grafika:Zk.jpg
Marek Zieńczuk
Maciej Żurawski
Tomasz Frankowski grafika: Zmiana.PNG (70’ Marcin Kuźba)

trener: Henryk Kasperczak

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

Przed meczem

Wisła ma dobrze rozpracowanego przeciwnika

W poniedziałek rano piłkarze Wisły odlecieli z Krakowa do Tbilisi samolotem czarterowym na pierwszy mecz drugiej rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów z mistrzem Gruzji WIT Georgia. W zespole krakowskim zabrakło Kalu Uche oraz Aleksandra Kwieka. Dziś wiślacy odbędą trening na stadionie w Tbilisi.

- Mamy dobrze rozpracowanego przeciwnika, który nie powinien nas niczym zaskoczyć - powiedział drugi trener Wisły, Jerzy Kowalik. - Oglądałem rewanżowy mecz WIT Georgia z HB Torshavn z Wysp Owczych. Mam z tego spotkania zapis wideo, który zaprezentowaliśmy naszym piłkarzom. Mistrz Gruzji to zespół dobrze wyszkolony technicznie, mający zawodników o dobrych warunkach fizycznych. Ma też kilka indywidualności, ale średniej klasy. Georgia jest w naszym zasięgu.

Wiślacy polecieli na pierwszy mecz z mistrzem Gruzji w osłabionym składzie. Zabrakło kontuzjowanego Kalu Uche, nie zagra w Tbilisi również Aleksander Kwiek, który musi pauzować w jednym meczu pucharowym, bo otrzymał czerwoną kartkę w Pucharze Intertoto, będąc jeszcze zawodnikiem Odry Wodzisław. Zabrakło także Tomasza Dawidowskiego, który od dłuższego czasu leczy kontuzje.

- Zabrałem do Tbilisi Mirosława Szymkowiaka, który z powodu dolegliwości zdrowotnych nie grał na zgrupowaniu we Francji sparingów, i nie jest jeszcze w pełnej dyspozycji. To doświadczony piłkarz i jeśli będzie taka potrzeba, to wejdzie na boisko - dodał Henryk Kasperczak. - Natomiast szybko powrócił do zdrowia Damian Gorawski i będzie mógł zagrać we wtorek. Jesteśmy dobrze przygotowani do tego spotkania i na boisku będziemy chcieli pokazać naszą wyższość nad rywalem.

Nikt w zespole Wisły nie wątpi, że w dwumeczu mistrz Gruzji zostanie wyeliminowany przez mistrza Polski. Optymistami są piłkarze, ale nie liczą na łatwy mecz zwłaszcza w Tbilisi.

- W meczach z mistrzem Gruzji występujemy w roli faworyta, ale awans musimy wywalczyć na boisku - podkreślił Marek Zieńczuk. - Nie ma mowy o lekceważeniu rywala. Na boisko wyjdziemy w pełni skoncentrowani. Dobrze byłoby już w pierwszym meczu wygrać i do tego będziemy dążyć. Zagramy w nieco osłabionym składzie, bo bez Uche, ale jego miejsce zajmie Gorawski, który szybko powrócił do zdrowia, i nie powinno być luki w naszym zespole.

Wisła przeprowadzi w poniedziałek trening na stadionie w Tbilisi, który może pomieścić 70 tysięcy osób, ale kompletu widzów zapewne nie będzie. We wtorek, o godzinie 16.00 polskiego czasu, rozpocznie się mecz z WIT Georgia. Zaraz po spotkaniu wiślacy wracają samolotem czarterowym do Krakowa.

PAP (rav)

Źródło: wislakrakow.com

Wstęp do meczu z WIT

27. July 2004, 00:03

Podbój Europy przyszło Wiśle rozpoczynać w południowo-zachodniej... Azji. Dzisiaj o godzinie 16:00 czasu polskiego w dalekim Tbilisi Wiślacy zmierzą się w pierwszym meczu drugiej rundy kwalifikacji do LM z WIT Georgia. Gruzini z pewnością będą godnym rywalem, lecz Polacy są zdecydowanym faworytem rywalizacji.

Do Gruzji ekipa Henryka Kasperczaka udała się bez Kalu Uche (kontuzja pachwiny) i Aleksandra Kwieka (pauzuje za czerwoną kartkę, którą ujrzał w meczu Odry Wodzisław w Pucharze Intertoto). W Krakowie pozostał także oczywiście Tomasz Dawidowski, który przechodzi rehabilitację kontuzjowanego kolana. Z drużyną udali się natomiast Damian Gorawski i Mirosław Szymkowiak. Obaj wzięli udział w ostatnim treningu przed spotkaniem i są do dyspozycji trenera. Kasperczak zapewnia, że tak doświadczony zawodnik, jak "Szymek" może wejść do gry z marszu.

Tyle o kłopotach kadrowych. Pozostali zawodnicy są gotowi do gry. Z nowych twarzy w wyjściowym składzie ujrzymy tylko Marka Zieńczuka, który szybko zdobył niepodważalną pozycję na lewym skrzydle, a postawą na treningach zapowiada, że będzie bardzo dużym wzmocnieniem wiślackiej drużyny. Transfery "Zienia", Kuźby i Omeonu powodują, że Kasperczak już w pierwszym meczu, w razie potrzeby będzie miał możliwość dokonania sporych przetasowań w grze ofensywnej drużyny.

Przed wylotem do Gruzji obawiano się blisko 40-stopniowych upałów, które często panują w lecie w tych rejonach. Wczoraj Wiślaków przywitała temperatura około 27 stopni Celsjusza, więc można liczyć, że także dziś pogoda nie okaże się głównym przeciwnikiem Wiślaków.

Mecz zostanie rozegrany na 70-tysięcznym stadionie im. Borysa Pajczadze. Obiekt, na którym WIT gra w lidze, nie został dopuszczony do rozgrywek w Pucharze UEFA. Niestety, wszystko wskazuje na to, że na ogromnym stadionie zasiądzie niewielu widzów.

W Tbilisi drużyna "Białej Gwiazdy" po raz pierwszy wybiegnie na boisko w nowych strojach dostarczonych przez nike'a (z nowej kolekcji, w której gra m.in. reprezentacja Stanów Zjednoczonych). Szkoda, że przed tym spotkaniem, które zobaczy ledwie garstka kibiców z Krakowa, nie zorganizowano oficjalnej prezentacji nowych wiślackich trykotów.

Tym bardziej, że wszystko wskazuje na to, że relacji ze spotkania nie przeprowadzi TVP, która nie potrafiła się porozumieć w sprawie pozyskania praw do transmisji.

Rewanż z mistrzami Gruzji odbędzie się 4 sierpnia o godzinie 20:15 w Krakowie. Wcześniej, bo już w najbliższy piątek poznamy drużynę, która, w razie pokonania Gruzinów, będzie kolejnym rywalem Wiślaków w drodze do Ligi Mistrzów.

Mecz z WIT rozpoczyna bardzo długą rundę jesienną, która już teraz zapowiada się bardzo emocjonująco.

(mat19)

Źródło: wislakrakow.com

Relacje meczowe

WIT Georgia Tbilisi - Wisła Kraków 2:8

Piłkarze krakowskiej Wisły rozgromili Mistrza Gruzji - WIT Georgię Tbilisi aż 8:2, zapewniając sobie - już po pierwszym meczu - awans do III rundy kLM. Już po ośmiu minutach gry Biała Gwiazda prowadziła 2:0, a gole zdobywał niesamowity Tomasz Frankowski, który strzelił w tym meczu strzelił łącznie aż cztery gole. Dwa kolejne dołożył Maciej Żurawski, a po jednym Damian Gorawski i Marcin Kuźba.

II runda kwalifikacyjna Ligi Mistrzów, sezon 2004/2005

Tbilisi, Stadion im. Borysa Pajczadze, 27 lipca 2004 r., godz. 18:00

Widzów: 5000, sędziował: Per Ivar Staberg (Norwegia)

WIT Georgia Tbilisi - Wisła Kraków 2:8

Bramki:

0:1 Frankowski (4.)

0:2 Frankowski (8.)

1:2 Kobiaszwili (12.)

1:3 Gorawski (24.)

1:4 Frankowski (27.)

1:5 Frankowski (50.)

2:5 Adamia (51.)

2:6 Żurawski (57.)

2:7 Żurawski (67.)

2:8 Kuźba (76.)


Składy:

Mamardaszwili

Datunaiszwili

Kobiaszwili

Inrskirweli

Imedaszwili

Gwelesiani

Nozadze

Digmełaszwili

Adamia (57. Merebaszwili)

Goczaszwili (65. Kwarackelia)

Ebanoidze (32. Sachokia)


Majdan Baszczyński

Kłos

Głowacki

Mijailović (46. Stolarczyk)

Gorawski (46. Szymkowiak)

Cantoro

Kukiełka

Zieńczuk

Żurawski

Frankowski (70. Kuźba)


Piłkarz meczu:

Tomasz Frankowski

• Wisła nie pozostawiła żadnych złudzeń Gruzinom. Już w 4. minucie po akcji Żurawia i Baszcza, Tomasz Frankowski, głową, dał Wiśle prowadzenie. 8. minuta, Żuraw do Franka, a ten znów głową i 2:0 dla Wisły... Przed meczem straszono nas, że Gruzini są wysocy i silni fizycznie, ale skoro w osiem minut, najniższy na boisku Franek strzelił im dwa gole głową...

Szybkie prowadzenie niechybnie rozluźniło nasze szyki obronne, bo w 12. minucie padła kontaktowa bramka. Kobiashvili ubiegł Nikolę Mijailovicia, i również strzałem głową zdobył gola. Warto podkreślić, ze Gruzin jeszcze niedawno występował w Schalke Gelsenkirchen... Wisła atakowała jednak dalej, co przyniosło kolejne bramki. W 24. minucie pierwszą asystę w barwach Białej Gwiazdy zalicza Zieńczuk, a Damian Gorawski strzela na 3:1. To nie koniec strzeleckich popisów wiślaków. W 27. minucie Franek zdobywa kolejną bramkę, kompletując klasycznego hat-tricka! Tym razem łowca bramek precyzyjnie uderzył zza linii pola karnego.

W końcówce rozjuszeni Gruzini przeprowadzili kilka groźnych akcji, ale świetnie spisywał się w naszej bramce Radosław Majdan.

Wynikiem 4:1 kończy się pierwsza część tego meczu. Kto jednak spodziewałby się, że II przebiegać będzie - jeżeli chodzi o łup bramkowy - identycznie? Tak się właśnie stało.

W 50. minucie znów na listę strzelców wpisuje się Franek i jest 5:1. Radosny futbol trwa nadal i gola zdobywają gospodarze. Czyni to w minucie 51. Adamia i jest 5:2. Popisy Franka znudziły chyba Żurawia, bo dwa kolejne gole były jego udziałem. W 57. i 67. minucie to król strzelców polskiej ligi pokonał Mamardaszwiliego i było 7:2... Wynik ustalił - wprowadzony za Franka - Marcin Kuźba w 75. minucie, zaś sama końcówka, to już tylko oczekiwanie na... końcowy gwizdek sędziego.

Po takim meczu Wisła może już spokojnie czekać do piątkowego losowania III rundy kwalifikacyjnej. Wtedy to poznamy ostatniego rywala w walce o grupową fazę Ligi Mistrzów.

Dodał: Piotr (2004-07-27 17:51:57)

Źródło:wislaportal.pl

Wisła rozgromiła Gruzinów

Wisła Kraków już po pierwszym meczu może być niemal pewna awansu do 3. rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów. Nasz zespół po czterech bramkach Tomasza Frankowskiego, dwóch Macieja Żurawskiego i jednej Damiana Gorawskiego oraz Marcina Kuźby rozgromił WIT Tbilisi 8:2. Rewanż, który rozegrany zostanie w środę 4 sierpnia na stadionie Wisły, pozostaje już formalnością.

"Biała Gwiazda" już na samym początku pokazała, że zamierza losy rywalizacji rozstrzygnąć w pierwszym spotkaniu. Po ośmiu minutach i dwóch bramkach Tomasza Frankowskiego strzelonych głową prowadziliśmy 2:0. Przy pierwszym golu dośrodkowywał Baszczyński, przy drugim - Żurawski. Gospodarze otrząsnęli się w 12 minucie, gdy rosły Tengiz Kobiaszwili pokonał "główką" Radosława Majdana wykorzystując centrę z rzutu rożnego.

W 24. minucie na 3:1 podwyższył pięknym wolejem Damian Gorawski, wykorzystując ładną akcję i asystę Marka Zieńczuka. Piłkarz przelobowała bramkarza i wpadła do siatki. Trzy minuty później czwartą bramkę dla Wisły strzałem z dystansu zdobył Tomek Frankowski. Prowadzenie nieco uśpiło wiślaków, dzięki czemu okazję do dwóch skutecznych interwencji miał Radosław Majdan.

W drugiej połowie padł identyczny rezultat jak w pierwszej części gry. Koncert strzelecki rozpoczął oczywiście Frankowski, nie dając rywalowi szans w sytuacji "sam na sam" z 50 minuty. Chwilę radości gospodarzom przysporzył Georgi Adamia, który strzelił na 2:5, wykorzystując błąd Kłosa. Henryk Kasperczak dał odpocząć "Frankowi" (wszedł za niego Kuźba) więc za strzelanie zabrał się "Żuraw". Maciej Żurawski zdobył kolejne dwa gole, zaś rezultat ustalił Marcin Kuźba, potwierdzając, że Wisła niepodzielnie panowała w drugiej połowie spotkania.

Źródło: wislakrakow.com

Henryk Kasperczak: Chłopcy nie odpuścili

- W tej chwili tak wysoki wynik na arenie międzynarodowej to spory sukces. Trzeba się z tego cieszyć - powiedział po dzisiejszym treningu Henryk Kasperczak. Szkoleniowiec Wisły prawdopodobnie skorzysta z kilku zawodników spoza pierwszej "jedenastki" w meczu rewanżowym.

- Mecz nam się ułożył, bo w 6. minucie było 2:0. Straciliśmy bramkę po błędzie w kryciu przy stałym fragmencie gry (błąd Nikoli Mijailovicia - przyp. rav). Później odpowiedzieliśmy dwiema bramkami. Co ważne w drugiej połowie chłopcy nie odpuścili, tylko grali dalej, stąd ten wysoki wynik. Było bardzo dużo okazji, strzeliliśmy kolejne cztery gole - powiedział Henryk Kasperczak.

Można już powoli mówić o 3. rundzie Ligi Mistrzów. Na kogo chciałby pan trafić?

- Jakbym powiedział, że nie wiem czy awansujemy, to bym był niepoważny. Wynik zrobił swoje, myślę teraz o meczach następnych, jak ten z Łęczną, myślimy też by dobrze pokazać się w rewanżu. Obojętne jaki wynik by nie był. W 3. rundzie przeciwnik będzie na pewno z wyższej półki. To na kogo trafimy zostawiam przeznaczeniu. Oczywiście chciałbym, żeby nie był to zespół o dużym doświadczeniu europejskim.

Czy da pan szansę dublerom w rewanżu?

- Tu nie ma co mówić od dublerach. Jest grupa zawodników i przy tej częstotliwości meczy trzeba brać pod uwagę ich zmęczenie. Będę robił tak, by wszyscy byli świeży. Przyjdą też mecze reprezentacji...

Co stało się Damianowi Gorawskiemu, został zmieniony po 1. połowie?

- Dostał z tyłu w Achillesa, boli go to, dziś nie mógł wyjść na trening. Wczoraj nie mógł już grać w 2. połowie.

A jak sprawiał się "Szymek" na prawej pomocy, prawdopodobnie będzie musiał na niej grać z Łęczną?

- "Szymek" to uniwersalny zawodnik, gdzie się go postawi - tam gra. Podobnie zrobiliśmy w Poznaniu, to było najlepsze rozwiązanie.

Jak grał Marek Zieńczuk w swoim pierwszym występie?

- Trzeba sukcesywnie go sprawdzać i analizować, w tej chwili robi wszystko to co do niego należy.

Czy zmiana Nikoli w przerwie była spowodowana jego błędem przy bramce dla Gruzinów?

- Nikola grał wczoraj jak nie on... Był jakiś taki ospały. On z resztą miał ten cykl przygotowawczy troche krótszy, nie ma tego rytmu.

Musi pan przyznać, że forma "Franka" jest imponująca.

- Tak tak. Kiedyś dużo trapiły go kontuzje w tych okresach przygotowawczych. Teraz od pewnego czasu wszystko się uspokoiło i "Franek" jest naprawdę bardzo dobry.

Martwi, że Wisła traci bramki. Wczoraj rywale strzelili dwa gole po błędach indywidualnych...

- Tak rzeczywiście było. Tomkowi Kłosowi zdarzyło się, że nie trafił w piłę, podobnie jak kiedyś w meczu z Polkowicami. Ja myślę że bierze się to z tego, że drużyna nastawiona jest na ryzyko, na grę ofensywną. Ale ja zawsze mówię, że strzelając jedną bramkę więcej wygrywamy. Na tym piłka polega, a nie na tym, żeby się bronić.

Łęczną oglądaliście na turnieju w Mielcu.

- W tamtym okresie to była inna drużyna, tam było 30 zawodników, wielu sprawdzanych. Wiemy jak jest - z Wisłą wszyscy chcą wygrać. Mecz jest ważny, tak go trzeba potraktować.

Trener Kasperczak został też zapytany o głośną ostatnio sprawę, dotyczącą meczu Mistrzostw Świata z 1974 roku Polska 2-1 Włochy, przed którym naszą reprezentację mieli "zmotywować" Argentyńczycy wręczając 18 tys. dolarów. Obecny trener Wisły, będący wówczas podstawowym zawodnikiem kadry Górskiego nic nie słyszał o tej sprawie, oprócz doniesień prasowych. Henryk Kasperczak był jednak dziś w dobrym humorze, pozwolił więc sobie na żart, twierdząc: - Jeśli ktoś wziął, to szkoda że się nie podzielił.

(rav)

Źródło: wislakrakow.com

Garść statystyk

Wygrana 8:2 Wisły w Gruzji w II rundzie eliminacyjnej Ligi Mistrzów przejdzie do historii - nie tylko z powodu zamieszania z transmisją telewizyjną, ale głównie dlatego, że jest to najwyzsza wyjazdowa wygrana polskiego klubu w europejskich pucharach!

Dotychczas najwyższe wyjazdowe zwycięstwo należało do Amiki Wronki, która w Pucharze UEFA 2002/03 ograła walijski Llansantffraid FC 7:2.

Najwyższe wyjazdowe wygrane polskich drużyn w europejskich pucharach:

- 2-8 - WIT Georgia Tbilisi - Wisła Kraków (PE 04/05)

- 2-7 - Llansantffraid FC - Amica Wronki (PU 02/03)

- 1-6 - Elfsborg IF - Legia Warszawa (PU 01/02)

- 0-5 - Sliema Wanderers FC - Górnik Zabrze (PE 72/73)

- 0-5 - FK Vardar Skopje - Legia Warszawa (PU 99/00)

Najwyższe wygrane polskich drużyn w europejskich pucharach (dom):

- 9-0 - Legia Warszawa - Knattspyrnufélagi? Víkingur (PZP 72/73)

- 9-0 - Hutnik Kraków - Xazri Buzovna (PU 96/97)

- 8-0 - Legia Warszawa - FC UTA (Arad) (PE 69/70)

- 8-0 - Widzew Łódź - Neftçi Baku (PE 97/98)

- 8-1 - Górnik Zabrze - Alborg Boldspilklub (PZP 70/71)

- 7-0 - Górnik Zabrze - Shamrock Rovers FC (PU 94/95)

- 7-0 - Wisła Kraków - Newtown AFC (PU 98/99)

Jako ciekawostkę warto przypomnieć, że najwyższe zwycięstwo w historii europejskich pucharów miało miejsce w sezonie 1963/64, gdy w Pucharze Zdobywców Pucharów, portugalski Sporting Clube de Portugal ograł cypryjski APOEL aż... 16-1!

Źródło: 90minut.pl

Wisła Kraków drużyną tygodnia UEFA

Wisła Kraków, dzięki zwycięstwu z WIT Georgia Tbilisi 8:2, została uznana przez UEFA drużyną tygodnia - informuje za UEFA.com, portal Onet.pl. To drugi taki przypadek w historii polskiej piłki. Pierwszy raz Biała Gwiazda została w ten sposób uhonorowana po zwycięstwie 4:1 nad Schalke i awansie do IV rundy Pucharu UEFA w sezonie 2002/03.

Relacja kibicowska z meczu:

Relacje kibicowskie z meczów Wisły-Sezon 2004/2005