2004.08.04 Wisła Kraków - WIT Georgia Tbilisi 3:0

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 11:26, 25 gru 2013; Toro (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
2004.08.04, Liga Mistrzów, II runda eliminacyjna - rewanż, Kraków, Stadion Wisły, 20:15
Wisła Kraków 3:0 (2:0) WIT Georgia Tbilisi
widzów: 8.000
sędzia: Novo Panić (Bośnia i Hercegowina)
Bramki
Marcin Kuźba 23’
Temple Omeonu 36’
Damian Gorawski 63’
1:0
2:0
3:0
Wisła Kraków
Adam Piekutowski
Maciej Mysiak
Jacek Kowalczyk
Arkadiusz Głowacki
Maciej Stolarczyk
Grafika:Zk.jpg Damian Gorawski grafika: Zmiana.PNG (71’ Sebastian Fechner)
Mariusz Kukiełka
Mirosław Szymkowiak grafika: Zmiana.PNG (57’ Grafika:Zk.jpg Aleksander Kwiek)
Martins Ekwueme
Marcin Kuźba
Temple Omeonu

trener: Henryk Kasperczak
WIT Georgia Tbilisi
Grigol Bediaszwili
Paata Datunaiszwili
Tengiz Kobiaszwili
Aleksandre Inczkirweli
Giorgi Kwachadze
Lasza Nozadze grafika: Zmiana.PNG (64’ Irakli Ebanoidze Grafika:Zk.jpg)
Oleg Gwelesiani grafika: Zmiana.PNG (76’ Irakli Maliczawa)
Dawit Dihmelaszwili
Wladimer Goczaszwili
Dawit Imedaszwili Grafika:Zk.jpg grafika: Zmiana.PNG (67’ Akaki Kupreiszwili)
Zaza Sachokia

trener: Vladimir Khachidze

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

Przed rewanżem z WIT

Mimo, że dziś Wisła zmierzy się w meczu rewanżowym z WIT Georgia, jeszcze przed spotkaniem znamy drużynę, która awansuje do trzeciej rundy. Będzie to "Biała Gwiazda", która w pierwszym meczu wygrała aż 8:2, a dziś zagra dla krakowskich kibiców. Dziś na pierwszym miejscu będzie radość z gry.

Spore zmiany nastąpiły w kadrze meczowej na spotkanie z WIT-em w porównaniu do poprzednich spotkań. Trener Henryk Kasperczak ze śmiechem przyjmuje jednak tezę, że jest to zasłona dymna przed wysłannikami Realu Madryt, którzy pojawią się na meczu. - Żyjemy w świecie cywilizowanym, oni wszystko o nas wiedzą, nie będzie żadnych zasłon. Zresztą zawsze mogą jeszcze nas zobaczyć podczas meczu z Polonią. Takie spekulacje interesują głównie dzienikarzy - argumentuje szkoleniowiec Wiślaków.

W kadrze na dzisiejsze spotkanie brakuje kilku kluczowych zawodników. Kasperczak postanowił dać odpocząć Marcinowi Baszczyńskiemu, Markowi Zieńczukowi i Mauro Cantoro, który dodatkowo ma na swoim koncie żółtą kartkę i każda kolejna oznaczałaby mecz przerwy. W spotkaniuu nie wystąpi także Kalu Uche, który co prawda wznowił we wtorek treningi, jednak nie jest jeszcze gotowy do gry w meczu. Do kadry meczowej po raz pierwszy od czasu transferu z Odry wskoczył Aleksander Kwiek, który od poniedziałku trenuje z pełnym obciążeniem.

Po rezultacie z pierwszego spotkania, trudno będzie o odpowiednią mobilizację, jednak Wiślacy zapewniają, że zagrają specjalnie dla kibiców. - Awans mamy pewny, a teraz chcemy zagrać dla kibiców i dlatego postaramy się zdobyć także w rewanżu dużo goli - zapowiada obrońca Tomasz Kłos.

Tych, którzy w Krakowie spodziewają się dwycufrówki uspokaja Tomasz Frankowski. - Nie ma co liczyć, że strzelimy tyle samo goli Gruzinom, co w pierwszym meczu. Tylu bramek nie zdobywa się często nawet ze słabymi drużynami. Zresztą nie wiem, czy wyjdę na boisko, bo trener zapowiedział zmiany w składzie - twierdzi "Franek" i faktycznie niewykluczone, że strzelec sześciu goli w dwóch pierwszych meczach, tym razem zasiądzie na ławce rezerwowych.

Gruzini do Krakowa przyjechali we wtorek, o godzinie 20:00 trenowali na głównej płycie stadionu Wisły. Po wylądowaniu w Balicach kapitan ekipy mistrza Gruzji zapowiedział, że celem jest zwycięstwo 2:1.

Zwycięzca dwumeczu, niewątpimy, że będzie to Wisła, w następnej rundzie zmierzy się z Realem Madryt. Lepsza drużyna z tego pojedynku wystąpi w fazie grupowej Ligi Mistrzów.

(mat19)

Źródło: wislakrakow.com

Relacje meczowe

Wisła Kraków - WIT Georgia Tbilisi 3:0

Wiślacki Smok z Dorotą Rabczewską "Dodą" - żoną ówczesnego bramkarza Wisły, Radosława Majdana.
Wiślacki Smok z Dorotą Rabczewską "Dodą" - żoną ówczesnego bramkarza Wisły, Radosława Majdana.

W rewanżowym spotkaniu II rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów sezonu 2004/05, drużyna Wisły Kraków bardzo pewnie pokonała mistrzów Gruzji - WIT Georgia 3:0. Dominacja wiślaków nie podlegała dyskusji w żadnym momencie spotkania, pomimo tego, że Biała Gwiazda zagrała w przemeblowanym składzie. W Wiśle zadebiutowało trzech młodych zawodników - Mysiak, który wybiegł na murawę w podstawowym składzie, oraz Fechner i Kwiek, którzy pojawili się w II połowie.

II runda kwalifikacyjna Ligi Mistrzów, sezon 2004/2005

Kraków, ul. Reymonta, 4 sierpnia 2004 r., godz. 20:15

Widzów: 7000, sędziował: Novo Panić (Bośnia i Hercegowina)

Wisła Kraków - WIT Georgia 3:0

Bramki:

1:0 Kuźba (23.)

2:0 Omeonu (36.)

3:0 Gorawski (63.)


Składy:

Piekutowski

Mysiak

Głowacki

Kowalczyk

Stolarczyk

Gorawski (71. Fechner)

Kukiełka

Szymkowiak (57. Kwiek)

Ekwueme

Omeonu

Kuźba


Bediaszwili Datunaiszwili

Kobiaszwili

Intskirweli

Imedaszwili (66. Kupreiszwili)

Nozadze (63. Ebanoidze)

Digmelaszwili

Gwelesiani (77. Maliczawa)

Kwaczadze

Gochaszwili

Sachokia


Piłkarz meczu:

Damian Gorawski

• Mecz rozpoczął się od akcji Białej Gwiazdy. Już w 3. minucie spotkania Marcin Kuźba przedarł się środkiem boiska, ale zamiast błyskawicznie oddać strzał, będąc w dogodnej sytuacji, zwlekał przez co został zablokowany przez obrońcę gości. Mecz, od początku zupełnie inny niż ten w Gruzji. Piłkarze WIT wyciągnęli wnioski po sromotnie przegranym pierwszym spotkaniu i dziś grali zupełnie inaczej. W 7. minucie Mirosław Szymkowiak popisał się doskonałym prostopadłym podaniem, ale piłka, po przepuszczeniu przez Kuźbę została zablokowana przez gruzińskich obrońców.

Przez następne trzy minuty piłkarze Wisły nie schodzili praktycznie z połowy mistrza Gruzji, ale ich akcje były niedokładne, przez co nie stworzyli zbyt klarownych sytuacji pod bramką Bediaszwiliego. W 15. minucie Marcin Kuźba otrzymał znakomite podanie od Szymka ale strzał wiślaka obronił gruziński bramkarz. Dwie minuty później, tym razem Gorawski sprawdził umiejętności Bediaszwiliego strzelając z prawego narożnika pola karnego. Bramkarz gruziński odbił piłkę przed siebie. Stolarczyk próbował ją przejąć, ale golkiper gości naprawił swój błąd. Mecz dość monotonny z widoczną przewagą gospodarzy. Wreszcie nadchodzi 23. minuta spotkania. Po akcji Omeonu - Ekwueme, ten ostatni dokładnie dośrodkował w pole karne, a nadbiegający Kuźba precyzyjnym strzałem z woleja umieścił piłkę w siatce. 1:0 dla Białej Gwiazdy! Dwie minuty później Marcin miał następną doskonałą okazję na strzelenie gola. Tym razem jednak minimalnie przeniósł piłkę nad poprzeczką, po strzale z 12. metrów. 28. minuta i znów były napastnik Olympiakosu stanął przed szansą podwyższenia wyniku. Po zagraniu piłki przez Szymka, Kuźba próbował umieścić futbolówkę w „długim” rogu bramki Bediaszwiliego. Znów chybił, choć strzelał z około 8. metrów. W 33. min. tym razem Gorawski znalazł się sam na sam z Bediaszwilim, strzelił z 5. metrów, ale Intskirweli w ostatniej chwili zablokował uderzenie wiślaka. Minutę później Gora zagrywa do Omeonu, który nie dochodzi do zbyt głęboko zagranej piłki. W 36. minucie Wisła podwyższa na 2:0. Z lewej strony ostro dośrodkował w pole karne Gorawski. Piłkę uderzył głową Omeonu i ta, po skozłowaniu tuż przed bramkarzem gruzińskiej drużyny, wpada do siatki. W 38. minucie wyczyn Nigeryjczyka próbuje powtórzyć Stolarczyk, ale piłka uderzona z 6. metrów mija bramkę drużyny WIT. W 39. minucie pierwszą groźną akcję przeprowadzili goście. Po dośrodkowaniu Nozadze z rzutu wolnego, z prawego skrzydła, Goczaszwili niecelnie strzelił głową z 8. metrów. W 44. minucie znów dał o sobie znać duet Gorawski - Omenu. Ten pierwszy znów dobrze dośrodkował z lewej strony, a ten drugi strzelił na bramkę Gruzinów. Niestety minimalnie niecelnie. Koniec pierwszej połowy.

W 47. minucie spotkania pierwszą żółtą kartkę zobaczył Damian Gorawski. W 51. minucie z dystansu próbował strzelać Mariusz Kukiełka. Niestety jego płaskie uderzenie było zbyt słabe by zaskoczyło gruzińskiego bramkarza. 52. minuta. Kuźba próbował wejść w pole karne, ale Datunaiszwili nie dał się ograć i przejął piłkę.

Dwie minuty później Sakhokia próbował zaskoczyć Piekutowskiego, ale strzał był zbyt słaby i golkiper Wisły bez trudu opanował piłkę. W 56. minucie trener Henryk Kasperczak dał szansę debiutu w barwach Białej Gwiazdy, młodemu i utalentowanemu zawodnikowi - Aleksandrowi Kwiekowi. Z boiska zszedł Mirek Szymkowiak. W 62. minucie po doskonałym zagraniu Omeonu piłkę przejmuje rozpędzony Gorawski, który strzela wprost w bramkarza. Co się odwlecze to nie uciecze, głosi stare porzekadło. W 63. minucie Gora już nie pudłuje. Z 18. metrów posyła piłkę w długi róg bramki Bediaszwiliego. Asystę przy tej bramce zaliczył Aleksander Kwiek, który dwie minuty później otrzymuje żółtą kartkę. W 64. minucie następuje zmiana w drużynie WIT-a. Ebanoidze wchodzi za Nozadze. 66. minuta i trener Gruzinów decyduje się na drugą zmianę. Tym razem Dekasonidze zmienia Gwelasianiego. W 71. minucie do akcji wkracza trener Kasperczak i desygnuje do gry Fechnera, za strzelca trzeciej bramki dla Białej Gwiazdy Damiana Gorawskiego. W 74. minucie, po zagraniu z rzutu rożnego, minimalnie niecelnym strzałem głową popisał się obrońca gości, Kobiaszwili. Minutę później okazję do rewanżu miał Stolarczyk. Po strzale głową Wiedźmina piłka minimalnie minęła lewy słupek bramki Bediaszwiliego. 77. minuta spotkania. Gruzini przeprowadzają ostatnią zmianę - Malichawa za Gwelasianiego.

W 80. minucie Kwiek strzela z 20. metrów. Niestety niecelnie. Trzy minuty później żółtą kartką zostaje ukarany Digmelaszwili. W 87. minucie kapitalna akcja prawą stroną Głowackiego. Obrońca Białej Gwiazdy doskonale dośrodkował wprost na nogę Omeonu. Niestety Nigeryjczyk przestrzelił z 5. metrów! 89. minuta i znów kapitalne zagranie z prawej strony Głowy, który po wejściu Fechnera przeszedł na prawą obronę i stąd jego częste rajdy bocznym sektorem boiska. Niestety i tym razem napastnicy Białej Gwiazdy nie odczytali intencji swojego obrońcy. Sędzia przedłużył spotkanie o 3 minuty. Do końca jednak nic ciekawego już na boisku się nie działo.

Wisła Kraków odniosła w pełni zasłużone zwycięstwo i zanotowała awans do III - królewskiej - rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów. Choć piłkarze trenera Kasperczaka zagrali bardzo oszczędnie to wygrali bez najmniejszego problemu 3:0. Teraz wypada w spokoju czekać na wielki Real. Podobny wynik w meczu z Królewskimi przyjmiemy w ciemno, czego oczywiście sobie, piłkarzom, trenerom i wszystkim kibicom życzymy!

Dodał: Matys (2004-08-04 22:04:22)

Źródło:wislaportal.pl

Awans już mamy, na Real Madryt czekamy...

... - to słowa piosenki kibiców po wygranym 3:0 meczu 2. rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów. Wisła bez problemu uporała się z WIT Tbilisi nie pozostawiając złudzeń która drużyna była w tym dwumeczu lepsza. Mecz z WIT-em był okazją do wypróbowania dublerów.

W pierwszym składzie znalazło się miejsce dla dwóch debiutantów: Macieja Mysiaka i Temple Omeonu. Grali też zawodnicy, którzy nie są uznawani za graczy pierwszej jedenastki: Piekutowski, Stolarczyk, Kukiełka, Ekwueme czy Kuźba. Mimo to przewaga "Białej Gwiazdy" nie podlegała dyskusji.

Pierwszy gol dla Wisły padł po ładnej akcji Nigeryjczyków Omeonu i Ekwueme. Ten pierwszy dynamicznie minął dwóch rywali w środku pola i podał po ziemi do rodaka, który natychmiast zacentrował na pole karne do wbiegającego z prawej strony Marcina Kuźby. Ten nie zmarnował sytuacji i lekkim wolejem w długi róg nie dał szans Bediashvilemu (asysta: EKWUEME).

Po chwili strzelec gola miał drugą szansę po prostopadłym podaniu z głębi pola, uderzył potężnie, ale nad bramką i... dachem ośmiorzędowego sektora D.

Marcin Kuźba kolejną szansę otrzymał w 28 minucie po długiej piłce od Mirka Szymkowiaka, przebiegł kilkanaście metrów prawą stroną boiska i zdecydował się na strzał w długi róg - niestety piłka minęła bramkę rywala. - Obudź się - poganiał "Szymek" Ekwueme po nieudanym zagraniu partnera przy linii. W tym samym czasie opatrywany był Arek Głowacki, którego nos ucierpiał po starciu w jednym z Gruzinów.

Między 32 a 40 minutą aktywnością wykazał się Gorawski - nominalnie prawy pomocnik. Najpierw jego akcję zablokował Kobiashvili, po chwili znów niewiele wyszło z akcji "Gory" lewym skrzydłem. Manewr z przejścia na drugą stronę powiódł się jednak w 36 minucie, gdy do dośrodkowania Gorawskiego wyskoczył Kuźba zaś wbiegający z prawej strony Omeonu wepchnął głowa futbolówkę do siatki (asysta: GORAWSKI). W pierwszej połowie szansę zdobycia bramki miał jeszcze Maciej Stolarczyk i Temple Omeonu (obaj strzelali głową obok bramki). Szczególnie ładnie wyglądał strzał Nigeryjczyka.

Goście oddali praktycznie tylko jeden strzał na bramkę Wisły. Uczynił to głową Kvakhadze - bez powodzenia.

Druga połowa była nieco gorszym widowiskiem, mimo to sytuacji na podwyższenie rezultatu Wisła miała kilka. W 51 minucie strzelał Kukiełka a po 12 minutach dobrej szansy po pięknym przerzucie Omeonu nie wykorzystał Gorawski. Między tymi akcjami z boiska wiało nudą. Ciekawiej było na trybunach, gdzie sektor X sprowokował resztę stadionu do wzniesienia głośniejszego okrzyku "Jazda, jazda, jazda..." po czym obie strony podziękowały sobie za współpracę głośnymi brawami. Na boisku pojawił się tymczasem Olek Kwiek, który zmienił Mirka Szymkowiaka.

Nowy pomocnik Wisły zaliczył asystę przy trzeciej i ostatniej bramce meczu. Najpierw jednak Aleksander Kwiek zakręcił z piłką w okolicach "szesnastki", przytomnie zagrał na prawo do Gorawskiego, który przeczucił sobie piłkę na lewą nogę i precyzyjnym strzałem zaskoczył golkipera gości (asysta: KWIEK).

Więcej goli już nie padło mimo iż ładnie strzelał Kwiek a dwie znakomite szanse miał Temple Omeonu. Honorowe trafienie strzałem głową po rzucie różnym mógł uzyskać Kobiashvili w 74 minucie, podobnej sytuacji nie wykorzystał po stronie Wisły Stolarczyk.

Dzięki dość słabej postawie rywala spotkanie z WIT można było potraktować jako przetarcie przed najważniejszymi potyczkami. Dla takich zawodników jak Mysiak, Fechner, Kwiek, Ekwueme czy Omeonu doświadczenie zdobyte podczas gry w eliminacjach Ligi Mistrzów może okazać się bezcenne. Ich bardziej doświadczeni koledzy oczekują już następnego rywala w tych rozgrywkach - Real Madryt.

Źródło: wislakrakow.com

Minuta po minucie:

1 min. - Rozpoczynają Gruzini.

3 min. - Dośrodkowanie Ekwueme z rzutu rożnego. Gruzini wybili jednak piłkę na aut.

4 min. - Wiślacy spokojnie rozgrywają piłkę.

5 min. - Płaskie dośrodkowanie Gorawskiego z prawego skrzydła. Jeden z obrońców wybił piłkę na róg. Po centrze Ekwueme piłka wybili piłkarze WIT-u. Chwilę później prostopadłym podaniem Kuźbę uruchomił Szymkowiak, dobrze interweniował jednak wychodzący bramkarz WIT-u.

9 min. - Szymkowiak ładnie zagrał na prawą stronę do włączającego się do ofensywnej akcji Mysiaka. Młody obrońca dośrodkował w pole karne, ale Gruzini ponowie wybili na korner, z którego jednak nic nie wynikło.

12 min. - Gra toczy się głównie na połowie gości. Piłkarze Wisły wymieniają między sobą wiele podań.

15 min. - Marcin Kuźba po podaniu Szymkowiaka oddał uderzenie tuż zza pola karnego. Zmierzająca w kierunku prawego rogu piłka padła jednak łupem bramkarza gości.

17 min. - Z rogu pola karnego na uderzenie zdecydował się Gorawski. Bramkarz WIT-u wypuścił jeszcze piłkę, ale zdążył ją złapać przed nadbiegającym Stolarczykiem.

23 min. - 1:0 !!! Ładna akcja z lewej strony boiska Omeonu, który odegrał następnie piłkę do Ekwueme. Młody nigeryjski pomocnik dośrodkował głęboko w pole karne, a tam świetnym mocnym strzałem popisał się Marcin Kuźba.

25 min. - Po długim podaniu, piłkę w polu karnym otrzymał Kuźba. Piłka po jego strzale z lewej nogi poszybowała wysoko nad bramką.

28 min. - Znakomite prostopadłe podanie Szymkowiaka do Kuźby. Napastnik Wisły uderzył w długi róg, ale niecelnie.

32 min. - Po ładnym przerzucie na lewą stronę, piłkę w polu karnym dostał Gorawski, ale w świetnej sytuacji nie trafił w piłkę.

35 min. - Z rzutu rożnego piłkę w pole karne posłał Szymkowiak. Omeonu przegrał jednak pojedynek główkowy z jednym z gruzińskich obronców.

36 min - 2:0 !!! Świetna akcja Wisły. Z lewej strony boiska w pole karne dośrodkował Gorawski. Wbiegający Kuźba minął się z piłką, ta trafiła jednak do zamykającego Omeonu. Nowy nabytek Wisły głową spokojnie trafił do pustej bramki.

37 min.- Piąty rzut rożny dla Wisły. Po dośrodkowaniu Ekwueme, głową strzelał Stolarczyk, obok bramki.

39 min.- Pierwsza groźniejsza akcja Gruzinów. Po centrze z rzutu wolnego z prawej strony boiska, głową strzelał jeden z Gruzinów. Futbolówka przeszła jednak minimalnie obok bramki.

43 min. - Dośrodkowanie Szymkowiaka z rzutu wolnego na wysokości rogu pola karnego. Gruzini ponownie wyekspediowali piłkę. Chwilę później z lewej strony zacentrował Gorawski, piłka trafiła na głową wbiegającego Omeonu, który jednak strzelił obok.

45 min. - Rzut wolny dla WIT-u z około 25 metrów. Gruzini próbowali rozegrać, ale piłka ostatecznie wyszła za linię końcową.

Koniec pierwszej połowy

46 min. - Drugą połowę rozpoczynają Wiślacy.

48 min. - Żółta kartka dla Gorawskiego za odepchnięcie rywala.

49 min. - Rzut rożny dla gości. Piłka zagrywana była na słupek, ale jeden z piłkarzy Wisły ponownie wybił piłkę zza linię końcową. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, Wiślacy wyszli z kontrą, która jednak została przerwana niedokładnym podaniem.

51 min. - Gorawski wykłada piłkę na 25. metr Kukiełce. Pomocnik Wisły uderzył mocno po ziemi, jednak na posterunku był Bediashvili.

52. min - Jeden z Gruzinów pada w polu karnym Wisły po starciu z Kowalczykiem. Sędzia nakazuje jednak grać dalej.

55 min. - Kolejna ładna akcja Wiślaków. Piłkę z prawej strony ostro w pole karne wbijał Gorawski. Jeden z obrońców zdołał ją wybić. Po chwili goście wyszli z kontrą, którą zakończyli niecelnym strzałem.

56 min. - Pierwsza zmiana w drużynie Wisły. Trener Henryk Kasperczak zdecydował się w miejsce Mirosława Szymkowiaka wprowadzić debiutanta Arkadiusza Kwieka.

62 min. - Świetne podanie Omeonu na lewą stroną do wbiegającego Gorawskiego. Pomocnik Wisły wpadł w pole karne, ale uderzył prosto w bramkarza.

63 min. - 3:0!!! Po bardzo dobrym podaniu Kwieka piłkę otrzymał Gorawski. "Gora" przerzucił sobie piłkę na lewą nogę, gubią przy tym rywala i mocnym uderzeniem w długi róg trafił do bramki.

64 min. - Zmiana w drużynie WIT-u. W miejsce Nozadze wszedł Ebanoidze

66 min. - Żółtym kartonikiem ukarany został Kwiek.

67 min. - Druga zmiana w ekipie z Gruzji. Boisko opuścił Imedashvili, na placy gry pojawił się Kupreishvili.

69 min. - Kolejna akcja prawym skrzydłem Wiślaków. Po podaniu Mysiaka w pole karne centrował Gorawski. Piłkę złapał jednak bramkarz WIT-u.

70 min. - Po rzucie rożnym, zza pola karnego strzelał jeden z Gruzinów. Jednak obok lewego słupka.

71 min. - Druga zmiana w naszej drużynie. Gorawskiego zastąpił Sebastian Fechner.

74 min. - Czwarty rzut rożny dla WIT-u. Po dośrodkowaniu głową bardzo ładnie strzelał Kobiashvili. Piłka trafiła w słupek i wysza za linię końcową boiska.

75 min. - Z linii pola karnego strzelał Kuźba, został jeszcze jednak przyblokowany i Wisła miała rzut rożny. Po dośrodkowaniu Ekwueme niecelnie strzelał Stolarczyk.

77 min. - Ostatnia zmiana w zespole gości. W miejsce Gvelesiani na boisko pojawił się Malichava.

78. min - Ładne prostopadłe podanie Kwieka do Omeonu. Sędzia przerwał jednak grę wskazując na pozycję spaloną nigeryjskiego napastnika.

79 min. - Na strzał z dystansu zdecydował się Stolarczyk. Dobrze interweniował jednak bramkarz WIt-u.

80 min. - Świetny strzał z 25. metrów Kwieka. Piłka otarła się o poprzeczkę.

82 min. - Żółta kartka dla Ebanoidze.

83 min. - Po strzale z dystansu Głowackiego piłka trafiła w plecy jednego z Gruzinów i wyszła na rzut rożny. Chwilę później dwukrotnie piłkę w pole karne zagrywał Kwiek, jednak bez efektu bramkowego.

87 min. - Świetne wejście prawą stroną boiska Głowackiego. Obrońca Wisły zagrał na środek pola karnego do wbiegającego Omeonu, ten jednak z bliski odległości posłał piłkę nad bramką.

88 min. - Kolejna świetne zagranie Głowackiego z prawego skrzydła. W dobrej sytuacji znalazł się Omeonu, jednak nie trafił w piłkę. Trafiła ona do Ekwueme, ale ten uderzył już wysoko nad bramką.

90 min. - Sędzia doliczył trzy minuty.

90+3 min. - Dośrodkowanie na długi słupek Stolarczyka. Zamykający akcję Mysiak uderzył jednak niecelnie.

Koniec meczu

(rav&maaarcin)

Źródło: wislakrakow.com

Pomeczowa konferencja

W rolę tłumacza podczas konferencji po meczu Wisła - WIT wcielił się prezes Tadeusz Czerwiński. Trener gości nie mówił jednak wiele, stąd też szef "Białej Gwiazdy" skupił się głównie na tłumeczeniu gościowi wypowiedzi Henryka Kasperczaka. Vladimir Khachidze (trener WIT):

- Chciałbym pogratulować Wiśle i życzyć udanej gry w dalszych rozgrywkach. Moja drużyna wiele nauczyła się od Wisły Kraków. Mam młody zespół, który po raz pierwszy zdobył mistrzostwo kraju.

Henryk Kasperczak:

- Pierwszy wynik 8:2 stworzył taką przewagę, że mogliśmy dziś wystawić innych zawodników, których mam do dyspozycji. Gramy często co 3-4 dni, dlatego chciałem zobaczyć jak inni zawodnicy się zaprezentują. Baliśmy się o motywację zespółu, wiadomo że takie mecze gra się na luzie. Przeciwnik nie zmusił nas do większego wysiłku. Zwycięstwo zasłużone, daje ono nam punkty w międzynarodowych rozgrywkach. Teraz czekamy na mecz z Polonią, a potem z Realem. Trzeba myśleć o najbliższym rywalu i nie zapeszać. Jestem zadowolony z awansu. Zawodnicy z szerokiej kadry wykorzystali dobrze ten moment gdy mogli zagrać. Kto mi się podobał...? Zobaczymy jak dalej się będą rozwijali. Kalu rozpoczął już normalne treningi, na Polonię będzie już brany pod uwagę.

Co do żółtych kartek: szczególnie reakcja Gorawskiego była zła.

Źródło: wislakrakow.com

Komentarz pomeczowy

Po wyjazdowym triumfie 8:2, Wiślacy mogli rewanżowe spotkanie z WIT-em Georgia śmiało potraktować jako sparing. Mecz z Gruzinami dał także okazję Henrykowi Kasperczakowi, aby nieco ograć piłkarzy, którzy nie mieszczą się na razie w wyjściowej jedenastce, a w niektórych przypadkach są od niej nawet bardzo daleko. I właśnie możliwość obejrzenia w akcji kilku debiutantów stanowiła bodaj największą atrakcję dla kibiców.

Środowe spotkanie nie zachwyciło poziomem, chociaż uwagi niektórych gazet i portali internetowych o przeraźliwej nudzie, którą rzekomo wiało z boiska, są mocno przesadzone. Tempo meczu było znośne, Wisła próbowała atakować, nie zabrakło ładnych strzałów, groźnych dośrodkowań i dryblingów. Wszystko oczywiście poniżej wiślackiej normy, ale z pewnością nie poniżej normy polskiej ligi. Gruzini potwierdzili w całej rozciągłości, że są słabym zespołem, ale nie na tyle słabym, aby okopując się w okolicach pola karnego, nie być w stanie napsuć krwi wiślackim formacjom przednim. Przebijanie się przez tak zagęszczoną, choć niezbyt pewną defensywę, nigdy nie jest szczególnie wdzięcznym zadaniem, a gdy drużyna atakująca nie jest dobrze zgrana, staje się ono tym trudniejsze. Brak zgrania nie może wszakże dziwić, skoro zobaczyliśmy skład, do którego świetnie pasuje miano „eksperymentalny”. Oczywiście, piłkarze Wisły doskonale znają się z treningów, ale trening a mecz, nawet z przeciętnym rywalem, to jednak nie to samo. Zabrakło więc w grze słynnych już „automatyzmów”, a składne akcje były najczęściej dziełem dwójki, trójki piłkarzy, nie zaś pracy większej części zespołu. Z drugiej strony, niektóre akcje mogły się bardzo podobać, choćby długie, prostopadłe podania Szymkowiaka, które pozwalały wyjść na dogodne pozycje Kuźbie, czy też wszystkie akcje bramkowe.

Przy wszystkich zastrzeżeniach, można pokusić się o tezę, że ów rezerwowy skład Wiślaków, gdyby go konsekwentnie ogrywać, walczyłby zapewne o najwyższe lokaty w polskiej lidze. Adam Piekutowski był co prawda w spotkaniu z Gruzinami bezrobotny, ale wiadomo, że to dobry bramkarz. Dwóch zmienników z obrony, Maciej Stolarczyk i Jacek Kowalczyk to piłkarze o uznanej renomie, i - biorąc poprawkę na klasę rywala - potwierdzili, że są bardzo solidnymi punktami zespołu. Dla Macieja Mysiaka środowy występ był debiutem w oficjalnym meczu I drużyny. Nie wypadł on olśniewająco, ale warto odnotować, że młody obrońca próbował włączać się do akcji ofensywnych, popełnił niewiele błędów, i generalnie zasłużył na dobre słowo. Marcin Baszczyński nie musi się martwić o miejsce w składzie, początki Kamila Kuzery wywarły kiedyś większe wrażenie, ale w Mysiaka warto inwestować. Czy wykorzysta szansę, zobaczymy. Tę samą uwagę możemy powtórzyć przy okazji debiutu Sebastiana Fechnera. Był przy piłce zbyt rzadko, aby go jednoznacznie oceniać, ale wystąpił na środku obrony, a ta formacja pod koniec meczu była niemal niezatrudniona przez Gruzinów.

W drugiej linii wystąpiło trzech reprezentantów Polski, Damian Gorawski, Mariusz Kukiełka i Mirosław Szymkowiak. Pierwszy z nich, po niemrawym początku, okazał się być jedną z najjaśniejszych postaci meczu. Swój udany występ okrasił bardzo ładną bramką, strzeloną lewą nogą. Również dośrodkowania z lewej strony boiska pokazują, że Gora staje się coraz bardziej uniwersalnym piłkarzem. Środkowi pomocnicy zagrali przyzwoicie, choć bez błysku. Więcej efektownych zagrań pokazał Szymek, choć z drugiej strony trzeba docenić solidną pracę Kukiełki w destrukcji. Udanie wypadł ich zmiennik - Aleksander Kwiek, pracowity, szukający pozycji, agresywnie grający, słowem robiący to, czego należy wymagać od gracza na dorobku, który wchodzi dopiero do zespołu. Po raz kolejny czyniąc zastrzeżenie, że Gruzini nie postawili wysoko poprzeczki, warto podkreślić, iż młodzieżowy reprezentant Polski pokazał także zmysł do gry kombinacyjnej i groźne uderzenie z dystansu. Wśród absolutnych debiutantów spisał się najlepiej. Na lewej pomocy zagrał Martins Ekwueme (czasem przesuwany na prawą flankę, gdy na lewe skrzydło wędrował Gorawski). Młody Nigeryjczyk spisał się poniżej oczekiwań. Kilka dobrych zagrań to za mało, aby przekonać, że może rychło zagrozić pozycji graczy z wyjściowej jedenastki. Ma talent, to bezsprzeczne, ale czy rozwija go w pożądanym tempie - to już kwestia budząca więcej wątpliwości.

Marcin Kuźba nikogo nie musi przekonywać o swojej klasie. Ten znakomity napastnik daleki jest na razie od swojej optymalnej formy, choć stać go już na solidne występy, takie właśnie jak w środę. Przede wszystkim brakuje mu jeszcze szybkości i dynamiki. Podobnie było, gdy zaczynał poprzednią przygodę z Wisłą. Pamiętamy, jak znakomicie sobie poczynał, gdy odzyskał oba walory. Jego partner z ataku, Temple Omeonu, pozostawił po sobie mieszane wrażenie. Z jednej strony zdobyta bramka, świetny rajd poprzedzający pierwszy gol dla Wisły, parę znakomitych rozegrań piłki (zwłaszcza dogranie do Gory w II połowie, po którym ten wyszedł na pozycję sam na sam z bramkarzem WIT-a). Z drugiej strony, nieprawdopodobnie spartaczona sytuacja w końcowych minutach spotkania, kilka kompletnie chaotycznych zagrań i momenty przestoju (choć bywał też bardzo aktywny). Widać, że jest silny, że piłka szuka go w okolicach bramki rywala, ale techniką i szybkością nie zachwyca. W tej chwili nie wydaje się, aby miał podążyć śladem Uche, ale pamiętając początki Kalu, należy powstrzymać się jeszcze z ostatecznymi sądami dotyczącymi wartości tego nabytku Wisły.

Ogólnie rzecz biorąc, przegląd naszych rezerw wypadł obiecująco. Trzeba pamiętać, że każdy z tych piłkarzy wypadłby lepiej, gdyby wchodził do gry nie w kompletnie zmienionej drużynie, lecz jako ogniwo naszego pierwszego składu. Nie raz jeszcze nas o tym przekonają.

Źródło:wislaportal.pl

Relacja kibicowska z meczu:

Relacje kibicowskie z meczów Wisły-Sezon 2004/2005