2004.08.21 GKS Katowice - Wisła Kraków 0:3

Z Historia Wisły

2004.08.21, Idea Ekstraklasa, 3. kolejka, Katowice, Stadion GKS-u, 17:45
GKS Katowice 0:3 (0:2) Wisła Kraków
widzów: 4.500
sędzia: Marek Ryżek z Piły
Bramki
0:1
0:2
0:3
25' Maciej Żurawski
44' Tomasz Frankowski
56' Maciej Żurawski
GKS Katowice
Mateusz Sławik
Grzegorz Fonfara
Krzysztof Markowski
Mirosław Widuch
Tadeusz Bartnik grafika: Zmiana.PNG (60’ Grzegorz Górski)
Artur Andruszczak
Łukasz Gorszkow
Paweł Pęczak
Mieczysław Agafon grafika: Zmiana.PNG (84’ Piotr Polczak)
Stanisław Wróbel grafika: Zmiana.PNG (58’ Sebastian Kęska)
Dawid Plizga

trener: Wojciech Borecki
Wisła Kraków
Radosław Majdan
Marcin Baszczyński
Tomasz Kłos
Maciej Stolarczyk Grafika:Zk.jpg
Nikola Mijailović
Mirosław Szymkowiak grafika: Zmiana.PNG (71’ Aleksander Kwiek)
Mauro Cantoro
Mariusz Kukiełka
Marek Zieńczuk
Tomasz Frankowski grafika: Zmiana.PNG (84’ Temple Omeonu)
Maciej Żurawski grafika: Zmiana.PNG (71’ Marcin Kuźba)

trener: Henryk Kasperczak
W 88. minucie Marcin Kuźba nie wykorzystał rzutu karnego (Mateusz Sławik obronił).

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

Przed meczem z GKS-em

Dzisiaj na boiska ligowe wracają piłkarze Wisły. Osłabiona "Biała Gwiazda" zmierzy się o godzinie 17:45 w Katowicach z miejscowym GKS-em. Podopieczni Henryka Kasperczaka udali się na Śląsk bez Arkadiusza Głowackiego, Damiana Gorawskiego i Kalu Uche.

Trener Kasperczak, przed wyjazdem drużyny na przedmeczowe zgrupowanie, zapewniał, że jest jeszcze szansa, by Gorawski dołączył do drużyny. Przyjmując jednak, że "Gora" nie wydobrzeje na dzisiejsze spotkanie, najbardziej prawdopodobne jest, że na prawej strony pomocy zagra Mirosław Szymkowiak. Do wyjściowego składu wskoczyłby wtedy Mariusz Kukiełka, który wraz z Mauro Cantoro utworzyłby środek pomocy.

Niespodziewanie jeszcze większe kłopoty czekają Kasperczaka przy ustalaniu składu linii obrony. Do Katowic nie pojechał Arkadiusz Głowacki (przywodziciel), zabrakło także pierwszego naturalnego następcy, Jacka Kowalczyka (pachwina). W tej sytuacji, na środku obrony zagra zapewne Maciej Stolarczyk, który nominalnie jest lewym obrońcą, lecz nie obca jest mu gra na stoperze. Innym wyjściem jest wystawienie do gry utalentowanego Sebastiana Fechnera, który pojechał z drużyną do Katowic.

Na kłopoty kadrowe może narzekać także trener gospodarzy, Wojciech Borecki. W meczu z Wisłą nie mogą zagrać dwaj podstawowi napastnicy GieKSy, Paweł Brożek i Grzegorz Kmiecik. Obaj są za darmo wypożyczeni z Wisły i umowa zabrania im występów przeciwko macierzystemu klubowi. Dodatkowo pojawił się problem z obsadą pozycji bramkrza. Po fatalnym występie Dariusza Klytty w meczu z Dyskobolią, doświadczony golkiper został odsunięty od pierwszej "11". Działacze z Katowic chcieli szybko zakontraktować nowego bramkarza, jednak nie udało im się to. W tej sytuacji w bramce stanie debiutujący w lidze 24-letni Mateusz Sławik.

W sytuacji, gdy kadrowo GKS jest dużo słabszy od Wisły, swoich szans gospodarze dopatrują się w... dekoncentracji "Białej Gwiazdy" przed rewanżowym spotkaniem z Realem Madryt.

Warto przypomnieć, że w poprzednim sezonie Wisła mocno męczyła się przy Bukowej i dopiero pod koniec spotkania udało jej się zdobyć drugą bramkę, która przypieczętowała zwycięstwo 2:0.

(mat19)

Źródło: wislakrakow.com

Relacje meczowe

GKS Katowice - Wisła Kraków 0:3

Drużyna Wisły Kraków, w meczu trzeciej kolejki ekstraklasy, pewnie pokonała GKS Katowice, 3:0. W 25. minucie spotkania swoją setną bramkę w pierwszej lidze strzelił Maciej Żurawski! Serdecznie gratulujemy! W 88. minucie rzutu karnego nie wykorzystał Marcin Kuźba.

III kolejka ligi polskiej, sezon 2004/2005

Katowice, ul. Bukowa, 21 sierpnia 2004 r., godz. 17:45

Widzów: 4000, sędziował: Marek Ryżek (Piła)

GKS Katowice - Wisła Kraków 0:3

Bramki:

0:1 Żurawski (25.)

0:2 Frankowski (43.)

0:3 Żurawski (56.)


Składy:

Sławik

Fonfara

Markowski

Widuch

Bartnik (60. Górski)

Andruszczak

Gorszkow

Pęczak

Agafon (84. Polczak)

Wróbel (58. Kęska)

Plizga


Majdan Baszczyński

Kłos

Stolarczyk

Mijailović

Szymkowiak (72. Kwiek)

Kukiełka

Cantoro

Zieńczuk

Żurawski (72. Kuźba)

Frankowski (84. Omeonu)


Piłkarz meczu:

Maciej Żurawski

• Pierwszą groźną akcję w tym meczu przeprowadzili gospodarze już w pierwszej minucie spotkania. W polu karnym znalazł się Wróbel, który zagrywa piłkę ręką i tylko dlatego sędzia z Poznania przerywa niebezpieczną akcję „Gieksy”. W rewanżu, w 2 minucie spotkania, Cantoro decyduje się na strzał z dystansu. Niestety niecelny. Dwie minuty później, ten sam zawodnik, ostro dośrodkowuje w pole karne, ale Marek Zieńczuk nieczysto uderza piłkę głową i ta mija bramkę Sławika. Przez następne 10 minut na boisku nie wydarzyło się nic godnego uwagi. Obydwie drużyny grały mało składnie, dość chaotycznie, choć optyczną przewagę od początku meczu miała drużyna Białej Gwiazdy. GKS ustawiony dość defensywnie. Z przodu pozostawiono osamotnionego Plizgę. W 21 minucie spotkania Zieńczuk wybija rzut rożny. Piłka trafia na głowę, stojącego przed polem karnym, Żurawskiego. Niestety po jego strzale, futbolówka trafia w stojącego na linii bramkowej Fonfarę. Dwie minuty później tym razem słynący z dobrej gry głową Kłos strzela minimalnie obok słupka. Wreszcie nadchodzi 25 minuta, szczególna dla Macieja Żurawskiego. Oto kapitan Białej Gwiazdy strzela swoją setną bramkę w ekstraklasie! Po doskonałym zagraniu, z głębi pola, Szymkowiaka, piłka trafia do rozpędzonego Żurawia, który nie daje absolutnie żadnych szans bramkarzowi katowickiej drużyny. GKS już w 26 minucie ma okazję na szybką odpowiedź. Agafon wykonuje rzut wolny z 25 metrów, ale piłkę uderza dość lekko i w sam środek bramki, gdzie ustawiony był Majdan. W 28 minucie Zieńczuk po ładnym rajdzie, centruje tuż przed pole karne, ale Kukiełka trafia wprost w Sławika. Trzy minuty później Cantoro popisuje się mocnym strzałem z 16 metrów, po którym piłka trafia w poprzeczkę. Nadal 1:0 dla Wisły, choć drużyna mistrzów Polski w tym okresie gry uzyskuje bardzo dużą przewagę. W 36 minucie katowiczanie doprowadzają do niebezpiecznej sytuacji pod własną bramką. Pęczak niefrasobliwie podaje do Zieńczuka, który decyduje się na natychmiastowy strzał. Niestety piłka przelatuje nad poprzeczką. Wiślak nie skorzystał ze wspaniałego prezentu, jaki otrzymał od zawodnika GKS. Pięć minut później Żuraw próbuje strzelić sto pierwszą bramkę w lidze, ale piłka po jego strzale mija bramkę w bezpiecznej odległości dla Sławika. Minutę po tej akcji, do głosu dochodzą gospodarze. Andruszczak zagrywa piłkę wzdłuż pola karnego. Do futbolówki dopada Agafon, który fatalnie pudłuje. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Ta stara piłkarska prawda znajduje potwierdzenie w 43 minucie. Najpierw Szymkowiak popisuje się fenomenalnym podaniem do Żurawia, który odgrywa piłkę do lepiej ustawionego i niepilnowanego Frankowskiego. Franuś z 2 metrów umieszcza piłkę w siatce. 2:0 dla Wisły! Pierwsza połowa kończy się zasłużonym prowadzeniem Białej Gwiazdy, choć ta grała dość przeciętnie. Jak się okazuje jednak, nawet przeciętna gra mistrzów Polski, wystarcza na ligowych rywali.

Drugą połowę obydwie drużyny rozpoczynają w niezmienionych składach. Wisła pierwszą groźną akcję, w II połowie, przeprowadza w 49 minucie. Frankowski zagrywa do Zieńczuka, który decyduje się na strzał z woleja. Niestety bardzo niecelny. Minutę później Zienio znów strzela, ale niestety znów niecelnie. W 53 minucie pierwszą żółtą kartkę w tym spotkaniu otrzymuje Maciej Stolarczyk, który w nieprzepisowy sposób powstrzymał akcję Stanisława Wróbla. 53 minuta spotkania i wedle wszelkich prawideł sztuki piłkarskiej powinno być 3:0 dla Wisły. Niestety po składnej akcji całej drużyny i zagraniu Zieńczuka do Frankowskiego, ten ostatni pudłuje z 5 metrów! Co się odwlecze.... Zaledwie minutę po pudle Franusia, wiślak częściowo rehabilituje się zagrywając znakomicie do Żurawskiego. Ten mocno strzela tuż przy słupku i tak oto Wisła podwyższa wynik na 3:0! W 58 minucie gospodarze przeprowadzają pierwszą zmianę. Za Wróbla wchodzi Kęska. Chwilę później Górski zmienia Bartnika. W 61 minucie Baszczyński podaje do Frankowskiego i gdy ten składa się już do strzału, w ostatnim momencie Widuch wybija mu piłkę. Dwie minuty później ruchliwy Franek strzela z 15 metrów, ale Sławik doskonale broni. W rewanżu, w 65 minucie, Kęska groźnie strzela z 14 metrów, ale na szczęście dla wiślaków piłka przelatuje nad bramką. 67 minuta i gospodarze popełniają fatalny błąd. Markowski kopie piłkę wprost pod nogi Zieńczuka, który centruje na głowę do Frankowskiego. Sławik jednak broni strzał wiślaka. W 72 minucie trener Kasperczak decyduje się na dwie zmiany. Szymkowiaka zastępuje utalentowany Kwiek, a Marcin Kuźba luzuje Żurawskiego. Druga składna akcja katowiczan po przerwie ma miejsce w 73 minucie. Agafon zagrywa w pole karne do Plizgi, który strzela obok bramki. 76 minuta. Andruszczak strzela z dystansu, ale bardzo niecelnie. W 83 minucie Baszczyński strzela z 20 metrów. Piłka mija bramkę GKS w bezpiecznej odległości. 84 minuta i ostatnie zmiany w obu drużynach. Polczak za Agafona w GKS i Omeonu za Frankowskiego w Wiśle. W 88 minucie, po zagraniu piłki ręką przez Pęczaka, sędzia podyktował rzut karny. Niestety Kuźba strzela zbyt słabo i bramkarz GKS - Sławik broni strzał wiślaka! W 89 minucie Fonfara mija kilku rywali, wykłada piłkę Polczakowi, który z bliska trafia w Majdana. Sędzia meczu, pan Ryżek dolicza 4 minuty, w których nic ciekawego już się nie wydarzyło. Wisła wygrywa pewnie i zasłużenie 3:0!

Dodał: Matys (2004-08-21 18:33:00)

Źródło:wislaportal.pl

Łatwa wygrana w Katowicach

Lekko, łatwo i przyjemnie ograli piłkarze Wisły GKS Katowice 3:0. Wynik mógłby być conajmniej dwukrotnie wyższy, gdyby nieco większą skuteczność zaprezentował Tomasz Frankowski. Celne oko miał tym razem Maciej Żurawski, który zdobył swoją 100. i 101. bramkę w ekstraklasie.

Z wejścia do elitarnego "Klubu stu" pan Maciej mógł się cieszyć już od 25 minuty sobotniego spotkania. Wówczas to Mirek Szymkowiak popisał się dalekim podaniem za plecy obrońcy, napastnik Wisły miał troche czasu by przejąć kontrolę nad futbolówką i będąc sześć metrów od bramki mocnym uderzeniem z powietrza nie dał szans debiutującemu bramkarzowi GieKSy - Sławikowi (asysta: SZYMKOWIAK). Przed tą bramką mecz był dosyć wyrównany, przy czym od 20 minuty Wisła nieco podkręciła tempo, coraz wyraźniej atakując rywala pressingiem. Gole mogły paść po strzałach głową Żurawskiego i Kłosa, oddanych po dośrodkowaniach z rzutu rożnego.

Na 2:0 powinien podwyższych w 28 minucie Mariusz Kukiełka obsłużony doskonałym podaniem przez Marka Zieńczuka. Chwilę później Mauro Cantoro popisał się potężnym strzałem, po którym piłka trafiła w poprzeczkę. Druga bramka dla Wisły zdążyła jednak paść jeszcze przed przerwą. Po długim podaniu z środka pola piłkę zgrał głową Żurawski a stojący na czwartym metrze Frankowski najpierw niezbyt dobrze trafił w piłkę lewą nogą, ale poprawka z prawej nie mogła nie trafić do celu (asysta: ŻURAWSKI).

W drugiej części gry Wisła niepodzielnie panowała na boisku, stwarzając kolejne sytuacje podbramkowe. Niestety, fatalnie pudłował Tomek Frankowski, który nie miał dobrego dnia. Najlepszą sytuację zmarnował w 55 minucie gdy z 4 metrów trafił w poprzeczkę mając przed sobą pustą bramkę. Po tym zagraniu "Franek" wyglądał, jakby chciał zapaść się pod ziemię, skrył twarz w dłoniach po czym przez kilka sekund stał w bramce GKS. Pan Tomasz zrehabilitował się częściowo minutę później, gdyż z jego podania padła trzecia bramka meczu. Maciej Żurawski przyjął piłkę stojąc 10 metrów od bramki, gdy zaś oddał strzał rykoszet zmylił jeszcze bramkarza i było 3:0 (asysta: FRANKOWSKI).

Więcej goli nie padło, mimo iż Wisła miała nawet rzut karny po zagraniu ręką Pawła Pęczaka. Dobrze interweniował jednak debiutant w polskiej ekstraklasie Mateusz Sławik. GieKSiarze mogli zdobyć honorową bramkę w ostatniej minucie meczu, ale Radosław Majdan nie dał się pokonać, mimo iż 17-letni Piotr Polczak zdołał wcześniej wymanewrować obronę Wisły i oddał strzał z kilku metrów.

W sumie jednostronne spotkanie zakończone wysokim zwycięstwem Wisły. Przed zespołem trenera Kasperczaka drugi pojedynek ze znacznie bardziej wymagającym rywalem - Realem Madryt.

Źródło: wislakrakow.com

Minuta po minucie:

Osłabiona brakiem Głowackiego, Gorawskiego, Uche, Kowalczyka i Ekwueme drużyna Wisły wspomagana przez około 400 wiślackich gardeł walczy z GKS Katowice. Gospodarze grają systemem 4-5-1 z wysuniętym Dawidem Plizgą. Fani z Krakowa nie mają kłopotów z przekrzyczeniem nielicznie zgromadzonych kibiców GieKSy. Oprawa gospodarzom też niezbyt wyszła... jedna spośród opuszczonych z dachu sektorówek podarła się...

1 min: Pierwsza akcja Katowic zepsuta przez Stanisława Wróbla, który przyjął piłkę ręką...

2 min: Bardzo lekki, w dodatku niecelny strzał Cantoro.

4 min: Po dośrodkowaniu Mauro Cantoro strzela głową Marek Zieńczuk. Niecelnie.

4 min: Kibice gospodarzy protestują bo ich zdaniem Majdan chwycił piłkę poza polem karnym. Raczej nie mają racji.

6 min: Franek wypuścił Żurawia podaniem za plecy obrońcy, jednak napastnikowi Wisły nie udało się oszukać gracza gospodarzy.

6 min: Wisła w ataku, dośrodkowanie Baszczyńskiego, ale zbyt wysokie, by sięgnął piłkę Żurawski.

10 min: Katowiccy widzowie chcą j*** PZPN mimo iż był faul ma Mijailoviciu w pobliżu pola karnego Wisły.

12 min: Baszczyński schodzi z boiska po faulu jednego z katowiczan. Wiadomo jak komentują to gospodarze...

14 min: Kolejne inwektywy pod swoim adresem Marcin Baszczyński kwituje śmiechem i podniesieniem rąk w kierunku "Blaszoka". Na boisku Wisła od dłuższego czasus dłużej utrzymuje się przy piłce.

15 min: Stąjący w bramce GieKSy debiutant Mateusz Sławik wybija piłkę na aut po podaniu swojego obrońcy.

16 min: Arbiter z Poznania zaznaczył swoją obecność po delikatnym faulu Zieńczuka w środku pola. Niepotrzebny gwizdek - GieKSa utrzymała się przy piłce.

18 min: Mauro Cantoro dał się przeskoczyć Wróblowi w środku pola. Katowiczanin posłał zbyt mocną prostopadłą piłkę do Piezgi, przejął ją Mijailović zagrywając do Majdana. Bramkarz Wisły nie łapał futbolówki, tylko "okiwał" napastnika GKS i spokojnie podał ją do przodu.

21 min: Bartnik szczupakiem wybił piłkę na róg po centrze Zieńczuka.

22 min: Fonfara wibija piłkę z linii bramkowej po mocnej główce "Żurawia". Napastnik Wisły główkował po kornerze.

23 min: Groźna główka Kłosa nad bramką, znów z rogu centrował Szymkowiak.

24 min: Wisła przyspieszyła, GKS się gubi. Znów róg dla Wisły.

25 min: 0:1! WISŁA PROWADZI! GOL NUMER 100 MAĆKA ŻURAWSKIEGO PO DOSKONAŁYM PODANIU MIRKA SZYMKOWIAKA!!!

25 min: Gromkie 100 lat w wykonaniu fanów "Białej Gwiazdy"!

27 min: Z rzutu wolnego próbuje wyrównać Mieczysław Agafon. Trafia prosto w Radosława Majdana.

28 min: 100-procentowa szansa Wisły. Zieńczuk zgrywa piłkę do Kukiełki, który strzela będąc sam przed bramkarzem na 7 metrze. Mateusz Sławik ratuje swój zespół.

30 min: Wisła kontroluje grę, spokojnie rozgrywa piłkę, ale zdarzają się niecelne podania, jak przed chwilą Mauro Cantoro do Baszczyńskiego. Piłka na aucie.

31 min: Ależ szkoda tego potężnego strzału Mauro Cantoro!!! Argentyńczyk dostał kozłującą piłkę od Zieńczuka, przymierzył z całej siły z woleja lecz trafił w poprzeczkę :(

32 min: "1964 | 40 lat minęło jak jeden dzień | 2004" - taki napis ułożyli fani GieKSy na trybunach.

36 min: Kiks Pawła Pęczaka i piłkę ma Marek Zieńczuk. Dwa podbicia piłki w powietrzu i wolej z 17 metrów - nad bramką...

37 min: Na raty centruje "Franek" - róg dla Wisły. Dwukrotnie ten stały fragment gry egzekwuje "Żuraw". Bez sytuacji bramkowej dla Wisły.

38 min: Sprytnie chciał do Zieńczuka zagrać Frankowski, jego techniczne podanie zablokował jednak jeden z obrońców.

39 min: Pęczak przewraca Mauro Cantoro w polu karnym. Rzutu karnego nie ma, ale sytuacja jest kontrowersyjna.

41 min: Pressing Wisły na połowie GieKSy, która nie może przekroczyć z piłką linii środkowej. Piłkę odzyskał Mijailović, zagrał do Kukiełki, który obsłużył dobrym podaniem Żurawskiego. Napastnik Wisły potężnie przymierzył w prawy górny róg, piłka minęła jednak bramkę GKS.

42 min: Niezdecydowanie Kłosa po centrze z prawej strony, obok bramki strzela Agafon.

43 min: Wisła prowadzi 2:0! Bramkę zdobył Tomasz Frankowski! Akcję zapoczątkowała wrzutka Baszczyńskiego, głową zgrywał "Żuraw" a "Franek" mógł pozwolić sobie nawet na złe przyjęcie piłki, by spokojnie trafić do pustej bramki.

45 min: Obie drużyny pograją jeszcze minutę.

Koniec pierwszej połowy

Spokojnym, zasłużonym prowadzeniem Wisły zakończyła się pierwsza część gry. Mecz toczony w dość wolnym tempie, ale gdy "Biała Gwiazda" przyspieszyła katowiczanie słabo sobie radzili.

Rozpoczęła się 2. połowa

48 min: Koronkowa akcja Kukiełki, Frankowskiego i Żurawskiego środkiem pola gospodarze wyjaśnili jednak sytuację.

49 min: Tym razem na "Blaszoku" napis "Czterdziestolatek". Wisła niewiele sobie robi z obchodów katowickiego jubileuszu, choć wolej Marka Zieńczuka mija cel o centymetry.

52 min: Kłos wybija piłkę na róg sprzed rąk Majdana po dośrodkowaniu z rzutu wolnego w wykonaniu Agafona.

53 min: Taktyczny faul Stolarczyka na Wróblu w środku pola. Żółta kartka dla Wiślaka.

55 min: Piękna akcja Wisły. Rozpoczął ją Baszczyński długim podaniem na prawo do Żurawskiego, ten pociągnął parę metrów, podał do Franka stojącego na 3 metrze przed bramką lecz trafił... w poprzeczkę!

56 min: I już 3:0 dla Wisły!!! Maciej Żurawski wykorzystał dobre podanie Frankowskiego na 10 metr. Ograł obrońcę i trafił w krótki róg!

58 min: Zmiana w GKS: Kęska za Wróbla

60 min: Druga zmiana wśród gospodarzy: Górski za Bartnika

64 min: I znów szansa Frankowskiego! Napastnik Wisły mierzył w długi róg, Sławik wyciągnął się jak długi i wybronił zbyt ten lekki strzał.

65 min: Piłka po uderzeniu Sebastiana Kęski poszybowała bardzo wysoko...

67 min: Świetna centra z lewego skrzydła w wykonaniu Marka Zieńczuka. Strzelał głową Tomasz Frankowski, znów Sławik okazuje się lepszy od napastnika Wisły.

70 min: Gorszkow uprzedził Baszczyńskiego główkując na róg po centrze Żurawskiego. Ku zaskoczeniu wiślaków arbiter odgwizdał aut bramkowy...

71 min: Podwójna zmiana w Wiśle. Kwiek za Szymkowiaka, Kuźba za Żurawskiego. Ten ostatni został pożegnany skromnymi brawkami nawet przez gospodarzy.

72 min: Plizga strzela - obok bramki.

73 min: Ładne racowisko na katowickiej trybunie.

74 min: Plizga na spalonym.

76 min: Andruszczak uderzył z 30 metrów - obok bramki.

80 min: "Tak się bawi, tak się bawi GKS" - wołają fani z Bukowej po odpaleniu około dziesięciu żółtych rac. Z boiska raczej wieje nudą.

83 min: Z 20 metrów próbuje strzelać Baszczyński, piłka mija prawy słupek bramki.

84 min: Frankowski nie sięgnął piłki 6 metrów od bramki...

84 min: Zmiany w obu drużynach. Za Frankowskiego - Omeonu, za Agafona - Polczak.

87 min: Paweł Pęczak zagrywa ręką w polu karnym. "Jedenastka" dla Wisły.

88 min: Mocny strzał Marcina Kuźby przy słupku fenomenalnie broni Mateusz Sławik.

90 min: Szansa na jedyne trafienie miał rezerwowy Piotr Polczak stojąc z piłką na 6 metrze. Radosław Majdan wyszedł obronną ręką.

90 min: Sędzia doliczył 4 minuty.

90+3 min: Leciutki strzał Pęczeka, łapie piłkę Majdan.

Koniec meczu

(rav)

Źródło: wislakrakow.com

Konferencja pomeczowa

- Brakowało mi niektórych graczy w tym tygodniu. Zespół Wisły potwierdził swoją jakość, zasłużone zwycięstwo. - powiedział po meczu Henryk Kasperczak. - Wyższość Wisły jeśli chodzi o umiejętności techniczno-taktyczne nie podlegała dyskusji - dodał trener GKS Wojciech Borecki.

Henryk Kasperczak:

- Zawsze obiawiam się takich meczy jak ten w Katowicach. Mamy przed sobą mecz z Realem, kilku zawodników było na kadrze. Brakowało mi niektórych graczy w tym tygodniu. Zespół Wisły potwierdził swoją jakość, zasłużone zwycięstwo. Zespół Katowic próbował walczyć, dorównać nam, był ambitny. Nasza przewaga okazała się duża, mogliśmy strzelić więcej goli. To dobry objaw przed meczem z Realem. Teraz przygotowujemy się do tego rewanżu.

Wojciech Borecki (trener GKS):

- Gratuluję trenerowi Kasperczakowi. Wyższość Wisły jeśli chodzi o umiejętności techniczno-taktyczne nie podlegała dyskusji. Moi młodzi zawodnicy dostali dziś lekcję nowoczesnego futbolu, mam nadzieję że będziemy potrafili to spożytkować w przyszłości. W pewnej chwili w moim zespole grało trzech juniorów. 17-letni Polczak mógł nawet strzelić bramkę. Mamy niedosty, że nie udało się zdobyć chociaż tego jednego gola. To dowartościowałoby chłopaków.

W przedsezonowych rozważaniach zdawaliśmy sobie sprawę, że tak możemy rozpocząć sezon. Jeśli nasza młodzież plus jeszcze Brożek i Kmiecik wyciągną wnioski, to powinno być lepiej. Motorycznie wytrzymaliśmy ten mecz. Jeszcze wiele przed nami. Gdy przeciwnik strzela bramki po naszych błędach to jest niedostyt. Wisła wypracowała sobie kilka sytuacji, ale bramki straciliśmy w sytuacjach gdy to my popełniliśmy błędy. Jak na debiutanta jestem mile zaskoczony postawą Sławika. Obronił rzut karny. Udany wystep.

Myślimy o pozyskaniu Tyrajskiego, bo zakaz transferów nie jest uprawomocniony.

Źródło: wislakrakow.com

Maciej Żurawski: To nie jest szczyt moich marzeń

- Moja reakcja po pierwszej bramce? Żadna. Prowadzimy 1:0. Nie przywiązuję wielkiej wagi do tego, że jestem w "klubie 100". Cieszę się, bo trudno się nie cieszyć ale nie jest to oczywiście szczyt moich marzeń - powiedział po meczu z GKS Katowice Maciej Żurawski.

- Nie jestem w tym klubie jedyny, a jak wiadomo dąży się do doskonałości - dodał napastnik Wisły. Może 200? - zapytano "Żurawia", na co odpowiedział: - A może 300? 500? Czy będę dążył do tego? Nie wiem czy będę grał w polskiej lidze, tego nawet ja nie wiem w tym momencie. Być może prześcignę Ernesta Pola... 186 goli... Dużo. Jeśli będę grał dalej... - zastanawiał się głośno bohater soboty.

- Nie wymyśliłem nic, żeby uczcić to co dziś się stało. Jadę odpocząć do domu, w środę mecz w Madrycie. Jakbyśmy wygrali z Realem - to by było uczczenie - stwierdził Maciek Żurawski uśmiechając się pod nosem. - Pamiętam pierwszą bramkę, głową po rzucie wolnym w barwach Lecha. 2:2 z Górnikiem.

Wiślacki superstrzelec był zadowolony z pewnego zwycięstwa w Katowicach: - Cieszę się, że wszyscy podeszli do tego poważnie. Teraz umiejętnościami meczu się nie wygra. Trzeba dążyć do tego, byśmy zawsze walczyli przez 90 minut.

(rav)

Źródło: wislakrakow.com

Komentarz pomeczowy

Świetnie rozpoczęła nasza Wisła nowy sezon ligowy. Trzy mecze, trzy wysokie zwycięstwa, imponujący stosunek bramkowy (12:1) i odstawienie niemal całej ligowej stawki! Jedynie Groclin może się poszczycić kompletem zwycięstw, a od Wisły odstaje, gdyż grodziszczanie rozegrali jeden mecz mniej. Spotkanie w Katowicach zeszło jednak na plan dalszy, wszystko za sprawą dwóch wydarzeń.

Pierwszym jest oczywiście zdobycie setnej bramki w lidze przez Macieja Żurawskiego. Na początku rundy wiosennej, poprzedniego sezonu, wydawało się Żuraw zdobędzie upragnioną bramkę o wiele szybciej, musiał jednak czekać na nią ciut dłużej. Z jednej strony można się tylko cieszyć, gratulować, etc. Z drugiej zaś... Żuraw zdobył już w polskiej lidze wszystko, co miał do zdobycia. Rekordów śrubować chyba nie ma zamiaru, bo coraz częściej słychać w jego wypowiedziach nostalgię za... Zachodem. Czy to ostatnia runda Maćka w polskiej lidze? Wszystko na to wskazuje...

Drugim wydarzeniem, który sprowadził rywalizację w Katowicach, na plan dalszy, jest oczywiście zbliżająca się wielkimi krokami konfrontacja Wisły w Madrycie. Po porażce w Krakowie, wiele osób nie wierzy już w końcowy sukces Białej Gwiazdy, racjonalnie mają rację. Jednak, dopóki piłka w grze... Gra przeciwko Gieksie nie jest jednak żadnym wykładnikiem tego, co potrafią wiślacy, więc żadnych analogii wole się nie doszukiwać.

Sam występ naszych piłkarzy w Katowicach był lekki, łatwy i przyjemny. Można wręcz powiedzieć: przyjechali, zrobili, co mieli zrobić, i wrócili do domów. Gospodarze wyszli na boisko, aby jak najdłużej nie stracić bramki, a że im się to nie udało, więc kolejnym celem było nie dostać batów. To, dzięki dobrej postawie ich golkipera, a także nonszalancji strzeleckiej wiślaków, im się udało, bo 0:3, to najmniejszy możliwy wymiar kary, zwłaszcza gdy dodamy do tego fakt, że znów - poza Żurawiem - nie ma kto strzelać... karnych.

W kontekście tego, że rywal był słabiutki, a mecz monotonny, szkoda że zagrać nie mogli w nim dwaj wypożyczeni wiślacy: Paweł Brożek i Grzegorz Kmiecik. Może spotkanie byłoby pikantniejsze? Ale to już historia na całkiem inną opowieść.

Źródło:wislaportal.pl

Relacja kibicowska z meczu:

Relacje kibicowskie z meczów Wisły-Sezon 2004/2005

Galeria kibicowska: