2004.09.22 Tłoki Gorzyce - Wisła Kraków 0:3

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 11:30, 25 gru 2013; Toro (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
2004.09.22, Puchar Polski, Grupa 1, 1. kolejka, Gorzyce, Stadion Tłoków, 15:30
Tłoki Gorzyce 0:3 (0:2) Wisła Kraków
widzów: 1.500
sędzia: Mariusz Podgórski z Wrocławia
Bramki
0:1
0:2
0:3
8' Arkadiusz Głowacki
33' Maciej Żurawski
47' Maciej Żurawski
Tłoki Gorzyce
Krzysztof Petrykowski
Paweł Wtorek
Tomasz Szmuc
Marek Kusiak
Marcin Murdza
Krystian Lebioda
Marcin Dziewulski I grafika: Zmiana.PNG (80’ Karol Korzonek)
Dariusz Zawadzki grafika: Zmiana.PNG (53’ Michał Gielarek)
Paweł Szafran
Anatolij Ławryszyn
Marcin Pacuła grafika: Zmiana.PNG (46’ Wojciech Fabianowski)

trener: Tomasz Tułacz
Wisła Kraków
Radosław Majdan
Marcin Baszczyński
Arkadiusz Głowacki
Maciej Stolarczyk grafika: Zmiana.PNG (66’ Sebastian Fechner)
Nikola Mijailović
Damian Gorawski grafika: Zmiana.PNG (58’ Aleksander Kwiek)
Mariusz Kukiełka
Mauro Cantoro
Marek Zieńczuk
Maciej Żurawski grafika: Zmiana.PNG (59’ Martins Ekwueme)
Marcin Kuźba

trener: Henryk Kasperczak

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

Zapowiedź spotkania z Tłokami

Do Gorzyc drużyna Wisły udała się w niemal najsilniejszym składzie. Oprócz zawodników na dłużej wyłączonych z gry, zabrakło tylko Tomasza Kłosa. Z drużyną pojechał natomiast Tomasz Frankowski, który ma lekkie kłopoty z goleniem. - Uważam, że należy wystawić najsilniejszy skład - stwierdził przed wyjazdem drugi trener Jerzy Kowalik.

Faktycznie wszystko wskazuje na to, że Henryk Kasperczak na mecz z Tłokami wystawi niemal optymalną jedenastkę, choć z pewnością zajdą pewne zmiany. W pierwszym składzie powinien pojawić się Marcin Kuźba, "Franek" zasiądzie na ławce rezerwowych, być może na boisku pojawi się w trakcie meczu. - Myślę, że trener da mi szansę zagrać w tym spotkaniu. Z pewnością dobrze by mi to zrobiło - wyrażał swoje nadzieje Marcin Kuźba. - Od samego początku powrotu do Wisły mało gram, głównie występuje w rezerwach. W pierwszej drużynie zaliczyłem jeden - dwa mecze, a tak to cały czas ławka i końcówki spotkań.

Największe szanse, obok Kuźby, do wskoczenia do wyjściowej jedenastki mają Adam Piekutowski i Aleksander Kwiek, który mógłby zastąpić mocno eksploatowanego Mirosława Szymkowiaka. Podobna sytuacja jest w przypadku obsady drugiego środkowego pomocnika - Mariusza Kukiełkę zastąpi zapewne Mauro Cantoro.

We wtorek Wiślacy trenowali tylko raz - zajęcia trwały nieco ponad godzinę. Podczas krótkiej gierki jak w ukropie zwijał się masażysta Zbigniew Woźniak. Najpierw opatrywał Kukiełkę (- To po prostu lekkie zderzenie - informował po zajęciach były pomocnik Amiki), następnie Damiana Gorawskiego. - Poleciała mi krew z nosa. Nie wiem czemu, pierwszy raz zdarzyło mi się coś takiego - dziwił się "Gora".

W zajęciach z drużyną nie uczestniczyli Tomasz Kłos i Tomasz Frankowski, którzy trenowali indywidualnie i ograniczyli się do zabawy z piłką i kilku rundek wzdłuż boiska. Po treningu podjęto decyzję, że "Franek" pojedzie jednak z zespołem.

Nie sprawdzą się więc nasze wcześniejsze zapowiedzi, że Kasperczak da odpocząć większej grupie zawodników. - Gramy teraz co trzy dni - taki jest system i trzymamy się tego - argumentował szkoleniowiec Wisły. - Wolimy grać, gdyż mecz jest bardziej interesujący niż trening. Wygląda na to, że trener liczy na wysokie zwycięstwo, które mogłoby poprawić morale w drużynie.

Kasperczak nie ma zamiaru stosować manewru, na który pokusił się przed spotkaniem z Dinamem. Wtedy wiedząc, że w meczu z Amicą nie będzie mógł zagrać Mauro Cantoro, nie wystawił Argentyńczyka w wyjściowym składzie na spotkanie z Gruzinami. Teraz w podobnej sytuacji, nie pośle do gry, w miejsce Nikoli Mijailovicia, Macieja Stolarczyka. - Każdy mecz jest inny. Nikola z Lubinem nie zagra, a z Tłokami wystąpi.

Najlepszą okazją do zobaczenia jak grają Tłoki był sobotni mecz drużyny z Gorzyc z rezerwami Wisły w Krakowie (goście wygrali 1:0). Jedną połowę spotkania obserwował Kasperczak. - Mieli trudny początek sezonu, teraz idą już w górę. Warto zwrócić uwagę, że zachowali cały skład z czasu gry w drugiej lidze.

Wisła meczem z Tłokami rozpoczyna rywalizację w fazie grupowej Pucharu Polski. Oprócz "Białej Gwiady" i drużyny z Gorzyc, w naszej grupie są jeszcze Szczakowianka Jaworzno i Koszarawa Żywiec. - Pomysł z fazą grupową jest ciekawy - komentował dziś Henryk Kasperczak, który nie dziwi się, że pierwsza drużyna zagra z Tłokami w cztery dni po rezerwach. - We Francji zdarzało się tak, że dwie drużyny grały ze sobą z rzędu trzy spotkania - dwa pucharowe, a pomiędzy nimi mecz ligowy.

Optymistą jeśli chodzi o wynik spoktania jest trener drugiej drużyny Antoni Szymanowski. - Moi młodzi chłopcy mieli z nimi wygrać, to pierwsza drużyna nie wygra?

(mat19)

Źródło: wislakrakow.com

Relacje meczowe

Wisła wygrała w Gorzycach

Piłkarze Wisły Kraków nie zlekceważyli dzisiejszego spotkania w Pucharze Polski z Tłokami Gorzyce i spokojnie po dwóch bramkach Macieja Żurawskiego i jednym trafieniu Arkadiusza Głowackiego wygrali 3:0. Trener Henryk Kasperczak zdecydował się na wystawienie najsilniejszego składu. Zabrakło jedynie kontuzjowanych "Franka" i Kłosa oraz odpoczywającego "Szymka".

Pierwszy gol dla Wisły pad bardzo szybko. Już w 7. minucie głową strzelał Stolarczyk, jednak bramkarz Tłoków Petrykowski wybił piłkę przed siebie. Dopadł do niej Głowacki i wślizgiem dobił do bramki (asysta: STOLARCZYK).

W 33. minucie świetną akcję do końcowej linii boiska przeprowadził Baszczyński. Jego dośrodkowanie do Żurawskiego było na tyle precyzyjne, że Petrykowski minął się z piłką a Żurawski wbił ją do pustej bramki (asysta: BASZCZYŃSKI).

Wisła mogła jeszcze podwyższyć prowadzenie po rzucie wolnym z 43 minuty, po którym Petrykowski wybił jednak piłkę na róg.

Na drugą połowę "Białą Gwiazdę" powitały brawa miejscowej widowni. Chwilę później Wisła prowadziła już 3:0. Piłkę wywalczył w środku pola Mariusza Kukiełka, podał do Żurawskiego, który kiwnął jednego z rywali w środku pola, przebiegł kilkadziesiąt metrów i spokojnym strzałem przy prawym słupku pokonał Petrykowskiego (asysta: KUKIEŁKA).

Minutę po golu z 20 metrów próbował strzału Baszczyński, ale piłka minęła bramkę gospodarzy. Podobnie było z drugiej strony boiska, gdy po centrze z prawej strony Dziewulski podał do Ławryszyna a ten oddał niecelny strzał.

Kolejne dwie szanse Wisły powinny zakończyć się bramką. Najpierw jak na tacy otrzymał piłkę Gorawski i stojąc na 10 metrze mógł zrobić z nią wszystko. Strzelił, ale niecelnie. W 55 minucie po solowej akcji Nikoli Mijailovicia (minął dwóch rywali) sam przed Pretrykowskim stanął Marcin Kuźba i pokonał bramkarza gospodarzy, tyle że arbiter wskazał pozycję spaloną wiślackiego napastnika.

Od 60 minuty trener Kasperczak najwyraźniej zaczął już myśleć o ligowym meczu z Zagłębiem Lubin. Z boiska zeszli Gorawski i Żurawski a ich miejsce zajęli Kwiek i Ekwueme. Ta rotacja wprowadziła zamieszanie, ale w szeregach obronnych Wisły, gdyż po nieporozumieniu Stolarczyka z Majdanem ten pierwszy musiał skorzystać z pomocy lekarskiej. Niestety w 66 minucie grający dziś na środku obrony "Stolarz" musiał zejść z boiska (uraz biodra) a na boisku pojawił się Fechner. Natomiast w 68 minucie groźny strzał obroniony przez bramkarza oddał Cantoro.

Gra Wisły straciła niestety na dynamice, mniej było już akcji ofensywnych, zaś gospodarze z trudem zbliżali się do pola karnego Radosława Majdana. W 77 minucie szansę miał Dziewulski, który przeskoczył Mijailovicia, jednak brakło mu precyzji by z 7 metrów trafić głową do bramki. Natomiast obowiązek strzelenia gola mieli Marek Zieńczuk i Martins Ekwueme kilkanaście sekund później. "Zieniek" wpadł w pole karne Tłoków i zamiast strzelać wystawił piłkę Nigeryjczykowi, który w kompromitujący sposób nonszalancko uderzył nad bramką. Ekwueme chciał się zrehabilitować w 80 minucie strzelając z 20 metrów, piłkę na plecy "przyjął" jednak Szmuc.

Gospodarze mieli nadzieję na jedyne trafienie w 87 minucie gdy po akcji lewą stroną świetne podanie na 15 metr otrzymał wbiegający Fabianowski. Gracz Tłoków strzelił jednak lekko i prosto w Majdana. Jeszcze ładna główka Kuźby obok bramki i kilka chwil później nastąpił koniec meczu, po którym ponad stu kibiców Wisły podziękowało swoim graczom za zwycięstwo.

(maaarcin&rav)

Źródło: wislakrakow.com

Tłoki Gorzyce - Wisła Kraków 0:3

W pierwszym meczu rozgrywek grupowych Pucharu Polski krakowska Wisła pokonała w Gorzycach tamtejsze Tłoki 3:0. Dwa gole zdobył Maciej Żurawski (w 33. i 47. minucie), jednego Arkadiusz Głowacki (7. min.). W II połowie z boiska zejść musiał kontuzjowany Maciej Stolarczyk. Miejmy nadzieję, że jego uraz nie okaże się groźny.

I kolejka rundy grupowej Pucharu Polski, sezon 2004/2005

Gorzyce, ul. Piłsudskiego, 22 września 2004 r., godz. 15:30

Widzów: 1500, sędziował: Mariusz Podgórski (Wrocław)

Tłoki Gorzyce - Wisła Kraków 0:3

Bramki:

0:1 Głowacki (7.)

0:2 Żurawski (33.)

0:3 Żurawski (47.)


Składy:

Petrykowski

Murdza

Wtorek

Szmuc

Lebioda

Zawadzki (53. Gielarek)

Dziewulski (80. Korzonek)

Łabryszyl

Kusiak

Szafran

Pacuła (46. Fabianowski)

Majdan

Baszczyński

Głowacki

Stolarczyk (66. Fechner)

Mijailović

Gorawski (58. Kwiek)

Kukiełka

Cantoro

Zieńczuk

Żurawski (59. Ekwueme)

Kuźba


Piłkarz meczu:

Maciej Żurawski

• Przewaga Wisły od samego początku nie podlegała dyskusji. Czy jednak można się dziwić? Mistrz Polski grał z drużyną III-ligową, do tego wiślacy - co wszyscy zgodnie podkreślają - nie zlekceważyli rywala.

Już w 7. minucie było zresztą 1:0. Centra Żurawia, po której strzał głową Stolarczyka bramkarz Tłoków jeszcze odbił przed siebie, jednak dobitki Arkadiusza Głowackiego nie był już w stanie. III-ligowcy starali się odrobić straty. Ukrainiec Lawryszyn był nawet w sytuacji sam na sam z Radosławem Majdanem, ale gola nie zdobył.

W 33. minucie było już 2:0. Marcin Baszczyński, w swoim stylu, pobiegł wzdłuż lini, dośrodkował w pole karne, piłki nie dosięgnął bramkarz gospodarzy, a Maciej Żurawski nie miał kłopotów z umieszczeniem futbolówki w siatce, zwłaszcza że bramka była już pusta.

Już na początku II połowy Żuraw ustalił wynik meczu. Piłkę wywalczył Mariusz Kukiełka, odnalazł Maćka, a ten minął jednego rywala, podciągnął jeszcze kilka metrów i technicznym strzałem przy słupku zdobył ładnego gola. 3:0!

W 53. min. powinno być 4:0, jednak po podaniu Kukiełki sytuację zmarnował Damian Gorawski. W 60. minucie nieporozumienie Majdana ze Stolarczykiem zakończyło się kontuzją naszego obrońcy. Stolar asekurował Radkowi piłkę tak, że wiślacy... zderzyli się ze sobą. Maciek na tyle ucierpiał, że po chwili musiał opuścić boisko.

W 78. min. gola mogła strzelić aż trójka wiślaków, jednak Zieńczuk wolał podawać do Kuźby, którego zablokowali obrońcy, futbolówka trafiła jeszcze do wprowadzonego w II połowie Martinsa Ekwueme, a ten fatalnie przestrzelił i wynik nie uległ już zmianie.

Wisła zagrała o wiele lepszy mecz, od ostatnio rozgrywanych. Wprawdzie rywal nie był aż tak wymagający, ale i gra Wisły była ładniejsza dla oka. Mniej odpuszczania, więcej walki i biegania. Obserwatorzy podkreślają także dobrą grę dwójki naszych środkowych pomocników - Mauro Cantoro i Mariusza Kukiełki. Teraz czas aby lepszą jakość gry pokazać w meczu ligowym, i co najważniejsze w Pucharze UEFA!

Dodał: Piotr (2004-09-22 17:19:02)

Źródło:wislaportal.pl

Konferencja pomeczowa

- Trener Kasperczak jest dla mnie autorytetem - powiedział jeszcze przed rozpoczęciem konferencji prasowej po meczu z Wisłą trener Tłoków Gorzyce Tomasz Tułacz, który czuł się zaszczycony mogąc podejmować zespół prowadzony przez tak doświadczonego szkoleniowca jak Henryk Kasperczak.

Henryk Kasperczak:

- Nasz zespół przyjechał po zwycięstwo, trafiliśmy na zespół, który starał się grać w piłkę. Miał on swoje okazje, szczególnie na początku spotkania. Wisła poważnie potraktowała ten mecz i wygrała zasłużenie. Tłoki grały ambitnie i może zasłużyły na choćby jedną bramkę.

Tomasz Tułacz (trener Tłoków):

- Gratuluję Wiśle i trenerowi Kasperczakowi zwycięstwa. Rywal wygrał zasłużenie. Ze swojej strony dziękuję za lekcję. Wisła pod względem piłkarskim była znacznie lepsza. To dla nas cenna nauka, dzięki której będziemy podnosić swój poziom. Chciałem podziękować swoim zawodnikom za zaangażowanie, myślę, że gdyby Ławryszyn wykorzystał swą pierwszą sytuację mecz ten mógłby inaczej się ułożyć. Tak jak powiedział trener Kasperczak - w przekroju całego spotkania jedna bramka nam się należała. Będziemy pracować nadal, by podwyższyć swój sportowy poziom. Nie załamujemy się, w niedzielę mamy ważne spotkanie trzecioligowe i podczas niego postaramy się zrekompensować sobie dzisiejszą wysoką porażkę.

Źródło: wislakrakow.com

Relacja kibicowska z meczu:

Relacje kibicowskie z meczów Wisły-Sezon 2004/2005