2004.10.17 Wisła II Kraków - Wierna Małogoszcz 1:3
Z Historia Wisły
| Wisła II Kraków | 1:3 (1:1) | Wierna Małogoszcz | 
| ||||||
| widzów: 70 | ||||||||||
| sędzia: | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacje prasowe
Szósta porażka rezerw
17. października 2004
Drużyna rezerw "Białej Gwiazdy" przegrała kolejny mecz 3. ligi grupy małopolskiej. Tym razem rywalami Wisły II byli gracze Wiernej Małogoszcz. Wynik 1:3 zaplecze pierwszego składu mistrzów Polski "zawdzięcza" dużej nieskuteczności.
Niestety oglądaliśmy kolejny mecz, który potwierdza tezę, że sama wyższość techniczno-taktyczna niewiele w futbolu daje, jeśli w drużynie brak armat potrafiących ją wykorzystać. Rywale zaprezentowali futbol bardzo siermiężny, jednak ich najlepszy snajper na trzy oddane strzały trzy razy potrafił znaleźć drogę do siatki.
Spotkanie rozpoczęło się bardzo dobrze dla Wisły, w 11 minucie Wojcieszyński wykorzystał świetne dogranie w pole karne Ekwueme, wyprzedził Piwowarczyka i został przez niego sfaulowany mając już otwartą drogę do bramki. Karnego pewnie wykorzystał Iwan (1-0). Gospodarze cały czas zdecydowanie przeważali i tworzyli sobie kolejne okazje. W 17 minucie Husejko przeprowadził ładny rajd zakończony zbyt lekkim strzałem przy słupku. W 27 minucie najpierw gdyby nie fatalne ostatnie podanie mogło być 2-0, a chwilę później już w zdecydowanie trudniejszej sytuacji Szabat ładnie odwrócił się z piłką, by jednak uderzyć nad poprzeczką.
Cztery minuty później Wojcieszyński bardzo ładnie przedarł się w polu karnym i miał przed sobą już tylko bramkarza, strzelił jednak prosto w niego. Również sytuacja jaka miała miejsce trzy minuty później powinna była zakończyć się bramką. Bo bardzo składnej i szybkiej kontrze wyprowadzonej przez Szabata i Iwana otwartą drogę do bramki miał Ekwueme, przeskoczył z piłką nad wchodzącym wślizgiem poza polem karnym bramkarzem gości, nie zdążył jednak oddać strzału bo zanim odzyskał równowagę uprzedził go wracający obrońca.
Losy spotkania zaczęły się odwracać w 42 minucie, gdy dość niepotrzebnie Mysiak sfaulował przed polem karnym Gila, nieprawidłowo blokując strzał. Wolnego wykonał sam poszkodowany uderzając mocno i chytrze, tak że Wróbel zdołał tylko odbić piłkę. Ta trafiła w tłum, w zamieszaniu dopadł ją Fatyga i umieścił w siatce (1-1).
Po przerwie rezerwy ponownie ruszyły do przodu, jednak to goście objęli prowadzenie. Spod linii bocznej wolnego wykonywał Grzesik, dośrodkowanie na dziewiąty metr trafiło na głowę nie pilnowanego Fatygi i ten strzałem przy słupku nie dał szans Wróblowi (1-2). Wiślacy próbowali odrobić tą stratę, ale robili to coraz bardziej chaotycznie, wielokrotnie brakowało tylko paru centymetrów by ktoś oddał strzał zmieniający wynik. Strzały z dalszej odległości zaś nie były groźne. Jedynym wyjątkiem było potężne uderzenie Magiery w 82 minucie, po którym piłka przeleciała nad poprzeczką.
Głównym celem gości było spowalnianie gry i gra na czas, co skończyło się żółtą kartką dla bramkarza i przedłużeniem czasu spotkania aż o pięć minut, jednak już w pierwszej minucie z doliczonych goście praktycznie przesądzili o wyniku spotkania. Drej z połowy boiska rzucił piłkę za plecy obrońców, a Fatyga z zimną krwią przelobował wychodzącego desperacko Wróbla (1-3). W ten sposób wygrała drużyna, której jedyną lepszą stroną było posiadanie w swoim składzie rasowego napastnika (dzięki temu hat-trickowi objął samodzielne prowadzenie w klasyfikacji strzelców w 4 grupie III ligi).
Wisła Kraków - Wierna Małogoszcz 1:3 (1:1)
Bramki:
1-0 Iwan 12-karny
1-1 Fatyga 42
1-2 Fatyga 53
1-3 Fatyga 90+1
Skład Wisły: Wróbel - Mysiak (46 Szymonik), Mrowiec, Kokoszka, Magiera - Husejko, Iwan, Ekwueme, Gajek (59 Karwat), Wojcieszyński - Szabat
Żółte kartki: Ekwueme, Wojcieszyński.
Autor: (Adasss, rav)
Źródło: WislaKrakow.com
