2004.12.01 Wisła Kraków - Koszarawa Żywiec 4:0

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 08:18, 9 wrz 2008; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)

Za: http://wislaportal.pl

Wisła Kraków - Koszarawa Żywiec 4:0

• Bezproblemowym zwycięstwem 4:0 zakończyliśmy rok 2004. Wiślacy, choć myślami już na wakacjach, spokojnie odprawili IV-ligową Koszarawę. Łupem bramkowym podzielili się dzisiaj: Marek Zieńczuk i Maciej Żurawski, którzy zdobyli po dwa gole.

Tylko dwie drużyny - Wisła i Amica Wronki - mają na swoim koncie komplet zwycięstw w grupowej rundzie rozgrywek o Puchar Polski.

VI kolejka rundy grupowej Pucharu Polski, sezon 2004/2005

Kraków, ul. Reymonta, 1 grudnia 2004 r., godz. 17:00

Widzów: 6000, sędziował: Marcin Borski (Warszawa)

Wisła Kraków - Koszarawa Żywiec 4:0

Bramki:

1:0 Żurawski (45.)

2:0 Zieńczuk (52.)

3:0 Zieńczuk (66.)

4:0 Żurawski (70.)


Składy:

Majdan

Baszczyński

(67. M. Stolarczyk) Głowacki

Kłos

Mijailović (77. Mysiak)

Kwiek

Cantoro

Szymkowiak

Zieńczuk

Frankowski (67. Gorawski)

Żurawski


Chmiel Pindel

Matras

Augustyniak

Żak (61. Porębski)

Kolisz

Gadomski (86. D. Stolarczyk)

Pluta

Woźniak (61. Jarosz)

Kamionka

Socha


Piłkarze meczu:

Marek Zieńczuk i Maciej Żurawski

• Pierwszoplanową postacią I części meczu Wisły z Koszarawą był... sędzia, który - nie wiedzieć czemu - chciał pokazać kto jest na boisku najważniejszy. W meczu, który ani nie obfitował specjalnie w faule, czy złośliwości, pokazał... wiślakom, już w I połowie, aż cztery żółte kartki. Aż dwie z nich zobaczył Olek Kwiek i od 32. minuty meczu graliśmy w dziesiątkę. Można się oczywiście spierać, że Kwiek po części na kartki sam zapracował, ale zachowanie młodego piłkarza można było utemperować inaczej. Cóż... szkoda, że od opisywania niemiłych incydentów rozpoczynam ten opis. Tak naprawdę do momentu, gdy z boiska wyleciał Kwiek działo się na nim niewiele. Wiślacy osiągnęli sporą przewagę, zaś Koszarawa próbowała kontratakować. Czyli znany nam schemat meczów przy Reymonta. Co oczywiste, z przewagi Wisły musiało wyniknąć kilka okazji bramkowych, ale główny ich udziałowiec - Tomasz Frankowski miał dzisiaj wyjątkowo... rozregulowany celownik. Swoje okazje miał także Maciej Żurawski, ale uważnie grająca defensywa i bramkarz gości nie pozwolili się zaskoczyć. Mijały więc minuty, a wynik nie ulegał zmianie. Przyznać trzeba w tym miejscu, że ambitni piłkarze z Żywca grali bardzo konsekwentnie i zasłużyli na spore słowa uznania.

Można jednak śmiało powiedzieć, że dopiero zejście Aleksandra Kwieka wywołało dodatkową, sportową złość u wiślaków, którzy zaczęli poczynać sobie śmielej, grali też o wiele szybciej. Gola zdobyliśmy jednak dopiero w 45. minucie. Z prawej strony idealnie, w pole karne, dośrodkował Marcin Baszczyński, po raz pierwszy poważnie przysnęli, myślący już chyba o przerwie, piłkarze Koszarawy, a że futbolówka trafiła wprost pod nogi Macieja Żurawskiego, więc ten nie miał żadnych kłopotów, aby strzelić w samo okienko bramki! 1:0 i chwilę później koniec I części meczu.

II rozpoczęła się od dwóch bardzo nieudanych prób podwyższenia wyniku przez Franka, a że najlepszemu strzelcowi, nie tylko Polski, ale i... Europy (Franek - przypomnijmy - prowadzi w rankingu Złotego Buta), nie szło, więc za strzelanie goli wziął się Marek Zieńczuk. W 52. minucie prostopadłe podanie Nikoli Mijailovicia było tak dokładne, że Zieniu musiał tylko delikatnie musnąć piłkę, by ta wtoczyła się do bramki. Było 2:0.

W 66. minucie kolejną okazję nie wykorzystał Franek, ale piłka odbita od obrońców padła łupem Zienia, który dopełnił formalności.

Nie minęły kolejne cztery minuty i było 4:0. Świetną asystą popisał się Marek Zieńczuk, a gola głową (!) zdobył Żuraw.

Do końca meczu niewiele się już działo, bo 4:0 w pełni satysfakcjonowało wiślaków, a gości nie było stać na honorową bramkę, choć na pewno Radek Majdan miał dzisiaj więcej pracy niż w niedzielę w meczu ze Szczakowianką.

Teraz wiślaków czeka zimowa przerwa, a kibiców wyczekiwanie na informacje o ewentualnych zmianach... Oby były one tylko... pozytywne!

• Dodał: Piotr (2004-12-01 19:43:25)