2005.01.26 Wisła Can-Pack Kraków - MKB Euroleasing Sopron 71:60

Z Historia Wisły

2005.01.26, Euroliga, Grupa A, 10. kolejka,
Sopron,
Wisła Can-Pack Kraków 71:60 MKB Euroleasing Sopron
I: 18:19
II: 18:17
III: 14:15
IV: 21:9
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
MKB Euroleasing Sopron:
Ivana Matović 20, Gordana Kovacević 15, Lucie Blahuskova 8,
Katalin Honti 6, Anna Vajda 4, Iveta Bielikova 4, Zsuzsanna Horvath 3,
Éva Kellerné Seres 0, Bronislava Borovickova 0.
Trener:
Natalia Hejkova

Wisła Can-Pack Kraków::
Iva Perovanović 23, Jelena Skerović 13, Shannon Johnson 12,
Marina Kress 10, Tangela Smith 10, Natalia Trafimava 5, Dorota Gburczyk 2,
Katarzyna Kenig 0, Patrycja Czepiec 0.
Trener:
Wojciech Downar-Zapolski



Wisła Can-Pack bliżej awansu

26 stycznia 2005

Środowe zwycięstwo Wisły Can-Pack nad węgierskim MKB-Euroleasing Sopron przybliża nasze dziewczyny do miejsca w grupie szesnastu najlepszych drużyn Starego Kontynentu. Wiślaczki do wygranej 71:60 poprowadziła Iva Perovanović. - To nie był efektowny mecz - powiedział po jego zakończeniu trener Wojciech Downar-Zapolski, jednak nie efektowna gra była głównym celem koszykarek obu zespołów.

Oba zespoły rozpoczęły mecz ostrożnie, próbując poznać słabe strony obrony przeciwniczek. Pierwsze punkty dla Wisły zdobyła Shannon Johnson, lecz po minucie zrewanżowała się jej Gordana Kovaceviv. Niefortunnie ułożył się ten początek Blahuskovej, która po niecałych 120 sekundach gry miała na swoim koncie już 2 faule. - Mam pretensję do sędziów za te decyzje - mówiła po meczu trener Sopronu Natalia Hejkova. Po celnych trafieniach Jeleny Skerović i Ivy Perovanović Wisła wyprowadziła wynik na 12:6. W drugiej połowie tej kwarty Sopron wykorzystał swoją przewagę na tablicach i szybko doprowadził do remisu 12:12. Wiślaczkom brakowało dynamiki i zaciętości. Ostatnie dwie minuty tej części meczu wypełniły prawie same rzuty osobiste, wykonywane z mniejszym lub większym szczęściem kolejno przez Zsuzsannę Horvath, Gordanę Kovacevic i Ivę Perovanović. Serię tę przerwała rzutem za 2 Tangela Smith, lecz już chwilę później na linii stała Ivana Matovic, by zaliczyć jedno trafienie celne. Sędzia nakazał jednak powtórkę drugiego rzutu i to pozwoliło Węgierkom zbliżyć się do Wisły na stan 17:16. Kolejne osobiste z połowicznym szczęściem egzekwowała Pee-Wee i na 24 sekundy przed końcem pierwszej kwarty akcję rozpoczęły zawodniczki Sopronu, a zakończyła ją rozpaczliwym lecz szczęśliwym rzutem za 3 punkty Zsuzsanna Horvath, dając Węgierkom prowadzenie 19:18 po pierwszych 10 minutach gry.

W drugiej kwarcie brakowało wiślaczkom skuteczności pod koszem rywalek. Pudłowały Dorota Gburczyk, Maryna Kress i Shannon Johnson. Zły czar zdjęła Iva Perovanović, dwa razy trafiając za 2 punkty, lecz 6 "oczek" zdobytych pod rząd przez Ivanę Matovic i "trójka" Gordany Kovacevic pozwoliły Węgierkom znów wysunąć się na prowadzenie. Zawodniczki gości umiejętnie wykorzystały swoją przewagę pod tablicami, notując sporo przechwytów. Mimo tego brak pomysłu na grę widoczny był po obu stronach. Kwartę te śmiało możnaby nazwać "kwartą Ivy", która zdobyła 12 z 18 punktów uzyskanych przez Wisłę. Obraz gry jednak nie zachwycał, w ataku często górę brał przypadek i szczęście, które na koniec pierwszej połowy uśmiechnęło się do Wisły - równo z dźwiękiem syreny Jelena Skerović doprowadziła do remisu 36:36.

Dobra passa towarzyszyła gospodyniom również w trzeciej kwarcie, gdy po rzutach osobistych Shannon Johnson znów odskoczyła na 2 punkty. Pierwsze trzy minuty tej odsłony to bardzo słaba gra Sopronu, obfitująca w nieudane próby rzutu. Gospodynie nie potrafiły jednak tego wykorzystać i kolejny 1 punkt dopisały na swoje konto po jednym celnym trafieniu z dwóch, jakie egzekwowała Pee-Wee. Sytuacja ta podziałała na Węgierki jak kubeł zimnej wody i w przeciągu minuty zdobyły one 6 "oczek". Celna "trójka" Trafimavej dała wyrównanie przy stanie 42:42, lecz potem już do końca tej kwarty przeważały zawodniczki Sopronu. Wiśle zdecydowanie nie wychodziły ofensywne zbiórki, a szybkie kontry gości były bardzo niebezpieczne. Do kolejnego remisu na koniec kwarty mogła doprowadzić Maryna Kress, jednak na 4 rzuty osobiste wykorzystała 3, co dawało Sopronowi przewagę 51:50.

Po 20 sekundach gry w ostatniej odsłonie parkiet po piątym przewinieniu musiała opuścić Zsuzsanna Horvath. Wiślaczki wzmocniły obronę, która okazała się kluczem do wyraźnej wygranej w tej odsłonie. Rzut za trzy Maryny Kress dał początek wyraźnej przewadze gospodyń. Kolejno punktowały Jelena Skerović i wracająca z ławki Shannon Johnson. Wisła przyspieszyła grę, nie traciła już piłek w defensywie a co ważne, zbierała też pod tablicą rywalek. Gdy na dwie i pół minuty przed końcem spotkania po rzutach Kress i Skerović Wisła prowadziła 65:58, stało się jasne, że tylko wyjątkowy pech mógłby jej odebrać zwycięstwo. Nic takiego jednak się nie stało, atak gospodyń trwał praktycznie nieprzerwanie, pozwalając najskuteczniejszej zawodniczce Wisły w dzisiejszym meczu - Ivie Perovanović na zakończenie go dwoma punktami, ustalającymi wynik na 71:60.

Wisła Can-Pack Kraków - MKB-Euroleasing Sopron 71:60 (18:19, 18:17, 14:15, 21:9)

Wisła Can-Pack: Perovanovic 23, Skerovic 13, Johnson 12, Kress 10, Smith 6, Trafimava 5, Gburczyk 2, Kenig 0, Czepiec 0

MKB Euroleasing: Matovic 20, Kovacevic 15, Blahuskova 8, Honti 6, Vajda 4, Bielikova 4, Horvath 3, Seres 0, Borovickova 0.

Źródło: http://tswisla.pl