2005.01.29 Wisła Kraków - Grasshoppers 0:2

Z Historia Wisły

2005.01.29, Nazar Cup, Turcja, Antalya, 15:00, sobota
Wisła Kraków 0:2 (0:1) Grasshoppers
widzów:
sędzia: Ladislav Gádoąi (Słowacja).
Bramki
0:1
0:2
3’ Ricardo Cabanas
54’ (g) Andre Muff
Wisła Kraków
4-4-2
Radosław Majdan
Marcin Baszczyński
Tomasz Kłos
Arkadiusz Głowacki
Nikola Mijailović
Aleksander Kwiek grafika: Zmiana.PNG (63’ Kelechi Iheanacho)
Radosław Sobolewski
Mauro Cantoro grafika: Zmiana.PNG (69’ Sebastian Fechner)
Marek Zieńczuk grafika: Zmiana.PNG (71’ Bartosz Iwan)
Maciej Żurawski grafika: Zmiana.PNG (46’ Paweł Brożek)
Tomasz Frankowski

trener: Werner Lička
Grasshoppers
4-4-2
Jehle
Lichtsteiner
Chihab
Stepanovs
Jaggy
Mitreski
Seoane grafika: Zmiana.PNG (73 Salatic)
Cabanas
Spycher
Muff
Da Silva

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Wisła - Grasshoppers 0:2

W drugim meczu sparingowym podczas zgrupowania w Turcji Wisła przegrała z Grasshoppers Zurich 0:2 (0:1). Spotkanie z siódmą drużyną szwajcarskiej ekstraklasy rozpoczęło udział Wisły w turnieju Nazar Cup.

Trener Werner Liczka zdecydował się na wystawienie w tym meczu chyba optymalnego składu. W bramce zagrał Radosław Majdan, do gry wrócił również Maciej Żurawski. Miejsce na prawej stronie boiska zajął natomiast Aleksander Kwiek, którego w trakcie drugiej części spotkania zastąpił Kelechi Iheanacho.

Piłkarze Grasshoppers z wielką werwą rozpoczęli dzisiejsze spotkanie. Presing stosowany od pierwszej minuty miał przynieść szybkie strzelenie bramki. I tak się stało, bowiem już w 3. minucie po odegraniu Cantoro, Majdan nie zdołał daleko wyekspediować piłki, co uniemożliw mu bardzo mocny wiatr. Piłkę na 25. metrze od bramki otrzymał Ricardo Cabanas i popisał się celnym uderzeniem nad bezradnym bramkarzem Wisły. Szwajcarzy kolejną dobrą okazję mieli w 17. minucie, gdy po akcji Cabanasa, Majdana próbował zaskoczyć strzałem piętką Da Silva. Golkiper "Białej Gwiazdy" tym razem nie dał się zaskoczyć.

W kolejnych minutach do głosu zaczęli dochodzić wiślacy. Najpierw w 27. minucie po bardzo dobrej zespołowej akcji, rywali od straty bramki uchronił obrońca Chibab. Sześć minut później bliski doprowadzenia do wyrównania był Marek Zieńczuk, który po podaniu Macieja Żurawskiego, trafił w słupek bramki strzeżonej przez Jehle. W pierwszej połowie bardzo aktywny był prawy obrońca Wisły, Marcin Baszczyński, który często włączał się do akcji ofensywnych. I w końcówce spotkania po indywidualnym rajdzie wywalczył rzut wolny tuż przy linii końcowej. W pole karne dośrodkowywał Zieńczuk, do piłki doszedł Kłos, ale piłka po jego uderzeniu głową poszybowała nad bramką.

Po przerwie w zespole Wisły pojawił się Paweł Brożek, który zastąpił zmęczonego Żurawskiego. Od początku drugiej odsłony Wisła zagrała presingiem i miała zdecydowaną przewagę, jednak to rywale zdołali podwyższyć wynik meczu. Po akcji prawą stroną boiska i dośrodkowaniu Chibaba, piłkę do bramki Majdana głową wbił Andre Muff. W kolejnych minutach inicjatywa należała do drużyny z Zurychu. W 62. minucie świętną interwencją popisał się Kłos ratując Wisłę przed stratą trzeciej bramki po akcji Mitreskiego.

Wisła odpowiedziała natomiast niecelnym uderzeniem Marka Zieńczuka z dystansu. Z podobnym skutkiem w kierunku bramki Majdana strzelał Jaggy. W końcówce spotkania okazje do zdobycia bramki miała Wisła, ale bardzo dobrze bronił bramkarz szwajcarskiego zespołu. Najpierw wykazał się refleksem przy uderzeniu Cantoro, a następnie nie dał się pokonać po strzale z rzutu wolnego Mijailović'a.

- Jak podsumować ten sparing? Bardzo dobrze. O to właśnie mi chodziło, by rozgrywać trudne mecze. Mecze z drużynami, które prezentują wysoki poziom. Dla mnie najważniejsze jest to co powtarzam: mentalność zwycięzcy, stuprocentowe przygotowanie fizyczne i taktyka. Trafiliśmy na bardzo dobry zespół, który w przygotowaniach wyprzedza nas o 14 dni. Potrzebna jest analiza. Nie chodzi o to, by oceniać nas pod względem szybkościowym czy świeżości, bo przecież jesteśmy zmęczeni po trudnych treningach. Kilku zawodników ciągle porusza się na granicy bólu. Problemem była też organizacja gry, faza przejściowa, zdobywanie piłki, jej wykorzystanie, presing. Nasza reakcja nie była jeszcze dobra na to jak grać w środku piłką. Ale dla mnie to był dobry mecz jak na ten moment i wyciągnięcie wniosków. Wisła traciła gole po indywidualnych błędach, ale to jest inna sprawa. Zespół rywali stworzył więcej sytuacji i wygrał zasłużenie. - mówił po dzisiejszym spotkaniu trener Wisły Werner Liczka.

Spotkanie obserował również trener Amiki Wronki oraz asystent Pawła Janasa w reprezentacji Polski, Maciej Skorża. - Jestem zaskoczony poziomem. Myślałem, że wiślacy będą bardziej podjechani, a po tym co widziałem to muszę powiedzieć, że wyglądają bardzo przyzwoicie. Cieszy mnie szczególnie, że zawodnicy, którzy zostali powołani do kadry byli wyróżniającymi się postaciami na boisku. Tomek Frankowski bardzo mi się podobał. Jeszcze jego współpraca z Pawłem Brożkiem w drugiej połowie nie była najlepsza, ale widać, że może to być bardzo groźny duet. Trzeba im czasu. Myślę, że Wisła nadal będzie groźnym zespołem, tak jak to było jesienią. Widać, że Grasshopper to silna drużyna. Agresywnie grająca i tutaj widać było, że są na innym etapie przygotowań. W końcu wcześniej zaczynają rozgrywki ligowe. Mimo wszystko, to – szczególnie w drugiej połowie – to Wisła była drużyną prowadzącą grę, była częściej przy piłce. Wynik nie odzwierciedla przebiegu gry. Zresztą, wynikiem nie ma się co przejmować. Myślę, że to wszystko idzie w dobrym kierunku. - powiedział Skorża.

Wisła Kraków - Grasshoppers Zurich 0:2 (0:1)

Bramki:

0:1 Cabanas (3)

0:2 Muff (54)

Wisła: Majdan – Baszczyński, Kłos, Głowacki, Mijailović – Kwiek (63 Iheanacho), Sobolewski, Cantoro (69 Fechner), Zieńczuk (71 Iwan) – Żurawski (46 Brożek), Frankowski

Grasshopper: Jehle – Lichtsteiner, Chihab, Stepanovs, Jaggy – Mitreski, Seoane (73 Salatic), Cabanas, Spycher – Muff, Da Silva

Następny mecz w ramach Nazar Cup Wisła rozegra w poniedziałek, 31 stycznia o 16:00 z rumuńskim Sportul Studenţesc Bukareszt.

Źródło: wislakrakow.com