2005.03.25 Wisła Kraków - Górnik Zabrze 1:1
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 1:1 (1:1) | Górnik Zabrze | ||||||||
widzów: 2.000 | ||||||||||
sędzia: | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
W Wielki Piątek na remis
Wisła Kraków i Górnik Zabrze zremisowały sparingowy mecz 1:1. Choć w Wielki Piątek należało zachować ścisły post, to gdyby mecz miał lepszą oprawę, możnaby mówić o niezłej piłkarskiej przekąsce. Około 2 tys. kibiców mogło czuć się zawiedzione wynikiem, jednak z punktu widzenia trenera Wisły mecz był bardzo przydatny.
Werner Liczka miał okazję sprawdzić kilku dublerów, takich jak Marcin Kuźba, Kelechi Omeonu, Martins Ekwueme, Vlastimil Vidliczka, Jacek Kowalczyk czy Marcin Juszczyk. Na pozycji środkowego defensora wystąpił nominalny lewy obrońca Maciej Stolarczyk, który tego dnia był również kapitanem drużyny.
Wisła na początku obu połów meczu uzyskiwała sporą przewagę. Prowadzenie mogła przynieść przewrotka Marcina Kuźby w 8 minucie czy wolej Marka Zieńczuka w 17. Ukoronowaniem przewagi "Białej Gwiazdy" była bramka Jakuba Błaszczykowskiego w 23 minucie, który odważnie wbiegł w pole karne po wymianie piłki z Marcinem Kuźbą i nie dał szans Białkowskiemu spokojnym strzałem w krótki róg (asysta: Kuźba). Trzy minuty później niespodziewanie padło wyrównanie: Ugo dogonił piłkę tuż przed linią końcową boiska podał na środek pola karnego, gdzie zagranie przedłużył jeszcze Aleksander. Do futbolówki doszedł wbiegający i zupełnie nieobstawiony ex-wiślak Krzysztof Bukalski, pokonując Majdana strzałem z pierwszej piłki.
Po wyrównującym golu Wisła znów przycisnęła, a zabrzanie grający w ofensywnym systemie 4-3-3 nie stworzyli sobie już przed przerwą groźnej sytuacji. Również stojący między słupkami bramki Górnika Bartosz Białkowski nie miał wiele do roboty, aczkolwiek wynikało to głównie z nieskuteczności graczy Wisły, którzy oddali sporo strzałów, ale w większości niecelnych lub zablokowanych. Próbowali uderzać Cantoro, Zieńczuk czy Błaszczykowski.
Druga połowa stała na nieco gorszym poziomie. Jej jasnym punktem było pojawienie się na boisku Mariusza Magiery, który zmienił zupełnie bezproduktywnego Kelechiego Omeonu. Magiera zajął miejsce lewoskrzydłowego (zmieniając się czasem na tej pozycji z Nikolą Mijailoviciem), natomiast do ataku przesunięty został Marek Zieńczuk.
W 77 minucie rezerwowy Wisły miał świetną okazję na zdobycie zwycięskiej bramki. Po dośrodkowaniu najlepszego na boisku Błaszczykowskiego zamykający akcję z lewej strony Magiera uderzył piłkę z woleja a ta trafiła w słupek. Wcześniej bramkarza Górnika zatrudnił Marek Zieńczuk dobrze wykonując rzut wolny, ale Białkowski wybił piłkę na poprzeczkę. W końcówce meczu to goście byli bliżsi zdobycia zwycięskiego gola, ale Chałbiński niepotrzebnie zagrywał do znajdującego się na pozycji spalonej Ugo. Wcześniej skiksował Vlastimil Vidliczka.
Warto podkreślić duże zaangażowanie zawodników Górnika, którzy piątkowy sparing potraktowali bardzo poważnie. Po meczu trener zabrzan Marek Wleciałowski podkreślał, że bardzo zależało mu na dobrej postawie jego zawodników w Krakowie. Nie zawiódł się, aczkolwiek z przebiegu gry Wisła zasłużyła na jednobramkowe zwycięstwo.
(rav)
Źródło: wislakrakow.com