2005.07.16 Wisła Kraków - Wacker Burghausen 2:1

Z Historia Wisły

2005.07.16, mecz towarzyski, Austria, Eugendorf,
Wisła Kraków 2:1 (0:1) Wacker Burghausen
widzów:
sędzia:
Bramki

Marek Zieńczuk (k) 46'
Marek Penksa (g) 49'
0:1
1:1
2:1
10’ Rafael Kazior


Wisła Kraków
4-4-2
Radosław Majdan grafika: Zmiana.PNG (46’ Adam Piekutowski)
Marcin Baszczyński grafika: Zmiana.PNG (90’ Jakub Błaszczykowski)
Tomasz Kłos
Jacek Kowalczyk
Maciej Stolarczyk
Kalu Uche
Mauro Cantoro grafika: Zmiana.PNG (46’ Radosław Sobolewski)
Konrad Gołoś grafika: Zmiana.PNG (46’ Jean Paulista)
Marek Zieńczuk grafika: Zmiana.PNG (71’ Paweł Brożek)
Marcin Kuźba grafika: Zmiana.PNG (65’ Grzegorz Kmiecik)
Tomasz Frankowski grafika: Zmiana.PNG (46’ Marek Penksa)

trener Jerzy Engel
Wacker Burghausen

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Wisła - Wacker Berghausen 2:1

W trzecim sparingu podczas zgrupowania w Austrii Wisła wygrała 2:1 (0:1) z Wacker Berghausen. Chociaż to Wisła jest na dalszym etapie przygotowań (Niemcy rozpoczynają rozgrywki niemal dwa tygodnie później) po pierwszej połowie trudno było wskazać drużynę, która wkrótce podejmie walkę o awans do Ligi Mistrzów. W pierwszej połowie Niemcy niepodzielnie rządzili na boisku. Wynik na 2:1 ustalił testowany Marek Penksa, który uczestniczył także przy pierwszej bramce.

W trakcie pierwszych 45 minut trener Jerzy Engel tylko kręcił głową. Nasi zawodnicy zachowywali się jak dzieci we mgle i tylko słabszej skuteczności niemieckich napastników zawdzięczają, że nie stracili więcej bramek. W 10 minucie meczu po prostopadłym podaniu od Thorstena Burkhardta i błędzie wiślackiej obrony w sytuacji sam na sam z Majdanem znalazł się Rafael Kazior, który pewnie wykorzystał dogodną okazję. To właśnie urodzony w Gliwicach 22-letni napastnik sprawiał wiślakom najwięcej kłopotów. W 24 minucie strzelał za wysoko, a 10 minut później popisał się indywidualną akcją, którą zakończył uderzeniem w słupek. Mimo słabej gry wiślacy powinni doprowadzić do wyrównania na pięć minut przed końcem pierwszej połowy. Po szybkiej kontrze Tomasz Frankowski i Marcin Kuźba mieli przed sobą tylko bramkarza i jednego obrońcę rywali. Właśnie ten ostatni przeciął jednak złe podanie "Franka" do partnera z ataku.

W przerwie Jerzy Engel zdecydował się na cztery zmiany (na skrzydło wszedł Paulista, a Uche został przesunięty do środka) i od początku drugiej połowy Wisła grała zupełnie inaczej, dzięki czemu szybko wyszła na prowadzenie. W 46 minucie Kuźba otrzymał prostopadłe podanie, jednak jeden z obrońców wybił mu piłkę. Do bezpańskiej futbolówki ruszyli Marek Penksa i bramkarz rywali. Szybki Słowak zdołał "dziubnąć" piłkę, lecz zaraz został powalony na ziemię przez rywala. Do wyrównania doprowadził Marek Zieńczuk. "Zieniek" do "jedenastki" podszedł po tym, jak rzutu karnego w meczu ze Steauą nie wykorzystał Tomasz Frankowski. Lewoskrzydłowy "Białej Gwiazdy" nie pomylił się. Wisła cały czas szuka następcy dla Żurawskiego, który przez ostatnie lata etatowo i super pewnie wykonywał rzuty karne.

Chwilę później było już 2:1. Czy efektowny "szczupak", którym Penksa sfinalizował akcję Paulisty załatwi mu kontrakt w Wiśle? Odpowiedź na to pytanie poznamy jeszcze dzisiaj wieczorem, wszystko jednak wskazuje, że najprawdopodobniej tak.

Wisła poszła za ciosem, wykorzystując fakt, że w drugiej połowie Niemcy nie stosowali juz tak agresywnego pressingu. W 51 minucie po ładnym podaniu Sobolewskiego efektownym dryblingiem i strzałem popisał się Paulista, jednak Uwe Gospodarek przeniósł piłkę nad poprzeczką. Chwilę później zbyt wysokim strzałem z linii pola karnego popisał się Penksa. Niestety od około 60 minuty gra znów "siadła" i piłkarze obu drużyn mocno zwolnili tempo.

Zwycięstwo Wisły mogło być efektowniejsze, lecz zawodnicy rezerwowi nie popisali się skutecznością. Stojąc na piątym metrze Piotr Brożek nie trafił w piłkę, gdy miał przed sobą tylko bramkarza. W ostatniej minucie spotkania sytuacji "sam na sam" z bramkarzem Wackera nie wykorzystał Grzegorz Kmiecik. W tej części gry Niemcy też mieli swoje okazje. Na kwadrans przed końcem dobrze dysponowany Piekutowski wygrał w sytuacji "sam na sam", do której doszło po fatalnym kiksie Kowalczyka (nie trafił w piłkę). Dopiero w 90 minucie meczu na boisku pojawił się Jakub Błaszczykowski, który ostatnio sygnalizował pewne problemy zdrowotne.

Jutro wiślacy będą mieli nieco luźniejszy dzień. Planowana jest wycieczka do efektownych jaskiń solnych, z których słyną okolice Obetraun.

(maciejko)

Źródło: wislakrakow.com

Wisła - Wacker Burghausen 2:1

Piłkarze Wisły Kraków pokonali w towarzyskim meczu, rozegranym w Eugendorf, niemieckim drugoligowca Wacker Burghausen 2:1. Po I połowie - chyba niespodziewanie dla wszystkich - to Niemcy prowadzili 1:0. Gola zdobyli już w 10. minucie spotkania, a jego strzelcem był Rafael Kazior. W II połowie bramki zdobywali już tylko wiślacy. W 46. minucie z rzutu karnego wyrównał Marek Zieńczuk, a trzy minuty później gola na 2:1 zdobył testowany przez Wisłę Marek Penksa!

Wisła zagrała w składzie: Majdan (46. Piekutowski) - Baszczyński (90. Błaszczykowski), Kłos, Kowalczyk, Stolarczyk - Uche, Cantoro (46. Sobolewski), Gołoś (46. Jean Paulista), Zieńczuk (71. Brożek) - Kuźba (65. Kmiecik), Frankowski (46. Penksa).

Do przerwy lepsi byli Niemcy, którzy zdobyli bramkę już w 10. minucie. Po akcji Wiesingera, Majdana pokonał Kazior (piłkarz pochodzący z Górnego Śląska). Niemieccy drugoligowcy mieli później kolejne okazje, m.in. Kazior trafił piłką w słupek, a raz znakomicie interweniował Radosław Majdan. Dla Wisły najlepszą okazję zmarnował Tomasz Frankowski.

W drugiej połowie mistrzowie Polski zagrali lepiej, a bohaterem meczu można śmiało uznać testowanego przez Wisłę Słowaka, Marka Penksę. Sam strzelił gola (głową, wykonując efektownego "szczupaka", po dośrodkowaniu Jeana Paulisty), a rzut karny został podyktowany po faulu właśnie na nim (była to jego pierwsza akcja w naszych barwach, został sfaulowany przez bramkarza Wackera, gdy próbował dobić uderzenie Marcina Kuźby).

W ostatnich 10 minutach dogodne szanse zmarnowali Piotr Brożek i Grzegorz Kmiecik. Z drugiej strony dwa razy zajęcie miał Adam Piekutowski.

Po meczu trener Engel miał zadecydować czy Wisła podpisze kontrakt z Penksą. Można wyrokować, że Słowak jest teraz zdecydowanie bliżej Wisły, niż przed meczem z Niemcami. - Napastnik Marek Penksa potwierdził w tym sparingu klasę, zadowolony z jego gry był także trener Jerzy Engel, ale nie ma jeszcze decyzji, czy pozostanie w Wiśle - powiedział rzecznik prasowy Wisły Jerzy Jurczyński. - Decyzje podejmie prezes Zdzisław Kapka. Będziemy także rozmawiać z samym piłkarzem. Natomiast fiński obrońca Sauso pozostanie z nami na zgrupowaniu i będzie testowany.

Jerzy Engel tak podsumował spotkanie: - Nadspodziewanie trudna potyczka, ale cieszę się z tego. Niemcy zmusili nas do dużego wysiłku. Celowo nałożyłem na zawodników większe obciążenia przed spotkaniem, tak by realizowali zadania taktyczne będąc zmęczonymi. W trakcie sezonu będzie im przez to łatwiej. W pierwszej połowie trudno było skonstruować dobrą akcję. W przerwie dokonałem kilku zmian. One pomogły, na przykład Penksa był świeższy od kolegów, bo przecież nie trenował tak ciężko. Jeszcze raz podkreślam, że był to pożyteczny sprawdzian. Dzięki takim rywalom jak Burghausen zawodnicy uczą się charakteru i nawyku wkładania w mecz maksimum zaangażowania. Wisła ma być twardszym zespołem.

W środę wiślacy zagrają z czeskim zespołem Marila Příbram. Trwają poszukiwania jeszcze jednego sparingpartnera, który mógłby zagrać z wiślakami w najbliższy poniedziałek.

Źródło: Biuro Prasowe Wisły Kraków, TVP, 90minut.pl, PAP, Dziennik Polski

Źródło:wislaportal.pl