2005.10.05 TS Wisła Can Pack Kraków - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski 69:66

Z Historia Wisły

2005.10.05, Ekstraklasa, Kraków, hala Wisły,
Wisła Can-Pack Kraków 69:66 AZS PWSZ TelecomMedia Gorzów Wlkp
I: 7:21
II: 23:10
III: 30:11
IV: 9:24
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Wisła Can-Pack Kraków:
Anna DeForge 17, Jelena Skerović 13, Marina Kress 5, Iva Perovanović 4, Patrycja Czepiec 1 - Kara Braxton 13, Monika Krawiec 12, Magdalena Radwan 2, Natalia Trafimava 2, Dorota Gburczyk 0

AZS PWSZ TelecomMedia Gorzów Wlkp:
Agnieszka Szott 24, Justyna Żurowska 12, Karpińska 10, Kozdroń 5, Czubak 3 - Kaszewska 7, Żyłczyńska 3, Joanna Czarnecka 2, Toporowska 0, Zalesiak 0




Spis treści

Przed meczem

Koszykarki wracają na parkiet!

29 września 2005, 10:06

Już w najbliższą środę, tj. 5. października o godzinie 18:00 koszykarki Wisły Can-Pack Kraków zainagurują rozgrywki ligowe meczem z drużyną AZS PWSZ Telecommedia Gorzów Wlkp. Spotkanie to odbędzie się wcześniej niż pierwotnie planowano z uwagi na występ Wiślaczek na turnieju w Stambule (6-9 października).

Ceny biletów pozostają bez zmian w porównaniu z zeszłym sezonem i wynoszą: normalny - 12 zł, ulgowy - 7 zł. W dalszym ciągu, w sklepiku z pamiątkami "Fanatyk" w Hali Wisły są do nabycia karnety na cały sezon, gwarantujące wstęp na wszystkie zawody w sezonie (rozgrywki polskiej Ekstraklasy, Euroliga, Puchar Polski, mecze towarzyskie) na parkiecie przy ul. Reymonta. Cena niezwykle przystępna - 150 zł, posiadaczowi wejściówki sezonowej przysługuje prawo do wprowadzenia na zawody dziecka do lat 10.

Kibice Wisły będą mieli okazję zobaczyć koszykarki Wisły Can-Pack wcześniej. W najbliższą sobotę, 1. października (sobota) w Centrum Handlowym M1 w Krakowie przy al. Pokoju 67 odbędzie się wielkie koszykarskie show - czyli prezentacja Wisły Can-Pack. Spotkacie tam nie tylko doskonale znane z zeszłego sezonu zawodniczki (m.in. Patrycję Czepiec, Dorotę Gburczyk, Jelenę Skerović, Ivę Perovanović, Marinę Kress czy Nataliyę Trafimavą) ale również nowe koszykarskie gwiazdy, jak Amerykanki Kara Braxton (198 cm wzrostu) i Anna De Forge (rozgrywająca Phoenix Merkury) czy obiecująca Edyta Błaszczak. Początek imprezy o godz. 16:00.

Natomiast w poniedziałek 3. października w hali Wisły przy ul. Reymonta 22 o godz. 19:00 zostanie rozegrany towarzyski mecz Wisły Can-Pack z wicemistrzem Słowacji - drużyną MBK Rużomberok. Wstęp na ten mecz bezpłatny. Serdecznie zapraszamy!!!

wislakrakow.com
(rav)

Inauguracja sezonu koszykarskiego

5 października 2005, 16:15

Zapraszamy dziś do hali TS Wisła na pierwszy w tym sezonie mecz Polskiej Ligi Koszykówki Kobiet pomiędzy Wisłą Can-Pack Kraków a AZS Telekommedia Gorzów Wielkopolski. Początek - godzina 18:00. Z drużyną są już Amerykanki Anna DeForge i Kara Braxton.

Jutro zawodniczki trenera Elmedina Omanicia wylecą do Stambułu na międzynarodowy turniej, który rozgrywany jest w dniach 6-9 października.

wislakrakow.com
(rav)

Relacje

Wygrana po emocjonującym boju

5 października 2005

Ten mecz był wart inauguracji sezonu PLKK. Po pierwszej kwarcie AZS Gorzów Wlkp. sensacyjnie prowadził z Wisłą Can-Pack 21:7. Drugą, a zwłaszcza trzecią odsłonę wysoko wygrały wiślaczki, odpowiednio 23:10 i 30:11. Losy meczu rozstrzygnęły jednak dopiero ostatnie sekundy, w których Kara Braxton zablokowała Katarzynę Czubak a rzuty osobiste wykorzystała Anna DeForge.

W pierwszej piątce Wisły znalazło się miejsce dla jednej Amerykanki. Trener Elmedin Omanić postawił na Annę DeForge mieszkającą w Krakowie od soboty Amerykankę, która do tej pory przeprowadziła z drużyną dwa treningi i rozegrała jeden sparing. Jej rodaczka, blisko 2-metrowa Kara Braxton-Brown zasiadła na ławce rezerwowych, choć niemal do samego końca nie było wiadomo czy zagra, gdyż w podróży samolotowej zaginął jej bagaż.

Wisła Can-Pack zaczęła fatalnie. Dopiero w 5 minucie i 22 sekundzie pierwszy punkty z rzutu osobistego zdobyła rezerwowa Kara Braxton. Do tego momentu znakomicie kontrujące gorzowianki prowadziły już 11:0! Zawodziła głównie dyspozycja rzutowa z półdystansu, pudłowały Skerović, DeForge, Czepieć, Perovanović (spod kosza!). Tak było już niemal do końca pierwszej kwarty, zakończonej 14-punktowym prowadzeniem gorzowianek, wśród których od początku brylowała Agnieszka Szott.

- Zaczynamy grać ich grę - zarządził przed drugą odsłoną zirytowany trener Omanić, wymagając od swoich podopiecznych wzmocnienia obrony i wyprowadzania szybkich kontr. Przyniosło to skutek, bo po rzutach Kress, DeForge, Braxton i Trafimavej strata Wisły zmalała do trzech punktów (18:21). AZS odpowiedział jednak "trójką" Kaszewskiej i kontrą Karpińskiej, na co natychmiast zareagował trener. - Nie spac! - zawołał i poskutkowało. Dla Wisły punktowały Braxton, Skerović (pierwsza "trójka" Wisły), Krawiec (akcja 2+1) i Kress ("trójka). W ostatniej sekundzie Kress spróbowała ostatniego przed przerwą rzutu za trzy, ale chybiła dzięki czemu AZS schodził na przerwę z jednopunktowym prowadzeniem (31:30).

Wiślaczki niemal zmiażdżyły rywalki po zmianie stron, zdobywając 16 punktów z rzędu. Kwartę otwarła czterema punktami Braxton, swoje dorzuciły Krawiec (5), DeForge (5) i Perovanović (2). Kanonadę przerwała Szott oraz Karpińska (za trzy), ale później kolejne 5 punktów rzuciła DeForge. Trafiały jeszcze Braxton z osobistych a pod koniec tej kwarty Skerović (osobiste i dwa punkty po kontrze). Rozmiar zwycięstwa Wisły w trzeciej kwarcie zmniejszyła rzutem niemal z ostatnią syreną Czubak, co wywołało furię trenera Omanicia.

Agresywna gra Wisły w trzech pierwszych kwartach przyniosła niestety negatywne żniwo w postaci wielu przewinień. W IV kwarcie przy stanie 66:49 zejść z parkietu za piąty faul (wątpliwe, ofensywne przewinienie) musiała Jelena Skerović. Po chwili z tego samego powodu grę zakończyła Marina Kress. - W tym pewnym momencie straciliśmy kontrolę nad tym meczem. DeForge nie radziła sobie na rozegraniu, Magda Radwan też była zdenerwowana cały mecz. Gdy nie grała Skerović mieliśmy problemy z rozgrywaniem ataków - ocenił trener Omanić po meczu. Rzeczywiście, gorzowianki zaczęły zdobywać punkt za punktem i na niespełna cztery minuty przed końcem spotkania zbliżyły się na pięć "oczek" (66:61).

Nastąpił bardzo nerwowy okres, 35 sekund przed końcem meczu było już 66:64 po dwóch spudłowanych rzutach osobistych Czepiec. AZS długo rozgrywał akcję, ale powstrzymał ją blok Braxton na Czubak, po którym nastąpił faul na Czepiec, która trafiła jeden rzut wolny. Ostatnia akcja gorzowianek, ustawiana pod rzut "za trzy" przyniosła im ostatecznie tylko dwa punkty. Na 0:01 sekundy przed końcem sfaulowana została DeForge, która skutecznymi rzutami wolnymi ustaliła wynik meczu na 69:66.

Mecz miał dwa oblicza: pierwsza i czwarta kwarta dobre w wykonaniu AZS-u Gorzów, druga i trzecia świetne dla Wisły. Cały zespół "Białej Gwiazdy" imponował agresywną obroną i szybką widowiskową grą, którą próbuje wpoić trener Omanić. Nasz trener słusznie chwalił za determinację w grze Monikę Krawiec, zdobywczynię 12 punktów. Teraz czas na lepsze zgranie i równiejszą dyspozycję przez pełne 40 minut meczu. Trudnio wystawiać noty po tym pierwszym meczu zawodniczkom, zwłaszcza Amerykankom, które są z zespołem bardzo krótko. Zarówno DeForge jak i Braxton pokazały dziś duże umiejętności.

Wisła Can-Pack - AZS Gorzów Wlkp 69:66 (7:21, 23:10, 30:11, 9:24)

Wisła Can-Pack: DeForge 17, Skerović 13, Kress 5, Perovanović 4, Czepiec 1 - Braxton-Brown 13, Krawiec 12, Radwan 2, Trafimava 2, Gburczyk 0 AZS PWZS Gorzów Wlkp.: Szott 24, Żurowska 12, Karpińska 10, Kozdroń 5, Czubak 3 - Kaszewska 7, Żyłczyńska 3, Czarnecka 2, Toporowska 0, Zalesiak 0.

http://tswisla.pl

Koszykarki: Wygrana na starcie

6 październik 2005, 15:30

Zwycięsko rozpoczęły sezon koszykarki Wisły Can-Pack. Po bardzo nierównym, ale emocjonującym i szybkim spotkaniu wiślaczki w obecności ponad 700 widzów pokonały w środę AZS Gorzów Wlkp. 69:66.

Mecz rozpoczął się fatalnie, bo od prowadzenia gości 11:0. Pierwszą kwartę Wisła przegrała 21:7, ale w drugiej dzięki dobrej grze w obronie i szybkim kontrom nasze zawodniczki traciły do rywalek zaledwie punkt. Po przerwie świetna gra Moniki Krawiec, Jeleny Skerović oraz Amerykanek Kary Braxton i Anny DeForge dała naszej drużynie 16 punktów z rzędu. Niestety, w ostatniej odsłonie za pięć przewinień "spadły" z parkietu Skerović i Kress a w grę zespołu Wisły wdało się zbyt wiele chaosu. Na pół minuty przed końcem nasze zawodniczki prowadziły zaledwie jednym punktem, ale blok Braxton i rzuty osobiste Czepiec i DeForge przesądziły o wygranej Wisły Can-Pack.

W tym roku Wisła nie posiada męskiej drużyny koszykarskiej w najwyższej klasie rozgrywkowej, ale nie tylko dlatego warto przychodzić na mecze Wisły Can-Pack. Pod przewodnictwem nowego trenera Elmedina Omanicia koszykarki naszego klubu grają szybciej i bardziej widowiskowo. Każda kolejna konfrontacja powinna procentować lepszym zgraniem - dość powiedzieć, że Anna DeForge (17 pkt) przed meczem z AZS trenowała z drużyną dwa razy i rozegrała jeden sparing, zaś dla Kary Braxton (13 pkt) było to praktycznie pierwsze spotkanie ze swoimi nowymi koleżankami na koszykarskim parkiecie.

Zobacz również: Relacja z meczu Wisła Can-Pack - AZS Gorzów >> Galeria zdjęć (1) >> Galeria zdjęć (2) >>

wislakrakow.com
(rav)