2005.10.12 TS Wisła Can Pack Kraków - ŁKS Siemens AGD Łódź 79:52

Z Historia Wisły

2005.10.12, Ekstraklasa koszykówki kobiet, runda zasadnicza, Kraków, Hala Wisły,
Wisła Can-Pack Kraków 79:52 ŁKS Łódź
I: 23:14
II: 16:6
III: 17:16
IV: 23:16
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Wisła Can-Pack Kraków:
Anna DeForge 18, Iva Perovanović 12, Kara Braxton i Jelena Skerović (1x3) po 11, Monika Krawiec 7 oraz Marina Kress 10 (1), Natalia Trafimava 8 (1), Magdalena Radwan 2, Dorota Gburczyk , Katarzyna Kenig i Agnieszka Wilk po 0

ŁKS Łódź:
Dominauskaite 17 (1), Czernij 16, Włodarska 5, Głaszcz 2, Kazimirova 1 oraz Białogór i Owczarek po 4, Hrickova 3, Michalak 0




Wygrana i fotel lidera

12 października 2005

Dobry drugi mecz w Polskiej Ligi Koszykówki Kobiet zaliczyły koszykarki Wisły Can-Pack. Pokonały one na własnym parkiecie ŁKS Łódź 79:52. Po drugim ligowym zwycięstwie Wiślaczki prowadzą w tabeli rozgrywek.

Przewaga naszych koszykarek ani przez moment nie podlegała dyskusji. Najskuteczniejszą koszykarką była Amerykanka Anna DeForge, która rzuciła 18 pkt.

W ciągu pierwszych 50 sekund Kara Braxton dwa razy przechwyciła piłkę w obronie, a Monika Krawiec skutecznie utrudniała życie rozgrywającej ŁKS-u Marzenie Głaszcz. Krawiec z pewnością zaliczyłaby mecz do bardzo udanych, gdyby nie fatalna (jak zresztą całego zespołu) skuteczność rzutów za trzy punkty. Niepokój wywołał trzeci faul Jeleny Skerović pod koniec pierwszych dziesięciu minut. Gdy "Skera" powędrowała na ławkę rezerwowych, jeszcze raz się okazało, że nie ma w Wiśle wartościowej zmienniczki. Magdalena Radwan nie czuje się dobrze w tej roli: szybko popełniła błąd kroków, straciła piłkę i jeszcze nie radziła sobie z Magdaleną Włodarską w obronie.

Zdegustowany trener Wisły Elmedin Omanić postanowił wprowadzić zupełną nowicjuszkę - Agnieszkę Wilk. 18-letnia zawodniczka zaczynała przygodę w Koronie Kraków, ale szybko trafiła do Wisły. W ciągu sześciu debiutanckich minut Wilk zaliczyła asystę (Braxton zdobyła 2 pkt), przechwyt i spudłowała za trzy punkty. Ale pokazała, że przed nią przyszłość.

W ostatniej kwarcie, gdy trener Wisły dał odpocząć DeForge i Braxton, ciężar gry wzięła na siebie Maryna Kress. Białorusinka nie tylko zdobyła 10 pkt, ale na dodatek zablokowała rywalkę. Łodzianki nie były dla Wisły tak wymagającymi przeciwniczkami jak tydzień temu AZS Gorzów. - Gramy zbyt krótko ze sobą. Z meczu na mecz będzie coraz lepiej - zapewniała Braxton.

Obydwie drużyny zaprezentowały fatalną skuteczność rzutów za trzy punkty: Wisła 14 proc. (3/21), a ŁKS 10 (1/10).

- Wisła to kandydat nr 1 do mistrzostwa Polski, a my chcemy się utrzymać w ekstraklasie. Mimo to popełniliśmy zbyt wiele strat, a nasza gra była niefrasobliwa - podkreślał po meczu trener łodzianek Mirosław Trześniewski.

- Dałem szansę występu wszystkim (poza kontuzjowaną Patrycją Czepiec - przyp. red.) koszykarkom. Mecze z ŁKS, AZS Poznań i AZS Jelenia Góra to kolejne etapy przygotowania do trudnego meczu z Eurolidze z Napoli - nie ukrywał trener Omanić.

Wisła Can-Pack - ŁKS Łódź 79:52 (23:14, 16:6, 17:16, 23:16)

Wisła Can-Pack: DeForge 18, Perovanović 12, Braxton i Skerović (1x3) po 11, Krawiec 7 oraz Kress 10 (1), Trafimava 8 (1), Radwan 2, Gburczyk, Kenig, i Wilk po 0.

ŁKS: Dominauskaite 17 (1), Czernij 16, Włodarska 5, Głaszcz 2, Kazimirova 1 oraz Białogór i Owczarek po 4, Hrickova 3, Michalak 0.

http://tswisla.pl
Waldemar Kordyl