2006.02.25 Wisła Kraków - GKS Bełchatów 2:0

Z Historia Wisły

2006.02.25, mecz towarzyski, Kraków, Stadion Wisły,
Wisła Kraków 2:0 (0:0) GKS Bełchatów
widzów: 10.000
sędzia:
Bramki
Paweł Brożek 80’
Paweł Brożek 84'
1:0
2:0
Wisła Kraków
4-5-1
Mariusz Pawełek grafika: Zmiana.PNG (46’ Radosław Majdan)
Marcin Baszczyński
Tomasz Kłos grafika: Zmiana.PNG (76’ Marek Penksa)
Maciej Stolarczyk grafika: Zmiana.PNG (55’ Nikola Mijailović)
Dariusz Dudka
Jakub Błaszczykowski grafika: Zmiana.PNG (66’ Paweł Brożek)
Mauro Cantoro grafika: Zmiana.PNG (67’ Radosław Sobolewski)
Konrad Gołoś grafika: Zmiana.PNG (46’ Norbert Varga)
Marek Zieńczuk
Jean Paulista grafika: Zmiana.PNG (80’ Piotr Brożek)
Marcin Kuźba grafika: Zmiana.PNG (46’ Paweł Kryszałowicz)

trener: Dan Petrescu
GKS Bełchatów
4-4-2
Piotr Lech grafika: Zmiana.PNG (46’ Łukasz Sapela)
Grzegorz Fonfara
Paweł Strąk
Dariusz Pietrasiak
Jacek Popek
Janusz Dziedzic grafika: Zmiana.PNG (69’ Jakub Cieciura)
Goran Janković grafika: Zmiana.PNG (80’ Jacek Kuranty)
Łukasz Garguła grafika: Zmiana.PNG (80’ Edward Cecot)
Piotr Klepczarek grafika: Zmiana.PNG (83’ Ferdinand Chi-Fon)
Radosław Matusiak grafika: Zmiana.PNG (82’ Dawid Nowak)
Mariusz Ujek grafika: Zmiana.PNG (69’ Temple Omeonu)

trener: Orest Lenczyk
Debiut: Mariusz Pawełek i Norbert Varga

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Sparing na zielonej murawie

Data publikacji: 20-02-2006 13:18


Wiślacy powrócili z Cypru. Do rozpoczęcia rozgrywek ligowych pozostały jeszcze 2 tygodnie. W cyklu przygotowań do sezonu kolejnym sparingpartnerem zespołu Wisły będzie GKS Bełchatów.

Mecz kontrolny pomiędzy Wisłą Kraków a GKS-em Bełchatów zostanie rozegrany 25 lutego o godzinie 17:00. Kibice będą wpuszczani na wszystkie sektory stadionu przy ul. Reymonta.

Bilety na to spotkanie będą dostępne w sprzedaży od wtorku 21 lutego, w cenie 5 zł w sklepie Wiślacki Świat. W dniu meczu wejściówki będzie można nabyć na dwie godziny przed rozpoczęciem spotkania w kasach biletowych przy wejściach na sektory. Podczas tego meczu nie będą wymagane identyfikatory tzw. karty kibica. Jedynym dokumentem uprawniającym do wejścia i obejrzenia meczu będzie bilet.

Aby umożliwić rozegranie spotkania od 8 lutego trwa podgrzewanie murawy. Przy dodatnich temperaturach w dzień system jest wyłączany. W nocy, kiedy mogą wystąpić mrozy, włączany jest system podgrzewania i kontroli stanu płyty boiska.

Generalny sprawdzian

Data publikacji: 24-02-2006 11:38


Już jutro piłkarze Wisły rozegrają ostatni sparing przed rozpoczęciem wiosennej części rozgrywek piłkarskiej ekstraklasy. Ten ostatni sparing będzie równocześnie pierwszą okazją pokazania się kibicom Białej Gwiazdy w meczu przy Reymonta w roku 2006.

Dla zawodników Wisły mecz z GKSem Bełchatów nie będzie tylko kolejnym etapem przygotowań do sezonu. "Dla mnie każdy mecz przed naszą publicznością jest dużym wyzwaniem. Grać dla tylu kibiców i takich kibiców to dla mnie bardzo duży zaszczyt. Każde spotkanie przy Reymonta dodaje mi jeszcze więcej motywacji do grania." – zapewnia Kuba Błaszczykowski. Możemy chyba więc liczyć na to, że choć to tylko sparing, to piłkarze Białej Gwiazdy bardzo poważnie podejdą do sobotniego spotkania.

Oczywiście, oprócz publiczności jest jeszcze jeden aspekt, który na pewno dodatkowo zmotywuje piłkarzy. Mecz z Bełchatowem to ostatnia szansa, żeby pokazać się trenerowi przed pierwszym meczem ligowym z Groclinem. "Na pewno będzie to najważniejszy sparing, bo już ostatni przed ligą. Trener będzie chciał zobaczyć, kto w jakiej jest dyspozycji. Tak samo kibice będą chcieli obejrzeć, w jakiej obecnie jesteśmy formie. Ten sparing to generalny sprawdzian przed meczem z Groclinem." – podkreśla Błaszczykowski.

No i jeszcze jedno. "Na Cyprze graliśmy na małych boiskach, było ciasno. Teraz będziemy mieli możliwość zagrania w takich warunkach, w jakich przyjdzie toczyć nam mecze ligowe" – zauważa Konrad Gołoś.

Wszystko więc wskazuje na to, że sobotni sparing piłkarze Wisły potraktują jak najbardziej na serio. Sobotni mecz będzie najlepszą okazją przekonania się na własne oczy, jak do rundy wiosennej przygotował zawodników trener Dan Petrescu.

M. Górski

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA

Źródło: wisla.krakow.pl

Relacje z meczu

Wisła wygrała z GKS

Data publikacji: 25-02-2006 17:02


W zakończonym już spotkaniu Wisła Kraków pokonała GKS Bełchatów 2:0. Zespół mistrza Polski miał okazję po raz pierwszy w tym roku zaprezentować się swomi kibicom. Był to także debiut przed polską publicznością Dana Petrescu w roli szkoleniowca Wisły.


Wisła: Pawełek, Baszczyński, Kłos, Stolarczyk, Dudka, Błaszczykowski, Cantoro, Gołoś, Zieńczuk,Paulista, Kuźba.

GKS: Lech, Popek, Pietrasiak, Strąk, Fonfara, Janković, Klepczarek, Gargula, Dziedzic, Ujek, Matusiak

Zwycięstwo Białej Gwiazdy

Data publikacji: 25-02-2006 19:51


W ostatnim sprawdzianie przed pierwszym meczem ligowym w roku 2006 Wisłą pokonała GKS Bełchatów 2:0. Oba gole zdobył w końcówce meczu wracający do zdrowia po kontuzji Paweł Brożek. W korespondencyjnym pojedynku z pierwszym wiosennym rywalem wygrała Biała Gwiazda, bowiem Groclin w swoim sparingu tylko 1:0 pokonał Amicę.

Wisła od początku grała pewnie w obronie, nie pozwalając na wiele gościom. Błędy w defensywie przytrafiały się rzadko. Z przodu najbardziej aktywny był Paulista. Najpierw w 5. minucie po zagraniu Zieńczuka główkował minimalnie nad poprzeczką, a w 12. minucie rozpędził się z piłką tak, że minął kilku obrońców i bramkarza. Na strzał zabrakło jednak miejsca, gdyż „Jasiek” był już zbyt blisko linii końcowej boiska. Drugi z napastników, Marcin Kuźba dwa razy został minimalnie uprzedzony przez bramkarza gości, Piotra Lecha. Najlepszą sytuację Wisła stworzyła w 27. minucie. Z rzutu wolnego bardzo dobrze dośrodkował Kuba Błaszczykowski, w polu karnym świetnie znalazł się Maciej Stolarczyk, ale jego uderzenie głową palcami nad poprzeczkę wybił bramkarz gości. GKS z przewagi Wisły otrząsnął się pod koniec pierwszej połowy. W 38. minucie piłka nawet zatrzepotała w siatce strzeżonej przez Mariusza Pawełka, ale casędzia słusznie odgwizdał spalonego. W tej akcji obrońcy Białej Gwiazdy popełnili błąd, kilka razy piłka plątała im się między nogami, zabrakło zdecydowanego wybicia.

Druga połowa to przede wszystkim zmiany, jakie dokonywał Dan Petrescu. Całe 90 minut zagrali tylko Baszczyński, Zieńczuk i Dudka. Od razu, od 46 minuty na boisku pojawił się Kryszałowicz, który wyróżniał się dużą aktywnością i chęcią gry. Dwa razy, w 61. i 63. minucie, miał szansę na pokonanie bramkarza GKS, jednak obie próby były nieudane. Najważniejsza zmiana została dokonana jednak w 67. minucie. Wtedy to bowiem na murawie pojawili się trenujący dopiero od tygodnia Paweł Brożek i Radosław Sobolewski. Zmiana ta okazała się dodatkowo o tyle ważna, że to właśnie „Brozio” dwa razy pokonał bramkarza gości i zapewnił Wiśle zwycięstwo. Najpierw w 80. minucie po błędzie obrony graczy z Bełchatowa doskoczył do bezpańskiej piłki w polu karnym i mocnym strzałem pokonał Sapielę. Po czterech minutach otrzymał bardzo dobre prostopadłe podanie od Kryszałowicza i w podobny sposób jak za pierwszym razem pokonał stojącego przed nim bramkarza GKS-u. W obu sytuacjach napastnik Wisły nie próbował „podcinek”, decydował się na mocne i precyzyjne strzały. „Niech strzela jak Brożek, bramki zdobywa się nie tylko tak, jak Frankowski”, podsumował sposób na strzelanie goli przez Brożka prezes Miętta - Mikołajewicz. Goście w drugiej połowie stworzyli tylko jedną dobrą okazję, ale Matusiaka w ostatniej chwili zablokowali obrońcy Białej Gwiazdy i Majdan nie miał problemu z wyłapaniem piłki.

Zwycięstwo z GKSem Bełchatów jest dobrym prognostykiem przed meczem z Groclinem, który odbędzie się już za tydzień. W grze Wisły widać jeszcze niedociągnięcia, ale po dojściu wszystkich zawodników, szczególnie Sobolewskiego i Pawła Brożka, do pełnej dyspozycji, Biała Gwiazda ma szansę na bardzo dobrą grę.

Wisła Kraków - GKS Bełchatów 2:0(0:0)

Paweł Brożek 80', 84'

Wisła Kraków:

Pawełek (Majdan 46') - Baszczyński, Kłos (Penksa 76'), Stolarczyk (Mijailovoć 55'), Dudka, Błaszczykowski (Paweł Brożek 67'), Cantoro (Sobolewski 67'), Gołoś (46' Varga), Zieńczuk - Paulista (Piotr Brożek 81') Kuźba (46' Kryszałowicz)

GKS Bełchatów:

Lech (Sapela 46') - Popek, Pietrasiak, Strąk, Fonfara - Janković (Kuranty 80'), Klepczarek (Chi-fon 84'), Garguła (Cecot 80'), Dziedzic (Cieciura 69') - Ujek (Omeonu 69'), Matusiak (Nowak 82')

Sędzia: Artur Szydłowski

Widzów: 10 000

M. Górski

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA



Źródło: wisla.krakow.pl

Relacje meczowe

Paweł Brożek powrócił

wyślij Paweł Brożek rozegrał przeciwko GKS Bełchatów pierwszy sparing przed rundą wiosenną. Nie przeszkodziło mu to w zdobyciu dwóch goli.

Mecz z Bełchatowem był okazją do przedstawienia drużyny kibicom. Zwykle taki przedmeczowy element ma miejsce w przypadku wyraźnej przebudowy zespołu. W porównaniu z rundą wiosenną przybyło kilku nowych zawodników, ale też w ostatnich dniach najwięcej mówi się o graczach, których w Krakowie jeszcze nie ma: Stefanie Grigorie, Georghe Galamazie i Michaelu Thwaite.

Dan Petrescu od pierwszych minut postawił na jednego nowego Wiślaka - Mariusza Pawełka; po przerwie na boisku pojawił się Norbert Varga. Drużyna zagrała z czerema obrońcami, pięcioma pomocnikami i jednym wysuniętym Marcinem Kuźbą. Rolę "fałszywego" napastnika spełniał Jean Paulista, który od początku spotkania był bardzo widoczny. Już w piątej minucie brazylijski zawodnik niecelnie główkował po centrze Zieńczuka, siedem minut później rozpędzony wpadł w pole karne Bełchatowa, ale nie zdołał wykończyć akcji dobiegając z piłką aż pod linię końcową boiska. - Jeżeli nauczy się skutecznie kończyć akcje, będzie świetnym graczem - komentował grę Paulisty Dan Petrescu.

Wisła zdołała wywalczyć wiele rzutów rożnych i wolnych, ale często wrzucane piłki na pole karne Bełchatowa nie przynosiły powodzenia. Groźnie wyglądała główka Stolarczyka (nad bramką), w dobrej sytuacji znalazł się też Kuźba, którego uderzenie głową łatwo wybronił Piotr Lech. Znacznie lepsze wrażenie od napastnika z numerem 31 sprawiał po przerwie Paweł Kryszałowicz. Goście atakowali niezbyt często, ale w 39 minucie po groźnej kontrze piłkę do siatki Wisły skierował Matusiak. Na nasze szczęście napastnik z Bełchatowa znalazł się na pozycji spalonej.

W drugiej połowie trener Dan Petrescu dokonywał częstych zmian. Kibice szczególnie ciepło przywitali Nikolę Mijailovicia. Na wszystkich zrobiła wrażenie waleczność Pawła Kryszałowicza, który m.in. w 62 minucie odebrał piłkę Pawłowi Strąkowi i popędził na bramkę Sapeli, osaczony jednak przez dwóch obrońców wycofał do Jeana Paulisty, który przestrzelił.

Przełomem dla wyniku spotkania okazało się wejście Pawła Brożka. Napastnik z numerem 23 rozegrał ok. 25 minut, ale zdołał zdobyć dwa gole w swym pierwszym tegorocznym sparingu. W 80. minucie wykazał się największym zdecydowaniem dopadając piłki w polu karnym rywala. Mając przed sobą samego bramkarza spokojnym strzałem pokonał go po raz pierwszy. Po czterech minutach Brożek skorzystał z dobrego podania Pawła Kryszałowicza i przeprowadził rajd lewym skrzydłem, po którym uderzeniem zewnętrzną częścią stopy w krótki róg zdobył drugiego gola. "W stylu Macieja Żurawskiego" - cmokali z zadowoleniem dziennikarze. - Oby strzelał bramki w stylu Pawła Brożka - skomentował te opinie prezes klubu Ludwik Miętta-Mikołajewicz.

W barwach Bełchatowa widzieliśmy dziś trzech byłych Wiślaków. Paweł Strąk rozegrał pełne spotkanie, od 69 minuty w ataku gości pojawił się Kelechi Temple Omeonu, zaś drużynę Bełchatowa poprowadził doskonale znany w Krakowie trener Orest Lenczyk.

Sobotni mecz był ostatnim sprawdzianem przed poważną grą o punkty. Za tydzień rywalami Wisły będzie Groclin-Dyskobolia.

(rav)

Źródło: wislakrakow.com


W próbie generalnej przed piłkarską wiosną 2006 r. krakowska Wisła pokonała GKS Bełchatów 2:0, ale swoją grą nie rozpieściła zbytnio kibiców. Obydwa gole dla "Białej Gwiazdy" zdobył Paweł Brożek w końcówce meczu, tj. w 80. i 84. minucie gry. Mecz ten był debiutem trenera Dana Petrescu przed krakowską publicznością, ale nie tylko. W barwach Wisły po raz pierwszy fanom "Białej Gwiazdy" pokazali się Mariusz Pawełek i Norbert Varga.

Wisła Kraków - GKS Bełchatów 2:0 (0:0)

1-0 Paweł Brożek (80.)

2-0 Paweł Brożek (84.)

Wisła Kraków: Pawełek (46. Majdan) - Baszczyński, Kłos (76. Penksa), Stolarczyk (55. Mijailović), Dudka - Błaszczykowski (66. Paweł Brożek), Cantoro (67. Sobolewski), Gołoś (46. Varga), Zieńczuk - Paulista (80. Piotr Brożek), Kuźba (46. Kryszałowicz).

GKS Bełchatów: Lech (46. Sapela) - Fonfara, Strąk, Pietrasiak, Popek - Dziedzic (69. Cieciura), Janković (80. Kuranty), Garguła (80. Cecot), Klepczarek (83. Chi-Fon) - Matusiak (82. Nowak), Ujek (69. Omeonu).

Widzów: 10 000.

Przez cały dzisiejszy mecz stroną przeważającą była Wisła, jednak gra naszych piłkarzy nie do końca kleiła się tak jakby można było tego oczekiwać. Za dużo było bowiem chaosu w poczynaniach wiślaków. Brylował w tym zwłaszcza Konrad Gołoś, dla którego samo ciężkie przepracowanie przygotowań do wiosny nie wystarczy.

Aktywny w przodzie był za to Jean Rodrigues Paulista, który już w 5. minucie, po dośrodkowaniu Marka Zieńczuka, strzałem głową próbował pokonać nowego bramkarza GKS-u Piotra Lecha. Brazylijczyk uderzył jednak minimalnie nad poprzeczką. Siedem minut później lecącą w stronę bramki piłkę, właśnie po strzale Jeana, wybił obrońca. W min. 19. po kolejnej akcji "Jaśka" skończyło się tylko na rzucie rożnym i strachu gości.

Choć wiślacy starali się wciąż atakować, to czynili to nieporadnie, bo poza wspomnianymi akcjami Paulisty niewiele udało się im zdziałać.

W 27. minucie mogło być jednak 1:0 dla Wisły, tyle że kunsztem bramkarskim wykazał się Piotr Lech przenosząc nad poprzeczką ładny strzał głową Macieja Stolarczyka.

Goście zagrozili naszej bramce dopiero w 33. minucie, tyle tylko że po rzucie wolnym piłka przeleciała nad bramką. Chwilę później bełchatowianie wprawdzie zdobyli gola, ale słusznie nieuznanego przez sędziego, z powodu spalonego.

W I połowie kibiców ożywił jeszcze tylko strzał głową Kuźby, ale był on zbyt lekki, aby mógł sprawić kłopot dobrze broniącemu Lechowi.

W II połowie przewaga Wisły jeszcze bardziej wzrosła. Dokonane przez Dana Petrescu zmiany wniosły sporo dobrego do gry Wisły. Lepiej od Gołosia prezentował się bowiem Norbert Varga, który zaczął swoją grę na środku pomocy, skończył zaś na pozycji stopera. Grał jednak bardzo ciekawie i z optymizmem można patrzyć na jego dalsze występy. Także w ataku lepiej od Marcina Kuźby prezentował się... Paweł Kryszałowicz, który choć gola nie zdobył, to jednak starał się i całkiem ambitnie walczył o kolejne podawane w jego kierunku piłki.

Pierwszy strzał wiślaków w tej części gry miał miejsce w 54. min., wtedy to nieźle z dystansu przymierzył Dariusz Dudka, bramkarz gości z najwyższym trudem przeniósł piłkę na rzut rożny. W 72. ładnie z klepki pograł "Kryszał" z wprowadzonym niespodziewanie do gry rekonwalescentem Pawłem Brożkiem, szkoda tylko że zamiary wiślaków ubiegł golkiper gości.

Do gry wszedł także Radek Sobolewski, również wnosząc wiele ożywienia w poczynania Wisły.

Kiedy powoli wydawało się, że goli w tym meczu nie będzie dwukrotnie obrońcom Bełchatowa uciekł Paweł Brożek, i tyleż razy pokonał on bramkarza gości, sprawiając tym samym mnóstwo radości... Danowi Petrescu, który żywiołowo cieszył się przy linii bocznej z trafień "Brożinho".

Wisła wygrała zasłużenie, ale też wielkiego optymizmu w wiślackim obozie po tym meczu być nie może. I choć nie pamiętam, aby już pierwsze mecze każdej wiosny "Biała Gwiazda" rozpoczynała z "wysokiego C", to jednak ofensywna gra naszej drużyny pozostawia jeszcze wiele do życzenia...

Źródło:wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Petrescu: Z Bukaresztu nie wrócę sam

Data publikacji: 25-02-2006 21:17


Bez trenera gości Oresta Lenczyka odbyła się konferencja po spotkaniu Wisły z GKS-em Bełchatów. Dan Petrescu podsumował grę swojego zespołu oraz odpowiadał na pytania dziennikarzy.

Na początku konferencji szkoleniowiec Wisły powiedział, że cieszy się z obecności tak dużej liczby kibiców, którzy przyszli na mecz mimo zimna. Potem podsumował spotkanie: „Jestem zadowolony z wyniku, ale nie ze stylu gry. Mogliśmy grać lepiej, ale to zwycięstwo jest dla nas bardzo ważne z psychologicznego punktu widzenia. Najbardziej widoczne było to, że brakowało wykończenia akcji. Gdybyśmy wykorzystali w pierwszej połowie te sytuacje, które mieliśmy, to już przed przerwą prowadzilibyśmy dwoma, trzema golami. Brakowało nam Pawła Brożka i to było widać. W drugiej połowie wyglądało to lepiej. Wisła prowadziła grę, przeważała. Uważam, że wynik jest sprawiedliwy”.

Po tym wstępie trener odpowiadał na pytania dziennikarzy. „We wtorek kończy się okienko transferowe. Będziemy starać się do tego czasu o pozyskanie 2-3 zawodników. Jutro jadę do Bukaresztu, mam nadzieję, że nie wrócę stamtąd sam”- odpowiedział na pytanie, czy Wisła sprowadzi do klubu Grigorie i Galamasę, którzy grają w zespole Dynama Bukareszt.

Petrescu ocenił dobrze grę zawodników Białej Gwiazdy w dzisiejszym spotkaniu: „Paulista grał bardzo dobrze. Jak tylko nauczy się kończyć akcje- będzie doskonałym zawodnikiem. Od swoich piłkarzy wymagam tego, żeby więcej biegali, bez względu na to, czy są w posiadaniu piłki czy nie”. Rumuński trener powiedział, że ma jeszcze tydzień na to, aby przemyśleć sprawy kadrowe: „Muszę jeszcze zastanowić się nad pierwszą 11. Trener zawsze powinien mieć kilka opcji. Z Brożkiem i Sobolewskim tych opcji jest więcej. Żaden z zawodników nie może być pewny tego, że będzie grał w podstawowym składzie.”

Na pytanie o ustawienie swojej drużyny, Petrescu stwierdził, że nie ma odpowiednich zawodników, aby ustawić zespół w systemie 4-3-3. „Mamy do rozegrania 13 spotkań. Dla nas to tak, jakbyśmy grali 13 finałów. Będziemy robić wszystko, aby strzelać gole i aby zwyciężać”- powiedział na zakończenie konferencji Petrescu.

cypisek

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA

Źródło: wisla.krakow.pl

Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Najważniejsze czyste konto

Data publikacji: 25-02-2006 20:31


Mariusz Pawełek zaraz po meczu udzielał wywiadu Telewizji Polskiej. Chwilę poźniej opowiadał o tremie jaka towarzyszyła występowi po raz pierwszy przy Reymonta w barwach Wisły.

Jak się Pan czuje po meczu i jak ocenia Pan swoją aktualną dyspozycję?

-Czuję się świetnie. Przepracowałem ten okres przygotowawczy moim zdaniem bardzo dobrze. Na początku meczu miałem lekką tremę, ale z minuty na minutę czułem się coraz lepiej. W meczu nie miałem za dużo pracy, ale najważniejsze, że zachowałem czyste konto.

Jak ocenia Pan szansę na wygranie rywalizacji o miejsce pierwszego bramkarza z Radosławem Majdanem?

-Wydaje mi się, że mamy równe szanse. Trener ustala skład i to on decyduje o tym kto wybiegnie w pierwszej jedenastce w najbliższym meczu.

A jak wygląda współpraca nowego bramkarza z kolegami z drużyny?

-Zaaklimatyzowałem się w drużynie. Koledzy mile mnie przyjęli. Generalnie mogę powiedzieć, że dogaduje się z drużyną.

Bramkarz jest ostatnim zawodnikiem, który może ochronić zespół przed utratą gola. Z którym z obrońców najlepiej się dogadujesz?

-Bramkarz teraz jest jakby ostatnim stoperem i tak jak trener mówi, gdy wychodzi cała drużyna do przodu to ja też muszę wyjść. Ja idę za nimi. Z wszystkimi obrońcami gra mi się dobrze, bo są to wartościowi zawodnicy.

Pierwszy puszczony karny w konkursie w przerwie meczu. Czy to był przypadek czy brak sił?

-Sił mam bardzo dużo. Motywacji mi nie brakowało. Zaplanowałem sobie, że puszcze dwa gole, bo chciałem sprawić kibicom frajdę.

Rozmawiał LdF

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA

Źródło: wisla.krakow.pl

Denerwuję się jak mi nie wychodzi...

Data publikacji: 25-02-2006 20:46


Konrad Gołoś, oceniając swój występ, zawsze podkreśla że potrafi grać lepiej. Nie inaczej było po spotkaniu z Bełchatowem. Młody zawodnik mówił także o ambicji, przygotowaniach i szansie na występ w meczu z Groclinem.

Jak oceniasz dzisiejszy mecz i swój występ?

-Uważam, że poziom meczu był dobry. Natomiast, jeśli miałbym ocenić swoją postawę, to jestem średnio zadowolony. Na obozach było dużo lepiej, a tutaj średnio.

Czy uważasz, że trener na Ciebie stawia?

-Oczywiście bardzo chciałbym grać, ale jest duża rywalizacja i wiadomo kto zagra słabszy mecz może wypaść. Jest duża rywalizacja, ale wierzę, że będę grał.

Jak oceniasz realne szanse na to, że wystąpisz w podstawowym składzie w następnym meczu?

-Na obozach grałem dosyć nieźle, więc wierzę, że dostanę szansę gry od pierwszych minut w meczu z Groclinem.

A skąd ten smutek w Pana oczach?

-Smutek stąd, że jestem bardzo ambitny i jak coś mi nie wychodzi to czasami denerwuje się sam na siebie.

Na zrozumienie z kolegami na boisku nie narzekasz?

-Nie, współpraca z nimi układa mi się bardzo dobrze.

Rozmawiał LdF

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA

Źródło: wisla.krakow.pl

Mam nadzieję, że to przełomowe gole

Data publikacji: 25-02-2006 21:27


Pojawienie się Pawła Brożka na boisku można nazwać "wejściem smoka". W niespełna 5 minut dwukrotnie umieścił on piłkę w siatce rywala. Po meczu powiedział o swojej aktualnej dyspozycji i roli, jaką widzi dla siebie w zespole.

- Udało się dwa razy przechytrzyć obronę rywala. Nie jest przygotowany na 100% do gry, trenuję dopiero od poniedziałku, więc nawet 25 minut gry dało mi się we znaki.

Bramki cieszą niezmiernie, bo tutaj jak wyliczyliście od 8 czy 10 meczów nie strzeliłem gola, więc choć to spotkanie towarzyskie, to jednak gole dają satysfakcję, bo wreszcie się przełamałem. Chciałem uderzać wewnętrzną częścią buta, ale piłka mi trochę uciekła i musiałem strzelać czubkiem. Cieszy gol strzelony lewą nogą, bo ona trochę kuleje u mnie, ale jak dziś pokazałem, nią też potrafię „zerżnąć”.

Do meczu z Groclinem pozostał tydzień. Czuję świeżość w mojej grze, mam nadzieję, że nie stracę jej podczas ciężkich treningów. Może właśnie na takie świeżości pojadę 3- 4 pierwsze mecze. Przypomnijcie sobie Mirka Szymkowiaka, który rzadko kiedy przepracował cały okres przygotowawczy, a jak grał później, to każdy pamięta. Mam nadzieję, że w moim przypadku będzie podobnie.

Jeśli chodzi o ustawienie, to będę grać tam, gdzie mi trener nakaże, choć dużo lepiej czuję jako cofnięty napastnik, a nie tzw. podwieszony, czyli grający tyłem do bramki, gdyż w pierwszym przypadku jest więcej swobody.

Nasza gra nie była tak efektywna jak za trenera Kasperczaka, ale trener Petrescu zawsze nam powtarza, że liczy się przede wszystkim wynik, a nie super gra. Jeśli w każdym meczu będziemy strzelać o jedną bramkę więcej od rywala, to mistrzostwo Polski będzie na 100% nasze.

Grisza

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA

Źródło: wisla.krakow.pl

Mecz z Bełchatowem okiem kapitana

Data publikacji: 26-02-2006 11:31


Maciej Stolarczyk wyprowadził zespół Białej Gwiazdy z szatni na boisko w roli kapitana. Dla wielu obserwatorów było to niemałe zaskoczenie. Jak Maciek został kapitanem - o tym sam zainteresowany:

- Za poprzednich szkoleniowców kapitanem był zawodnik o najdłuższym stażu w Wiśle. Teraz to trener na przedmeczowej odprawie wyznacza kapitana. Dziś wybór padł na mnie, za tydzień może to być ktoś inny.

Gra z tyłu „na zero” to duża zasługa defensywy, w której następowało jednak przemeblowanie w czasie spotkania. „Stolar” nie obawia się, aby to stanowiło jakiś problem:

- Zmiany w ustawieniu linii obrony oraz zmiany personalne zachodzące w defensywie nie przeszkadzają nam jakoś szczególnie we właściwej grze. Podczas sparingów mieliśmy wiele okazji do przećwiczenia różnych ustawień, wiec bez względu na to, czy w obronie gra Stolarczyk, Kłos czy Varga, nie ma kłopotów ze zrozumieniem się.

W grze Białej Gwiazdy widać było efekt ciężkich treningów. Obrońca Naszego zespołu jest jednak przekonany, że stać go na dużo lepszą grę:

- Zespół jest dobrze przygotowany do sezonu, choć po ciężkich treningach brakuje nam trochę świeżości. Myślę, że w nadchodzącym tygodniu będziemy mieć takie treningi, które pozwolą nam odzyskać tę świeżość i w meczu z Groclinem zaprezentujemy grę z większym polotem. Wisłę z dzisiejszego spotkania na pewno stać na jeszcze lepszą grę, bo mamy duży potencjał, co pokazały zmiany w drugiej połowie. Koledzy, którzy weszli, wnieśli coś w nasze poczynania. Bełchatów rozegrał dobre spotkanie, ale my mieliśmy więcej okazji do zdobycia gola.

Grisza

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA


Źródło: wisla.krakow.pl